eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie mogłem się bronić
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 1. Data: 2009-07-03 17:11:28
    Temat: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie mogłem się bronić
    Od: "Piotrek G." <n...@n...com>

    Witam,

    To pytanie kierowałem już na www.forum.prawnikow.pl, ale od 3 dni nikt
    nie udzielił mi odpowiedzi (albo przynajmniej podpowiedzi). Być może
    Użytkownicy starego, dobrego usenetu pomogą mi bardziej, o co ładnie
    proszę :)

    Nie wiem do kogo powinienem skierować swoje pytanie. Być może Wy mi
    pomożecie, albo przynajmniej skierujecie mnie gdzieś, gdzie mogę
    zasięgnąć porady.

    Sprawa dotyczy złego parkowania. W styczniu tego roku podobno źle
    zaparkowałem (mniej niż 10m od skrzyżowania i jednocześnie rzekomo
    zastawiłem drogę drugiemu "prawidłowo zaparkowanemu" autu). Kierowca
    zablokowanego auta wezwał policję, a ta spisała moje dane.

    W maju tego roku, nie będąc świadomy zdarzenia, niespodziewanie dostałem
    wezwanie na policję w celu złożenia zeznań jako oskarżony o wykroczenie.
    Policjant na komendzie kazał mi złożyć zeznania - nie wiedziałem o co
    chodzi i przyznałem że najprawdopodobniej ja prowadziłem ten samochód i
    ja go tam zaparkowałem (teraz sądzę że powinienem był powiedzieć, że nie
    pamiętam zdarzenia sprzed 5 miesięcy).

    Teraz dostałem informację z sądu grodzkiego, że mam zapłacić 300 zł kary
    + 50zł za koszty rozprawy + 30zł koszty administracyjne.

    Muszę przyznać, że sprawa budzi we mnie ogromne emocje i wiąże się z
    wieloma pytaniami:
    1. Czy mogę się odwoływać i czy ma to sens?
    2. Gdzie i do kogo mogę się zgłosić z pytaniami i szczegółowym opisem
    (mam na to 7 dni (właściwie już tylko 4))
    3. Skoro auto pana, który miał zablokowane auto nie mogło wyjechać, to
    dlaczego moje auto nie było odholowane - to jest obowiązek policji
    wezwać lawetę dla nieprawidłowo zaparkowanego auta (jeśli blokuje ruch)
    - więc chyba jednak moje auto nie było aż tak źle zaparkowane.
    4. Dlaczego nie dostałem zaocznie mandatu - to kolejne zaniedbanie
    policji i teraz moje koszty rosną.
    5. Widziałem (przez przypadek, bo nie było mi to pokazane) notatkę
    policji z miejsca zdarzenia. Był tam rysunek układu aut i słupków przy
    skrzyżowaniu. Uważam, że był zrobiony źle i pokazywał nieprawdę - co
    można udokumentować zdjęciem (policjant narysował 3 słupki na chodniku,
    które blokowały auto. W rzeczywistości są 2 słupki i nie blokują wyjazdu.)
    6. Dlaczego auto pana który wezwał policję uznany jest za "prawidłowo
    zaparkowany"? Skoro ja stałem 10 metrów od skrzyżowania, to on też
    musiał mieć odległość mniejszą niż 10m. On nie jest oskarżony? To
    wybiórczość prawa, a ja żądam sprawiedliwości, skoro już sprawa otarła
    się o sąd.
    7. Czy przypadkiem do zmierzenia odległości nie należy użyć jakiś
    homologowanych przyrządów pomiarowych? W tej sprawie nie ma niczego
    takiego. (Na przykład przy wypadkach, dokumentacja robiona jest z
    użyciem takich przyrządów)
    8. Żeby dostać sprawę w sądzie muszę dostać mandat - zgodnie z Art 98 §
    4 kw. - a następnie go odmówić. Ja nie miałem takiej możliwości bo
    mandatu nie było.
    9. Czy mogę mieć wgląd do dowodów? Skoro jestem oskarżony, to mam prawo
    wglądu w dowody i prawo do obrony - ani jednego ani drugiego nie miałem.
    Skazano mnie zaocznie.

