eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 66

  • 21. Data: 2003-12-31 17:35:46
    Temat: Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
    Od: "Znet" <z...@o...pl>

    Przynajmniej jeden czlowiek rozumie... i dlatego klopot jak to udowodnic...

    myslalem zeby jakos powiazac droge hamowania i miejsce hamowania z
    tym ze nie mogl samochod stac bezposrednio przed pasami ( mogl zwalniac,
    dojerzdzac - nie wiem ) bo nie zaczalbym hamowac przed, a dopiero po
    stuknieciu...

    ====================================================
    ===
    Użytkownik "szerszen" napisał w wiadomości
    > jasne ze mialo to znaczenie poniewaz z opisu wynika ze nie zatrzymal sie
    > bezposrdenio przed pasami tylko pare metrow wczesniej i w tamtym miejscu
    > mogl skrecac w lewo sadzac po opisie zatrzymujacy sie pojazd albo mial
    > zamiar skrecac albo dzieciaki nie byly na pasach i je przepuszczal co
    > oznacza ze przebiegaly w miejscu niedozwolonym
    .......
    > a moze zamiast watpliwej jakosci sady wypowiadac wczytasz sie bardziej w
    > tekst i zorientujesz sie, ze samochod jednak nie zatrzymal sie bezposrednio
    > przed pasami tylko wczesniej, co sugerowalo cos innego, a dzieciaki biegly,
    > czego nie wolno robic nawet na pasach bo jest to wtargniecie na jezdnie
    >
    >



  • 22. Data: 2003-12-31 17:36:09
    Temat: Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
    Od: "vill" <v...@g...pl>



    > > Jeszcze raz sie pytam: jak mozna wtargnac pod samochod z lewej strony ?
    > > Teleportowaly sie te osoby przez polowe jezdni ?
    >
    Z opisu wynika ze sa to dwa pasy w jednym kierunku moze to byc jezdnia z
    wysepka np. po prostu nie widzial przechodniow wchodzacych/wbiegajacych z
    wysepki bo zaslanial je dodatkowo samochod ktory wymijal/wyprzedal prawym
    pasem a to wskazuje ze on faktycznie puszczal pieszych.
    > Czy Ty z "vill'em" robicie zawody który z Was napisze
    > "wstrętniejszego" pod względem cytowania, posta?
    > Po co cytujesz dwa poprzednie posty aby napisać od
    > siebie dwie linijki tekstu?.
    sorki masz racje
    Swoja droga taka dyskusja post za postem przynajmniej z mojej strony wynika
    z faktu ze moja pani szykuje sie na imprezke wiec zabijam czas. Szczesliwego
    jeszcze raz i fajnej zabawy.
    vill




  • 23. Data: 2003-12-31 19:01:46
    Temat: Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
    Od: "szerszen" <w...@s...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bsv1gn$i74$6@inews.gazeta.pl...
    > Ale miał prawo, a nawet obowiązek zauważyć te białe paski na jezdni (zwane
    > potocznie zebrą) i znak informujący o przejściu dla pieszych. Skoro nie
    > widzisz co się dzieje na przejściu, to należy na tyle zwolnić, by móc
    > zahamować. Nazywa się to zachowanie szczególnej ostrożności.


    zgadzam sie jak najbardziej tylko do pasow byl jeszcze kawalek, zatrzymanie
    nie bylo przed pasami tylko wczesniej, zmiana pasa ruchu byla jeszcze
    wczesniej i nie mam mowy o wyprzedzaniu na pasach, dochodzi do tego
    wtargniecie na jezdnie, bo bieganie po ulicy trydno nazwac przechodzeniem, i
    nie ma znaczenia z ktorej to strony nastapilo, bo jak juz pisalem do pasow
    byl kawalek, a biorac pod uwage ze pytajacy jechal skrajnym prawym, a po
    lewej mial samochod, mogl nie widziec wbiegajacych dzieciakow z lewej
    strony, tym bardziej ze z tego co opisuje to dzieciaki nawet nie biegly po
    pasach tylko przed nimi



