eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 69

  • 41. Data: 2013-08-27 20:50:40
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "m" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:521c80e0$0$1223$65785112@news.neostrada.pl...
    >W dniu 27.08.2013 11:49, Michał Jankowski pisze:
    >> W dniu 25.08.2013 22:43, Robert Tomasik pisze:
    >>> Witek! Jeśli dziecko będzie podobne do kogoś poszukiwanego, a nie
    >>> bedzie
    >>> osobą poszukiwaną, to problemem jest ustalenie jego tożsamości w sposób
    >>> pewny, a nie obecność rodzica.
    >>>
    >>>> Zapewniam cię, że zajmie to trochę wiecej niż kilka minut.
    >>>
    >>> Oczywiście, ale z upoważnienie nawet notarialne do opieki przez ciotkę
    >>> tu nic nie zmieni. Bo bedzie dotyczyć innej osoby, niż będą
    >>> podejrzewali
    >>> to policjanci.
    >>>>
    >>>> No ale ty sie na przepisach znasz. tylko na zyciu troche mniej.
    >>>
    >>> No właśnie bardziej na życiu, niż przepisach.
    >>
    >> No właśnie. W ogóle tego wszystkiego nie rozumiem.
    >>
    >> Powiedzmy, że policja ma w kartotece zaginięcie Hansa Klossa lat
    >> 3. Widzi na ulicy dziecko lat około 3, z dokumentami na nazwisko Adama
    >> Kowalskiego. Podejrzewa, że to porwany Hans. Uzna dowód za podrobiony,
    >> a w papier od notariusza w obcym języku uwierzy? Nie? To po co ten
    >> papier?
    >>
    >> Co więcej - jaka różnica dla policjanta, czy domniemany porywacz
    >> podaje się za ciotkę porwanego, czy za matkę? Matka też ma wozić
    >> papier notarialny? Oboje rodzice?
    >
    > Na chłopski rozum kogoś kto nie jeździł z dzieckiem za granicę, różnica
    > jest taka czy się wzbudzi zaufanie policjanta czy nie.

    I to zaufanie tego policjanta ma wzbudzić obcojęzyczny dokument?
    >
    > Był taki przypadek, że znajomemu w środku miasta zginęło dziecko. Tj -
    > odwrócił głowę na chwilę, odwrócił z powrotem, syna brak. Odnalazł się
    > kilka km dalej. Policja wspominała coś o powiadomieniu opieki społecznej,
    > ale jak zobaczyła że kilkuletnie dziecko ma wyrobiony dowód osobisty, to
    > od razu znajomy przeskoczył z przegródki "nieodpowiedzialny gnój - mieć
    > na oku" do przegródki "odpowiedzialny rodzić - pomoóc".

    Tu już zaczynasz po prostu bajki pisać. Oczywiście nie mogę wykluczyć, ze
    zaufanie jakiegoś tam policjanta wzbudzie nakrycie głowy rodzica w posatci
    czapki z pomponem akurat, ale czyż w konsekwencji tego wszyscy wyjeżdżający
    za granicę koniecznie mają się w ten gadżet wyposażyć?
    >
    > Przepisy przepisami a najważniejsze jest wrażenie które się zrobi na
    > linii piewszego kontaktu z waaadzą.

    To ja proponuję koniecznie wozić kwit z pralni w Pekinie. Też go nikt nie
    zrozumie, a jak odjazdowo wygląda i jakie zaufanie budzi?!


