eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNieudzielenie pierwszej pomocy dzikowi › