eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › zajebali mi motór
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 266

  • 1. Data: 2023-08-13 21:57:44
    Temat: zajebali mi motór
    Od: Shrek <...@w...pl>

    Dziś wracam i nie ma.

    Idę do ochroniarza, przeglądamy monitoring- dwóch miejscowych żuli co
    siędzą na murku co dzień załadowało do busa - nagrały się numery,
    sprawdzone w funduszu gwarancyjnym - marka się zgadza. Odjechali
    zamkniętą ulicą, więc skoro to nie geniusze zbrodni to pewnie gdzieś
    niedalego stoi - żona twierdzi, że kiedyś go widziała na sąsiednim
    osiedlu, bo charakterystyczny vw transporter T4 z naklejonym "monsterem"
    z przodu i białymi pasami (chyba dawny policyjny co dobrze nie
    wróży...). Ochroniarz stwierdził że ich zna, bo siedzą co chwila i na
    pewno zna ich koleś co z nimi pije. Poszliśmy - powiedział że gadali o
    tym że po moto ktoś ma przyjechać, nawet poszedł ich szukać, że maniane
    odpierdolili i niech to odkręcą bo ich psy zawiną, ale jak jechałem na
    policję to jeszcze ich szukał - pewnie najebani leżą i skok świętują.


    Poszedłem na policję sprawdzić jak się mają twierdzenia roberta do
    rzeczywistości - normalnie bym poleconym wysłał, ale skoro mają wszystko
    na tacy to dupę ruszą.

    1 - tym razem mnie nie chcieli spławić - wszystko na tacy, niech pan
    czeka podejdziemy z panem z ekipą i zobaczymy.

    2 - po 40 minutach przyszedł jakiś koleś w podkoszulku, wziąła dane,
    wziął dane busa, wziął adres kolesia co zna sprawców i powiedział, że to
    jacyś debile i pewnie ich do jutra zwiną.

    3- po kolejnych 40 minutach przyszła policjantka spisać zeznania. Wzięla
    jakiś formularz co ma być w zgłoszeniu u jazda. NIe wytrzymałem jak
    zaczęła mnie pytać jak dojechałem na miejsce przestępstwa i czy ktoś
    mnie nie śledził. Powiedziałem zgodnie z prawdą że byłem na biwaku w
    lesie z młodym i... ona naprawdę chciała wpisywać co robiłem przez
    ostatnie 24 godziny, z kim rozmawiałem, czy nikt mnie w tym lesie nie
    śledził i jakie karty miałem w telefonie bo ktoś mógł mnie przez nie
    namierzać. Nieśmiało zasugerowałem że może w tej liście chodzi o bryki
    za pół bańki które się robi na zamówienie i wtedy rzeczywiście mogą
    kogoś śledzić, ale moje moto stało pod blokiem jak byłem 60 km dalej.
    Ona ma w formularzu z komendy stołecznej i już. W końcu zaproponowałem,
    ze formularz nie precyzuje jak daleko trzeba sięgać w przeszłość, więc
    jak wpiszemy że dojechałem na miejsce przestepstwa rowerem ze stacji
    kolejowej, to ona wypełni i będzie z bani. Najbardziej niezadowolona że
    są informacje przydatne to jest nagranie samochód z pasującym do UFG
    numerem, morda sprawcy i że "swiadek" się przewinął w nagraniu, bo tego
    nie było w formularzu.

    3 - po trzech godzinach zeszliśmy na dół, dyżurny przez panią
    policjantkę miał jeszcze pytanie jak przeliczyć mile na kilometry to im
    napisałem.

    4- podziękowali - powiedziałem, ze przecież mieliśmy jechać na miejsce z
    ekipą, ale pan dyżurny powiedział, że teraz to już poszli do domu.

    Jakieś prognozy? Robert - jak myślisz?

    PS - mają dalej plakat rekrutacyjny z kulsonem - to znaczy ta sama
    grafika, ale już bez druzyny kulsona.

    PS 2 - siedzą za lustrem weneckim ale albo nie wiedzą albo mają to w
    dupie, że lustro mają tylko do pewnej wysokości monitory od monitringu
    miejskiego są wyżej i widać z poczekalni jak oglądają na nich seriale.

    PS 3 - w międzyczasie przyszły dwie panny (średnie raczej) z murzynem.
    Okazało się że kręcili film i murzyn... jest w kajdankach do których nie
    ma kluczyków (jakby koledzy pytali, to nie mam linka;)). Policyjne
    kluczyki też nie pasowały więc wesoła gromadka dwóch lasek i murzyna w
    kajdankach udała się do strażaków - akurat najbliżej jest szkoła
    pożarnicza - to se studenty będą miały polewkę;)

    No dobra - ile jest na umorzenie z powodu niewykrycia sprawców?

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 2. Data: 2023-08-13 22:20:59
    Temat: Re: zajebali mi motór
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 13.08.2023 o 21:57, Shrek pisze:
    > Jakieś prognozy? Robert - jak myślisz?

    Skoro odrobiłeś lekcję i znalazłeś monitoring, to oględziny miejsca
    szczególnego sensu nie mają. Jakie ślady spodziewałeś się tam znaleźć?
    Procesowo trzeba zabezpieczyć monitoring oraz przesłuchać ochroniarza,
    co to ich zna.

    Motocykla bez papierów nie sprzedadzą, więc rano pasowałoby podzielić
    siły i objechać pobliskie złomowiska oraz warsztaty, gdzie można je na
    części rozebrać. Albo się do Ciebie odezwą telefonicznie. Jeśli to "
    lumpki", to nie podejrzewał bym ich o posiadanie dostawczaka. Pożyczyli,
    albo też to samochód odbiorcy motocykla, który nadał im "robotę".

