W dniu 2023-03-26 o 21:38, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 26.03.2023 o 20:32, Shrek pisze:
>>> Zostałem oszukany na portalu aukcyjnym. Chcę złożyć zawiadomienie na
>>> policji. Kompletuję dokumentację. Nie widzę oferty oszusta na portalu
>>> aukcyjnym, w której byłem stroną. Portal odpisuje, że nie widzę, bo
>>> kapnęli się, że to oszust i podjęli pewne kroki na jego koncie (poza
>>> zablokowaniem ? ). Na moją prośbę o udostępnienie otrzymałem
>>> odpowiedź, że nie udostępnią mi, ale udostępnią np. na wniosek sądu.
>>> Jestem stroną transakcji i poszkodowanym. Czy mogę jakoś otrzymać
>>> jednak od portalu aukcyjnego widoku oferty, tak abym mógł umieścić ją
>>> w dokumentacji na policji? Jeśli tak, to jak uzasadnić taką prośbę do
>>> portalu?
>>
>> Jeśli nie chcą to chyba nic nie poradzisz dopóki nie złożysz
>> zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia czynu zabronionego. Wtedy
>> teoretycznie zgłosi się do nich policja (jeśli to był czyn
>> zabroniony). Jednak musisz się liczyć z tym, że będą cię zbywać, więc
>> porostu wyślij zawiadomienie do kulsonów poleconym, wtedy zaproszę cię
>> na konkretną godzinę (albo umorzą bez tego) i zostanie ci odpuszczone
>> tradycyjne oczekiwanie przez dwie godziny aż ktoś zejdzie i spisze
>> twoje zeznania w nadziei że sobie pójdziesz w diabły. Ale na cuda bym
>> nie liczył - nie takie sprawy kończyły się umorzeniem z powodu
>> niewykrycia sprawcy.
>
> Oszustwem jest zawarcie umowy ze z góry powziętym zamiarem niewywiązania
> się z niej. Bo samo niewywiązanie, to delikt cywilnoprawny. Dlatego
> niechęć Policji do pochopnego przyjmowania zgłoszenia o niewłaściwej
> jakości przysłanego towaru, albo zgoła nie przysłaniu go w ogóle.

Moja żona bujała się jakiś czas temu ze sklepem z ciuszkami gdzie
nie przysłano zamówienia za niecałe 200zł. Groźby zgłoszenia
na policję i jakieś wezwania nie odnosiły skutku. Namawiałem małżonkę,
żeby normalnie zgłosić na policję, ale w zasadzie uznała, że szkoda jej
czasu.
Tym samym proceder ze strony sklepu okazał czasowo się zyskowny.
A niewiadomo ilu jest takich co się nie zgłaszaja, bo dla 100zł szkoda
im czasu.
Ale po jakimś negatywnym komentarzu na fb zwrócili pieniądze.
Po obserwacji tego sklepu dłuższej okazało się, że mają więcej takich
naciągniętych klientów, niektórym oddają a niektórym dopiero
jak zgłosza na policję i dzwoni już funkkcjonariusz wypytać.
Jest chyba nawet grupa oszukanych zorganizowana na fb,
nawet chyba TVN kręcił jakiś materiał. Policji musi być temat
znany, ale nic nie mogą. Czy takie sprzedawanie ale zamiarem wydojenia
klienta jak się nie upomni to już jest oszustwo czy jeszcze nie?