  • 42. Data: 2013-08-27 20:59:46
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:kvi91v$hjl$5@dont-email.me...
    > Michał Jankowski wrote:
    >> W dniu 25.08.2013 22:43, Robert Tomasik pisze:
    >>> Witek! Jeśli dziecko będzie podobne do kogoś poszukiwanego, a nie
    >>> bedzie
    >>> osobą poszukiwaną, to problemem jest ustalenie jego tożsamości w sposób
    >>> pewny, a nie obecność rodzica.
    >>>
    >>>> Zapewniam cię, że zajmie to trochę wiecej niż kilka minut.
    >>>
    >>> Oczywiście, ale z upoważnienie nawet notarialne do opieki przez ciotkę
    >>> tu nic nie zmieni. Bo bedzie dotyczyć innej osoby, niż będą
    >>> podejrzewali
    >>> to policjanci.
    >>>>
    >>>> No ale ty sie na przepisach znasz. tylko na zyciu troche mniej.
    >>>
    >>> No właśnie bardziej na życiu, niż przepisach.
    >>
    >> No właśnie. W ogóle tego wszystkiego nie rozumiem.
    >>
    >> Powiedzmy, że policja ma w kartotece zaginięcie Hansa Klossa lat
    >> 3. Widzi na ulicy dziecko lat około 3, z dokumentami na nazwisko Adama
    >> Kowalskiego. Podejrzewa, że to porwany Hans. Uzna dowód za podrobiony,
    >> a w papier od notariusza w obcym języku uwierzy? Nie? To po co ten
    >> papier?
    >
    > Czy dowód , paszport jest podrobiony to można akurat łatwo sprawdzic.

    A to, czy należy do tego dziecka, któe mamy przed sobą? Mój 10-cio letni
    syn ma w paszporcie zdjęcie, jak miał 6 m-cy. Dawniej dzieciom na 10 lat
    paszporty dawali.

    > Oczywiscie, nie spowoduje to, że zatrzymania nie bedzie, ale na pewno
    > skonczy sie to szybciej.

    Jaki wpływ na szybkość ustalenia, czy paszport jest prawdziwy ma ów akt
    notarialny?
    >
    > Jak juz ustalą, że dowó podrobiony nie jest, to "papier" pozwala szybciej
    > ustalic, że dziecko jest w danym miejscu z wlasnej lub rodziców woli.

    W jakim sensie? Sprawdzenie w zbiorach robi się równolegle ze sparwdzeniem,
    czy dziecko nie jest poszukiwane.

    > Co do obcego jezyka. Dlatego sugerowalem co najmniej w jezyku angielskim,
    > zeby ktokolwiek byl w stanie to przeczytac.

    Zlituj się. Poza krajami, gdzie język jest angielski na pottrzeby urzędowe
    konieczne jest tłumaczenie tego dokumentu. W Wielkiej Brytanii dokument
    nawet po angielsku, ale tłumaczony przez tłumacza z Polski nie jest
    dokumentem.
    >
    > Co do poruszaniu sie w obszarze Schengen, to jego wartosc jest taka
    > sobie, natomiast, na lotniskach czy kontroli granicznej moze zdecydowac
    > czy lecicie czy nie. Bo bez tego papierka moża sie wam w ogole do
    > samolotu nie udać wsiąść.
    >
    Równie dobrze może o tym zadecydować brak pieluszek. Chyba, że któraś linia
    lotnicza domaga się zezwolenia rodziców na lot dziecka, ale to trzeba pytać
    w liniach lotniczych. Z przepisami urzędowymi to nie ma nic wspólnego.
    >
    >>
    >> Co więcej - jaka różnica dla policjanta, czy domniemany porywacz
    >> podaje się za ciotkę porwanego, czy za matkę?
    >
    > Zadna.
    >
    >> Matka też ma wozić
    >> papier notarialny? Oboje rodzice?
    >
    > Dokładnie tak. Oboje rodzice. Jesli jedzie jeden z rodziców z małym
    > dzieckiem np do USA to radziłbym, i to bardzo, taki papier miec.
    > O ile Polacy was wypuszczą i dolecicie gdzie trzeba, to amerykanie mogą
    > wam nie pozwolić wrócić. Oni mają bzika na punkcie dzieci.
    >
    Jeśli uznają, że to Polskie dziecko, to jaki sens ma jego niewypuszczanie z
    USA? A jeśli uzjaą, ze to inne dziecko, niż przedstawiony przepis, to w co
    zmieni jakiś tam akt notarialny dotyczący zupełnie innego dziecka?
    >>
    >> Dalej - dlaczego ograniczamy się do policji zagranicznej? Polska
    >> policja nie może mieć takich samych podejrzeń?
    >
    > Może.
    >
    >> Tym bardziej, że 99%
    >> dzieci na dworcu w Koluszkach w ogóle żadnego dokumentu nie ma i mieć
    >> nie musi?
    >>
    >
    > Nie ma obowiązku miec, co nie znaczy, że nie możesz zostać zatrzymany w
    > celu ustalenia tożsamości.

