eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRP3 100 lat za Nigerią ;-) › Re: RP3 100 lat za Nigerią ;-)
  • Data: 2020-10-10 11:59:47
    Temat: Re: RP3 100 lat za Nigerią ;-)
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Robert Tomasik r...@g...pl ...

    >>>> Tylko i wyłącznie kasa (brak kasy) zmusi ich do działania, a
    >>>> nie pedofilia w tej instytucji.
    >>> Tu - nie wiem na ile świadomie - dotykasz tego, że problem
    >>> pedofilii w Kościele należy rozważać na kilku płaszczyznach, a
    >>> sparwa nie jest wcale taka oczywista i prosta. Pierwsza
    >>> płaszczyzna, to interes Kościoła, jako organizacji. Jak już
    >>> sygnalizowałem, to bez pieniędzy szerzenie "słowa bożego" staje
    >>> się bardzo utrudnione. Zresztą dochodzi jeszcze utrata
    >>> koniecznego do tego respektu. Choćby głosili najmądrzejsze
    >>> rzeczy, to z ust przedstawiciela instytucji uwikłanej w jakieś
    >>> skandale etyczne moc tych nauk jakby maleje. Tu Kościół jest
    >>> żywotnie zainteresowany ukrywaniem tych zdarzeń.
    >> o ja pierdole... Wychodzi na to ze oni ukrywali przez lata
    >> pedofilów dla naszego dobra ;-DDDD
    >
    > A czemu za dobre ukrywanie prawdy w celu wzmocnienia swojej
    > pozycji? Po prostu stwierdzam fakt, że tak jest i tyle. Nikt nie
    > jest doskonały.

    I tu jest miedzy nami roznica.
    Jezeli kosciol jest tylko kolejna korporacja mowiaca jedno a robioca
    drugie, nie bedaca nic lepsza od zarzadu np wv to na chuj nam taka
    korporacja?
    Przeciez celem jej istnienia nie jest mnozeie majatku, utrzymywanie
    władzy tylko szerzenie dobra. Jezeli droga do tego jest tolerowania zła
    to imo to jest pomieszanie z poplataniem.
    >>
    >>> Druga płaszczyzna, to jest osobisty stosunek duchownych do
    >>> problemu. Tu też nie jest łatwo. Jeśli sami kiedyś mieli
    >>> "ciągotki" do pedofilii, czy innych nienaturalnych zachowań, no
    >>> to nie oczekujmy jakiegoś potępienia tego zjawiska w ich oczach.
    >>> Porozmawiaj kiedyś o problemach z alkoholem z alkoholikiem. Albo
    >>> spróbuj pogadać o etyce z oszustem. Oni znajdą sporo argumentów
    >>> na wybielenie tego, co czynią.
    >> Ale tu mamy do czynienia nie z oszustem a z kims chcacym sie
    >> mienic drogowskazem moralnym. Tu nie ma szarosci.
    >
    > Tylko musimy to oceniać przez pryzmat realiów. Jak ktoś jeździ
    > rowerem po chodnikach, to automatycznie, nawet jak zostanie
    > policjantem nie będzie jakoś szczególnie ścigał jeżdżących po
    > chodnikach rowerzystów, bo pewnie ma jakieś przemyślenia, że to
    > nie jest złe.
    >
    Zgoda, sa mniejsze i wieksze winy.
    Ale takiego rozumowania nie da sie przeprowadzic w temacie pedofili.
    Dla kazdej normalnej osoby, nie bedacej złą do szpiku kosci, pedofilia
    jest zła. Jezeli kosciołowi udało sie przeprowadzic odwrotne
    rozumowanie to nalezy zniszczyc te instytucje.

    > Teraz trzeba się zastanowić, czy ksiądz ma być tym drogowskazem,
    > czy Kościół jako instytucja. Zdecydowanie uważam, że nie ksiądz,
    > bowiem ludzie miewają słabości.
    >
    Moim zdaniem tego nie da sie rozdzielic.