    Co do policjantki, to po prostu zrealizowała nieco bezmyślnie algorytm.
    Tam są pytania, które trzeba zadać pokrzywdzonemu. Powinna jeszcze Cię
    pouczyć, co zrobić, jeśli ktoś zadzwoni do Ciebie z propozycją okupu za
    zwrot motocykla. Jeśli tego nie zrobiła (nie piszesz, ale może Ci
    umknęło) to napisz do mnie na priv. Możesz na ten adres z grupy, albo
    zamień imię i nazwisko i dodaj domenę gmail.com :-) Nie będę tego
    publicznie pisał, bo prędzej to znajdą złodzieje od pokrzywdzonych na
    grupach.

    Natomiast nie daj się namówić na odpuszczenie. Krótkotrwałe użycie jest
    takim samym przestępstwem, jak kradzież. Tobie się farciło, bo wiadomo
    kto, ale nie wierz, że to pierwszy ich numer.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 3. Data: 2023-08-13 22:43:00
    Temat: Re: zajebali mi motór
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 13.08.2023 o 22:20, Robert Tomasik pisze:

    > Skoro odrobiłeś lekcję i znalazłeś monitoring, to oględziny miejsca
    > szczególnego sensu nie mają. Jakie ślady spodziewałeś się tam znaleźć?

    Zapytanie typa czy skoro ich szukał, to może ich nie znalazł,
    ewentualnie czy jak go pouczyć możliwości udania się na komisariat i
    odpowiedzialności za składanie fałszywych zeznań to sobie coś nie
    przypomni? (był na monitoringu choć w akcji udziału bezpośrenio nie brał).

    > Procesowo trzeba zabezpieczyć monitoring oraz przesłuchać ochroniarza,
    > co to ich zna.

    Bardziej tego typa co z nimi pije. Ochroniarza to nie przesłuchają bo
    nawet nie wiedzą jak się nazywa. Ani się nie zainteresowali który to, z
    jakiej firmy itp.

    > Motocykla bez papierów nie sprzedadzą, więc rano pasowałoby podzielić
    > siły i objechać pobliskie złomowiska oraz warsztaty, gdzie można je na
    > części rozebrać. Albo się do Ciebie odezwą telefonicznie. Jeśli to "
    > lumpki", to nie podejrzewał bym ich o posiadanie dostawczaka. Pożyczyli,
    > albo też to samochód odbiorcy motocykla, który nadał im "robotę".

    Bardziej mi to wygląda jakby typ od dostawczaka nie wiedział, że to jest
    kradzież i jakoś go przekonali że to moto któregoś z nich.

    > Co do policjantki, to po prostu zrealizowała nieco bezmyślnie algorytm.

    Widzę tu pewną zasadę - ważne są zasady - czym głupsze tym lepsze. U was
    chyba nie promują zdrowego rozsądku, co?

    > Tam są pytania, które trzeba zadać pokrzywdzonemu.

    Ale ona naprawdę chciała wiedzieć co ja w tym lesie robiłem. W sumie
    odetchnęła z ulgą jak ją przekonałem, że wpisanie że na miejsce
    zdarzenia dojechałem rowerem załatwia sprawę;)

    > Powinna jeszcze Cię
    > pouczyć, co zrobić, jeśli ktoś zadzwoni do Ciebie z propozycją okupu za
    > zwrot motocykla.

    Pouczyła, żeby w razie jak ich spotkam to "dzwonić na policję". Jak
    zapytałem czy do nich czy na 112 to nie wiedziała, ale na pewno nie do
    niej, bo ona tylko listę odhacza.

    > Jeśli tego nie zrobiła (nie piszesz, ale może Ci
    > umknęło) to napisz do mnie na priv. Możesz na ten adres z grupy, albo
    > zamień imię i nazwisko i dodaj domenę gmail.com :-) Nie będę tego
    > publicznie pisał, bo prędzej to znajdą złodzieje od pokrzywdzonych na
    > grupach.

    Tak - dwa żule czytają grupy;) Jest tu jeden co się mną interesuje, ale
    nie obstawiałbym jego. Ale że mam do ciebie napisać i coś pomoże? Co
    niby? To są dwa żule co piją alko pod blokiem a nie żadne gangusy. Już
    prędzej bym ciebie albo tomaena obstawiał że do mnie numer telefonu
    zdobędzie niż ich;)

    > Natomiast nie daj się namówić na odpuszczenie. Krótkotrwałe użycie jest
    > takim samym przestępstwem, jak kradzież.

    Nie ma mowy o krótkotwałym użyciu bo nie było akumulatora w środku. Więc
    zajebali a nie chcieli się przejechać. A jak konkretnie mam nie odpuścić?

    > Tobie się farciło, bo wiadomo
    > kto, ale nie wierz, że to pierwszy ich numer.

    Chuja mi się fartnęło. Będzie umorzenie z powodu nie wykrycia sprawców.
    A goście to drobne menele i raczej normalnie złom zbierają. To nie żadne
    gangusy tylko idoci co się dali nagrać na kamerach. I obstawiam że nic
    im z tego powodu nie będzie. Tradycyjnie proponuję zakład;) O rzeczy
    niematerialne:P

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 4. Data: 2023-08-13 22:55:53
    Temat: Re: zajebali mi motór
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 13.08.2023 o 22:43, Shrek pisze:

    >> Skoro odrobiłeś lekcję i znalazłeś monitoring, to oględziny miejsca
    >> szczególnego sensu nie mają. Jakie ślady spodziewałeś się tam znaleźć?
    > Zapytanie typa czy skoro ich szukał, to może ich nie znalazł,
    > ewentualnie czy jak go pouczyć możliwości udania się na komisariat i
    > odpowiedzialności za składanie fałszywych zeznań to sobie coś nie
    > przypomni? (był na monitoringu choć w akcji udziału bezpośrenio nie brał).

