eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › "Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 580

  • 301. Data: 2015-03-15 15:07:59
    Temat: Re: "Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 15-03-15 o 14:53, Budzik pisze:
    >
    >>>>>>> Teraz jeszcze "doszedł" Eurobank, gdzie ludzi z "grubymi kontami"
    >>>>>>> (jak z grubymi portfelami) pookradano. Musieli wiedzieć kto ile ma
    >>>>>>> na koncie. Może to jakieś "janosiki"?
    >>>>>> Możesz to rozwinąć, bo mnie zaintrygowało?
    >>>>> Top tylko animka - połaczyła dwie zupełnie nie zwiazane ze sobia
    >>>>> sprawy i coś z tego wnioskuje...
    >>>> Nie, no tego się domyśliłem. Ale chodzi mi o to pookradanie przez
    >>>> EUROBANK klientów.
    >>> Podobno jakas nowa afera phishingowa.
    >> A jakieś bliższe szczegóły?
    > Na banki jest watek "pieniadze wyciekły ludziom z konta)
    >
    Jak zmieniałem subskrypcje, to zapomniałem o tamtej grupie.


  • 302. Data: 2015-03-15 15:34:59
    Temat: Re: "Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"
    Od: "Moonsky" <j...@v...net>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:550432d0$0$24518$65785112@news.neostrada.pl...
    >W dniu 14-03-15 o 11:58, Tomasz Myrdin pisze:
    >> W taki właśnie sposób dokonuje się wykładni. Gdybyś jednak mi nie
    wierzył to proszę bardzo, są i inni.
    >
    > Nie wierzę.
    Ja też nie wierzę.

    >> "W pojęciu władanie z art. 845 istotnym elementem jest faktyczna
    >> możliwość dysponowania bez względu na stosunek prawny wiążący władającego
    >> z danym przedmiotem. Komornik powinien stwierdzić wyłącznie czy dłużnik
    >> włada ruchomością, czyli faktycznie nią dysponuje.

    Ale musi zidentyfikować dłużnika, oraz to, że z zajmowaną rzeczą coś go
    wiąże.
    Gdyby tak nie było, to mógłby zająć wszystko, wzystkim, łącznie z
    komisariatem na którym go potem przesłuchają.

    Moonsky


  • 303. Data: 2015-03-15 20:41:05
    Temat: Re: "Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"
    Od: t-1 <t...@t...pl>

    W dniu 2015-03-14 o 22:58, animka pisze:

    > a emerytom dali 32 zł.

    I to bez różnicy, zarówno tym co płacili na ZUS przez kilkadziesiąt lat
    maksymalne stawki jak i oszczędzającym na składkach ZUS z minimalnym
    stażem składkowym.


  • 304. Data: 2015-03-15 21:04:15
    Temat: Re: "Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"
    Od: Tomasz Myrdin <m...@o...onet.pl>