    > Po za tym trzeba by był dokładnie rozważyć, na ile działania
    > kościoła są naganne. Na pewno w tak dużym zbiorze przypadków da
    > się znaleźć jakieś, w których Kościół podjął błędne decyzje. Ale
    > trzeba by było jeszcze wiedzieć, jaka jest skala zjawiska pomówień
    > o pedofilię w stosunku do potwierdzenia tego ostatecznie. To by
    > mogło wyjaśnić wiele. Bo jeśli powiedzmy pomówienia potwierdzają
    > się w jakimś ułamku procenta, to nie dziwmy się, że kościół
    > domyślnie traktuje sygnały za pomówienia.

    Jaka droge proponujesz aby to ocenic.
    Bo na razie kosciol pomimo pokazania wielu przypadków nadal broni sie
    aby być przejrzystym. CZy to nie jest wystarczajacy dowód ze maja co
    ukrywac, zwłaszcza w kontekscie co sam napisałes o celu ukrywania?
    >>
    >>> Trzecia płaszczyzna, to prawo świeckie. Prawo w Polsce zabrania
    >>> jakichkolwiek kontaktów seksualnych z dziećmi i młodzieżą do 15
    >>> lat życia. Możemy się z tym zgadzać, albo nie, ale tak jest. Tu
    >>> stanowisko moje, Twoje, czy księdza nic nie mienia. Ale czy
    >>> wyjazd do kraju, gdzie powiedzmy dopuszczalne są kontakty z
    >>> dziewczynkami od momentu, gdy "stają się kobietami" (większość
    >>> krajów arabskich) jakoś zmienia same etyczne ujęcie tego
    >>> problemu?
    >> Czy w taki sam sposób relatywizujesz łapanie kierowców którzy
    >> przekroczyli zawartosc alko we krwi na poziomie 0,2 - 0,8
    >> promila?
    >
    > Oczywiście, że tak. Nawet ustawodawca relatywizuje i 0,2~0,5, to
    > wykroczenie, a powyżej przestępstwo.

    Nie pisałem 0,2-0,5 tylko 0,2 do 0,8.
    Sa kraje gdzie 0,8 to dopiero granica karalnosci.
    Jest wiele krajów gdzie 0,5 jest granica.
    Czy w takim razie łapiac kierowce z 0,4 odpuszczasz i mowisz jedz pan
    ostroznie bo w Niemczech nie zostałby pan ukarany?
    >>>
    >>> Czy z jednakową siła będziemy napiętnować księdza, który
    >>> przykładowo będzie współżył z dorosłą kobietą? Oczywiście, prawo
    >>> kanoniczne tego zabrania. Ale czy będziesz domagał się takie
    >>> samego ścigania, jak w wypadku pedofilii? Nie chce mi się tego
    >>> flejma w nieskończoność ciągnąć, więc założę, ze jesteś skłonny
    >>> do zaakceptowania tego, że dorosły facet z dorosłą kobietą przy
    >>> ich obopólnej zgodzie może jednak się dopuścić jakiś czynności
    >>> seksualnych. OK! Będzie to grzech i naruszenie prawa
    >>> kanonicznego, ale mimo wszystko niekoniecznie od razu musimy go
    >>> wydalać ze stanu duchownego.
    >> Ty naprawde nie rozrozniasz pedofilii z seksem dorosłych osób?
    >> Jezeli ksiadz bzyka babke, co jest w pelni legalne to niech sobie
    >> bzyka. Niech nawet za jej zgoda wysle film ksiedzu biskupowi. Co
    >> nam do tego? Co to ma wspolnego z gwałceniem dzieci?
    >
    > Rozróżniam, ale chcę wykazać, ze sprawa wcale taka jednoznacznie
    > jasna nie jest. Czytaj cały tekst, a nie jego wyrwane z kontekstu
    > akapity.

