eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRP3 100 lat za Nigerią ;-) › Re: RP3 100 lat za Nigerią ;-)
  • Data: 2020-10-10 13:29:11
    Temat: Re: RP3 100 lat za Nigerią ;-)
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 10.10.2020 o 02:16, Kviat pisze:

    >>>>> (Tak, wiem, dopóki ci ich nie pokażę, to one nie istnieją, niesamowite
    >>>>> jak wielkim jestem dla ciebie autorytetem).
    >>>> Nie przeceniał bym tu mojego zaufania do Ciebie, ale ciężko jest
    >>>> dyskutować z kimś niewiedząc na jakich podstawach opiera on swoje
    >>>> poglądy.
    >>> Nie naigrywaj się z jego głębokiej wiary w pedofilię szalejącą
    >>> szczególnie w KRK
    >> Ja się nie naigrywam. Staram się rozdzielić wiarę w to zjawisko od
    >> wiedzy i uzmysłowić mu,
    > ->>>
    >> że wbrew pozorom nie ma na to dowodów.
    > ->>>
    >> To nie znaczy, ze pedofilii nie ma,
    > ->>>
    >> albo, ze tych dowodów nie ma.
    > ->>>
    > Ręce opadają.
    > To ja już nie wiem... są te dowody, czy ich nie ma?

    Dowodów na powszechną pedofilię w w Kościele nie ma. Może i pedofilia
    jest, ale to jest Twoja wiara w to zjawisko, a nie wiedza.>
    >> Przyznam, że dokąd mnie Piotrek nie przymusił do
    >> przeanalizowania sprawy, to też mi się wydawało, że ta pedofilia wśród
    >> księży będzie na poziomie wyższym, niż wśród całej populacji
    >> społeczeństwa. A tu wychodzi na to, że wcale nie. Może się okazać, ze
    >> nawet jest mniejsza.
    > Tłumaczyłem ci już, że źle policzyłeś.
    > Czytaj ze zrozumieniem:
    > https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/polski-
    kosciol-ma-dane-na-temat-ksiezy-pedofilow/qm561y6
    >
    Piotrze! Nie mam czasu odnosić się do każdego akapitu, więc losowo wezmę
    pierwszy - Australia. Arcybiskup Melbourne Denis Hart stwierdził, że od
    lat trzydziestych XX wieku w stanie Wiktoria doszło do co najmniej 620
    przypadków molestowania dzieci przez przedstawicieli Kościoła
    katolickiego. (...) Do 2015 roku zebrano relacje 4444 osób gotowych
    złożyć zeznania, które obciążają 384 księży diecezjalnych, 188 księży
    zakonnych, 597 braci zakonnych, 93 siostry zakonne oraz 543 osoby
    świeckie pracujące w parafiach, jako sprawców domniemanych przestępstw
    pedofilskich w trzech diecezjach."

    Czyli w tym kraju - kontynencie w ciągu ostatnich 90 lat podejrzenie o
    pedofilię padło na 1805 osób. Czyli 20 rocznie. I tu mówimy o
    podejrzeniach. Jak to wygląda w szczegółach to masz w drugim akapicie.
    "O wielokrotne molestowanie został oskarżony m.in. bliski współpracownik
    papieża Franciszka kardynał George Pell, w latach 1987-1996 biskup
    pomocniczy Melbourne,a następnie arcybiskup Melbourne (1996-2001) i
    Sydney (2001-2014)[91]. Jednakże większość wysuwanych przeciwko niemu
    zarzutów zostało odrzuconych przez sąd już na etapie wstępnych
    przesłuchań, zaś jedyny wytoczony mu proces, dotyczący molestowania
    dwóch chłopców w zakrystii katedry w Melbourne w 1996, zakończył się
    jego uniewinnieniem".

    Zdaje się, że szału z potwierdzalnością nie było, skoro dalej o tym nie
    napisali.

    Nie chce mi sie analizować kolejnych akapitów. W każdym razie weź
    kalkulator do ręki i pomyśl.
    >
    > Kluczem nie jest ilość klinicznych z punktu widzenia medycznego
    > pedofilów (choć i ta ilość prawdopodobnie jest wyższa niż w całym
    > społeczeństwie - pedofile to nie idioci i też wiedzą, że pod osłoną
    > kościoła mają większe szanse), tylko ilość czynów pedofilskich z ochroną
    > ze strony kościoła przypadających na jednego klechę-pedofila.

    Czyli zmieniamy front. Jak się okazało, ze tych pedofil nie ma zbyt
    wielu, o teraz idziemy w stronę tego, że oni wiele dzieci krzywdzą. A to
    stwierdzenie z czego wynika? W Polsce stwierdza się rocznie około 2.000
    czynów - ale w odniesieniu do osób w wieku do 15 lat. Ile z tego jest
    pedofilskich, to nie za bardzo wiadomo, bo chyba nie ma takich statystyk.
    >
    > Jest zasadnicza różnica (statystyczna, skoro tak się przy tym upierasz)
    > między pedofilem jakimśtam, który skrzywdził jedno dziecko, a
    > pedofilem-klechą, który przez lata swojej "kariery" skrzywdził od kilku
    > do kilkudziesięciu, a niektórzy kilkaset dzieci, ciesząc się ochroną
    > swojej instytucji.