    Czyli idąc z dzieckiem na spacer w Polsce mama, by uniknąć zatrzymania ma
    posiadać notarialne upoważnienie ojca? Witek! Czy ty nie widzisz, ze
    brniesz w głupocie w stronę absurdu?
    >
    > W przypadku obywatali innych krajów obowiązek posiadania dokumentu już
    > jednak jest.

    Ale dokumentu stwierdzającegio tożsamość, a nie upoważnienia od rodziców.


  • 43. Data: 2013-08-27 21:16:58
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    > news:kvi91v$hjl$5@dont-email.me...
    >> Michał Jankowski wrote:
    >>> W dniu 25.08.2013 22:43, Robert Tomasik pisze:
    >>>> Witek! Jeśli dziecko będzie podobne do kogoś poszukiwanego, a nie
    >>>> bedzie
    >>>> osobą poszukiwaną, to problemem jest ustalenie jego tożsamości w sposób
    >>>> pewny, a nie obecność rodzica.
    >>>>
    >>>>> Zapewniam cię, że zajmie to trochę wiecej niż kilka minut.
    >>>>
    >>>> Oczywiście, ale z upoważnienie nawet notarialne do opieki przez ciotkę
    >>>> tu nic nie zmieni. Bo bedzie dotyczyć innej osoby, niż będą
    >>>> podejrzewali
    >>>> to policjanci.
    >>>>>
    >>>>> No ale ty sie na przepisach znasz. tylko na zyciu troche mniej.
    >>>>
    >>>> No właśnie bardziej na życiu, niż przepisach.
    >>>
    >>> No właśnie. W ogóle tego wszystkiego nie rozumiem.
    >>>
    >>> Powiedzmy, że policja ma w kartotece zaginięcie Hansa Klossa lat
    >>> 3. Widzi na ulicy dziecko lat około 3, z dokumentami na nazwisko Adama
    >>> Kowalskiego. Podejrzewa, że to porwany Hans. Uzna dowód za podrobiony,
    >>> a w papier od notariusza w obcym języku uwierzy? Nie? To po co ten
    >>> papier?
    >>
    >> Czy dowód , paszport jest podrobiony to można akurat łatwo sprawdzic.
    >
    > A to, czy należy do tego dziecka, któe mamy przed sobą? Mój 10-cio letni
    > syn ma w paszporcie zdjęcie, jak miał 6 m-cy. Dawniej dzieciom na 10 lat
    > paszporty dawali.
    >
    >> Oczywiscie, nie spowoduje to, że zatrzymania nie bedzie, ale na pewno
    >> skonczy sie to szybciej.
    >
    > Jaki wpływ na szybkość ustalenia, czy paszport jest prawdziwy ma ów akt
    > notarialny?
    >>
    >> Jak juz ustalą, że dowó podrobiony nie jest, to "papier" pozwala
    >> szybciej ustalic, że dziecko jest w danym miejscu z wlasnej lub
    >> rodziców woli.
    >
    > W jakim sensie? Sprawdzenie w zbiorach robi się równolegle ze
    > sparwdzeniem, czy dziecko nie jest poszukiwane.
    >
    >> Co do obcego jezyka. Dlatego sugerowalem co najmniej w jezyku
    >> angielskim, zeby ktokolwiek byl w stanie to przeczytac.
    >
    > Zlituj się. Poza krajami, gdzie język jest angielski na pottrzeby
    > urzędowe konieczne jest tłumaczenie tego dokumentu. W Wielkiej Brytanii
    > dokument nawet po angielsku, ale tłumaczony przez tłumacza z Polski nie
    > jest dokumentem.
    >>
    >> Co do poruszaniu sie w obszarze Schengen, to jego wartosc jest taka
    >> sobie, natomiast, na lotniskach czy kontroli granicznej moze
    >> zdecydowac czy lecicie czy nie. Bo bez tego papierka moża sie wam w
    >> ogole do samolotu nie udać wsiąść.
    >>
    > Równie dobrze może o tym zadecydować brak pieluszek. Chyba, że któraś
    > linia lotnicza domaga się zezwolenia rodziców na lot dziecka, ale to
    > trzeba pytać w liniach lotniczych. Z przepisami urzędowymi to nie ma nic
    > wspólnego.
    >>
    >>>
    >>> Co więcej - jaka różnica dla policjanta, czy domniemany porywacz
    >>> podaje się za ciotkę porwanego, czy za matkę?
    >>
    >> Zadna.
    >>
    >>> Matka też ma wozić
    >>> papier notarialny? Oboje rodzice?
    >>
    >> Dokładnie tak. Oboje rodzice. Jesli jedzie jeden z rodziców z małym
    >> dzieckiem np do USA to radziłbym, i to bardzo, taki papier miec.
    >> O ile Polacy was wypuszczą i dolecicie gdzie trzeba, to amerykanie
    >> mogą wam nie pozwolić wrócić. Oni mają bzika na punkcie dzieci.
    >>
    > Jeśli uznają, że to Polskie dziecko, to jaki sens ma jego
    > niewypuszczanie z USA? A jeśli uzjaą, ze to inne dziecko, niż
    > przedstawiony przepis, to w co zmieni jakiś tam akt notarialny dotyczący
    > zupełnie innego dziecka?
    >>>
    >>> Dalej - dlaczego ograniczamy się do policji zagranicznej? Polska
    >>> policja nie może mieć takich samych podejrzeń?
    >>
    >> Może.
    >>
    >>> Tym bardziej, że 99%
    >>> dzieci na dworcu w Koluszkach w ogóle żadnego dokumentu nie ma i mieć
    >>> nie musi?
    >>>
    >>
    >> Nie ma obowiązku miec, co nie znaczy, że nie możesz zostać zatrzymany
    >> w celu ustalenia tożsamości.
    >
    > Czyli idąc z dzieckiem na spacer w Polsce mama, by uniknąć zatrzymania
    > ma posiadać notarialne upoważnienie ojca? Witek! Czy ty nie widzisz, ze
    > brniesz w głupocie w stronę absurdu?
    >>
    >> W przypadku obywatali innych krajów obowiązek posiadania dokumentu już
    >> jednak jest.
    >
    > Ale dokumentu stwierdzającegio tożsamość, a nie upoważnienia od rodziców.


