eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprawo konsumenta › Re: prawo konsumenta
  • Data: 2021-02-26 16:05:17
    Temat: Re: prawo konsumenta
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:pX5_H.34790$E...@f...ams1...
    On 2021-02-26, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:i5YZH.32963$w...@f...ams1...
    > On 2021-02-25, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    >>>> No ale obejmuja przypadek zepsucia sie towaru juz po sprzedazy,
    >>>> nie
    >>>> obejmuja, czy nie wiadomo, ze wskazaniem na "obejmuja, ale tylko
    >>>> przez rok" ?
    >
    >>>Nie rozumiem powyższego. Przepisy obejmują przypadek gdy towar był
    >>>de
    >>>facto zepsuty już w momencie sprzedaży, ale nie było to w jakiś
    >>>sposób oczywiste.
    >
    >> Byl, albo nie byl. Jak to ustalic?

    >Badając towar. To jest kwestia ceny i cena jest głownie problemem,
    >nie
    >że się zwykle nie da. Po prostu nie ma sensu i dlatego konieczny jest
    >pewien kompromis.

    >> I czemu to tak jakos niewyraznie napisane ... bo moze jednak
    >> przepisy
    >> tego nie obejmuja ?

    >Nie rozumiem jak osoba techniczna, którą jesteś, może nie chwytać
    >tego
    >konceptu :) Na wszelki wypadek dopytam jakbym sam nie rozumiał, czego
    >tego?

    Koncept chwytam, ale jako osoba techniczna wiem, ze kazde urzadzenie
    sie kiedys zepsuje.
    Wiec na jaki czas pracy minimalnej sie umawialismy ze sprzedawca ?

    A jako prawnik amator to jestem ciekaw dlaczego ustawodawca tak
    starannie nic nie napisal na temat zepsucia urzadzenia juz po
    sprzedazy.
    Dopisalby "i usterki" i bylaby jasnosc ... a tak, to moze prawnik
    sprzedawcy bedzie argumentowal ze skoro nie napisal, to widac wola
    ustawodawcy byla taka, aby rekojmia tego nie obejmowala :-P

    >>>Co by ułatwić życie konsumentowi, wprowadzono domniemanie, że
    >>>jak się coś popsuje (w widoczny sposób) w ciągu roku, to faktycznie
    >>>towar miał wadę.
    >>>Nb. to domniemanie sprzedawca zdaje się może próbować
    >>>obalić jeśi zechce.
    >
    >> I to w miare latwo - zatrudni sobie "rzeczoznawce" na etacie, i
    >> bedzie
    >> zwalal wine na klienta.

    >Nie wiem jaka jest praktyka sądowa, ale trochę siedzę w takich
    >sprawach,
    >tzn. ustalam na potrzeby producenta co poszło nie tak, i generalnie
    >nie
    >widzę jak rzeczoznawca miałby wcisnąć kit bez narażania się, że inny
    >rzeczoznawca go rozniesie.

    A jest jakas odpowiedzialnosc rzeczoznawcy?
    Szczegolnie w takim niewyraznym przypadku ... czyli obejmuje go
    domniemanie niewinnosci :-)

    >> A moze tylko wystarczy, ze napisze "nie stwierdzono wad
    >> produkcyjnych".

    >Nie wiem co sądowi wystarczy, ale wydawałoby się, że musi istnieć
    >jakaś
    >podstawa takich czy innych twierdzeń.

    "na podstawie ogledzin nie zauwazono zadnych wad produkcyjnych, a na
    podstawie oswiadczenia nabywcy, ze towar sie zepsul 3 miesiace po
    zakupie wyciagam wniosek, ze wczesniej pracowal poprawnie, a wiec wady
    w chwili sprzedazy nie bylo" :-P

    >>>Po roku, domniemanie znika, czyli sytuacja się
    >>>niejako odwraca - do 2lat jest ochrona, ale nalezy udowodnić, że
    >>>produkt
    >>>miał już wcześniej jakiś problem. Czego byś oczekiwał,
    >>>bezwarunkowej
    >>>"racji" konsumenta przez 5 lat i czy zaleje wodą czy rozwali
    >>>młotkiem
    >>>to zwrot kasy bo jest usterka??
    >
    >> Ale wtedy zazwyczaj jest gwarancja producenta, i naprawi, jesli sie
    >> poczuwa ..

    >Albo będzie wciskał kit, że zamoczono telefon czy zrobiono coś tam
    >innego. W przypadku gwaranta jest się skazanym na jego łaskę będącą
    >wypadkową chęci posiadania dobrej reputacji i ponoszenia kosztóoe
    >napraw.

    A w przypadku rekojmii ... teoretycznie nie - teoretycznie, bo wciskac
    moze tak samo.

    >>>Jak sobie wyobrażasz, żeby dla każdej części miał coś takiego
    >>>dostawać
    >>>przed? Niby może, ale jakby miała wyglądac taka sprzedaż i czy ktoś
    >>>by kupił? :)
    >
    >> No to niech napisza - gwarancja na 100 tys km, z wylaczeniem
    >> nastepujacych podzespolow:

    >Nawet jeśli napisze to przeciez wiadomo, że nie jest to gwaracja
    >bezwarunkowa, czyli wracamy do tego samego problemu co z rękojmią, z
    >tym, że przy gwarancji zasady ustala gwarant.

    Ale jest, a nie taka rekojmia, ktora nie wiadomo - obejmuje czy nie
    obejmuje ...

    >>>Co do tzw. markowych producentów
    >>>różnych co drobniejszych elektryczno-elektronicznych dóbr
    >>>konsupcyjnych
    >>>to ZCW są one projektowane często na 5 lat.
    >
    >> To niech jeszcze da 5 lat gwarancji, a wczesniej zaprojektuje na
    >> 8-10
    >> lat, aby nie byc stratnym :-)

    >Nie jest stratnym i obecnie :) Młodsze pokolenia chyba, często wbrew
    >zapewnieniom, oczekują częstszych wymian.