    No oczywiś cie, ze jest. Tylko o ilu takich przypadkach wiadomo?
    >
    > Więc nie ma (statystycznej równości) 1 do 1 między nimi, a resztą
    > społeczeństwa. To chamska manipulacja.
    >
    A to znowu czemu? Nauczyciel pedofil, to nie może latami krzywdzić
    kolejnych uczniów? Jakiś harcmistrz, czy inny działać młodzieżowy?
    >
    >> Mamy jakieś opracowania aktywistów na podstawie materiałów prasowych.
    >
    > Aktywistów... ja pierdolę. Na podstawie materiałów prasowych... ja
    > pierdolę, co za bezmyślny pokemon...
    > Raporty, które publikuje prasa, to materiały prasowe aktywistów...
    >
    > Zwróć uwagę na słowo "niektóre"
    > https://pl.wikipedia.org/wiki/Nadu%C5%BCycia_seksual
    ne_w_Ko%C5%9Bciele_katolickim#Niekt%C3%B3re_przypadk
    i_nadu%C5%BCy%C4%87_seksualnych
    >
    >
    > Zaczytuję ze dwa zdania, bo tego jest za dużo żeby przeklejać całość:
    >
    > "Powołana przez Kościół katolicki w Belgii specjalna Komisja badająca
    > przypadki seksualnych przestępstw przedstawicieli Kościoła katolickiego
    > wobec nieletnich podjęła się m.in. problemu zbadania sytuacji w szkołach
    > zbiorczych. Przewodniczący Komisji, znany psychiatra dziecięcy, Peter
    > Adriaenssens przygotował Raport, w którym wykazywał systematyczny
    > charakter tych przestępstw. W Raporcie zaznaczał, że przestępstwa wobec
    > chłopców ustępowały na ogół po osiągnięciu 15. roku życia ofiary
    > molestowania, podczas gdy przestępstwa wobec dziewczynek często trwały
    > aż do pełnoletności ofiary[99]. 76% ofiar molestowania stanowili
    > chłopcy. 43% przypadków molestowania miała miejsce w szkole, a 28% w
    > parafii"

    Piotrze! Ale przestępstwo seksualne wobec dziewczynki w wieku 15 lat nie
    ma nic wspólnego z pedofilią.
    >
    > "24 czerwca 2010 belgijska policja i przedstawiciele wymiaru
    > sprawiedliwości przeprowadzili przeszukanie w siedzibie arcybiskupstwa
    > Mechelen-Bruksela i w prywatnym mieszkaniu jednego z kardynałów.
    > Poszukiwano dokumentów, które mogłyby potwierdzać doniesienie o
    > pedofilii, popełnianej przez duchownych katolickich wobec osób
    > niepełnoletnich. Zabezpieczono materiały dowodowe."

    OK! I zamknięto na podstawie tych materiałów kogokolwiek? Pytam, bo samo
    przeszukanie, to co najwyżej jest dowodem podejrzeń.
    >
    > "Holandia (...) W rzymskokatolickich instytucjach (domy dziecka,
    > internaty, seminaria) dzieci były molestowane dwukrotnie częściej niż w
    > innych, w których dochodziło do tego rodzaju przestępstw
    > (...)

    Dla mnie pożądanym stanem byłoby, by tych dzieci tam w ogóle nie
    molestowali.

    > W marcu 2010 roku konferencja biskupów oraz Konferencja Holenderskich
    > Zakonów (KNR) oficjalnie zwróciły się do Wima Deetmana, byłego ministra
    > edukacji, byłego przewodniczącego parlamentu i byłego burmistrza Hagi -
    > protestanta i polityka chadeckiego. Deetman zaproponował powołanie
    > 5-osobowej (znani naukowcy) komisji. Ponadto domagał się natychmiastowej
    > pomocy dla ofiar oraz prawa do zadawania ważnych pytań: Jaki był rozmiar
    > zjawiska? W jakich okolicznościach doszło do molestowania? Czy problem
    > był strukturalny? Czy istniała ,,kultura milczenia"? Jaki był wpływ
    > celibatu? W maju 2010 roku biskupi zaakceptowali jego najważniejszy
    > warunek: nieskrępowany dostęp do archiwów wszystkich diecezji oraz do
    > archiwum Hulp en Recht (organizacja, która od 1995 roku zbierała skargi
    > wiernych). Wnioski samej komisji Deetmana przerosły najgorsze
    > oczekiwania: skrzywdzonych było tysiące obywateli, a kilka kongregacji
    > odmówiło komisji Deetmana otwarcia archiwów. Według Deetmana biskupi i
    > prowincjałowie wiedzieli ,,co było grane". Stwierdzenie, że nie zdawano
    > sobie sprawy z zaistniałego ryzyka, że w ogóle nie wiedziano i że na
    > poziomie instytucjonalnym nie było żadnych informacji było nie do obrony."

    Ale z tego trudno wyciągnąć dane o skali zjawiska.
    >
    > Aktywiści... kulsonjegomać.

    Ale ja pisałem o tym piśmie do Papieża.
    >
    >> No to tak naprawdę niewiele wiemy.
    > Moje nieustające pytanie: skąd się takie bezmózgi jak ty biorą?
    > (pytanie retorycznie, nie odpowiadaj)
    >
    > Powrotu do zdrowia życzę.
    > Piotr


    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1