eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOrzeczenie TSUERe: Orzeczenie TSUE
  • Data: 2025-04-02 02:08:11
    Temat: Re: Orzeczenie TSUE
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2025-03-31, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 31.03.2025 o 08:05, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Coś ostatnio było awantura o wychowanie seksualne czy coś w tym stylu -
    >>> no to tam być powinno, że analnie to o rząd (chyba) większe ryzyko, więc
    >>> jak jak masz seks z gejami się ogarnij i uważaj. Ciekawe czy będzie, czy
    >>> to dyskryminaja i hejt.
    >>
    >> Sam zobacz jak żeś to ładnie ujął, a pewnie nie miałeś na celu
    >> politycznej poprawności.
    >
    > Oczywiście że nie:P
    >
    >> W końcu anal to nie wyłącznie geje. No więc,
    >> gdzieś tam powinno się edukować o chorobach W i wtedy powinno się i o
    >> hiv i innych, a nie że geje roznoszą hiv.
    >
    > No ale statystyki są jakie są... Więc tak - kontakty seksualne z gejami
    > to statystycznie większe ryzyko hiv, więc należy bardziej uważać. No i
    > co - jak napiszę że w seks homoseksualny to zwiększone ryzyko zarażenia
    > hiv to prawda czy nie? Da się znaleźć przypadki że nie (lezbijki, hetero
    > też lubić w dupę) ale generalnie jest to prawda.

    Zataczamy kółko: podobnie jak to że zakażasz, Twóje dziecko i zona też
    zakaża, a jednak nikt nie przychodzi do Ciebie do robo, albo do szkoły
    dziecka i nie mówi, że zakażacie, mimo, ze jest to 100% prawda. Sama
    prawda nie wystaczy, żeby robić coś co nawet potencjalnie stygmatyzuje
    jakąś grupę społeczną czy konkretną osobę. Bez warunkowe mówienie prawdy
    nie jest jakąś cnotą samą w sobie.

    Przy czym, akurat w przypadku edukacji w szkole, stwierdzenie, że są
    grupy ryzyka nie jest MZ jakieś naganne, ale tez nie widzę jakiś
    specjalnych korzyści edukacyjnych w stosunku do stwierdzenia, ze to
    ryzyko jest de facto przy stosunku analnym. Geje nie wiedzą co to
    stosunek analny? A pamietasz jakie efekty wystepowały na poczatku
    epidemii aids? Wykrywano hiv u hetero, a ci się dziwili, bo to przecież
    choroba gejów. Jak będzie się pierniczyć w szkołach, że geje roznaoszą
    hiv w takiej formiej właśnie formie, czyli wskazując na pewną grupę, to
    efekt będzie taki, że hetero się będą zarażac i jeszcze wytykac gejów
    palcami.

    >>> Takie że większość rodziców nie spełnia;)
    >>
    >> No właśnie.
    >
    > No chcemy dobra dzieci, możemy póki co przebierać, więc to rozsądne że
    > bierzemy najlepiej rokujących.

    Jakby w tej dyskusji chodziło Ci o dobro dzieci, to byś postulował
    ograniczenie obecnych praw rodzicielskich, a nie restrykcje dla grupy,
    która de facto wypada lepiej niż przeciętna :)

    >> Czyli pewnie bada się vs. pewna średnia populacyjna.
    >
    > Pytanie co się bada, bo w tych paru pracach co zajrzałem, to się
    > subiektywną ocenę zainteresowanych bada w czasie rodzicielstwa
    > (powiedziałbym że najlepiej dzieci oceniają rodziców co nic nie
    > wymagają, więc do dupy z taką oceną), wy wychowanie przez

    Wygląda, że przyjmujesz, że taka subiektywna ocena dziecka to polega na
    tym, że ankieter zapytał wprost, czy rodzice są dobrzy i żli, no i
    pozamiatane. Wątpie, aby to tak wyglądało. A jeszcze dzieci, od których
    rodzice nic nie wymagą to zwykle są dość rozpuszczone, co najczęściej
    też widac. Zapewne stworzoną jakąś metodologie dla takich ocen, która
    wyłapuje podobne "niuanse".

    > homoseksualistów wpływa na orientację dzieci i tyle. A jakość wychowania
    > to się raczej ocenia nie po tym jak wszyscy są zadowoleni w czasie, a
    > jak finalnie wyszło. A finalnie wychodzi tak że do niedawna podkreślano
    > istotność roli zarówno ojca jak i matki. Sterotypowo to będzie tak że
    > faceci bez ojca zostaną z dużym prawdopodobieństwem pierdołami a laski
    > będą miały kompleks tatusia.