    CZytam i dokładnie to widze w twoim teksie.
    Probujesz rozmazywac pedofilie wtracajac do rozmowy fragmenty o
    normalnym seksie chłopa z baba który to seks nie ma w tej rozmowie
    zadnego znaczenia.
    >>
    >>> No i teraz spróbuj się zastanowić, zamiast pieniaczyć. Gdzie i w
    >>> którym miejscu tak dokładnie jest ta granica, której
    >>> przekroczenie powoduje, że uznajemy to za niedopuszczalne
    >>> niezależnie od prawa świeckiego. 15 lat, jak w Polsce? No ale
    >>> przecież są kraje, gdzie owa granica jest w innym miejscu i
    >>> czemu wszyscy na świecie mają akurat uznawać nasze 15 lat za
    >>> słuszne? Czy problemem tu jest pederastia? Mnie się też nie
    >>> podoba, ale nie domagam się zabicia wszystkich pederastów.
    >> Relatywizujac zapominasz ze tutaj nie chodzi o to czy dziewczyna
    >> miała 15 lat czy moze 15,5. Czesto mowa o dzieciach duzo
    >> młodszych. I nie interesu
    >
    > je mnie ze gdzies tam jest inna kultura - niech mierza
    >> sie z własnymi problemami. 15 to i tak nisko w przypadku
    >> kontaktów miedzy dorosłą osobą a nieletnią.
    >
    > Często, to znaczy jak często? Piotrek podrzucił fajny materiał w
    > postaci tego wystąpienia do Papieża. Tam mamy wskazane następujące
    > przypadki dotyczące dzieci - powiedzmy, że przyjmę granicę 12 lat:
    > - Sprawa księdza Dariusza O.
    > - Sprawa księdza Jarosława M.
    > - Sprawa księdza Jarosława P.
    > Jeśli coś pominąłem, to sprostujcie. Jest jeszcze z 5 przypadków,
    > gdzie stosuje się zwrot kodeksowy "osobę w wieku do lat 15", no
    > więc trudno powiedzieć, ile ostatecznie ofiary miały.
    >
    Powiedziałem ci ze dla mnie w kontaktqch dorosły - dziecko juz 15 lat
    to bardzo niska granica a ty obnizasz ja do 12?
    Ja rozumiem, ze mozna inaczej spojrzec jezeli mowimy np o kontakcie 14
    latki z 15 latkiem ale dorosły facet z 14 latka? Zarty sobie robisz?

    > Szału nie ma, a na pewno podnoszenie zarzutu jakiejś powszechności
    > zjawiska jest niedorzeczne. 3~8 przypadków na 25.000 populacji, i
    > to za kilkadziesiąt lat - no powiedzmy 20, bo to, ze cofają się do
    > 1985 roku nie znaczy, że cały ten okres zbadali. Czyli przyjmując
    > średnie bycie księdzem przez 50 lat należy za każdy rok doliczyć
    > 500, czyli populacja za 20 lat, to 35.000. Jedni zmarli, drudzy
    > wstąpili. Zakładam, ze jeśli ktoś ma jakieś zboczenie, to ma przez
    > całe życie, a nie okresowo.
    >
    > 3~8/30.000 = 8,6 ~ 22,9 e-5. - dość niewiele.
    >
    > Dziwisz się, że Kościół dość sceptycznie podchodzi do tych
    > rewelacji? Chciałbym znać skalę ilości doniesień, które dopływają
    > do Biskupów, ale pewnie nikt tej liczby mi nie poda. Bo jest
    > różnica czy powiedzmy na 10 sygnałów ostatecznie potwierdza się
    > 3~8, czy na 1.000 jest to 3~8.
    >
    Dziwie sie, bo gdyby to była prawda ze zjawisko jest tak niewielkie to
    tym baredziej nie mieliby zadnych oporów zeby wyjasnic sprawe.

    Poza tym dla mnie biskup chroniacy takiego pedofilia jest tylko
    odrobine mniej winny od samego ksiedza.

    Masz tez setki przykładów z całego swiata.

    Ja rozumiem, ze nasi ksieza staraja sie sprawe nadal bagatelizowac.
    Ale dlaczego ty to robisz starajac sie manipulowac liczbami i okrajac
    przypadki?



    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Jesteś tak dumny ze swej inteligencji jak skazaniec, dumny,
    że jego więzienna cela jest taka obszerna." Anthony de Mello SJ

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1