    W dniu niedziela, 15 marca 2015 10:06:24 UTC+1 użytkownik Robert Tomasik napisał:
    > W dniu 14-03-15 o 22:48, Tomasz Myrdin pisze:
    >
    > >> Niewiarygodne. Gdybym się otarł o coś takiego, to bez wahania
    > >> komornikowi bym postawił zarzut z 231 kk. Ale oczywiście nie mam patentu
    > >> na nieomylność i chętnie poczytam jakieś argumenty.
    > > Robercie, żartujesz sobie?
    >
    > Zdecydowanie nie.
    > >
    > > Najpierw pogląd wyrażony przez Dobrzańskiego:
    > > "Komornik nie może badać, czy dłużnik jest właścicielem rzeczy, jej
    użytkownikiem, czy posiada rzecz w imieniu osoby trzeciej itp. Przy zajęciu te
    okoliczności są bezprzedmiotowe."
    > > To nie jest na temat? To co by było?
    >
    > Ja mu nie każę tego badać. Ma zajmować rzeczy należące do dłużnika.
    > Oczywiście, jak nie da się ustalić właściciela, to może sobie
    > domniemywać na podstawie dysponowania.
    > >
    > > Dalej Uliasz określa kiedy dokonuje się zajęcia:
    > > "Komornik zajmuje ruchomości znajdujące się we władaniu dłużnika. Dłużnik włada
    rzeczą gdy znajduje się w takiej sytuacji, która pozwala na korzystanie z niej. (...)
    Do przyjęcia że dłużnik włada ruchomością wystarczy stwierdzenie samej możliwości
    dysponowania nią bez względu na to, czy dłużnik efektywnie z niej korzysta."
    > > Nie widziałeś pierwszego zdania? Ani słowa o własności, tylko władanie, a czym
    jest władanie masz w drugim zdaniu.
    >
    > Dalej to samo. To nie na temat.
    > >
    > > Teraz Cieślak:
    > > "Nie ma zatem znaczenia stosunek prawny władającego do rzeczy ruchomej.
    Wystarczający jest stosunek faktyczny osoby do rzeczy, z mocy którego dana osoba może
    nią dysponować."
    > > Nie ma znaczenia stosunek prawny czyli np. to czy to jest własność, wystarczy
    stosunek faktyczny czyli to że dana osoba może rzeczą dysponować - włada nią (nawet
    nie musi, starczy że może).
    > > Nie na temat? Tak na marginesie, w jakim stopniu znasz język polski? ;)
    >
    > Zrozum tych ludzi. Oni piszą o stosunku prawnym do rzeczy, a nie własności.
    > >
    > > Dolecki:
    > > "Ocena dopuszczalności zajęcia ruchomości w zasadzie nie obejmuje kwestii
    związanych z charakterem praw do rzeczy przysługujących dłużnikowi."
    > > Czyli nie ważne czy to jest własność, czy nie własność. Nieważne czy ma jakieś
    prawa czy też ich nie ma.
    >
    > Nie, to zdanie, ale w mojej ocenie źle rozumiesz. "Charakter praw do
    > rzeczy", to nie własność.
    >
    > > I dalej:
    > > "Artykuł 845 § 2 w pierwszej kolejności - jako do podstawy do dokonania zajęcia -
    odwołuje się do pojęcia władania rzeczą przez dłużnika lub
    > wierzyciela. Ocena władania rzeczą odbywa się na płaszczyźnie
    > okoliczności faktycznych."
    > > Włada to zajmujesz, tak jak było wyżej nie ma znaczenia czy dłużnik ma jakieś
    prawo do rzeczy.
    >
    > JA wiem, co to "włada". Ale tu nie ma słowem o tym, że masz zajmować
    > ewidentnie cudze rzeczy.
    > >
    > > Sąd Najwyższy - zasada prawna, III CZP 41/86
    > > "Dokonując zajęcia, KOMORNIK NIE BADA statusu prawnego rzeczy ruchomej
    znajdującej się we władaniu dłużnika albo wierzyciela, w szczególności
    > nie sprawdza, czy taka ruchomość pozostaje własnością dłużnika.
    > Stwierdza jedynie, czy dłużnik (lub wierzyciel) faktycznie nią dysponuje."
    > > Nie bada!!! Proste! Nie ma znaczenia czy na badanie potrzebujesz 5 sekund czy 5
    dni. Nie bada - tyle!
    >
    > Tu już lepiej. Ale w mojej ocenie w takim razie ktoś sfalandyzował
    > oczywisty zapis ustawy i powinno się to kategorycznie zmienić. Ja
    > rozumiem,że komornik nie będzie szukał właściciela rzeczy, ale nie w
    > sytuacji, gdy wynika to z dokumentu urzędowego.
    > >
    > > Sąd Najwyższy II CKN 385/00, OSNC 2001
    > > "Nie stanowi przeszkody zajęcia ruchomości oznaczonej co do gatunku, objętej
    umową o przewłaszczenie na zabezpieczenie, jeżeli w chwili
    > dokonania zajęcia rzecz nadal pozostawała we władaniu dłużnika
    > egzekwowanego."
    > > Istotą nie jest to czy oznaczona co do gatunku czy co do tożsamości. SN wspomniał
    o tym "co do gatunku" ponieważ tego dotyczyła sprawa.
    > Istotne jest że można zająć rzecz która nie była własnością dłużnika
    > (miałeś umowę przewłaszczenia, zapewne okazaną komornikowi podczas zajęcia)!
    >
    > To zupełnie nie na temat - ciągnik, to nie rzecz określona co do gatunku.
    > >
    > > Oczywiście, w wolnej chwili (jutro, pojutrze - ogólnie niebawem) podam inne
    komentarze i orzeczenia, tymczasem mam jednak inną propozycję
    > - podaj chociaż jeden przykład (opublikowany komentarz lub orzeczenie)
    > który "broniłby" Twojego stanowiska.
    > >
    > Znajdź jeden, w którym, Sąd albo uznany autorytet odnosi się do rzeczy
    > takiej jak pojazd, co do którego ustalenie właściciela na podstawie
    > dokumentów na miejscu wykonywania czynności było oczywiste. Bo w tym
    > problem.
    >
    > Przytoczone przez Ciebie stanowiska - w mojej ocenie - dotyczą rzeczy
    > ruchomych, które nie posiadają prawnego określenia właściciela:
    > telewizor, komputer, rower.
    >
    > Można je rozszerzyć ewentualnie na sytuację, w której dłużnik korzysta z
    > danego przedmiotu. No ale zajęcie stojącego na pobliskiej posesji
    > ciągnika, to już kategorycznie gruba przesada.