    szkoda czasu na pierdoły.
    usilnie próbujesz udowodnic na podstawie twojego "bo tak powinno byc",
    że masz rację mimo ze jej nie masz
    EOT.



  • 44. Data: 2013-08-27 21:24:34
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: Marek Wisniewski <m...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 26 sierpnia 2013 23:03:42 UTC+2 użytkownik witek napisał:
    > Robert Tomasik wrote:

    >
    > > 3) KRiO mówi o zgodzie, ale nie przypominam sobie, by określał formę
    >
    > > prawną. Czemu nie wystarczy ustna, a koniecznie domagasz się notarialnej?
    >
    >
    >
    > Tu cię Gotfryd chetnie zmiesza z błotem.
    >
    > A jak chcesz sie powoływać na ustną umowę i jej treść przed urzednikiem.
    >
    > A czemu notarialną? Chyba wzięło się to stąd, że w państwach w których
    >
    > taki dokument jest wymagany powinien miec formą odpowiednią do naszej
    >
    > notarialnej. Sam wymóg pisma tak jak sam napisałeś powinien spełniac
    >
    > wymagania kraju do którego się jedzie.
    >
    > Notarialna spełnia wymagania większośći krajów. Nienotarialna prawie
    >
    > żadnego.
    >
    >

    Tu sie mylisz.
    Wlasnie moj znajomy ma sprawe w Niemczech. gdzie sedzia zapowiedzial, ze ustne
    ustalenia w sprawie zmiany umowy pisemnej ( klauzula o koniecznosci zmian w formie
    pisemnej !) sa wazne, a nwet wazne jest "ustne ustalenie zniesienia tej klauzuli", co
    jest w Polsce, chyba nie do pomyslenia...?