    Podsumowując jestem karany za sprawę, której nie pamiętam, a mandatu nie
    dostałem. Uważam że jest to zaniedbanie obowiązków ze strony policji i
    teraz jestem obciążony wyższą karą. Chcę się odwołać od wyroku sądu
    grodzkiego, bo uważam, że polskie prawo wymusza pewną gradację kar -
    najpierw mandat, a jeśli odmówię - sąd grodzki. Ja nie miałem szans
    odmówić, bo nie dostałem mandatu, a powinienem zgodnie z kodeksem
    wykroczeń i prawem drogowym. Ponadto chcę sprawiedliwości - skoro ja
    miałem auto zaparkowane 10m od skrzyżowania, to "zablokowane auto" też
    musiało tak stać. Z resztą można to udowodnić robiąc zdjęcia miejsca
    zdarzenia i powołując się jednocześnie na notatkę policji. Nie zgadzam
    się na wybiórczość prawa.

    Bardzo dziękuję za pomoc!

    Pozdrawiam

    Piotrek

    P.S.

    na wspomnianym forum dorzuciłem jeszcze pewną dygresję (piszę to tutaj
    tak dla jasności), a jej treść zamieszczam poniżej:

    Pisałem do kilku adwokatów. Dwóch mi odpowiedziało. Dwóch w podobnym
    tonie (jeden napisał to wprost) - nie mają czasu na sprawy warte 300 zł...

    No i pięknie, czyli nie ma w Polsce szans na sprawiedliwość i równość
    wobec prawa. Policja to nieroby i przez ich niedorobienia ludzie, tak
    jak i ja, niejednokrotnie mają problemy i są w sytuacjach bez wyjścia.
    Bo notatka policyjna, choć zrobiona niedbale i pokazuje nieprawdę, jest
    dowodem wystarczającym. Będąc na policji miałem do czynienia z takim
    gburem i chamem, że na dworcu najgorsze chamy to panowie we frakach
    (Dodam jeszcze, że pytania były tak zadawane, żeby policjant usłyszał
    nie obiektywną odpowiedź, a taką która pozwoli mnie bez problemu i
    dwuznaczności skazać).I znowu nic nie mogę zrobić, pokornie mam podkulić
    ogon i dać się bić po plecach - a spróbowałbym się odezwać... Ooo to już
    wiem jaki byłby efekt.
    Aż się chce na siłę przekręty prawne robić jak ma się do czynienia z
    takim czymś. Bo prawo woli równiejszych od równych i sprawiedliwszych od
    sprawiedliwych. Widzieliście kiedyś, drodzy Formowicze, żeby policjanci
    jeździli zgodnie z przepisami 50 km/h po mieście? Nigdy! I gdzie
    uczciwość? No czasami jeszcze jeżdżą 30 tam gdzie można 70...

    No i pójdę w zębach zanieść 380 zł i sprawa się skończy, a woń
    nieuczciwości pozostanie... I nie wypieram się winy, choć nie pamiętam
    sytuacji z początku roku, być może i popełniłem wykroczenia, ale marzę o
    równości wobec prawa i sumiennym wykonywaniu obowiązków przez stróżów
    prawa - dzięki temu i oni, i ja mielibyśmy mniej nerwów, roboty i
    żadnego poczucia zażenowania (z mojej strony, bo oni nawet nie wiedzą,
    że ktoś o tym myśli w tej chwili).


    Jeszcze raz dzięki!
    Piotr


  • 2. Data: 2009-07-03 17:38:28
    Temat: Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie mogłem się bronić
    Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>

    Piotrek G. wyskrobał(a):
    > Sprawa dotyczy złego parkowania. W styczniu tego roku podobno źle
    > zaparkowałem (mniej niż 10m od skrzyżowania i jednocześnie rzekomo
    > zastawiłem drogę drugiemu "prawidłowo zaparkowanemu" autu). Kierowca
    > zablokowanego auta wezwał policję, a ta spisała moje dane.

    Pamiętasz, żę Cię spisali, a nie pamiętasz czy to Ty parkowałeś? Co 2 dni
    Cię spisują, że nie pamiętasz?

    > W maju tego roku, nie będąc świadomy zdarzenia, niespodziewanie
    > dostałem wezwanie na policję w celu złożenia zeznań jako oskarżony o
    > wykroczenie. Policjant na komendzie kazał mi złożyć zeznania - nie
    > wiedziałem o co chodzi i przyznałem że najprawdopodobniej ja
    > prowadziłem ten samochód i ja go tam zaparkowałem (teraz sądzę że
    > powinienem był powiedzieć, że nie pamiętam zdarzenia sprzed 5
    > miesięcy).

