eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOrzeczenie TSUERe: Orzeczenie TSUE
  • Data: 2025-04-02 18:10:39
    Temat: Re: Orzeczenie TSUE
    Od: Shrek <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 02.04.2025 o 02:08, Marcin Debowski pisze:

    > Sama
    > prawda nie wystaczy, żeby robić coś co nawet potencjalnie stygmatyzuje
    > jakąś grupę społeczną czy konkretną osobę. Bez warunkowe mówienie prawdy
    > nie jest jakąś cnotą samą w sobie.

    Tu nie chodzi o jakąś cnotę, tylko o wiedzę.

    > Przy czym, akurat w przypadku edukacji w szkole, stwierdzenie, że są
    > grupy ryzyka nie jest MZ jakieś naganne, ale tez nie widzę jakiś
    > specjalnych korzyści edukacyjnych w stosunku do stwierdzenia, ze to
    > ryzyko jest de facto przy stosunku analnym.

    Po prostu nazwanie rzeczy po imieniu.

    > Jak będzie się pierniczyć w szkołach, że geje roznaoszą
    > hiv w takiej formiej właśnie formie, czyli wskazując na pewną grupę, to
    > efekt będzie taki, że hetero się będą zarażac i jeszcze wytykac gejów
    > palcami.


    Coś w tym stylu. IMHO prawidłowy przekaz brzmi - stosunki analne
    powodują zwiększone ryzyko zakażenia, co oznacza że niektóre grupy na
    przykład geje są w grupach wysokiego ryzyka.

    >> No chcemy dobra dzieci, możemy póki co przebierać, więc to rozsądne że
    >> bierzemy najlepiej rokujących.
    >
    > Jakby w tej dyskusji chodziło Ci o dobro dzieci,

    Nie wiem czemu zakładasz że nie chodzi mi. Piszę czemu jestem przeciwny
    - zarówno matka jak i ojciec mają bardzo poważną rolę do odegrania. W
    przypadku pary jednoplciowej będzie to poważny brak.

    > to byś postulował
    > ograniczenie obecnych praw rodzicielskich, a nie restrykcje dla grupy,
    > która de facto wypada lepiej niż przeciętna :)

    Może i bym postulował, gdyby nie nagonki (na tej grupie zresztą) na
    zupełnie normlnych rodziców. Poza tym znasz moje zdanie co do nadawania
    państwu nowych praw, które mogą zostać wykorzystywane przeciw
    obywatelom. Ponadto tych praw do interwencji w przypadku pojebanych
    rodziców państwo ma wiele. I mimo to rodzice zakatowali kamilka, wszytko
    było dopsze, napisano nową ustawę która zasadniczo rozwiązuje problem
    opiekunów szkolnych wycieczek w postaci rodziców - poprzez ich
    praktyczną elimninację.

    >> Pytanie co się bada, bo w tych paru pracach co zajrzałem, to się
    >> subiektywną ocenę zainteresowanych bada w czasie rodzicielstwa
    >> (powiedziałbym że najlepiej dzieci oceniają rodziców co nic nie
    >> wymagają, więc do dupy z taką oceną), wy wychowanie przez
    >
    > Wygląda, że przyjmujesz, że taka subiektywna ocena dziecka to polega na
    > tym, że ankieter zapytał wprost, czy rodzice są dobrzy i żli, no i
    > pozamiatane. Wątpie, aby to tak wyglądało.

    A ja nie, biorąc pod uwagę, że jeszcze chwilę temu pisano jak straszne
    konsekwencje ma na przykład brak ojca, rzuciłem też pierwszy z brzegu
    artykuł gdzie wychodziło że dzieci z takich par mają poważne problemy
    społeczne i edukacyne, a tu naukowy konsensus - wszyscy zgodni że ci od
    roli ojca to się mylili, a na grupie to wychodzi na to że to w ogóle był
    spisek prawaków. Zresztą w jednym badaniu które akurat sobie pobieżnie
    przeczytałem to właśnie było napisane - metodologia to ankiety wśród
    dzieci i rodziców.

    BTW - pamiętasz naukowczyni od kowida, co okazała się pediatrą i jej
    wkłada naukowy w badania nad kowid polegał na zrobieniu ankiety _wśród_
    znajowmych na temat postrzegania szczepień na kowid. A potem stwierdziła
    że dzieci są grupą szczególnie narażoną na kowid:P

    > Zapewne stworzoną jakąś metodologie dla takich ocen, która
    > wyłapuje podobne "niuanse".

    Nie jestem przekonany...

    >> A finalnie wychodzi tak że do niedawna podkreślano
    >> istotność roli zarówno ojca jak i matki. Sterotypowo to będzie tak że
    >> faceci bez ojca zostaną z dużym prawdopodobieństwem pierdołami a laski
    >> będą miały kompleks tatusia.
    >
    > Z tym, ze niekoniecznie. No i jest jeszcze jedno ale, o którym poniżej.

    Niekoniecznie ale zwykle. Jak pisałem - przejechanie na oślep na
    czerwonym niekoniecznie oznacza wypadek, ale z jakiegoś powodu jest
    zabronione.

    >> W zasadzie jeśli się powołamy na metody naukowe to jak najbardziej należy.
    >
    > Wcale nie. Wystaczy, że jest to klarownie powiedziane.

    Ale w tej akurat dyskusji właśnie klarownie jest powiedziane, że
    rozmawiamy o wpływie właśnie o wpływie homoseksualizmu "rodziców". Wręcz
    na wiki krytykowane są badaia co wykazały nieprawomyślne wyniki, że
    właśnie dobór par do badania był nieobiektywny - czyli właśnie te "inne
    czynniki" grały rolę:P

    >> Ale w tym procesie właśnie chodzi o dobro indywidualnych jednostek.
    >
    > No to nalezy coś tez zrobić z cała obecna patologia rodzicielską, seby,
    > karyny, ojcowie i matki, którzy zaharowują się na utrzymanie rodzin i
    > nie mają czasu dla właśnych dzieci, debile z odra party i inni
    > płaskoziemcy.

    To jest oddzielna sprawa. To że są jakieś patologie nie znaczy że należy
    tworzyć kolejne.

    > To skąd wiesz, że nie będzie typowego rozkładu w wychowaniu dziecka,
    > który postulujesz?

    Bo jestem zwolennikiem tradycyjnego ideału kobiety, to znaczy bez
    kutasa:P Wybacz ale kobieta z kutasem nie stanowi dla mnie "wzoru cnót
    niewieścich":P Oczywiście możecie mnie wyzywać od ksenofobów, hejterów i
    zacofanych kołtunów, ale fakt jest taki że póki co tak stanowi prawo i
    to nie je muszę argumentować dlaczego uważam kobietę z kutasem za ułomny
    wzór matki, tylko na odwrót - to wy musicie przekonać społeczeństwo. Na
    razie kiepsko to idzie.

    > W kontekscie wyachowania, bycie ojcem objawia się
    > jajami i penisem a bycie matką cipą, czy tez jednak czymś innym?

    Poniekąd...

    >> No ale większość jest innego zdania, a póki co to przynajmniej
    >> teoretycznie w demokracji to ludzie decydują. Na przykład ja jestem przeciw.
    >
    > No ale to jest niejako inna beczka, to zdanie wiekszości, nie? My tu się
    > staramy dociec, czy są rzeczywiste powody, na tyle istotne, że właśnie
    > gejom się tego zakazuje, a innym grupom, mimo pełnej świadomości, że tam
    > sobie często nie radzą, nie.

    No ale wlaśnie dyskutujemy w kontekście obecnego stanu prawnego.

    >> To rzuć powiedzmy 10 przykładów. Nieśmiało zauważę że to że ktoś kogoś
    >> nielubi to jeszcze nie dyskryminacja - ja też nie lubię kilku osób i
    >> żadnej z nich dlatego że mają inną orientację seksualną.
    >
    > No przecież rzucałem, i dlaczego musi być 10? Brak mozliwości zawierania
    > małżeństw wystarczy jako flagowy przykład.

    Ale to nie jest dyskryminacja. Po prostu taka jest definicja małżeństwa.

    > Ale Ty się nie przejmujesz dziecmi,

    No właśnie się przejmuję.

    > ty jesteś zirytowany gejami bo
    > wkurwiaja Cię rozmaite aktywiszcza i liberalna Europa, która w rytm tych
    > aktywiszczów czesto podskakuje.