    Obiecane dalsze poglądy:

    "Przeszkodą do zajęcia nie będzie fakt, iż osobom trzecim służą jakiekolwiek prawa co
    do zajmowanych ruchomości, o ile są one we władaniu dłużnika." "Uzyskanie przez
    komornika informacji o prawach osób trzecich do zajętych ruchomości nie zwalnia go od
    dokonania zajęcia. Komornikowi nie służy prawo rozstrzygania o słuszności zarzutów
    osób trzecich."
    Z. Merchel [w:] Kodeks postępowania cywilnego, postępowanie zabezpieczające i
    egzekucyjne - Komentarz, praca zbiorowa pod kierunkiem Z. Szczurek, Currenda, Sopot
    2013, s. 520-521

    "Otrzymanie przez komornika wiadomości o prawach osób trzecich ciążących na
    zajmowanych ruchomościach nie powinno prowadzić do odstąpienia od czynności
    egzekucyjnych. O istnieniu i skuteczności praw osób trzecich rozstrzyga sąd."
    K. Flaga-Gieruszyńska [w:] Kodeks postępowania cywilnego - Komentarz, praca zbiorowa
    pod redakcją A. Zieliński, Wydawnictwo C.H. BECK, Warszawa 2010, s. 1459

    "Okoliczność, że dłużnik wymienił znajdujące się w jego władaniu ruchomości, do
    których osobom trzecim przysługuje prawo żądania zwolnienia ich od egzekucji, nie
    upoważnia komornika do odstąpienia od zajęcia tych ruchomości lub umorzenia
    postępowania egzekucyjnego w części dotyczącej skierowania egzekucji do wskazanych
    przez dłużnika rzeczy. Spowodowane to jest brakiem możliwości rozstrzygania przez
    komornika kwestii materialnoprawnych."
    J. Jankowski [w:] Kodeks postępowania cywilnego - Komentarz, tom II, praca zbiorowa
    pod redakcją K. Piasecki, Wydawnictwo C.H. BECK, Warszawa 2006, s.837