    Jeśli monitoring czytelny, to jego zeznania głębszego znaczenia nie
    mają. W akcji nie brał udziału, bo mu płacą za oglądanie monitoringu, a
    nie bieganie po ulicy.
    >
    >> Procesowo trzeba zabezpieczyć monitoring oraz przesłuchać ochroniarza,
    >> co to ich zna.
    > Bardziej tego typa co z nimi pije. Ochroniarza to nie przesłuchają bo
    > nawet nie wiedzą jak się nazywa. Ani się nie zainteresowali który to, z
    > jakiej firmy itp.

    Sądzisz, że w tej firmie nie mają grafików i bez zapytania Ciebie nie
    dojdą do tego, kto miał wówczas zmianę? Ty znasz jego imię, nazwisko i
    adres?
    >
    >> Motocykla bez papierów nie sprzedadzą, więc rano pasowałoby podzielić
    >> siły i objechać pobliskie złomowiska oraz warsztaty, gdzie można je na
    >> części rozebrać. Albo się do Ciebie odezwą telefonicznie. Jeśli to "
    >> lumpki", to nie podejrzewał bym ich o posiadanie dostawczaka.
    >> Pożyczyli, albo też to samochód odbiorcy motocykla, który nadał im
    >> "robotę".
    > Bardziej mi to wygląda jakby typ od dostawczaka nie wiedział, że to jest
    > kradzież i jakoś go przekonali że to moto któregoś z nich.

    Nie mówię, że nie, ale jak jest tak łatwowierny, to może pomocnictwo
    dostać, albo paserkę.
    >
    >> Co do policjantki, to po prostu zrealizowała nieco bezmyślnie algorytm.
    > Widzę tu pewną zasadę - ważne są zasady - czym głupsze tym lepsze. U was
    > chyba nie promują zdrowego rozsądku, co?

    Promują, ale jak się coś nie powiedzie, to się czepiają niezrealizowania
    algorytmu, a nie logiki. Dlatego dobrze jest zrobić i jedno i drugie.
    >
    >> Tam są pytania, które trzeba zadać pokrzywdzonemu.
    > Ale ona naprawdę chciała wiedzieć co ja w tym lesie robiłem. W sumie
    > odetchnęła z ulgą jak ją przekonałem, że wpisanie że na miejsce
    > zdarzenia dojechałem rowerem załatwia sprawę;)

    W algorytmie ma obowiązek ustalenia, co robiłeś. Fakt, że czasem ma to
    znaczenie, a czasem nie. Mogłeś tym motocyklem spowodować wypadek i
    dogadać się z kimś, że Ci go ktoś ukradł. Dlatego warto ustalić, gdzie
    byłeś i czy masz alibi, że nie jeździłeś tym motocyklem.
    >
    >> Powinna jeszcze Cię pouczyć, co zrobić, jeśli ktoś zadzwoni do Ciebie
    >> z propozycją okupu za zwrot motocykla.
    > Pouczyła, żeby w razie jak ich spotkam to "dzwonić na policję". Jak
    > zapytałem czy do nich czy na 112 to nie wiedziała, ale na pewno nie do
    > niej, bo ona tylko listę odhacza.

    Ona kończy zmianę i zdaje dokumenty. Co do zasady, jak coś wymaga pilnej
    reakcji, to dzwonisz na 112, albo do lokalnego dyżurnego, jak umiesz
    sobie jego numer znaleźć. Jak coś nie wymaga pilnej reakcji (przykładowo
    dowiedziałeś się coś nowego), to poczekaj, jak dostaniesz namiary na
    referenta i dzwoń albo pisz email do niego.

    Ja nie pytam o spotkanie z nimi, tylko o telefon, ze za określoną kwotę
    wskażą Ci miejsce postoju motocykla.
    >
    >> Jeśli tego nie zrobiła (nie piszesz, ale może Ci umknęło) to napisz do
    >> mnie na priv. Możesz na ten adres z grupy, albo zamień imię i nazwisko
    >> i dodaj domenę gmail.com :-) Nie będę tego publicznie pisał, bo
    >> prędzej to znajdą złodzieje od pokrzywdzonych na grupach.
    > Tak - dwa żule czytają grupy;) Jest tu jeden co się mną interesuje, ale
    > nie obstawiałbym jego. Ale że mam do ciebie napisać i coś pomoże? Co
    > niby? To są dwa żule co piją alko pod blokiem a nie żadne gangusy. Już
    > prędzej bym ciebie albo tomaena obstawiał że do mnie numer telefonu
    > zdobędzie niż ich;)

    Ja nie twierdzę, że oni. Ale, to co tu piszemy wyszukuje się w Google.
    Nie mam sensu im ułatwiać zadania.
    >
    >> Natomiast nie daj się namówić na odpuszczenie. Krótkotrwałe użycie
    >> jest takim samym przestępstwem, jak kradzież.
    > Nie ma mowy o krótkotwałym użyciu bo nie było akumulatora w środku. Więc
    > zajebali a nie chcieli się przejechać. A jak konkretnie mam nie odpuścić?

    Mogli używać pojazd w dowolny sposób. Kradzież polega na tym, że zabiera
    się w celu przywłaszczenia. W wypadku pojazdów jest dodatkowy przepis,
    bo złodzieje regularnie złapani tłumaczyli się, ze tylko pojeździć sobie
    chcieli.
    >
    >> Tobie się farciło, bo wiadomo kto, ale nie wierz, że to pierwszy ich
    >> numer.
    >
    > Chuja mi się fartnęło. Będzie umorzenie z powodu nie wykrycia sprawców.
    > A goście to drobne menele i raczej normalnie złom zbierają. To nie żadne
    > gangusy tylko idoci co się dali nagrać na kamerach. I obstawiam że nic
    > im z tego powodu nie będzie. Tradycyjnie proponuję zakład;) O rzeczy
    > niematerialne:P
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 5. Data: 2023-08-13 23:21:18
    Temat: Re: zajebali mi motór
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 13.08.2023 o 22:55, Robert Tomasik pisze:

    >>> Skoro odrobiłeś lekcję i znalazłeś monitoring, to oględziny miejsca
    >>> szczególnego sensu nie mają. Jakie ślady spodziewałeś się tam znaleźć?
    >> Zapytanie typa czy skoro ich szukał, to może ich nie znalazł,
    >> ewentualnie czy jak go pouczyć możliwości udania się na komisariat i
    >> odpowiedzialności za składanie fałszywych zeznań to sobie coś nie
    >> przypomni? (był na monitoringu choć w akcji udziału bezpośrenio nie
    >> brał).
    >
    > Jeśli monitoring czytelny, to jego zeznania głębszego znaczenia nie
    > mają. W akcji nie brał udziału, bo mu płacą za oglądanie monitoringu, a
    > nie bieganie po ulicy.

    Jeszcze raz - mowa o trzecim miejscowym żulu, co powidział że rano
    mówili że ktoś ma przyjechac po moto, zna pozostałych bo razem piją,
    poszedł ich szukać bo się afera zrobiła, ale nie wie gdzie mieszkają.

    A w czasie akcji chodził sobie obok - więc wie kto, widział jak.

    >> Bardziej tego typa co z nimi pije. Ochroniarza to nie przesłuchają bo
    >> nawet nie wiedzą jak się nazywa. Ani się nie zainteresowali który to,
    >> z jakiej firmy itp.
    >
    > Sądzisz, że w tej firmie nie mają grafików i bez zapytania Ciebie nie
    > dojdą do tego, kto miał wówczas zmianę? Ty znasz jego imię, nazwisko i
    > adres?

    Jak by byli zainteresowani to był na stóżówce (dalej jest), jakby byli
    zainteresowni to by zapytali. Zakład że nikt do niego nie pójdzie?

    >> Bardziej mi to wygląda jakby typ od dostawczaka nie wiedział, że to
    >> jest kradzież i jakoś go przekonali że to moto któregoś z nich.
    >
    > Nie mówię, że nie, ale jak jest tak łatwowierny, to może pomocnictwo
    > dostać, albo paserkę.

    Nic nie dostanie - przecież to przestępstwo umyślne. Powie że nie
    widział. Albo nawet że coś podejrzewał, ale przecież nie miał pewności -
    tak jak ci z oszustwami. No ale zobaczymy - ja obstawiam z niezerowym
    prawdopodobieństwem, że nikt go nie zapyta bo się umorzy. Jest też
    niezrowe prawdopodobieństwo że miał "tablice kolekcjonerskie", które
    sobie dorobił do pasującego marką auta, ale nie sądzę - do takich akcji
    bierze się coś mniej rzucającego się w oczy niż "były policyjny bus" na
    dodatek z oczojebnym znakiem szczególym na masce. Przejadę się jutro po
    osiedlu - może gdzieś stoi. Choć jak patrzę to może nie były policyjny
    bo tamte miały chyba przesuwane drzwi po dwóch stronach... Ale pasy się
    zgadzają... Może ktoś chciał się upodobnieć do policji - różne ludzie
    mają zboczenia, tak czy inaczej na takie akcje to czymś mniej rzucającym
    się w oczy chyba się normalnie jedzie.

    >>> Co do policjantki, to po prostu zrealizowała nieco bezmyślnie algorytm.
    >> Widzę tu pewną zasadę - ważne są zasady - czym głupsze tym lepsze. U
    >> was chyba nie promują zdrowego rozsądku, co?
    >
    > Promują, ale jak się coś nie powiedzie, to się czepiają niezrealizowania
    > algorytmu, a nie logiki. Dlatego dobrze jest zrobić i jedno i drugie.

    No to ta była dobra tylko w realizowanie algorytmu;)

    >>> Tam są pytania, które trzeba zadać pokrzywdzonemu.
    >> Ale ona naprawdę chciała wiedzieć co ja w tym lesie robiłem. W sumie
    >> odetchnęła z ulgą jak ją przekonałem, że wpisanie że na miejsce
    >> zdarzenia dojechałem rowerem załatwia sprawę;)
    >
    > W algorytmie ma obowiązek ustalenia, co robiłeś.

    Nie - jak dojechałem. Dojechałem rowerem, co dla myślącego osobnika
    zamyka temat.


    > Fakt, że czasem ma to
    > znaczenie, a czasem nie. Mogłeś tym motocyklem spowodować wypadek i
    > dogadać się z kimś, że Ci go ktoś ukradł. Dlatego warto ustalić, gdzie
    > byłeś i czy masz alibi, że nie jeździłeś tym motocyklem.

    Ma sens. Ale skoro już składałbym fałszywe zeznania to przecież to też
    bym zmyślił. Przecież nikt tego nie sprawdzi. A jak będą mieli pasująca
    sprawę to wtedy sprawdzą niezależnie i mogą sobie mnie dosłuchać.

    > Ona kończy zmianę i zdaje dokumenty. Co do zasady, jak coś wymaga pilnej
    > reakcji, to dzwonisz na 112, albo do lokalnego dyżurnego, jak umiesz
    > sobie jego numer znaleźć.

    No właśnie o to pytałem - gdzie na 112 czy do nich. NIe wie.

    > Jak coś nie wymaga pilnej reakcji (przykładowo
    > dowiedziałeś się coś nowego), to poczekaj, jak dostaniesz namiary na
    > referenta i dzwoń albo pisz email do niego.

    Tak zrobię. Aczkolwiek nie spodziwam się zdecydowanej reakcji jak
    powiem, że żule znów siedzą w tym samym miejscy.

    > Ja nie pytam o spotkanie z nimi, tylko o telefon, ze za określoną kwotę
    > wskażą Ci miejsce postoju motocykla.

    Daj spokój - to są żule a moto był wart poniżej 7k. Dla złodziej nawet
    mniej bo to zabytek i środowisko małe więc nawet na części ciężko
    opchnąć bez przypału.

    > Ja nie twierdzę, że oni. Ale, to co tu piszemy wyszukuje się w Google.
    > Nie mam sensu im ułatwiać zadania.

    No dobra - napiszę do ciebie - ale co konkretnie mam napisać?

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 6. Data: 2023-08-13 23:38:33
    Temat: Re: zajebali mi motór
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 13.08.2023 o 23:21, Shrek pisze:

    >> Jeśli monitoring czytelny, to jego zeznania głębszego znaczenia nie
    >> mają. W akcji nie brał udziału, bo mu płacą za oglądanie monitoringu,
    >> a nie bieganie po ulicy.
    > Jeszcze raz - mowa o trzecim miejscowym żulu, co powidział że rano
    > mówili że ktoś ma przyjechac po moto, zna pozostałych bo razem piją,
    > poszedł ich szukać bo się afera zrobiła, ale nie wie gdzie mieszkają.
    > A w czasie akcji chodził sobie obok - więc wie kto, widział jak.

    Będzie chciał, to powie kto - ale wątpię. Najprędzej wróci do Ciebie po
    pieniądze za zwrot motocykla. Nie koniecznie musi go w ogóle mieć, jak
    również niekoniecznie musi być prawdą, że oni cokolwiek mu mówili.
    >
    >>> Bardziej tego typa co z nimi pije. Ochroniarza to nie przesłuchają bo
    >>> nawet nie wiedzą jak się nazywa. Ani się nie zainteresowali który to,
    >>> z jakiej firmy itp.
    >> Sądzisz, że w tej firmie nie mają grafików i bez zapytania Ciebie nie
    >> dojdą do tego, kto miał wówczas zmianę? Ty znasz jego imię, nazwisko i
    >> adres.
    > Jak by byli zainteresowani to był na stóżówce (dalej jest), jakby byli
    > zainteresowni to by zapytali. Zakład że nikt do niego nie pójdzie?

    Nie on jest istotny, tylko nagranie. Jesteś stroną postępowania. Możesz
    złożyć wniosek dowodowy, by przesłuchano tego ochroniarza. Prościej
    przesłuchać, niż Ci odmawiać - pomijam, że może faktycznie coś wie.
    Powinieneś dostać takie dwie kartki z pouczeniami i to, co Ci pisze masz
    w tych kartkach.
    >
    >>> Bardziej mi to wygląda jakby typ od dostawczaka nie wiedział, że to
    >>> jest kradzież i jakoś go przekonali że to moto któregoś z nich.
    >> Nie mówię, że nie, ale jak jest tak łatwowierny, to może pomocnictwo
    >> dostać, albo paserkę.
    > Nic nie dostanie - przecież to przestępstwo umyślne.

    Zajrzyj do ustawy. Są paserki u myślne i nieumyślne. Jedna i druga jest
    przestępstwem.

    >> Promują, ale jak się coś nie powiedzie, to się czepiają
    >> niezrealizowania algorytmu, a nie logiki. Dlatego dobrze jest zrobić i
    >> jedno i drugie.
    > No to ta była dobra tylko w realizowanie algorytmu;)

    Bywa. Może specjalizuje się w czym innym. Z dyżurami jest tak, ze
    dostajesz zdarzenie z losowania.

    >> W algorytmie ma obowiązek ustalenia, co robiłeś.
    > Nie - jak dojechałem. Dojechałem rowerem, co dla myślącego osobnika
    > zamyka temat.
    >
    Nie do końca.
    >
    >> Fakt, że czasem ma to znaczenie, a czasem nie. Mogłeś tym motocyklem
    >> spowodować wypadek i dogadać się z kimś, że Ci go ktoś ukradł. Dlatego
    >> warto ustalić, gdzie byłeś i czy masz alibi, że nie jeździłeś tym
    >> motocyklem.
    > Ma sens. Ale skoro już składałbym fałszywe zeznania to przecież to też
    > bym zmyślił. Przecież nikt tego nie sprawdzi. A jak będą mieli pasująca
    > sprawę to wtedy sprawdzą niezależnie i mogą sobie mnie dosłuchać.

    Jak zeznasz nieprawdę, to nie trzeba Ci już udowadniać, że jechał i
    dostaniesz zarzut fałszywych zeznań.
    >
    >> Ona kończy zmianę i zdaje dokumenty. Co do zasady, jak coś wymaga
    >> pilnej reakcji, to dzwonisz na 112, albo do lokalnego dyżurnego, jak
    >> umiesz sobie jego numer znaleźć.
    > No właśnie o to pytałem - gdzie na 112 czy do nich. NIe wie.

    To już wiesz. Jest jeszcze taka aplikacja na telefon "Moja Komenda" i
    t6am sobie po adresie wyszukujesz lokalnego dyżurnego.
    >
    >> Jak coś nie wymaga pilnej reakcji (przykładowo dowiedziałeś się coś
    >> nowego), to poczekaj, jak dostaniesz namiary na referenta i dzwoń albo
    >> pisz email do niego.
    > Tak zrobię. Aczkolwiek nie spodziwam się zdecydowanej reakcji jak
    > powiem, że żule znów siedzą w tym samym miejscy.

    Jeśli ich znasz i powiesz to, to podjedzie patrol i ich wylegitymuje.
    Potem porównają z monitoringiem CCTV. Natomiast może też tak być, że
    gość podjechał furgonetką i zaproponował im załadowanie "swojego"
    motocykla za przysłowiową flaszkę wina owocowego.
    >
    >> Ja nie pytam o spotkanie z nimi, tylko o telefon, ze za określoną
    >> kwotę wskażą Ci miejsce postoju motocykla.
    > Daj spokój - to są żule a moto był wart poniżej 7k. Dla złodziej nawet
    > mniej bo to zabytek i środowisko małe więc nawet na części ciężko
    > opchnąć bez przypału.

    A dla Ciebie? Bo oni będą chcieli Tobie go zwrócić, a nie środowisku.
    >
    >> Ja nie twierdzę, że oni. Ale, to co tu piszemy wyszukuje się w Google.
    >> Nie mam sensu im ułatwiać zadania.
    > No dobra - napiszę do ciebie - ale co konkretnie mam napisać?
    >
    Jeśli ten adres w nagłówku z "1" jest prawdziwy, to nic nie musisz, ale
    wygląda mi na antyspamowy.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 7. Data: 2023-08-13 23:49:02
    Temat: Re: zajebali mi motór
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 13.08.2023 o 23:38, Robert Tomasik pisze:

    > Będzie chciał, to powie kto - ale wątpię. Najprędzej wróci do Ciebie po
    > pieniądze za zwrot motocykla. Nie koniecznie musi go w ogóle mieć, jak
    > również niekoniecznie musi być prawdą, że oni cokolwiek mu mówili.

    Raczej go nie ma. Faktem jest że wie kto i był przy tym.

    >> Jak by byli zainteresowani to był na stóżówce (dalej jest), jakby byli
    >> zainteresowni to by zapytali. Zakład że nikt do niego nie pójdzie?
    >
    > Nie on jest istotny, tylko nagranie. Jesteś stroną postępowania. Możesz
    > złożyć wniosek dowodowy, by przesłuchano tego ochroniarza.

    Raczej tego typa co z nimi pił.

    > Powinieneś dostać takie dwie kartki z pouczeniami i to, co Ci pisze masz
    > w tych kartkach.

    Mam. Przeczytam.

    >> Nic nie dostanie - przecież to przestępstwo umyślne.
    >
    > Zajrzyj do ustawy. Są paserki u myślne i nieumyślne. Jedna i druga jest
    > przestępstwem.

    Zajrzę.
    >> Ma sens. Ale skoro już składałbym fałszywe zeznania to przecież to też
    >> bym zmyślił. Przecież nikt tego nie sprawdzi. A jak będą mieli
    >> pasująca sprawę to wtedy sprawdzą niezależnie i mogą sobie mnie
    >> dosłuchać.
    >
    > Jak zeznasz nieprawdę, to nie trzeba Ci już udowadniać, że jechał i
    > dostaniesz zarzut fałszywych zeznań.

    Kto jechał? Ja? Ja bym wtedy już miał zarzuty za sam fakt zgłoszenia
    fałszywych zeznań przy kradzieży.

    >> No właśnie o to pytałem - gdzie na 112 czy do nich. NIe wie.
    >
    > To już wiesz.

    No właśnie nie wiem. 112 czy lokalny dyżurny? Obstawiam, że dyżurny -
    pytałem czy do nich na kryminalnych czy na prewencję - powiedziała że
    _chyba_ na prewencję. Czyli nie do nich. Obstawiam, że ci powiedzą że do
    nich też nie i na 112 albo do kryminalnych.

    > Jest jeszcze taka aplikacja na telefon "Moja Komenda" i
    > t6am sobie po adresie wyszukujesz lokalnego dyżurnego.

    No właśnie u nas jest dwóch. Do którego?

    > Jeśli ich znasz i powiesz to, to podjedzie patrol i ich wylegitymuje.
    > Potem porównają z monitoringiem CCTV. Natomiast może też tak być, że
    > gość podjechał furgonetką i zaproponował im załadowanie "swojego"
    > motocykla za przysłowiową flaszkę wina owocowego.

    Dogadani byli wcześniej - wstali jak podjeżdzał. Więc numery do siebie
    raczej znali.

    >> Daj spokój - to są żule a moto był wart poniżej 7k. Dla złodziej nawet
    >> mniej bo to zabytek i środowisko małe więc nawet na części ciężko
    >> opchnąć bez przypału.
    >
    > A dla Ciebie? Bo oni będą chcieli Tobie go zwrócić, a nie środowisku.

    Najpierw musieli by mieć do mnie kontakt. Nie zapytał, więc nie sądzę że
    zna.

    >> No dobra - napiszę do ciebie - ale co konkretnie mam napisać?
    >>
    > Jeśli ten adres w nagłówku z "1" jest prawdziwy, to nic nie musisz, ale
    > wygląda mi na antyspamowy.

    Jest antyspamowy. Podeślę ci jutro prawdziwy. Może być na służbowy?
    Kiedyś się zastanawiałem czy to rzeczyiście ty:P

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 8. Data: 2023-08-13 23:50:10
    Temat: Re: zajebali mi motór
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 13 Aug 2023 21:57:44 +0200, Shrek wrote:
    > Dziś wracam i nie ma.
    > Idę do ochroniarza, przeglądamy monitoring- dwóch miejscowych żuli co
    > siędzą na murku co dzień załadowało do busa - nagrały się numery,
    > sprawdzone w funduszu gwarancyjnym - marka się zgadza. Odjechali
    > zamkniętą ulicą, więc skoro to nie geniusze zbrodni to pewnie gdzieś
    > niedalego stoi - żona twierdzi, że kiedyś go widziała na sąsiednim
    > osiedlu, bo charakterystyczny vw transporter T4 z naklejonym "monsterem"
    > z przodu i białymi pasami (chyba dawny policyjny co dobrze nie
    > wróży...). Ochroniarz stwierdził że ich zna, bo siedzą co chwila i na
    > pewno zna ich koleś co z nimi pije. Poszliśmy - powiedział że gadali o
    > tym że po moto ktoś ma przyjechać, nawet poszedł ich szukać, że maniane
    > odpierdolili i niech to odkręcą bo ich psy zawiną, ale jak jechałem na
    > policję to jeszcze ich szukał - pewnie najebani leżą i skok świętują.
    >
    > Poszedłem na policję sprawdzić jak się mają twierdzenia roberta do
    > rzeczywistości - normalnie bym poleconym wysłał, ale skoro mają wszystko
    > na tacy to dupę ruszą.
    >
    > 1 - tym razem mnie nie chcieli spławić - wszystko na tacy, niech pan
    > czeka podejdziemy z panem z ekipą i zobaczymy.
    >
    > 2 - po 40 minutach przyszedł jakiś koleś w podkoszulku, wziąła dane,
    > wziął dane busa, wziął adres kolesia co zna sprawców i powiedział, że to
    > jacyś debile i pewnie ich do jutra zwiną.
    >
    > 3- po kolejnych 40 minutach przyszła policjantka spisać zeznania. Wzięla
    > jakiś formularz co ma być w zgłoszeniu u jazda. NIe wytrzymałem jak
    > zaczęła mnie pytać jak dojechałem na miejsce przestępstwa i czy ktoś
    > mnie nie śledził. Powiedziałem zgodnie z prawdą że byłem na biwaku w
    > lesie z młodym i... ona naprawdę chciała wpisywać co robiłem przez
    > ostatnie 24 godziny, z kim rozmawiałem, czy nikt mnie w tym lesie nie
    > śledził i jakie karty miałem w telefonie bo ktoś mógł mnie przez nie

    A czy alkohol spozywałes nie było?

    > namierzać. Nieśmiało zasugerowałem że może w tej liście chodzi o bryki
    > za pół bańki które się robi na zamówienie i wtedy rzeczywiście mogą
    > kogoś śledzić, ale moje moto stało pod blokiem jak byłem 60 km dalej.
    > Ona ma w formularzu z komendy stołecznej i już. W końcu zaproponowałem,
    > ze formularz nie precyzuje jak daleko trzeba sięgać w przeszłość, więc
    > jak wpiszemy że dojechałem na miejsce przestepstwa rowerem ze stacji
    > kolejowej, to ona wypełni i będzie z bani. Najbardziej niezadowolona że
    > są informacje przydatne to jest nagranie samochód z pasującym do UFG
    > numerem, morda sprawcy i że "swiadek" się przewinął w nagraniu, bo tego
    > nie było w formularzu.
    >
    > 3 - po trzech godzinach zeszliśmy na dół, dyżurny przez panią
    > policjantkę miał jeszcze pytanie jak przeliczyć mile na kilometry to im
    > napisałem.
    >
    > 4- podziękowali - powiedziałem, ze przecież mieliśmy jechać na miejsce z
    > ekipą, ale pan dyżurny powiedział, że teraz to już poszli do domu.
    >
    > Jakieś prognozy? Robert - jak myślisz?
    > No dobra - ile jest na umorzenie z powodu niewykrycia sprawców?

    Po tak sugestywnym opisie formularza, to powiedziałbym, ze 100%.
    Czy Robert czegos ostatnio nie sugerowal, ze statystyk juz nie ma?
    Moze nie ma, i takie są skutki :-)

    Ale moze wyciagam złe wnioski, i złapią.

    Teraz by wypadało allegro sprawdzac ... no i szczególowe fotki motoru
    miec, z cechami szczególnymi ...

    J.








  • 9. Data: 2023-08-14 00:02:58
    Temat: Re: zajebali mi motór
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 13.08.2023 o 23:50, J.F pisze:

    >> 3- po kolejnych 40 minutach przyszła policjantka spisać zeznania. Wzięla
    >> jakiś formularz co ma być w zgłoszeniu u jazda. NIe wytrzymałem jak
    >> zaczęła mnie pytać jak dojechałem na miejsce przestępstwa i czy ktoś
    >> mnie nie śledził. Powiedziałem zgodnie z prawdą że byłem na biwaku w
    >> lesie z młodym i... ona naprawdę chciała wpisywać co robiłem przez
    >> ostatnie 24 godziny, z kim rozmawiałem, czy nikt mnie w tym lesie nie
    >> śledził i jakie karty miałem w telefonie bo ktoś mógł mnie przez nie
    >
    > A czy alkohol spozywałes nie było?

    Nie - było czy parkowałem na miejscu dozwolonym;) Uprzedzając - nie -
    trzeby być skończonym chujem żeby motocyklem który zmieści się wszędzie
    zaparkować na całości wyznaczonego miejsca dla katamaranów;)

    >> Jakieś prognozy? Robert - jak myślisz?
    >> No dobra - ile jest na umorzenie z powodu niewykrycia sprawców?
    >
    > Po tak sugestywnym opisie formularza, to powiedziałbym, ze 100%.

    Też mam takie przeczucie. Ona była wręcz fizycznie niezadowolona jak
    zapytałem kiedy przejdziemy do tego że mam nagranie ze zdarzeniem i
    numery tego busa - nie było w formularzu;)

    > Teraz by wypadało allegro sprawdzac ... no i szczególowe fotki motoru
    > miec, z cechami szczególnymi ...

    Zajmę się tym. Nie wyglądali na mastermajdów zbrodni, więc skoro busem
    pojechał w zamkniętą ulicę a żona twierdzi z opisu że takiego widziała
    na sąsiednim osiedlu to może tam normalnie parkuje. Dam znać na forach i
    mechanikowi - niech rozpuści wici - to nie takie duże środowisko - moto
    z 84 roku - na olx są dwie sztuki. Problem w tym, że teraz też mam
    mnóstwo danych i nic nie wskazuje żeby było inaczej niż umorzenie z
    powodu niewykrycia sprawców. Był chyba przypadek że kolo zaprowadził
    policjantów do swojego moto i dalej go nie odzyskał.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 10. Data: 2023-08-14 00:11:32
    Temat: Re: zajebali mi motór
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 13.08.2023 o 23:49, Shrek pisze:

    >> Będzie chciał, to powie kto - ale wątpię. Najprędzej wróci do Ciebie
    >> po pieniądze za zwrot motocykla. Nie koniecznie musi go w ogóle mieć,
    >> jak również niekoniecznie musi być prawdą, że oni cokolwiek mu mówili.
    > Raczej go nie ma. Faktem jest że wie kto i był przy tym.

    Jest na monitoringu? Bo jeśli nie, to na razie faktem jest, że twierdzi,
    że wie kto.
    >
    >>> Jak by byli zainteresowani to był na stóżówce (dalej jest), jakby
    >>> byli zainteresowni to by zapytali. Zakład że nikt do niego nie pójdzie?
    >> Nie on jest istotny, tylko nagranie. Jesteś stroną postępowania.
    >> Możesz złożyć wniosek dowodowy, by przesłuchano tego ochroniarza.
    > Raczej tego typa co z nimi pił.

    Jeśli znasz personalia, to oczywiście możesz. Pytanie, czy on bedzie
    chciał powiedzieć, kto to był, czy będzie leciał w kulki i twierdził, że
    przykładowo zna tylko "
    ksywki".

    >>> Ma sens. Ale skoro już składałbym fałszywe zeznania to przecież to
    >>> też bym zmyślił. Przecież nikt tego nie sprawdzi. A jak będą mieli
    >>> pasująca sprawę to wtedy sprawdzą niezależnie i mogą sobie mnie
    >>> dosłuchać.
    >> Jak zeznasz nieprawdę, to nie trzeba Ci już udowadniać, że jechał i
    >> dostaniesz zarzut fałszywych zeznań.
    > Kto jechał? Ja? Ja bym wtedy już miał zarzuty za sam fakt zgłoszenia
    > fałszywych zeznań przy kradzieży.

    Udowodnienie Ci, że znalazłeś kogoś, kto się podłożył i ukradł może
    proste nie być. Przy czym ja piszę ogólnie. Jeśli jest nagranie CCTV z
    kradzieży, to można dokładnie ustalić, kiedy skradziono motor.
    >
    >>> No właśnie o to pytałem - gdzie na 112 czy do nich. NIe wie.
    >> To już wiesz.
    > No właśnie nie wiem. 112 czy lokalny dyżurny? Obstawiam, że dyżurny -
    > pytałem czy do nich na kryminalnych czy na prewencję - powiedziała że
    > _chyba_ na prewencję. Czyli nie do nich. Obstawiam, że ci powiedzą że do
    > nich też nie i na 112 albo do kryminalnych.

    Przecie Ci napisałem. Jeśli coś wymaga pilnej reakcji - przykładowo
    widzisz tych mężczyzn, to dzwonisz na 112, albo jeśli umiesz znaleźć, to
    do lokalnego właściwego dla miejsca napotkania sprawców dyżurnego. On
    najszybciej jakiś policjantów tam zadysponuje. Jeśli to dodatkowa
    informacja, ale nie wymagająca szybkiej reakcji, to najlepiej do
    referenta, a jak nie znasz, to do Wydziału, który to prowadzi. tylko w
    zależności od jednostki to mogą być rożne wydziały i czasem na logikę
    trudno to wymyślić. Przyjdzie Ci pismo z informacją kto to prowadzi i
    jaki wydział.
    >
    >> Jest jeszcze taka aplikacja na telefon "Moja Komenda" i t6am sobie po
    >> adresie wyszukujesz lokalnego dyżurnego.
    > No właśnie u nas jest dwóch. Do którego?

    Nigdzie nie ma dwóch. Wpisujesz adres i dostajesz nazwę jednostki. Nie
    szukaj po dzielnicowym, tylko po jednostce. To jest druga zakładka.
    >
    >> Jeśli ich znasz i powiesz to, to podjedzie patrol i ich wylegitymuje.
    >> Potem porównają z monitoringiem CCTV. Natomiast może też tak być, że
    >> gość podjechał furgonetką i zaproponował im załadowanie "swojego"
    >> motocykla za przysłowiową flaszkę wina owocowego.
    > Dogadani byli wcześniej - wstali jak podjeżdzał. Więc numery do siebie
    > raczej znali.

    Wiesz, można się cofnąć na monitoringu i popatrzyć, czy to oni do niego
    dzwonili, czy on do nich, czy nikt. Bo gość mógł ich spotkać poza kadrem
    i się dogadali, ze on podjedzie, a oni mu mogą załadować. Oczywiście
    najprościej ich "zawinąć" i zapytać, ale ja bym tam popatrzył na
    monitoringu wcześniej. Może na innej kamerze, jak przyszli spoza kadru.
    >
    >>> Daj spokój - to są żule a moto był wart poniżej 7k. Dla złodziej
    >>> nawet mniej bo to zabytek i środowisko małe więc nawet na części
    >>> ciężko opchnąć bez przypału.
    >> A dla Ciebie? Bo oni będą chcieli Tobie go zwrócić, a nie środowisku.
    > Najpierw musieli by mieć do mnie kontakt. Nie zapytał, więc nie sądzę że
    > zna.

    Nie doceniasz środowiska przestępczego. Jak kradli motocykl, to już
    mieli zaplanowane, co z nim zrobić najprawdopodobniej.
    >
    >>> No dobra - napiszę do ciebie - ale co konkretnie mam napisać?
    >> Jeśli ten adres w nagłówku z "1" jest prawdziwy, to nic nie musisz,
    >> ale wygląda mi na antyspamowy.
    > Jest antyspamowy. Podeślę ci jutro prawdziwy. Może być na służbowy?
    > Kiedyś się zastanawiałem czy to rzeczyiście ty:P
    Jestem na urlopie, więc na służbowy Ci odpowiem za półtorej tygodnia.

    --
    (~) Robert Tomasik

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 20 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1