eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprawo konsumenta › Re: prawo konsumenta
  • Data: 2021-02-26 13:36:37
    Temat: Re: prawo konsumenta
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2021-02-26, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:i5YZH.32963$w...@f...ams1...
    > On 2021-02-25, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    >> Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    >>>>> Jest tez wersja trzecia - ustawodawca sam nie wie co przyjal,
    >>>>> kazala unia przyjac, takie przepisy, to przyjal :-)
    >>
    >>>>Mi się akurat te przepisy wydają dość rozsądne.
    >>
    >>> No ale obejmuja przypadek zepsucia sie towaru juz po sprzedazy, nie
    >>> obejmuja, czy nie wiadomo, ze wskazaniem na "obejmuja, ale tylko
    >>> przez
    >>> rok" ?
    >
    >>Nie rozumiem powyższego. Przepisy obejmują przypadek gdy towar był de
    >>facto zepsuty już w momencie sprzedaży, ale nie było to w jakiś
    >>sposób
    >>oczywiste.
    >
    > Byl, albo nie byl. Jak to ustalic?

    Badając towar. To jest kwestia ceny i cena jest głownie problemem, nie
    że się zwykle nie da. Po prostu nie ma sensu i dlatego konieczny jest
    pewien kompromis.

    > I czemu to tak jakos niewyraznie napisane ... bo moze jednak przepisy
    > tego nie obejmuja ?

    Nie rozumiem jak osoba techniczna, którą jesteś, może nie chwytać tego
    konceptu :) Na wszelki wypadek dopytam jakbym sam nie rozumiał, czego
    tego?

    >>Co by ułatwić życie konsumentowi, wprowadzono domniemanie, że
    >>jak się coś popsuje (w widoczny sposób) w ciągu roku, to faktycznie
    >>towar miał wadę.
    >>Nb. to domniemanie sprzedawca zdaje się może próbować
    >>obalić jeśi zechce.
    >
    > I to w miare latwo - zatrudni sobie "rzeczoznawce" na etacie, i bedzie
    > zwalal wine na klienta.

    Nie wiem jaka jest praktyka sądowa, ale trochę siedzę w takich sprawach,
    tzn. ustalam na potrzeby producenta co poszło nie tak, i generalnie nie
    widzę jak rzeczoznawca miałby wcisnąć kit bez narażania się, że inny
    rzeczoznawca go rozniesie.

    > A moze tylko wystarczy, ze napisze "nie stwierdzono wad
    > produkcyjnych".

    Nie wiem co sądowi wystarczy, ale wydawałoby się, że musi istnieć jakaś
    podstawa takich czy innych twierdzeń.

    >>Po roku, domniemanie znika, czyli sytuacja się
    >>niejako odwraca - do 2lat jest ochrona, ale nalezy udowodnić, że
    >>produkt
    >>miał już wcześniej jakiś problem. Czego byś oczekiwał, bezwarunkowej
    >>"racji" konsumenta przez 5 lat i czy zaleje wodą czy rozwali młotkiem
    >>to
    >>zwrot kasy bo jest usterka??
    >
    > Ale wtedy zazwyczaj jest gwarancja producenta, i naprawi, jesli sie
    > poczuwa ..

    Albo będzie wciskał kit, że zamoczono telefon czy zrobiono coś tam
    innego. W przypadku gwaranta jest się skazanym na jego łaskę będącą
    wypadkową chęci posiadania dobrej reputacji i ponoszenia kosztóoe napraw.

    >>> Typowo byl uzywany - troche po miescie, troche w trasie :-P
    >
    >>No np. Żadnych wertepów, żyłowania etc. :) Komputer pokładowy
    >>potwierdzi, że tak było.
    >
    > Samochod na polski rynek? To musi byc i do walbrzyskich dziur
    > dostosowany :-)

    No taki modelowy przypadek, na modelowy rynek.

    >>Jak sobie wyobrażasz, żeby dla każdej części miał coś takiego
    >>dostawać
    >>przed? Niby może, ale jakby miała wyglądac taka sprzedaż i czy ktoś
    >>by
    >>kupił? :)
    >
    > No to niech napisza - gwarancja na 100 tys km, z wylaczeniem
    > nastepujacych podzespolow:

    Nawet jeśli napisze to przeciez wiadomo, że nie jest to gwaracja
    bezwarunkowa, czyli wracamy do tego samego problemu co z rękojmią, z
    tym, że przy gwarancji zasady ustala gwarant.

    >>Co do tzw. markowych producentów
    >>różnych co drobniejszych elektryczno-elektronicznych dóbr
    >>konsupcyjnych
    >>to ZCW są one projektowane często na 5 lat.
    >
    > To niech jeszcze da 5 lat gwarancji, a wczesniej zaprojektuje na 8-10
    > lat, aby nie byc stratnym :-)

    Nie jest stratnym i obecnie :) Młodsze pokolenia chyba, często wbrew
    zapewnieniom, oczekują częstszych wymian.

    >>> No to powolasz bieglego, ktory powie, ze telewizory innych
    >>> producentow
    >>> to 10 lat wytrzymuja,
    >
    >>Aha, i na pewno będzie mógł swoje słowa poprzeć stosowną, nie budzącą
    >>wątpliwości dokumentacją.
    >
    > Tak, jak przy wycenie nieruchomosci ? :-)

    Nieruchomość to coś wysoce specyficznego (o indywidualnych cechach),
    taki telwizor to masówka.

    >>> a sprzedawcy/producenta papuga powie, ze inni go nie obchodza, a
    >>> jego
    >>> rzeczoznawca powie, ze nie ma przepisow, wiec 5 lat tez jest dobrze
    >>>:-)
    >
    >>No i po to jest sędzia, aby ocenił takie gadania.
    >
    > Bedzie apelacja :-)

    Będzie drożej.

    > No ale czy sprzedawca obiecywal, ze wytrzyma tyle co inne ?

    Zgubiłem się.

    >>> Wiec chyba lepiej sie oprzec na umowie: "towar ma 2 lata gwarancji
    >>> i w
    >>> razie awarii w tym czasie - zostanie naprawiony".
    >
    >>I jak mi dziecko lub kot wrzuci monitor do wanny to też?
    >
    > Nie, z winy klienta nie ... ale ... rekojmia tez nie dziala -
    > rzeczoznawca stwierdzi "towar ma wyrazne slady zalania, ktore byly
    > przyczyna usterki".
    >
    > I jak udowodnisz, ze nie wlecial do wanny ?

    Jak ma ślady zalania to ma ślady zalania. Czyli jednak nie bezwarunkowo? :)

    > Szczegolnie, ze slady moga byc prawdziwe - serwis zamiast naprawic
    > zacznie od wrzucenia do wanny :-)
    > Telewizor nie, ale telefony to juz czesto wpadaly ...

    W sumie kolejny interesujący przypadek, bo skoro serwis twierdzi, że to
    konsument wrzucił to niech udowodni, że wrzucił. Jedyne co może wykazać,
    to że wrzucono, ale już nie kto.

    > W efekcie wychodzi mi, ze przepisy dosc dobrze opisuja wady inne niz
    > uszkodzenia, natomiast zepsucie ... sliska sprawa, i czy Unia w sumie
    > nie skrocila okresu gwarancji ?

    Nadal chyba nie rozumiem co masz na mysli. Co tp jest zepsucie a
    uszkodzenie a wada?

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1