    Z tym, ze niekoniecznie. No i jest jeszcze jedno ale, o którym poniżej.

    >> Czy to będzie zasługa bezpośrednia gejów,
    >> czy pośrednia, wyjdzie na to, że tak samo dobrze lub i lepiej mieć ich
    >> jako rodzica. Nie potrzeba udowadniać, że to efekt bezpośredni.
    >
    > W zasadzie jeśli się powołamy na metody naukowe to jak najbardziej należy.

    Wcale nie. Wystaczy, że jest to klarownie powiedziane.

    >>>> Czyli chłopców dajemy gejom, dzeiwczynki lesbijkom :)
    >>>
    >>> Jak checesz mieć wysyp lasek z daddy issues:P
    >>
    >> Wysyp? No widzisz, że jednak moje odczucia są prawidłowe, że widzisz to
    >> wszystko jak by nie wiem ile tych gejów chętnych do adopcji być miało.
    >
    > Ale w tym procesie właśnie chodzi o dobro indywidualnych jednostek.

    No to nalezy coś tez zrobić z cała obecna patologia rodzicielską, seby,
    karyny, ojcowie i matki, którzy zaharowują się na utrzymanie rodzin i
    nie mają czasu dla właśnych dzieci, debile z odra party i inni
    płaskoziemcy. Tyle do zrobienie, a Ty się na gejów akurat zawziąłes i to
    od razu na wszystkich.

    >>> Bo stereotypy zazwyczaj się sprawdzają - na tym polega stereotyp:P
    >>
    >> Ale ja Ci wcześniej zaserwowało parę gejów gdzie jeden jest
    >> stereotypowym mężczyzną, a drugi stereotypowym geje, więc coś tu
    >> przyznasz nie do końca halo.
    >
    > Dlaczego - myślę że w stereotypowym związku homoseksualnym właśnie
    > wyobrażamy sobie stronę "dominującą". Wśród lezbijek też często jedna
    > jest jakby mniej kobieca.

    To skąd wiesz, że nie będzie typowego rozkładu w wychowaniu dziecka,
    który postulujesz? W kontekscie wyachowania, bycie ojcem objawia się
    jajami i penisem a bycie matką cipą, czy tez jednak czymś innym?

    >> Nie mówię, że nie, a przy adopscji, po prostu zwracam uwagę, że obecne
    >> ramy, a także praktyka są wystarczająco restrykcyjne i nie ma co
    >> dodatkowo robić jeszcze gejom i lesbijką pod górkę.
    >
    > No ale większość jest innego zdania, a póki co to przynajmniej
    > teoretycznie w demokracji to ludzie decydują. Na przykład ja jestem przeciw.

    No ale to jest niejako inna beczka, to zdanie wiekszości, nie? My tu się
    staramy dociec, czy są rzeczywiste powody, na tyle istotne, że właśnie
    gejom się tego zakazuje, a innym grupom, mimo pełnej świadomości, że tam
    sobie często nie radzą, nie.

    Nb. w singapurskim prawie karnym do 2022 była formalna penalizacja
    stosunków pomiędzy gejami (ale już nie lezbijkami) bo podobno
    społeczeństwo było koneserwatywne i niegotowe.

    > To rzuć powiedzmy 10 przykładów. Nieśmiało zauważę że to że ktoś kogoś
    > nielubi to jeszcze nie dyskryminacja - ja też nie lubię kilku osób i
    > żadnej z nich dlatego że mają inną orientację seksualną.

    No przecież rzucałem, i dlaczego musi być 10? Brak mozliwości zawierania
    małżeństw wystarczy jako flagowy przykład.

    > No to odwróćmy sytauacje - skoro to margines i nie ma się co przejmować
    > czy to dobre dla dzieci, to czemu mamy się przejmować tymi gejami:P

    Ale Ty się nie przejmujesz dziecmi, ty jesteś zirytowany gejami bo
    wkurwiaja Cię rozmaite aktywiszcza i liberalna Europa, która w rytm tych
    aktywiszczów czesto podskakuje. A to, że masz gejów w robo, których
    pewnie lubisz i szanujesz potwierdza tę regułę :) Tylko, że te
    aktywiszcza są głośne i irytujące, nie dlatego, że są niebinarne, a
    dlatego, że mają inne problemy bez wiekszego związku z ich płciowością.
    Dlatego są głośnie, bezmyślnie roszczeniowe i bezkompromisowe.