    To pamiętałeś czy nie? I skoro nie pamiętałeś, to czemu powiedziałeś, że to
    Ty zaparkowałeś?

    > Muszę przyznać, że sprawa budzi we mnie ogromne emocje i wiąże się z
    > wieloma pytaniami:
    > 1. Czy mogę się odwoływać i czy ma to sens?

    Możesz, ale wg mnie nie ma sensu.

    > 2. Gdzie i do kogo mogę się zgłosić z pytaniami i szczegółowym opisem
    > (mam na to 7 dni (właściwie już tylko 4))

    Ale jakimi pytaniami i opisem szczegółowym?

    > 3. Skoro auto pana, który miał zablokowane auto nie mogło wyjechać, to
    > dlaczego moje auto nie było odholowane - to jest obowiązek policji
    > wezwać lawetę dla nieprawidłowo zaparkowanego auta (jeśli blokuje
    > ruch) - więc chyba jednak moje auto nie było aż tak źle zaparkowane.

    To czy było zaparkowane źle to jedno, a to czy Policja mogła czy miała
    obowiązek je odholować to drugie. Jedno z drugim ma niewiele wspólnego. BTW,
    odholowaniem pojazdów zdaje się zajmuje się straż miejska/gminna.

    > 5. Widziałem (przez przypadek, bo nie było mi to pokazane) notatkę
    > policji z miejsca zdarzenia. Był tam rysunek układu aut i słupków przy
    > skrzyżowaniu. Uważam, że był zrobiony źle i pokazywał nieprawdę - co
    > można udokumentować zdjęciem (policjant narysował 3 słupki na
    > chodniku, które blokowały auto. W rzeczywistości są 2 słupki i nie
    > blokują wyjazdu.)

    A co to zmienia? Stałeś za blisko skrzyżowania i blokowałeś wyjazd. Jest
    różnica czy na rysunku były 2 czy 3 słupki?

    > 6. Dlaczego auto pana który wezwał policję uznany jest za "prawidłowo
    > zaparkowany"? Skoro ja stałem 10 metrów od skrzyżowania, to on też
    > musiał mieć odległość mniejszą niż 10m. On nie jest oskarżony? To
    > wybiórczość prawa, a ja żądam sprawiedliwości, skoro już sprawa otarła
    > się o sąd.

    Skoro ja mam źle, to inny też niech ma! A co Cię interesuje sprawa tamtego
    pana i skąd wiesz czy on nie dostał mandatu?

    > 7. Czy przypadkiem do zmierzenia odległości nie należy użyć jakiś
    > homologowanych przyrządów pomiarowych? W tej sprawie nie ma niczego
    > takiego. (Na przykład przy wypadkach, dokumentacja robiona jest z
    > użyciem takich przyrządów)

    A kwestionujesz te 10 metrów?

    > Podsumowując jestem karany za sprawę, której nie pamiętam, a mandatu
    > nie dostałem. Uważam że jest to zaniedbanie obowiązków ze strony
    > policji i teraz jestem obciążony wyższą karą. Chcę się odwołać od
    > wyroku sądu grodzkiego, bo uważam, że polskie prawo wymusza pewną
    > gradację kar - najpierw mandat, a jeśli odmówię - sąd grodzki. Ja nie
    > miałem szans odmówić, bo nie dostałem mandatu, a powinienem zgodnie z
    > kodeksem wykroczeń i prawem drogowym. Ponadto chcę sprawiedliwości -
    > skoro ja miałem auto zaparkowane 10m od skrzyżowania, to "zablokowane
    > auto" też musiało tak stać. Z resztą można to udowodnić robiąc
    > zdjęcia miejsca zdarzenia i powołując się jednocześnie na notatkę
    > policji. Nie zgadzam się na wybiórczość prawa.

    A mnie się wydaje, że robisz z siebie ofiarę "bezdusznego systemu", która za
    nic nie chce przyznać wprost, że jednak postawiła samochód jak łajza.

    > Pisałem do kilku adwokatów. Dwóch mi odpowiedziało. Dwóch w podobnym
    > tonie (jeden napisał to wprost) - nie mają czasu na sprawy warte 300
    > zł...

    Jak to czytałem to też sobie pomyślałem, że jakby ktoś do mnie przyszedł z
    taką sprawą i takim nastawieniem do niej i jeszcze kręcił, to też by mi się
    nie chciało...