    Tak, wiec, w Niemczech, jak najbardziej mozna powolywac sie na stosowanie umowy
    ustnej. ( w sprawach spornych, trzeba, oczywiscie miec swiadka).


  • 45. Data: 2013-08-27 22:07:12
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 27 Aug 2013, Marek Wisniewski wrote:

    > Wlasnie moj znajomy ma sprawe w Niemczech. gdzie sedzia zapowiedzial,
    > ze ustne ustalenia w sprawie zmiany umowy pisemnej ( klauzula
    > o koniecznosci zmian w formie pisemnej !)

    *jak rozumiem* w formie równoważnej polskiemu "pod rygorem nieważności".

    > sa wazne,
    > a nwet wazne jest "ustne ustalenie zniesienia tej klauzuli",
    > co jest w Polsce, chyba nie do pomyslenia...?

    Jest do pomyślenia, jeśli istniałby gdzieś przepis znoszący ową klauzulę
    pod kryterium które podałeś.
    Ściślej, taki przepis jest (art.5KC bodaj), ale jest on ogólny, zaś
    aby znosił klauzulę musiałby być szczególny wobec klauzuli.

    pzdr, Gotfryd


  • 46. Data: 2013-08-27 22:26:17
    Temat: Re: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 27 Aug 2013, Robert Tomasik wrote:

    > Użytkownik "marsel" <marcin@pl> napisał
    >> Dlaczego bezpodstawne? U nich zaleganie z mandatami jest dosyć dużym
    >> wykroczeniem/przestępstwem i ścigają dłużników.
    >
    > Tyle, że on ani sprawcą tych wykroczeń nie był,

    Zgoda.

    > ani dłużnikiem.

    Nie mam pojęcia, ale tak spytam - "jesteś pewien"?
    Przecież również w .pl rozważany jest pierwszy krok, czyli
    tryb administracyjny karania właściciela pojazdu (a nie
    sprawcy wykroczenia).
    Brakuje jeszcze kroku drugiego, ktory jednak w prawie "ogólnie"
    nie jest nieznany - czyli obciążenie "rzeczowe", związane nie
    z osobą, a przedmiotem własności.
    Po prawdzie "obciążenie środka trwałego" zostało z Ordynacji
    skreślone, ale "obciążenie przedsiębiorstwa" istnieje nadal
    (art.112).
    Znany jest również zastaw cywilnoprawny, przy czym bankowy
    dopuszcza korzystanie z samochodu przez "zastawionego"
    (niebankowy zasadniczo wymaga przejęcia posiadania, zgoda).
    Jest tak?
    Czyli konstrukcja "pan dalej nie pojedzie tym autem" JEST możliwa,
    mimo że to "ktoś" spowodował obciążenie samochodu, a nie kierowca.
    Uprzejmie proszę o niewytykanie luki w postaci samochodu
    z wypożyczalni ;), jestem świadom.

    > Uważam za
    > skrajnie nieparwdopodobną sytuację, w której zatrzymuje się kierującego
    > pojazdem tylko z tego powodu, ze rok temu tym pojazdem ktoś popełnił
    > wykroczenie i nie zapłacił mandatu.

    Nie mam pojęcia czy jest to konkretnie w Niemczech możliwe,
    ale jak wyżej - nie wydaje mi się "prawnie niemożliwe".
    Zatrzymaniu może podlegać nie kierowca, a samochód :>
    Przypuszczam, że statystyczny zatrzymany nie wnikałby
    w taki drobiazg :)

    >> Wszystko odbyło się, w/g oceny konsulatu i jakiegoś prawnika
    >> specjalizującego się w ich przepisach, zgodnie z ich prawem.
    >
    > Również uważam to za skrajnie nieprawdopodobne. Było sie zażalić do ich sądu
    > na bezpodstawne zatrzymanie.