    No i uzupełnienie stanowiska SN III CZP 41/86
    "Przesłanką zajęcia ruchomości jest okoliczność formalna, a mianowicie władanie
    ruchomością przez dłużnika, A NIE BADANIE PRZEZ KOMORNIKA, CZY PRZEDMIOT, KTÓRY MA
    BYĆ - ZAJĘTY, NALEŻY DO MAJĄTKU DŁUŻNIKA. Komornik obowiązany jest jedynie uczynić
    zadość obowiązkowi wynikającemu z art. 847 k.p.c., w tym zwłaszcza o zajęciu
    zawiadomić osoby, co do których dłużnik podał, że przysługuje im prawo żądania
    zwolnienia zajętych przedmiotów od egzekucji."
    Możesz zarzucać falandyzację, niemniej jest to zasada prawna, nie było to zwykłe
    rozpoznanie sprawy tylko rozpoznanie wniosku Ministra Sprawiedliwości o udzielenie
    odpowiedzi na pytanie prawne, całość z udziałem prokuratora Prokuratury Generalnej -
    W. Sztejn, jest to uchwała siedmiu sędziów SN (Prezes SN W. Sutkowski. Sędziowie SN:
    T. Bukowski, S. Dmowski, Z. Marmaj, K. Piasecki, Z. Siwieboda (sprawozdawca), A.
    Wielgus) - ale rozumiem oni wszyscy się mylą tak samo jak i ja.

    Pytasz o samochody, samochód to taka sama ruchomość jak każda inna. Ustawodawca w
    żaden sposób nie wyróżnił samochodów. Nigdzie nie masz zastrzeżenia że w sprawach
    innych niż zajęcie samochodów komornik nie bada własności a w sprawach zajęcia
    samochodu bada własność.
    Nie podam Ci żadnych danych umożliwiających identyfikację sprawy (więc możesz pominąć
    ten argument) ale raz osobiście zająłem samochód który nie był własnością dłużnika
    (leasing), co więcej sprzedałem go. Oczywiście była skarga lecz została oddalona
    przez sąd (zanim sprzedałem samochód).
    By nie było żadnych wątpliwości w protokole z czynności i w protokole zajęcia
    wpisałem że samochód jest w leasingu, w protokole z czynności poza tym wpisałem
    wszystkie oświadczenia dłużnika, wpisałem że samochód jest zarejestrowany na (kogoś
    tam - nie dłużnika), wpisałem że okazano mi umowę leasingu w oryginale i wpisałem (co
    też zresztą kilka razy zrobiłem) że pouczyłem dłużnika o tym kto i jak może wystąpić
    z powództwem przeciwegzekucyjnym oraz kto i jak może złożyć na mnie skargę.
    Rozpoznając skargę sąd ponad wszelką wątpliwość wiedział że w chwili zajęcia miałem
    wszystkie dokumenty w oryginale.
    (Ale byś wiedział jaka to była sprawa: dłużnik miał około 300 tys zł długu, w tym u
    swojego kuzyna około 70 tys zł a resztę w bankach. Kuzyn dłużnika mieszkał w Holandii
    w hotelu i zbierał na mieszkanie, kilka lat wcześniej pożyczył pieniądze dłużnikowi.
    Dłużnik - oczywiście miał przepisane wszystko na konkubinę - mieszkał w luksusowej
    willi, jeździł samochodem - osobowym, który nie służył do zarabiania pieniędzy -
    który to samochód nie miał nawet pół roku i był wart w chwili zajęcia sporo ponad 100
    tys zł. Ten wierzyciel był ze mną na czynnościach, dłużnik śmiał mu się w oczy "i co
    nieudaczniku, myślisz że coś ode mnie odzyskasz, mój prawnik cię wykończy, jeszcze mi
    za to zapłacisz". Banki się przestraszyły i odstąpiły od zajęcia samochodu, kuzyn
    dłużnika nie odstąpił, leasingodawca zajęty korespondowaniem z wierzycielami spóźnił
    się o kilka dni z powództwem przeciwegzekucyjnym. Ze sprzedaży samochodu ten
    wierzyciel odzyskał niemal wszystko. Normalnie nie zajmuję - nikt mnie jeszcze do
    tego nie zmusił - rzeczy jeśli ewidentne jest że nie są własnością dłużnika, w tej
    sytuacji zrobiłbym to bez wahania jeszcze raz.)