    > No i pięknie, czyli nie ma w Polsce szans na sprawiedliwość i równość
    > wobec prawa. Policja to nieroby i przez ich niedorobienia ludzie, tak
    > jak i ja, niejednokrotnie mają problemy i są w sytuacjach bez wyjścia.

    Tak najłatwiej napisać albo powiedzieć.

    --
    .B:artek.


  • 3. Data: 2009-07-03 19:25:49
    Temat: Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie mogłem się bronić
    Od: "Piotrek G." <n...@n...com>

    .B:artek. pisze:
    > Piotrek G. wyskrobał(a):
    >> Sprawa dotyczy złego parkowania. W styczniu tego roku podobno źle
    >> zaparkowałem (mniej niż 10m od skrzyżowania i jednocześnie rzekomo
    >> zastawiłem drogę drugiemu "prawidłowo zaparkowanemu" autu). Kierowca
    >> zablokowanego auta wezwał policję, a ta spisała moje dane.
    >
    > Pamiętasz, żę Cię spisali, a nie pamiętasz czy to Ty parkowałeś? Co 2
    > dni Cię spisują, że nie pamiętasz?
    >

    Nie, nie pamiętam że mnie spisali i nie spisują mnie codziennie. Mnie
    nie było przy tym wszystkim. O tym, że sytuacja miała miejsce
    dowiedziałem się prawie pół roku później i o to mam pretensje. Nie
    wypieram się swojego błędu.

    >> W maju tego roku, nie będąc świadomy zdarzenia, niespodziewanie
    >> dostałem wezwanie na policję w celu złożenia zeznań jako oskarżony o
    >> wykroczenie. Policjant na komendzie kazał mi złożyć zeznania - nie
    >> wiedziałem o co chodzi i przyznałem że najprawdopodobniej ja
    >> prowadziłem ten samochód i ja go tam zaparkowałem (teraz sądzę że
    >> powinienem był powiedzieć, że nie pamiętam zdarzenia sprzed 5
    >> miesięcy).
    >
    > To pamiętałeś czy nie? I skoro nie pamiętałeś, to czemu powiedziałeś, że
    > to Ty zaparkowałeś?

    Tak jak wyżej. Nie pamiętam, bo nikt mnie o fakcie nie poinformował, a
    mnie przy tym nie było. Spisano moje dane na podstawie rejestracji
    samochodu, o czym dowiedziałem się dopiero pół roku później.
    Powiedziałem, bo chciałem być uczciwy, a sprawa dotyczyła miejsca gdzie
    parkuję często, bo to teren blisko mojej uczelni.

    >
    >> Muszę przyznać, że sprawa budzi we mnie ogromne emocje i wiąże się z
    >> wieloma pytaniami:
    >> 1. Czy mogę się odwoływać i czy ma to sens?
    >
    > Możesz, ale wg mnie nie ma sensu.
    No i ok, szczera odpowiedź. Dziękuję.

    >
    >> 2. Gdzie i do kogo mogę się zgłosić z pytaniami i szczegółowym opisem
    >> (mam na to 7 dni (właściwie już tylko 4))
    >
    > Ale jakimi pytaniami i opisem szczegółowym?
    Tymi pytaniami z tego postu i kilkoma innymi dotyczącymi praw i
    obowiązków oskarżonego. Nigdy nikt mnie o czymś takim nie informował i
    nie mam pojęcia jak się zachowywać i co robić, żeby się bronić, bądź
    minimalizować wymiar kary. Można powiedzieć, że jestem, jak większość
    polskiego społeczeństwa, nieświadomy co i jak robić w takich sytuacjach.
    Jakbym wiedział, to pewnie można byłoby coś wskórać. Policja to
    wykorzystuje przy spisywaniu protokołów i przesłuchaniach.
    Opisywać nie ma za bardzo co, jedynie ze szczegółami mógłbym opowiedzieć
    jak wyglądała sytuacja z wizytą policji u mnie w domu i potem na
    komisariacie. Samego zdarzenia nie znam, bo mnie tam nie było.

    >
    >> 3. Skoro auto pana, który miał zablokowane auto nie mogło wyjechać, to
    >> dlaczego moje auto nie było odholowane - to jest obowiązek policji
    >> wezwać lawetę dla nieprawidłowo zaparkowanego auta (jeśli blokuje
    >> ruch) - więc chyba jednak moje auto nie było aż tak źle zaparkowane.
    >
    > To czy było zaparkowane źle to jedno, a to czy Policja mogła czy miała
    > obowiązek je odholować to drugie. Jedno z drugim ma niewiele wspólnego.
    > BTW, odholowaniem pojazdów zdaje się zajmuje się straż miejska/gminna.
    >

    No to nie jest odpowiedź. Czy ten pan wzywał policję tylko po to żeby mi
    wlepić mandat (bądź skazać zaocznie w sądzie grodzkim, jak to miało
    miejsce)? Raczej chciał wyjechać. A nie mógł skoro tak jest napisane
    według policji. No to jakiś brak konsekwencji. Nie rozumiem go i dlatego
    o to pytam.

    >> 5. Widziałem (przez przypadek, bo nie było mi to pokazane) notatkę
    >> policji z miejsca zdarzenia. Był tam rysunek układu aut i słupków przy
    >> skrzyżowaniu. Uważam, że był zrobiony źle i pokazywał nieprawdę - co
    >> można udokumentować zdjęciem (policjant narysował 3 słupki na
    >> chodniku, które blokowały auto. W rzeczywistości są 2 słupki i nie
    >> blokują wyjazdu.)
    >
    > A co to zmienia? Stałeś za blisko skrzyżowania i blokowałeś wyjazd. Jest
    > różnica czy na rysunku były 2 czy 3 słupki?
    Widocznie jak są 2 słupki, to można było wyjechać, a zatem nie było
    blokowane auto delikwenta. Przy 3 słupkach już byłby z wyjazdem duży
    problem. Stąd - Tak, według mnie ma to znaczenie. Ma też znaczenie
    takie, że notatka jest zrobiona tak, żeby nie było wątpliwości, a nie
    żeby pokazać obiektywnie sytuację.


    >
    >> 6. Dlaczego auto pana który wezwał policję uznany jest za "prawidłowo
    >> zaparkowany"? Skoro ja stałem 10 metrów od skrzyżowania, to on też
    >> musiał mieć odległość mniejszą niż 10m. On nie jest oskarżony? To
    >> wybiórczość prawa, a ja żądam sprawiedliwości, skoro już sprawa otarła
    >> się o sąd.
    >
    > Skoro ja mam źle, to inny też niech ma! A co Cię interesuje sprawa
    > tamtego pana i skąd wiesz czy on nie dostał mandatu?
    Skoro wyjechał, to zapewne wezwał policję złośliwie, żeby uprzykrzyć mi
    życie, bo mógł to sobie darować. I dlatego mnie interesuje. Chciałbym
    (zapewne tak jak on) znać szczegóły. Postaw się na moim miejscu, nie
    ciekawiło by Cię to? Jak jesteś bez winy, to rzuć kamienieniem. Zawsze
    przestrzegasz przepisów w 100%? Ja się staram, chociaż tego feralnego
    dnia najwyraźniej nie mogłem zostawić auta w innym miejscu. Może miałem
    egzamin i mi się bardzo, bardzo spieszyło.

    >
    >> 7. Czy przypadkiem do zmierzenia odległości nie należy użyć jakiś
    >> homologowanych przyrządów pomiarowych? W tej sprawie nie ma niczego
    >> takiego. (Na przykład przy wypadkach, dokumentacja robiona jest z
    >> użyciem takich przyrządów)
    >
    > A kwestionujesz te 10 metrów?
    Kwestionuję, a może było 11? I już nie było by takiego wykroczenia.
    Uważam, że należy precyzyjnie się wyrażać i mieć podstawę do takich
    twierdzeń, popartą dokładnymi dowodami. W inżynierii 1 metr na 10 to
    potężny błąd! W prawie to się nie liczy?!

    >
    >> Podsumowując jestem karany za sprawę, której nie pamiętam, a mandatu
    >> nie dostałem. Uważam że jest to zaniedbanie obowiązków ze strony
    >> policji i teraz jestem obciążony wyższą karą. Chcę się odwołać od
    >> wyroku sądu grodzkiego, bo uważam, że polskie prawo wymusza pewną
    >> gradację kar - najpierw mandat, a jeśli odmówię - sąd grodzki. Ja nie
    >> miałem szans odmówić, bo nie dostałem mandatu, a powinienem zgodnie z
    >> kodeksem wykroczeń i prawem drogowym. Ponadto chcę sprawiedliwości -
    >> skoro ja miałem auto zaparkowane 10m od skrzyżowania, to "zablokowane
    >> auto" też musiało tak stać. Z resztą można to udowodnić robiąc
    >> zdjęcia miejsca zdarzenia i powołując się jednocześnie na notatkę
    >> policji. Nie zgadzam się na wybiórczość prawa.
    >
    > A mnie się wydaje, że robisz z siebie ofiarę "bezdusznego systemu",
    > która za nic nie chce przyznać wprost, że jednak postawiła samochód jak
    > łajza.
    Łajza nie łajza, może i tak można powiedzieć o kimś kto tak zaparkował.
    Ciekawy jestem tylko, czy Ty nigdy nie złamałeś przepisów, skoro tak
    łatwo przychodzą ci oszczerstwa. Poza tym nie wiesz jak było, a być może
    nie mogłem inaczej zostawić auta.