  • 24. Data: 2003-12-31 21:03:38
    Temat: Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "szerszen" <w...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:u2FIb.345547$dt3.260382@news.chello.at...
    >
    > zgadzam sie jak najbardziej tylko do pasow byl jeszcze kawalek,
    zatrzymanie
    > nie bylo przed pasami tylko wczesniej, zmiana pasa ruchu byla jeszcze
    > wczesniej i nie mam mowy o wyprzedzaniu na pasach, dochodzi do tego
    > wtargniecie na jezdnie, bo bieganie po ulicy trydno nazwac
    przechodzeniem, i
    > nie ma znaczenia z ktorej to strony nastapilo, bo jak juz pisalem do
    pasow
    > byl kawalek, a biorac pod uwage ze pytajacy jechal skrajnym prawym, a po
    > lewej mial samochod, mogl nie widziec wbiegajacych dzieciakow z lewej
    > strony, tym bardziej ze z tego co opisuje to dzieciaki nawet nie biegly
    po
    > pasach tylko przed nimi

    Zrozum, że mnie chodzi o to, że jeżeli nie widział pasów i okolicy - nie
    ważne z jakiego powodu - to powinien zwolnić przed nimi. I nie ma
    znaczenia, czy nie widział, bo przed pasami był samochód, czy z innego
    powodu. Równie dobrze mogła to być mgła, deszcze, śnieżyca albo kretyn z
    transparentem zasłaniającym chodnik.

    Jedyne, co mogło by go w tej sytuacji tłumaczyć to wadliwe oznakowanie
    przejścia, którego nie mógł dojrzeć na czas. A więc na przykład brak
    pionowego znaku i zatarte poziome oznakowanie albo przysypane śniegiem. To
    jedyny argument, który mógł by go obronić. A w każdym razie jedyny
    racjonalny, jaki mi przychodzi do głowy.

    Oczywiście te dzieci nie powinny biegać po przejściu, ale w sytuacji, gdy
    on omijał stojący przed przejściem samochód, to i tak pozostaje bez
    różnicy, bo dzieci zobaczył pewnie wyłaniając się spoza samochodu. No to
    dzieci miały metr, góra dwa, by wejść w jego tor jazdy, więc idąc to
    potrzebowały cyrkla 1,5 sekundy (przyjmuje 6 km/h). To, czy biegły czy
    szły spacerkiem w takim wypadku ma znikome znaczenie. Kwestia załóżmy
    sekundy lub dwóch. Przekładając to na drogę pojazdu, to jeśli w tym
    momencie jechał 30 km/h średnio (upraszczam, bo hamował, ale nie chce mi
    się liczyć tego dla ruchu opóźnionego), to w sekundzie pokonuje 8,3 metra,
    a więc w półtorej sekundy 15,45 metra. Zatrzymał się 15 mętów za
    przejściem, a nie wiemy w którym miejscu na przejściu je trafił. Ale
    załóżmy na jego korzyść, że zatrzymał się 15 metrów od uderzenia. No to do
    uniknięcia uderzenia, nawet jakby szły normalnie (przyjmuję, że to 6 km/h)
    braknie mu około 2,5 metra. Tak więc pewnie skutki uderzenia byłyby
    mniejsze, ale wpływu na samo zaistnienie wypadku to nie miało żadnego.


  • 25. Data: 2004-01-01 10:49:42
    Temat: Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
    Od: "tolky" <f...@d...sokrates.pl>

    > Ale nie wiem czemu mowisz ewidenta wina, staram sie powiedziec
    > ze swiadkowie klamia, a ja nie wiem jak to udowodnic...

    Jakis czas temu mialem identyczna sytuacje, tylko to ja bylem kierowca
    auta ktory zatrzymal sie przed przejsciem dla pieszych zeby przepuscic ich.
    Jadac lewym pasem gosc za mna ( jakis ups ups ), na prawo bez sygnalu i rura
    a ja juz hamowalem przed przejsciem .... mialem w oczach tych ludzi na jego
    masce. Pewnie skonczylo by sie tak jak u CIebie ....ale dalem natychmiast
    kierunkowskaz w prawo i zaczelem mu zajezdzac dopiero zwolnil.

    Fakty. Nic sie nie stalo.
    Wnioski. Wiecej sam sie nie zatrzymuje zeby przepuscic ...chyba ze sami
    wchodza na pasy, jak by wtedy ten pajac wjechal na tych pieszych czulbym sie
    winny.

    Z pozdrowieniami

    TOlky.



  • 26. Data: 2004-01-01 10:53:53
    Temat: Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
    Od: "Znet" <z...@o...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bsvqpa$f2f$4@inews.gazeta.pl...
    > Zrozum, że mnie chodzi o to, że jeżeli nie widział pasów i okolicy - nie
    > ważne z jakiego powodu - to powinien zwolnić przed nimi. I nie ma
    > znaczenia, czy nie widział, bo przed pasami był samochód, czy z innego
    > powodu. Równie dobrze mogła to być mgła, deszcze, śnieżyca albo kretyn z
    > transparentem zasłaniającym chodnik.

    ...........
    > braknie mu około 2,5 metra. Tak więc pewnie skutki uderzenia byłyby
    > mniejsze, ale wpływu na samo zaistnienie wypadku to nie miało żadnego.
    >

    Tylko w roli uscisnienia, bo moze jednej kwesti nie powiedzialem dokladnie,
    samochod
    z lewej zaslonil mi widocznosc nie na przejscie dla pieszych - bo je widzialem,
    ale na to co
    sie dzieje z lewej strony na wysepce. Dlatego nie moglem widziec czy ktos
    dochodzi
    do przejscia dla pieszych czy nie... jakby dziewczynki doszly i by sie
    zatrzymaly
    przed pasami sygnalizujac wejscie do bym je widzial. Ale one wbiegly od razu,
    nagle.
    I zaczalem gwaltownie hamowac PRZED pasami ( jakis 1-2 metry... a zatrzymalem
    sie
    1-2 metry zapasami ( chodzi o tyl samochodu, czyli droga hamowania 15 metrow ),
    a dziewczynki biegly na pasach, a nie przed nimi...

    I zastanawiam sie jak logicznie to przedstawic, aby zdyskredytowac zeznania tego
    swiadka
    z lewej strony... ze nie mogl stac bezposrednio na pasach - byl wczesniej, czy
    dojzedzal,
    czy stal nie wiem - bo ja tez sie poruszalem i nie moge ocenic jego ruchu...

    Pozdrawiam.



  • 27. Data: 2004-01-01 11:38:58
    Temat: Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Znet" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:bt0u7e$iad$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > I zastanawiam sie jak logicznie to przedstawic, aby zdyskredytowac
    zeznania tego
    > swiadka z lewej strony... ze nie mogl stac bezposrednio na pasach -
    byl wczesniej, czy
    > dojzedzal,
    > czy stal nie wiem - bo ja tez sie poruszalem i nie moge ocenic jego
    ruchu...

    Twoje zeznania będą zawsze mniej wiarygodne od zeznań świadków.Oskarżony
    może kłamać (co też domyślnie czyni umniejszając swoją winę) natomiast
    świadek zeznaje pod przysięgą i jest przynajmniej teoretycznie
    niezainteresowany sprawą.
    A już dwóch świadków zeznających niekorzystnie dla Ciebie to sygnał że
    należy schylić jak najniżej głowę przed sędzią i obiecując poprawę
    jednocześnie bijąc się w pierś prosić o łagodny wymiar kary.
    Gdybyś nawet miał rację to Twoje "kombinowanie" przed sądem będzie miało
    jedynie negatywny skutek w postaci wk....nia sędziego i co za tym idzie
    wyższy wyrok.

    Pozdr
    Leszek



  • 28. Data: 2004-01-01 12:48:34
    Temat: Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Znet" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:bt0u7e$iad$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Tylko w roli uscisnienia, bo moze jednej kwesti nie powiedzialem
    dokladnie,
    > samochod
    > z lewej zaslonil mi widocznosc nie na przejscie dla pieszych - bo je
    widzialem,
    > ale na to co
    > sie dzieje z lewej strony na wysepce. Dlatego nie moglem widziec czy
    ktos
    > dochodzi
    > do przejscia dla pieszych czy nie... jakby dziewczynki doszly i by sie
    > zatrzymaly
    > przed pasami sygnalizujac wejscie do bym je widzial. Ale one wbiegly od
    razu,
    > nagle.
    > I zaczalem gwaltownie hamowac PRZED pasami ( jakis 1-2 metry... a
    zatrzymalem
    > sie
    > 1-2 metry zapasami ( chodzi o tyl samochodu, czyli droga hamowania 15
    metrow ),
    > a dziewczynki biegly na pasach, a nie przed nimi...

    Przedstawiony przez Ciebie opis jest niewiarygodny w świetle pozostałych
    opisanych faktów. Jeśli tamten samochód stał trochę przed przejściem, ale
    nie jakoś bardzo daleko, to musiał Ci zasłonić sporą część przejścia na
    etapie dojazdu. Byś zobaczył całe przejście, to musiałeś go w zasadzie już
    wyprzedzić / ominąć. To wynika z geometrii i tego nie przeskoczysz.
    >
    > I zastanawiam sie jak logicznie to przedstawic, aby zdyskredytowac
    zeznania tego
    > swiadka
    > z lewej strony... ze nie mogl stac bezposrednio na pasach - byl
    wczesniej, czy
    > dojzedzal,
    > czy stal nie wiem - bo ja tez sie poruszalem i nie moge ocenic jego
    ruchu...

    Cokolwiek by on tam nie robi, to i tak dla Ciebie moim zdaniem ważny jest
    fakt, że tam był i zasłaniał Ci część przejścia, a nie to, co on tam
    faktycznie robił. Tak więc ta linia obrony moim zdaniem jest bez szans
    powodzenia.

    Jedyne, co mogło by Cię jakoś obronić, to gdybyś zdołał udowodnić, że nie
    wiedziałeś, że tam jest przejście. Nie wiem jak to udowodnić. Niewłaściwe
    oznakowanie. Zatarte na jezdni pasy.


  • 29. Data: 2004-01-01 15:18:06
    Temat: Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
    Od: "szerszen" <w...@s...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bsvqpa$f2f$4@inews.gazeta.pl...
    > To, czy biegły czy
    > szły spacerkiem w takim wypadku ma znikome znaczenie. Kwestia załóżmy
    > sekundy lub dwóch.

    moim zdaniem to wlasnie ma zasadnicze znaczenie, poniewaz predkosc z jaka
    jechal pozwolila by mu spokojnie uniknac jakiejkolwiek kolizji gdyby piesi
    poruszali sie normalnie a nie biegli i nie chodzi mi tu teraz o rozwazanie
    co on powinien i czy jest winny bo od tego bedzie sad, chodzi mi tylko o
    oceny jakie tu sie pojawiaja :) i o to ze jesli to co pisze jest prada to
    jacys kretyni w mysl jakiejs dziwnej ideii probuja go wrobic w wieksze gowno
    niz sam sie wpakowal, skladajac falszywe zeznania



  • 30. Data: 2004-01-01 17:04:26
    Temat: Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
    Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Użytkownik "szerszen" <w...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:gnDIb.343600$dt3.73791@news.chello.at...
    >
    > Użytkownik "KrzysiekPP" <j...@n...ceti.pl> napisał w wiadomości
    > news:MPG.1a5c954a22f7f3da989821@news.tpi.pl...
    > > Nie mial prawa ? Mial obowiazek ! Wyprzedzal na przejsciu dla pieszych
    >
    > a gdzies ty te rewelacje wyczytal???

    Ustawa "Prawo o Ruchu Drogowym", Art. 26 ust.3, punkty 1-2:

    3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
    1) wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim,
    z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany,
    2) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w
    celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu,

    Nie znasz podstawowych przepisów - mam nadzieję, że na drogach publicznych
    się nie poruszasz?


strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1