  • 305. Data: 2015-03-15 21:12:48
    Temat: Re: "Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"
    Od: Tomasz Myrdin <m...@o...onet.pl>

    W dniu niedziela, 15 marca 2015 09:49:57 UTC+1 użytkownik Robert Tomasik napisał:
    > W dniu 14-03-15 o 23:20, Tomasz Myrdin pisze:
    > > Poniższe dobrze pokazuje ile warte są medialne "sensacje".
    > >
    > > Komunikat w sprawie kontroli w kancelarii Komornika Sądowego Jarosława
    Kluczkowskiego
    > > Rada Izby Komorniczej w Łodzi informuje, iż zakończyła się, zlecona przez Radę
    Izby, kontrola w kancelarii Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym dla Łodzi -
    Śródmieścia Jarosława Kluczkowskiego. Kontrola dotyczyła, omawianej w mediach, sprawy
    zajęcia auta marki Toyota Yaris i skargi Pana Radosława Turlejskiego.
    > >
    > > W wyniku kontroli nie stwierdzono istotnych uchybień w prowadzonym postępowaniu.
    > >
    > > W dniu 16.04.2013 r. stawił się w kancelarii Dłużnik, były wspólnik pana
    Turlejskiego, który przyjechał do kancelarii w/w. pojazdem. Władanie pojazdem przez
    Dłużnika potwierdzały także, zrealizowane tydzień wcześniej, czynności terenowe w
    miejscu zamieszkania Dłużnika. Poza nie budzącym wątpliwości faktem władania przez
    Dłużnika w/w pojazdem, przesłanką do zajęcia auta był również fakt, iż według bazy
    CEPIK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców), Dłużnik był współwłaścicielem
    pojazdu.
    > >
    > > Pojazd został zajęty i oszacowany na kwotę 14 tysięcy złotych. Dozór nad pojazdem
    objął Komornik. Dłużnik podpisał protokół zajęcia bez wnoszenia zastrzeżeń.
    > >
    > > Dłużnik wskazał, że w/w pojazd stanowi własność osób trzecich (Pana Radosława
    Turlejskiego oraz banku), stąd pismami z dnia 17.04.2013 r. zawiadomiono osoby
    trzecie o zajęciu i pouczono o sposobie wniesienia skargi. Zawiadomienie adresowane
    do Pana Radosława Turlejskiego odebrano w dniu 22.04.2013r. Zawiadomienie adresowane
    do banku - współwłaściciela odebrano dzień później.
    > >
    > > Termin licytacji wyznaczono na 5 lipca, zaś 9 maja wpłynął wniosek wierzyciela o
    zwolnienie spod zajęcia udziału banku w pojeździe. Udział wynosił 49 procent. Zgodnie
    z wnioskiem wierzyciela egzekucję z udziału należącego do banku umorzono. Tym samym
    ponownie wyznaczono termin licytacji, tym razem nie całego auta, ale udziału,
    wynoszącego 51 procent. Mówiąc w uproszczeniu - licytowano nie auto, a udział w jego
    własności.
    > >
    > > W dniu 05.07.2013 r. udział został sprzedany na licytacji publicznej - z kwoty
    wywołania 5.355,00 zł, cena sprzedaży, na skutek dokonywanych postąpień, urosła do
    kwoty 9.200,00 zł.
    > >
    > > Oznacza to, że wartość całego pojazdu wynosiła około 18 tysięcy złotych, bowiem
    to udział 51/100 został sprzedany za kwotę 9.200,00 złotych, a nie cały samochód za
    3.200,00 złotych jak, niezgodnie z prawdą, donosiły niektóre media, między innymi,
    Gazeta Wyborcza, w artykule z dnia 23 stycznia 2015. Cytuję: "Samochód warty 25 tys.
    zł poszedł za 3,2 tys. zł."
    > >
    > A to już uprawianie demagogii. Wartość sprzedanego pojazdu, to wartość
    > zapłacona komornikowi oraz kwota, która trzeba zapłacić bankowi za
    > pozostałą część własności. W praktyce pewnie mniej, bo zamiast kupić
    > sobie samochód i nim jeździć trzeba się jeszcze użerać z bankiem i
    > papierami.


    A dlaczego uważasz że to demagogia? Sprzedawany był udział, bank zachował swój i nie
    chciał go sprzedawać niemniej trzeba było go uwzględnić. Sprzedano 51% samochodu za
    9200 zł - uwzględniając część banku samochód "poszedł" za około 18000 zł. Wszystko
    się zgadza.


  • 306. Data: 2015-03-15 21:13:54
    Temat: Re: "Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"
    Od: Tomasz Myrdin <m...@o...onet.pl>

    W dniu sobota, 14 marca 2015 23:47:25 UTC+1 użytkownik Marek napisał:
    > On Sat, 14 Mar 2015 15:20:13 -0700 (PDT), Tomasz Myrdin
    > <m...@o...onet.pl> wrote:
    > > W dniu 05.07.2013 r. udział został sprzedany na licytacji
    > publicznej -=
    > > z kwoty wywołania 5.355,00 zł, cena sprzedaży, na skutek
    > dokonywany=
    > > ch postąpień, urosła do kwoty 9.200,00 zł.
    > > Oznacza to, że wartość całego pojazdu wynosiła około 18 tysi=
    > > ęcy złotych, bowiem to udział 51/100 został sprzedany za kwotę 9.=
    > > 200,00 złotych, a nie cały samochód za 3.200,00 złotych jak, niezgo=
    > > dnie z prawdą, donosiły niektóre media, między innymi, Gazeta Wybor=
    > > cza, w artykule z dnia 23 stycznia 2015. Cytuję: "Samochód warty 25
    > tys=
    > > . zł poszedł za 3,2 tys. zł."
    >
    > Co może zrobić z udziałem 51% w samochodzie nowy właściciel (takiego
    > udziału)? Korzysta z niego tylko w czwartki, piątki i soboty?
    >
    > --
    > Marek

    Nie spotkałem się z sytuacją by bank chciał jeździć takim samochodem (może wystąpić o
    zniesienie współwłasności ale nie spotkałem się z tym by tak zrobił). Ten który
    kupuje udział ma cały samochód a jak jest wystarczająco bezczelny to jeszcze co rok
    wzywa bank by się dołożył do ubezpieczenia i przeglądu. ;)


  • 307. Data: 2015-03-15 21:53:49
    Temat: Re: "Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"
    Od: Tomasz Myrdin <m...@o...onet.pl>

    W dniu sobota, 14 marca 2015 21:38:14 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:
    > Użytkownik Tomasz Myrdin m...@o...onet.pl ...
    >
    > > A co to znaczy kraść?
    >
    > Obawiałem sie, ze tego nie rozumiesz i ze to pytanie padnie.
    >
    > > Dla niektórych podatki to złodziejstwo - wolno kraść czy nie? Skoro
    > > pieniądze zabierane w podatkach to złodziejstwo to korzystanie z tego
    > > co jest z nich finansowane to czym jest? (Płaciłeś za swoją edukację?
    > > A za leczenie? A leki refundowane? Tak? To kim jesteś. ;) Dla innych
    > > odsetki to złodziejstwo - wolno kraść czy nie? (Masz może jakąś lokatę
    > > albo oprocentowany ROR? Tak? To chyba jesteś złodziejem. ;)
    >
    > Cwiczysz demagogie? Ale na mnie to nie robi wrazenia...
    >
    > > Dla
    > > jeszcze innych pożyczenie pieniędzy od kogoś i odmowa oddania to
    > > złodziejstwo - wolno kraść czy nie?
    >
    > Tak, to jest złodziejstwo.
    >
    > > A ktoś kto pomaga złodziejowi
    > > ukryć (nie oddać) ukradzione to już jest czysty czy może taki sam
    > > złodziej?
    > >
    > Piszesz o konkretnej sprawie czy tak ogolnie?
    >
    > > Piszesz że możesz zaakceptować że ktoś napisał taką bzdurną ustawę,
    > > super, to już postęp. ;) Co do zaś lobbowania - proszę bardzo, rób
    > > to!!! Tylko jak? Oczywiście, możesz iść pod parlament i się w
    > > proteście podpalić (ja dziękuję, nie mam aż takiej potrzeby czynienia
    > > sprawiedliwości). Jutro obejrzę Wiadomości i sprawdzę czy ktoś się tam
    > > podpalił. Jeśli tak to mogę Ci obiecać że masz ode mnie wieniec i do
    > > końca życia będę Cię wychwalał jako ostatniego sprawiedliwego. ;)
    > >
    > Oj ci biedni komornicy nie potrafiący sie zjednoczyc i przedstawic
    > propozycji legislacyjnych.
    > Nie macie jakis swoich przedstawicieli? Jakeijś izby komorniczej czy czegos
    > takiego?

    Wiesz, uważam że z propozycjami powinni występować ci którzy mają w tym interes. Nikt
    bowiem lepiej niż oni sami nie będzie wiedział co im jest potrzebne. Komornikom ta
    sprawa jest obojętna, gdyby samorząd się tym zajął to jeszcze by tylko przedstawiono
    że coś chce na tym ugrać dla siebie (a w szczerość intencji nikt by nie uwierzył - co
    by przekreśliło jakiekolwiek szanse na zmianę przepisów).
    Nie uważasz że byłoby lepiej gdyby ludzie przestali zajmować się pierdołami tylko
    głosowali na tych którzy bronią ich interesów?


  • 308. Data: 2015-03-15 21:55:24
    Temat: Re: "Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 15-03-15 o 21:12, Tomasz Myrdin pisze:

    >> A to już uprawianie demagogii. Wartość sprzedanego pojazdu, to wartość
    >> zapłacona komornikowi oraz kwota, która trzeba zapłacić bankowi za
    >> pozostałą część własności. W praktyce pewnie mniej, bo zamiast kupić
    >> sobie samochód i nim jeździć trzeba się jeszcze użerać z bankiem i
    >> papierami.
    > A dlaczego uważasz że to demagogia? Sprzedawany był udział, bank zachował
    > swój i nie chciał go sprzedawać niemniej trzeba było go uwzględnić.
    > Sprzedano 51% samochodu za 9200 zł - uwzględniając część banku
    > samochód "poszedł" za około 18000 zł. Wszystko się zgadza.
    >
    Sprzedano 51% udziału za 9.200 zł. Wartość pozostałych 49% jest po
    prostu nieznana. Ale pakiet większościowy, na zdrowy rozsądek, jest
    znacznie więcej wart, niż jakiś tam ułamkowy.


  • 309. Data: 2015-03-15 21:57:54
    Temat: Re: "Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 15-03-15 o 21:04, Tomasz Myrdin pisze:

    > Pytasz o samochody, samochód to taka sama ruchomość jak każda inna. Ustawodawca w
    żaden sposób nie wyróżnił samochodów. Nigdzie nie masz zastrzeżenia że w sprawach
    innych niż zajęcie samochodów komornik nie bada własności a w sprawach zajęcia
    samochodu bada własność.
    > Nie podam Ci żadnych danych umożliwiających identyfikację sprawy (więc możesz
    pominąć ten argument) ale raz osobiście zająłem samochód który nie był własnością
    dłużnika (leasing), co więcej sprzedałem go. Oczywiście była skarga lecz została
    oddalona przez sąd (zanim sprzedałem samochód).
    > By nie było żadnych wątpliwości w protokole z czynności i w protokole zajęcia
    wpisałem że samochód jest w leasingu, w protokole z czynności poza tym wpisałem
    wszystkie oświadczenia dłużnika, wpisałem że samochód jest zarejestrowany na (kogoś
    tam - nie dłużnika), wpisałem że okazano mi umowę leasingu w oryginale i wpisałem (co
    też zresztą kilka razy zrobiłem) że pouczyłem dłużnika o tym kto i jak może wystąpić
    z powództwem przeciwegzekucyjnym oraz kto i jak może złożyć na mnie skargę.
    Rozpoznając skargę sąd ponad wszelką wątpliwość wiedział że w chwili zajęcia miałem
    wszystkie dokumenty w oryginale.
    > (Ale byś wiedział jaka to była sprawa: dłużnik miał około 300 tys zł długu, w tym u
    swojego kuzyna około 70 tys zł a resztę w bankach. Kuzyn dłużnika mieszkał w Holandii
    w hotelu i zbierał na mieszkanie, kilka lat wcześniej pożyczył pieniądze dłużnikowi.
    Dłużnik - oczywiście miał przepisane wszystko na konkubinę - mieszkał w luksusowej
    willi, jeździł samochodem - osobowym, który nie służył do zarabiania pieniędzy -
    który to samochód nie miał nawet pół roku i był wart w chwili zajęcia sporo ponad 100
    tys zł. Ten wierzyciel był ze mną na czynnościach, dłużnik śmiał mu się w oczy "i co
    nieudaczniku, myślisz że coś ode mnie odzyskasz, mój prawnik cię wykończy, jeszcze mi
    za to zapłacisz". Banki się przestraszyły i odstąpiły od zajęcia samochodu, kuzyn
    dłużnika nie odstąpił, leasingodawca zajęty korespondowaniem z wierzycielami spóźnił
    się o kilka dni z powództwem przeciwegzekucyjnym. Ze sprzedaży samochodu ten
    wierzyciel odzyskał niemal wszystko. Normalnie nie zajmuję - nikt mnie jesz
    cze do tego nie zmusił - rzeczy jeśli ewidentne jest że nie są własnością dłużnika, w
    tej sytuacji zrobiłbym to bez wahania jeszcze raz.)
    >
    No właśnie nie. Samochód ma dowód rejestracyjny określający
    jednoznacznie właściciela.


  • 310. Data: 2015-03-15 22:13:04
    Temat: Re: "Komornik wiedział że to nie należy do dłużnika a i tak zabrał!"
    Od: Tomasz Myrdin <m...@o...onet.pl>

    W dniu sobota, 14 marca 2015 13:59:44 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:

    > Jestem w stanie zaakceptowac fakt, ze ktos napisał taka bzdurna ustawe.
    > Ale zamiast tłumaczyc dlaczegotak jest i dziubac swoje prowizje - trzeba
    > lobbowac błyskawiczna zmiane.

    O, to warto podkreślić! Umknęło mi wcześniej. Zaczynasz rozumieć. ;)

    To teraz przyjmij do wiadomości że ja nigdy nie broniłem tej "bzdurnej ustawy".
    Zwracam jedynie uwagę na fakt że w tej "bzdurnej ustawie" jest to co jest. Wskazuje
    że mój pogląd (o tym co jest w tej "bzdurnej ustawie") jest akceptowany przez
    doktrynę i orzecznictwo (akceptowane jest twierdzenie że to tam jest, nie to że jest
    to słuszne).

    Co do działania na rzecz zmiany - a myślisz że po co piszę to co piszę? By otworzyć
    oczy tym którzy mogą być zainteresowani zmianą prawa by się o to upomnieli. Ja tego
    za nich nie zrobię.

    Wskazuje również jaką obłudą jest ściganie komorników przez posła na sejm (z partii
    rządzącej) za to że wykonują dokładnie to co nakazuje im prawo (bo tak ma być, jako
    funkcjonariusz publiczny masz się kierować prawem a nie własnym poczuciem
    sprawiedliwości), prawo za które między innymi ten poseł odpowiada.

strony : 1 ... 20 ... 30 . [ 31 ] . 32 ... 40 ... 58


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1