    >
    >> Pisałem do kilku adwokatów. Dwóch mi odpowiedziało. Dwóch w podobnym
    >> tonie (jeden napisał to wprost) - nie mają czasu na sprawy warte 300
    >> zł...
    >
    > Jak to czytałem to też sobie pomyślałem, że jakby ktoś do mnie przyszedł
    > z taką sprawą i takim nastawieniem do niej i jeszcze kręcił, to też by
    > mi się nie chciało...
    >
    A jakie mam mieć nastawienie? Uważam, że jest kilka niedopatrzeń ze
    strony policji i to chciałbym wyjaśnić. Nie wspominasz nic o tym w
    swojej wypowiedzi. Na przykład co do mandatu wystawianego zaocznie pod
    nieobecność sprawcy. O tym milczysz, więc chyba nie potrafisz
    obiektywnie i rzeczowo wypowiedzieć się w tej sprawie. Ja prosiłbym o
    konkretną, rzetelną odpowiedź popartą artykułami i paragrafami i ich, że
    tak powiem, interpretacją. Chociaż nie pojmuję jak może istnieć coś
    takiego jak interpretacja ściśle sprecyzowanych sformułowań. Ale nie
    jestem prawnikiem, a inżynierem, stąd rozbieżność w rozumowaniu.

    >
    >> No i pięknie, czyli nie ma w Polsce szans na sprawiedliwość i równość
    >> wobec prawa. Policja to nieroby i przez ich niedorobienia ludzie, tak
    >> jak i ja, niejednokrotnie mają problemy i są w sytuacjach bez wyjścia.
    >
    > Tak najłatwiej napisać albo powiedzieć.
    Tak najłatwiej, a co mam zrobić? Poradź, podaj konkrety, może jakieś
    precedensy. Niestety nic nie wynika z Twoich wypowiedzi.
    >

    I tak, moje wypowiedzi wiążą się z dużymi emocjami, a czyje by się nie
    wiązały? I nie wypieram się winy, bo mnie też zirytowałby ktoś, kto
    zastawiłby mi auto. Ale sprawę policja mogła rozwiązać inaczej, a ja
    zapłaciłbym o blisko 100 mniej.

    Piotrek


  • 4. Data: 2009-07-03 19:39:16
    Temat: Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie mogłem się bronić
    Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>


    "Piotrek G." <n...@n...com> wrote
    > Teraz dostałem informację z sądu grodzkiego, że mam zapłacić 300 zł kary +
    > 50zł za koszty rozprawy + 30zł koszty administracyjne.

    Jaką infromację? Wyrok, nakaz sądowy? Masz tam pewnie napisane, czy i jak
    możesz się odwołać czy złożyć sprzeciw.


    > 3. Skoro auto pana, który miał zablokowane auto nie mogło wyjechać, to
    > dlaczego moje auto nie było odholowane - to jest obowiązek policji wezwać
    > lawetę dla nieprawidłowo zaparkowanego auta (jeśli blokuje ruch) - więc
    > chyba jednak moje auto nie było aż tak źle zaparkowane.

    Bo może nie było potrzeby, nie jest to obligatoryjne.

    > 4. Dlaczego nie dostałem zaocznie mandatu - to kolejne zaniedbanie policji
    > i teraz moje koszty rosną.

    Postępowanie mandatowe nie jest obowiązkowe. W przypadkach wątpliwych lub
    kiedy nie ma przesłanek do mandatowego, kieruje się do sądu.

    > 8. Żeby dostać sprawę w sądzie muszę dostać mandat - zgodnie z Art 98 § 4
    > kw. - a następnie go odmówić. Ja nie miałem takiej możliwości bo mandatu
    > nie było.

    źle. patrz wyżej

    > Skazano mnie zaocznie.

    też jest taka możliwośc, a może to tylko propozycja i masz 7 dnia na
    przyjęcie lub nie.
    Zawsze masz drogę odwoławszą.



  • 5. Data: 2009-07-04 09:27:39
    Temat: Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie mogłem się bronić
    Od: <s...@a...pl>

    > 3. Skoro auto pana, który miał zablokowane auto nie mogło wyjechać, to
    > dlaczego moje auto nie było odholowane - to jest obowiązek policji wezwać
    > lawetę dla nieprawidłowo zaparkowanego auta (jeśli blokuje ruch) - więc chyba
    > jednak moje auto nie było aż tak źle zaparkowane.

    Skoro teraz beczysz o mandat, tym bardziej beczałbyś, gdyby przyszlo zapłacić za
    lawetę. W SM czy policji też pracują ludzie, choć po takich sytuacjach widać, że
    lepiej byłoby, gdyby byli służbistami.

    I co znaczy "aż tak źle zaparkowane". Jest albo źle, albo dobrze.


  • 6. Data: 2009-07-04 13:44:07
    Temat: Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie mogłem się bronić
    Od: "Nostradamus" <l...@w...pl>

    Użytkownik "Piotrek G." <n...@n...com> napisał w wiadomości
    news:h2le3r$on5$1@news.task.gda.pl...
    > Witam,

    > Sprawa dotyczy złego parkowania. W styczniu tego roku podobno źle
    > zaparkowałem (mniej niż 10m od skrzyżowania i jednocześnie rzekomo

    Nie podobno i rzekomo . Policjant na bank to stwierdził.



    >(teraz sądzę że powinienem był powiedzieć, że nie pamiętam zdarzenia sprzed
    >5 miesięcy).

    Dostałbyś grzywnę i tak. Tyle, że za niewskazanie osoby której powierzyłeś
    pojazd.


    > Teraz dostałem informację z sądu grodzkiego, że mam zapłacić 300 zł kary +
    > 50zł za koszty rozprawy + 30zł koszty administracyjne.

    Trza zapłacić.


    > Muszę przyznać, że sprawa budzi we mnie ogromne emocje

    Od tej chwili parkuj "z głową". Po co ci te emocje ? ;))




    > 4. Dlaczego nie dostałem zaocznie mandatu - to kolejne zaniedbanie policji
    > i teraz moje koszty rosną.

    A skąd twoje przekonanie, że mandat się należy??


    > 7. Czy przypadkiem do zmierzenia odległości nie należy użyć jakiś
    > homologowanych przyrządów pomiarowych?

    Czepiasz się bzdur.

    > 8. Żeby dostać sprawę w sądzie muszę dostać mandat - zgodnie z Art 98 § 4
    > kw. - a następnie go odmówić.

    LOL.

    > 9. Czy mogę mieć wgląd do dowodów?

    Tak, Na rozprawie.

    >Skoro jestem oskarżony, to mam prawo wglądu w dowody i prawo do obrony -
    >ani jednego ani drugiego nie miałem.


    Miałeś sznsę złożyć wyjaśnienia. Olałeś to to teraz sędzia uznał, że nie
    masz nic ciekawego do powiedzenia.



    > Podsumowując jestem karany za sprawę, której nie pamiętam.

    Niepamięć to nie to samo co immunitet ;))



    > Nie zgadzam się na wybiórczość prawa.

    Masz prawo ;)



    --
    Pzdr
    Leszek
    Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego
    prawa nie skorzystasz, wszystko, co napiszesz, może być
    wykorzystane przeciwko Tobie ;)


  • 7. Data: 2009-07-04 16:43:27
    Temat: Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie mogłem się bronić
    Od: "Icek" <i...@d...pl>

    > Policjant na komendzie kazał mi złożyć zeznania - nie wiedziałem o co
    > chodzi i przyznałem że najprawdopodobniej ja prowadziłem ten samochód i
    > ja go tam zaparkowałem (teraz sądzę że powinienem był powiedzieć, że nie
    > pamiętam zdarzenia sprzed 5 miesięcy).

    ale on Ci kazal sie przyznac ?? W sensie powiedzial: "zapisalem juz w
    protokole, ze to Pan kierowal, prosze sie tu tylko podpisac i moze Pan isc
    do domu" ?

    > Teraz dostałem informację z sądu grodzkiego, że mam zapłacić 300 zł kary
    > + 50zł za koszty rozprawy + 30zł koszty administracyjne.

    ale co to za informacja? Przyszlo i ma napisane "Informacja" ? SG takich
    "informacji" nie rozsyla.

    > 1. Czy mogę się odwoływać i czy ma to sens?
    tak, zwiekszysz tylko koszty

    > 2. Gdzie i do kogo mogę się zgłosić z pytaniami i szczegółowym opisem
    > (mam na to 7 dni (właściwie już tylko 4))
    do specjalisty, ktory zrobi to za pieniadze i to wieksze niz 300 zeta


    > 7. Czy przypadkiem do zmierzenia odległości nie należy użyć jakiś
    > homologowanych przyrządów pomiarowych? W tej sprawie nie ma niczego
    > takiego. (Na przykład przy wypadkach, dokumentacja robiona jest z
    > użyciem takich przyrządów)

    mi ostatnio strasznik powiedzial jak zarzucilem mu ze to jest 10 metrow:
    "mielismy specjalne szkolenie do oceny odleglosci i masy pojazdu na oko".

    > zdarzenia i powołując się jednocześnie na notatkę policji. Nie zgadzam
    > się na wybiórczość prawa.

    ja tez nie ale to fakt


    > Pisałem do kilku adwokatów. Dwóch mi odpowiedziało. Dwóch w podobnym
    > tonie (jeden napisał to wprost) - nie mają czasu na sprawy warte 300 zł...

    dziwne, ze sie odezwali.


    > No i pięknie, czyli nie ma w Polsce szans na sprawiedliwość i równość
    > wobec prawa. Policja to nieroby i przez ich niedorobienia ludzie, tak

    ale to nie ameryka. Nie walcz bo to tylko nerwy i pieniadze kosztuje.

    > Bo notatka policyjna, choć zrobiona niedbale i pokazuje nieprawdę, jest
    > dowodem wystarczającym. Będąc na policji miałem do czynienia z takim
    > gburem i chamem, że na dworcu najgorsze chamy to panowie we frakach

    to ze policja klamie to nie nowosc. Robi to statystycznie czesto. To ze
    pracuja tam idioci to tez nie nowosc.

    Jak nie zaparkowales w tej odleglosci w sensie byla wieksza i masz szanse to
    udowodnic to warto walczyc.

    > No i pójdę w zębach zanieść 380 zł i sprawa się skończy, a woń
    > nieuczciwości pozostanie... I nie wypieram się winy, choć nie pamiętam

    albo zaparkowales albo nie. Jak nie to szukasz dowodow twojej niewinnosci
    np. wskazujac kto zaparkowal. Jak zaparkowales to placisz sianko i zostaje w
    pamieci nie parkowac blizej jak 10 metrow do pasow/skrzyzowania czy
    przystanku.

    Ile osob jezdzi Twoim autem? Zakladam ze maks to Ty i ew zona/syn/corka. Nie
    pamietasz ?


    Icek



  • 8. Data: 2009-07-04 20:21:15
    Temat: Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie mogłem się bronić
    Od: "Piotrek G." <n...@n...com>

    Piotrek G. pisze:
    > [...]

    Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
    Najkorzystniejsze rozwiązanie to zapłacić wymierzoną karę i tak też
    uczynię.

    Pozdrawiam

    Piotrek


  • 9. Data: 2009-07-04 20:36:21
    Temat: Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie mogłem się bronić
    Od: Piotr M <x...@x...xx>

    Piotrek G. pisze:

    > Najkorzystniejsze rozwiązanie to zapłacić wymierzoną karę i tak też
    > uczynię.

    Ale pisałeś też o sprawiedliwości i co z nią?

    --
    pzdr, Piotr M


  • 10. Data: 2009-07-05 06:00:13
    Temat: Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie mogłem się bronić
    Od: "Nostradamus" <l...@w...pl>

    Użytkownik "Piotr M" <x...@x...xx> napisał w wiadomości
    news:h2oeg2$h42$1@inews.gazeta.pl...
    > Piotrek G. pisze:

    > Ale pisałeś też o sprawiedliwości i co z nią?

    Nieprawidłowe parkowanie zakończyło się karą. Gdzie tu iesprawiedliwość??


    --
    Pzdr
    Leszek
    Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego
    prawa nie skorzystasz, wszystko, co napiszesz, może być
    wykorzystane przeciwko Tobie ;)

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1