    > No właśnie większość jednak uważa że są. A jak ciągle słuchasz mądrych
    > głów mówiących o tym jak ważna jest rola ojca, a potem czytasz że jest
    > naukowy konsensus że lezbijki w niczym nie ustępują parze
    > heteroseksualnej, to zaczynasz się zastanawiać kto się myli i czemu.
    > Potem patrzysz przez pryzmat własnych doświadczeń i wychodzi ci że
    > jednak rola ojca jest cholernie ważna (a uważasz osobiście że nie?),
    > wiec dochodzisz do wniosku że tan naukowy konsensus pierdoli od rzeczy,
    > bo tych dwóch stanowisk na oko pogodzić się nie da:P

    Patrzysz przez pryzmat własnych doświadczeń i nie masz jak ocenić, czy
    inne doświadczenia są jakies złe, więc dlaczego uważasz, ze te
    mądre głowy są w błędzie? Ja też nie znam żadnej rodziny homo
    wychowującej dziecko, ale z powodów, które wielokrotnie w tej dyskusji
    już podawałem, nie widzę i powodu, dla którego dojrzała emocjonalnie para
    homo miałaby być gorszymi rodzicami od przeciętnej, dojrzałej pary
    hetero.

    >> Jak zezwoli to się zaczną rozmnażać czy jak?
    >
    > A jak się zezwoli to dzieciaki zaczną trafiać do takich rodzin a dla
    > mnie dobro takiego dziecka jest ważne.

    No to powinieneś zostać wojownikiem i awangardą ograniczenia
    istniejących już praw rodzicielskich. Czy na tych obecnych dzieciach Ci
    tak bardzo nie zalezy a jedynie na tych co mogą trafic do homo?
    Proponuje, nie bawić się w tego typu argumenty, bo na poziomie logicznym
    to się zwyczajnie kupy nie trzyma.

    >>> Z drugiej strony jak masz dwie mamuśki to niemal z pewnością wyjdzie z
    >>> tego ciapa. Przecież określenie nomenomen mamisynek nie wzięło się
    >>> znikąd. Potem baby narzekają na takich i nie chcą się z nimi wiązać i w
    >>> sumie cieżko się dziwić.
    >>
    >> Nie wiem jak się lesbijki zachowują w związkach. To, że z każdej
    >> samotnej mamuski, a nawet 2ch wyjdzie ciapa to tylko spekulacja.
    >
    > Z każdej pewnie nie. Podobnie jak przelecisz przez skrzyżowanie na
    > czerownym nie znaczy od razu że zawsze będzie z tego wypadek, ale mimo
    > wszystko rozsądniej tego nie robić;P

    Podobnie jak z każdej pary hetero też nie wystaje wzorcowa matka i
    wzorcowy ojeciec. Nalezałoby ustanowić jakiś standard i przydzielac
    kupony na dzieci podług niego.

    Np. tam gdzies dawłeś linki o waznej roli ojca i matki, jest tam gdzies
    powiedziane, że ten rodzic ojciec, takoz i matka, to musza być hetero?

    >>> Tak patrialchalna że faceci są dyskryminowani na każdym jednym kroku. Od
    >>> gorszych stopni w szkole, przez ewentualną służbę wojskową, sądy
    >>> rodzinne, dysproporcję we wszelkich programach
    >>> aktywizacyjno/promocyjno/zdrowotnych a kończąc na systemie emerytalnym.
    >>
    >> To nie zmienia fakty, że jest patrialchalna. Wręcz można by się
    >> zastanowić nad zależnościami.
    >
    > Też już nie jest. Kobiety są grupą generalnie uprzywilejowaną, na rynku
    > matrymonialnym też są w lepszej sytuacji. Mogą sobie wybrać jak chcą. I
    > na tyle często wybierają równy status związku, że w sumie nie znam pary
    > takiej tradycyjnie patryjarchalnej. Znaczy dalej to facet najczęsciej
    > wybiera samochód albo wakacje, ale nie dlatego że on tak się uparł, a po
    > prostu tego się od niego oczekuje. Natomiast jak przychodzi do tego kto
    > chodzi na zakupy, pierze, sprząta to już nie jest to takie oczywiste.
    > Natomiast lodówkę zawsze wnosi facet:P

    Zacznijmy od tego, że na 99% nie jesteś reprezentatywny dla całości
    społeczeństwa, a znajomych dobierasz sobie podług swoich upodobań i
    grupy społecznej do której należysz. Weźmy pierwszą z brzegu grupę w
    którą celował pis w swoim przekupstwie wyboczrczym nazwywanym 500+.
    Uważasz, ze w większości takich rodzin nie ma uwarunkowań
    parialchalnych? :)

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1