    O ile zna się ichnie przepisy :)

    pzdr, Gotfryd


  • 47. Data: 2013-08-27 23:12:09
    Temat: Re: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1308272207490.2136@quad...
    > On Tue, 27 Aug 2013, Robert Tomasik wrote:
    >
    >> Użytkownik "marsel" <marcin@pl> napisał
    >>> Dlaczego bezpodstawne? U nich zaleganie z mandatami jest dosyć dużym
    >>> wykroczeniem/przestępstwem i ścigają dłużników.
    >>
    >> Tyle, że on ani sprawcą tych wykroczeń nie był,
    >
    > Zgoda.
    >
    >> ani dłużnikiem.
    >
    > Nie mam pojęcia, ale tak spytam - "jesteś pewien"?
    > Przecież również w .pl rozważany jest pierwszy krok, czyli
    > tryb administracyjny karania właściciela pojazdu (a nie
    > sprawcy wykroczenia).

    Dalej piszę o tym. Ale przecież mamy konwencje zakazującą pozbawiania
    wolności za długi. No więc jeśli nawet na właścicielu pojazdu ciąży dług
    administracyjny, no to jaka jest podstawa do jego zatrzymania?

    > Brakuje jeszcze kroku drugiego, ktory jednak w prawie "ogólnie"
    > nie jest nieznany - czyli obciążenie "rzeczowe", związane nie
    > z osobą, a przedmiotem własności.
    > Po prawdzie "obciążenie środka trwałego" zostało z Ordynacji
    > skreślone, ale "obciążenie przedsiębiorstwa" istnieje nadal
    > (art.112).
    > Znany jest również zastaw cywilnoprawny, przy czym bankowy
    > dopuszcza korzystanie z samochodu przez "zastawionego"
    > (niebankowy zasadniczo wymaga przejęcia posiadania, zgoda).
    > Jest tak?
    > Czyli konstrukcja "pan dalej nie pojedzie tym autem" JEST możliwa,
    > mimo że to "ktoś" spowodował obciążenie samochodu, a nie kierowca.
    > Uprzejmie proszę o niewytykanie luki w postaci samochodu
    > z wypożyczalni ;), jestem świadom.

    Zatrzymania samochodu nie wykluczam. Ale osoby?
    >
    >> Uważam za
    >> skrajnie nieparwdopodobną sytuację, w której zatrzymuje się kierującego
    >> pojazdem tylko z tego powodu, ze rok temu tym pojazdem ktoś popełnił
    >> wykroczenie i nie zapłacił mandatu.
    >
    > Nie mam pojęcia czy jest to konkretnie w Niemczech możliwe,
    > ale jak wyżej - nie wydaje mi się "prawnie niemożliwe".
    > Zatrzymaniu może podlegać nie kierowca, a samochód :>
    > Przypuszczam, że statystyczny zatrzymany nie wnikałby
    > w taki drobiazg :)

    Zatrzymania pod zastaw samochodu wykluczyć nie mogę.
    >
    >>> Wszystko odbyło się, w/g oceny konsulatu i jakiegoś prawnika
    >>> specjalizującego się w ich przepisach, zgodnie z ich prawem.
    >>
    >> Również uważam to za skrajnie nieprawdopodobne. Było sie zażalić do ich
    >> sądu na bezpodstawne zatrzymanie.
    >
    > O ile zna się ichnie przepisy :)

    To przewiduje miedzynarodowa konwencja o prawach człowieka. Dlatego między
    innymi u nas kolegia d/s wykroczeń zmieniono na sądy. Bo przepisy nakazują
    sądową kontrolę nad pozbawieniem wolności.


  • 48. Data: 2013-08-27 23:15:11
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Marek Wisniewski" <m...@g...com> napisał w
    wiadomości news:bbad7e87-b598-4f55-ba42-31ba4e6a8562@googlegrou
    ps.com...

    > Tak, wiec, w Niemczech, jak najbardziej mozna powolywac sie na stosowanie
    > umowy ustnej. ( w sprawach spornych, trzeba, oczywiscie miec swiadka).

    Po co zatem nam akt notarialny?

    A inna sprawa, że coś podejrzewam, że to należy mimo wszystko postrzegać w
    kategoriach jakiegoś błędu. Nie znam niemieckiego prawa, ale powątpiewam,
    by tak stanowiło, bo to by trochę naruszało ogólne zasady prawa.



  • 49. Data: 2013-08-27 23:24:44
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Marek Wisniewski" <m...@g...com> napisał w
    wiadomości news:bbad7e87-b598-4f55-ba42-31ba4e6a8562@googlegrou
    ps.com...
    W dniu poniedziałek, 26 sierpnia 2013 23:03:42 UTC+2 użytkownik witek
    napisał:
    > Robert Tomasik wrote:

    >
    > > 3) KRiO mówi o zgodzie, ale nie przypominam sobie, by określał formę
    >
    > > prawną. Czemu nie wystarczy ustna, a koniecznie domagasz się
    > > notarialnej?
    >
    >
    >
    > Tu cię Gotfryd chetnie zmiesza z błotem.
    >
    > A jak chcesz sie powoływać na ustną umowę i jej treść przed urzednikiem.
    >
    > A czemu notarialną? Chyba wzięło się to stąd, że w państwach w których
    >
    > taki dokument jest wymagany powinien miec formą odpowiednią do naszej
    >
    > notarialnej. Sam wymóg pisma tak jak sam napisałeś powinien spełniac
    >
    > wymagania kraju do którego się jedzie.
    >
    > Notarialna spełnia wymagania większośći krajów. Nienotarialna prawie
    >
    > żadnego.
    >
    >

    Tu sie mylisz.
    Wlasnie moj znajomy ma sprawe w Niemczech. gdzie sedzia zapowiedzial, ze
    ustne ustalenia w sprawie zmiany umowy pisemnej ( klauzula o koniecznosci
    zmian w formie pisemnej !) sa wazne, a nwet wazne jest "ustne ustalenie
    zniesienia tej klauzuli", co jest w Polsce, chyba nie do pomyslenia...?

    Tak, wiec, w Niemczech, jak najbardziej mozna powolywac sie na stosowanie
    umowy ustnej. ( w sprawach spornych, trzeba, oczywiscie miec swiadka).



  • 50. Data: 2013-08-28 00:34:56
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:521d1a05$0$1213$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "Marek Wisniewski" <m...@g...com> napisał w
    > wiadomości news:bbad7e87-b598-4f55-ba42-31ba4e6a8562@googlegrou
    ps.com...
    > W dniu poniedziałek, 26 sierpnia 2013 23:03:42 UTC+2 użytkownik witek
    > napisał:
    >> Robert Tomasik wrote:
    >
    >>
    >> > 3) KRiO mówi o zgodzie, ale nie przypominam sobie, by określał formę
    >>
    >> > prawną. Czemu nie wystarczy ustna, a koniecznie domagasz się
    >> > notarialnej?
    >>
    >>
    >>
    >> Tu cię Gotfryd chetnie zmiesza z błotem.
    >>
    >> A jak chcesz sie powoływać na ustną umowę i jej treść przed urzednikiem.
    >>
    >> A czemu notarialną? Chyba wzięło się to stąd, że w państwach w których
    >>
    >> taki dokument jest wymagany powinien miec formą odpowiednią do naszej
    >>
    >> notarialnej. Sam wymóg pisma tak jak sam napisałeś powinien spełniac
    >>
    >> wymagania kraju do którego się jedzie.
    >>
    >> Notarialna spełnia wymagania większośći krajów. Nienotarialna prawie
    >>
    >> żadnego.
    >>
    >>
    >
    > Tu sie mylisz.
    > Wlasnie moj znajomy ma sprawe w Niemczech. gdzie sedzia zapowiedzial, ze
    > ustne ustalenia w sprawie zmiany umowy pisemnej ( klauzula o koniecznosci
    > zmian w formie pisemnej !) sa wazne, a nwet wazne jest "ustne ustalenie
    > zniesienia tej klauzuli", co jest w Polsce, chyba nie do pomyslenia...?
    >
    > Tak, wiec, w Niemczech, jak najbardziej mozna powolywac sie na stosowanie
    > umowy ustnej. ( w sprawach spornych, trzeba, oczywiscie miec swiadka).
    >
    >

    Jakieś dziwadło, ale w/w wypowiedź, choć na serwerze niby z moje IP wyszła,
    nie została przeze mnie napisana. Nie mogę nawet CANCELA wysłać.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1