    To też. Przecież mam prawo mieć swoje poglądy. Zresztą masz takie same:P

    > A to, że masz gejów w robo, których
    > pewnie lubisz i szanujesz potwierdza tę regułę :) Tylko, że te
    > aktywiszcza są głośne i irytujące, nie dlatego, że są niebinarne, a
    > dlatego, że mają inne problemy bez wiekszego związku z ich płciowością.
    > Dlatego są głośnie, bezmyślnie roszczeniowe i bezkompromisowe.

    No ale kiedy ja właśnie staram się to rozdzielić - przecież piszę o tym
    i zgadzamy się dlaczego aktywisza są wkurwiające i że w sumie powinny
    być poza nawiasem dyskusji, tylko niesytety to tak nie działa. I staram
    się wytłumaczyć czemu jestem przeciw adopcji przez pary homoseksualne na
    gruncie bardziej merytorycznym To ty mi próbujesz wmówić że kierują się
    emocjam, podczas gdy podkreślam że chodzi mi o to że IMHO jest niezwykle
    istotne żeby dziecko miało zarówno ojca jak i matkę. Plus rzeczywiście
    dodaję, że niestety należy odnosić się ostrożnie do takich postulatów,
    bo z pewnością nastąpi inflacja żądań aktywiszczów.


    >> No właśnie większość jednak uważa że są. A jak ciągle słuchasz mądrych
    >> głów mówiących o tym jak ważna jest rola ojca, a potem czytasz że jest
    >> naukowy konsensus że lezbijki w niczym nie ustępują parze
    >> heteroseksualnej, to zaczynasz się zastanawiać kto się myli i czemu.
    >> Potem patrzysz przez pryzmat własnych doświadczeń i wychodzi ci że
    >> jednak rola ojca jest cholernie ważna (a uważasz osobiście że nie?),
    >> wiec dochodzisz do wniosku że tan naukowy konsensus pierdoli od rzeczy,
    >> bo tych dwóch stanowisk na oko pogodzić się nie da:P
    >
    > Patrzysz przez pryzmat własnych doświadczeń i nie masz jak ocenić, czy
    > inne doświadczenia są jakies złe,

    Ale co chwila czytasz "naukowe" prace na tamat istotności ról ojca oraz
    matki i jak destrukcyjne dla wychowania jest brak tych ról. A jakie są
    twoje osobiste doświadczenia?

    > więc dlaczego uważasz, ze te
    > mądre głowy są w błędzie?

    Bo nie da się pogodzić, a tym bardziej naukowo udowodnić, że rola ojca
    jest niezwykle istotna a jednocześnie wychowanie przez dwie mamy jest
    tak samo dobre. Po prostu ktoś się myli (choć zaryzykowalbym że kłamie).

    >> A jak się zezwoli to dzieciaki zaczną trafiać do takich rodzin a dla
    >> mnie dobro takiego dziecka jest ważne.
    >
    > No to powinieneś zostać wojownikiem i awangardą ograniczenia
    > istniejących już praw rodzicielskich.

    Już wyjaśniłem.

    >> Też już nie jest. Kobiety są grupą generalnie uprzywilejowaną, na rynku
    >> matrymonialnym też są w lepszej sytuacji. Mogą sobie wybrać jak chcą. I
    >> na tyle często wybierają równy status związku, że w sumie nie znam pary
    >> takiej tradycyjnie patryjarchalnej. Znaczy dalej to facet najczęsciej
    >> wybiera samochód albo wakacje, ale nie dlatego że on tak się uparł, a po
    >> prostu tego się od niego oczekuje. Natomiast jak przychodzi do tego kto
    >> chodzi na zakupy, pierze, sprząta to już nie jest to takie oczywiste.
    >> Natomiast lodówkę zawsze wnosi facet:P
    >
    > Zacznijmy od tego, że na 99% nie jesteś reprezentatywny dla całości
    > społeczeństwa, a znajomych dobierasz sobie podług swoich upodobań i
    > grupy społecznej do której należysz. Weźmy pierwszą z brzegu grupę w
    > którą celował pis w swoim przekupstwie wyboczrczym nazwywanym 500+.
    > Uważasz, ze w większości takich rodzin nie ma uwarunkowań
    > parialchalnych? :)

    A jak myślisz skąd się bierze stereotyp (przypominam że stereotyp wbrew
    gębie jaką mu się przyprawia nie znaczy że to nieprawda) facetów
    ukrywających się z piwkiem przed karynami?

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1