    Szybko im przejdzie ... ale owszem - moga akceptowac krotszy czas,
    szczegolnie jesli towary relatywnie potanialy.

    >>>> No to powolasz bieglego, ktory powie, ze telewizory innych
    >>>> producentow
    >>>> to 10 lat wytrzymuja,
    >
    >>>Aha, i na pewno będzie mógł swoje słowa poprzeć stosowną, nie
    >>>budzącą
    >>>wątpliwości dokumentacją.
    >
    >> Tak, jak przy wycenie nieruchomosci ? :-)

    >Nieruchomość to coś wysoce specyficznego (o indywidualnych cechach),
    >taki telwizor to masówka.

    Ale wycena jest wycena - tez powinna byc poparta, a jak nie znajdzie
    kilku transakcji bardzo podobnych nieruchomosci, to jak ma
    udokumentowac ?

    A tu ... moze np inny sprzedal gdzies wieksza partie do szkoly czy
    hotelu, i jest udokumentowany przypadek trwalosci...

    >>>> a sprzedawcy/producenta papuga powie, ze inni go nie obchodza, a
    >>>> jego
    >>>> rzeczoznawca powie, ze nie ma przepisow, wiec 5 lat tez jest
    >>>> dobrze
    >>>>:-)
    >
    >>>No i po to jest sędzia, aby ocenił takie gadania.
    >
    >> Bedzie apelacja :-)

    >Będzie drożej.

    No wlasnie - klienta moze zniecheci, a producent zaplaci w imie zasad.

    >> No ale czy sprzedawca obiecywal, ze wytrzyma tyle co inne ?
    >Zgubiłem się.

    No powiedzmy ze znajdziesz przyklady, ze telewizor przecietnie
    wytrzymuje 5-10 lat.
    Czy sprzedawca obiecywal ci, ze ten model ma trwalosc taka jak
    przecietna ?

    >>>> Wiec chyba lepiej sie oprzec na umowie: "towar ma 2 lata
    >>>> gwarancji
    >>>> i w razie awarii w tym czasie - zostanie naprawiony".
    >
    >>>I jak mi dziecko lub kot wrzuci monitor do wanny to też?
    >
    >> Nie, z winy klienta nie ... ale ... rekojmia tez nie dziala -
    >> rzeczoznawca stwierdzi "towar ma wyrazne slady zalania, ktore byly
    >> przyczyna usterki".
    >
    >> I jak udowodnisz, ze nie wlecial do wanny ?

    >Jak ma ślady zalania to ma ślady zalania. Czyli jednak nie
    >bezwarunkowo? :)

    No i tu sie to "domniemywa" przydaje - o ile producent/sprzedawca nie
    stanie okoniem :-)

    >> Szczegolnie, ze slady moga byc prawdziwe - serwis zamiast naprawic
    >> zacznie od wrzucenia do wanny :-)
    >> Telewizor nie, ale telefony to juz czesto wpadaly ...

    >W sumie kolejny interesujący przypadek, bo skoro serwis twierdzi, że
    >to
    >konsument wrzucił to niech udowodni, że wrzucił. Jedyne co może
    >wykazać,
    >to że wrzucono, ale już nie kto.

    I domniemywa sie, ze byl zalany jeszcze w sklepie przed sprzedaza ?
    :-)

    >> W efekcie wychodzi mi, ze przepisy dosc dobrze opisuja wady inne
    >> niz
    >> uszkodzenia, natomiast zepsucie ... sliska sprawa, i czy Unia w
    >> sumie
    >> nie skrocila okresu gwarancji ?

    >Nadal chyba nie rozumiem co masz na mysli. Co tp jest zepsucie a
    >uszkodzenie a wada?

    Wade przepisy opisuja.
    https://prawakonsumenta.uokik.gov.pl/reklamacje/reko
    jmia/

    "Wada fizyczna to niezgodność produktu z umową. Dochodzi do niej w
    szczególności wtedy, gdy rzecz:

    -nie ma właściwości, które produkt tego rodzaju powinien mieć - np.
    telefon przerywa połączenia, naczynie żaroodporne pęka pod wpływem
    wysokiej temperatury;

    -nie ma właściwości, o których konsument został zapewniony przez
    sprzedawcę lub reklamę - np. urządzenie medyczne nie ma właściwości
    leczniczych opisywanych przez pracownika sklepu;
    (*1)

    -nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformował sprzedawcę
    przy okazji zawierania umowy, jeśli przedsiębiorca nie zgłosił
    zastrzeżenia co do takiego jej przeznaczenia - np. zegarek nie jest
    wodoodporny na głębokości większej niż 20 m, a konsument przed zakupem
    poinformował sprzedawcę, że ma zamiar nurkować powyżej takich
    głębokości;
    (*2)

    -została wydana kupującemu w stanie niezupełnym - np. laptop sprzedany
    bez ładowarki, choć powinna być w zestawie."

    Ale nie o jednej z takich wad mowimy - a przynajmniej nie wystepujacej
    w chwili zakupu.

    Bo telewizor ktory nie pokazuje obrazu - przyznam ze jest wadliwy, ale
    on nie pokazuje dopiero od chwili zepsucia - wczesniej tej wady nie
    bylo :-)

    Reszta pojec ... nieopisana.

    (*1) - to mi sie podoba, tylko jak klient ma to wykazac, szczegolnie
    jesli sprzedawca profilaktycznie mowil - jednym pomaga, innym nie
    pomaga.

    (*2) - glebokosci w zegarkach ... to jest dopiero kryminal :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1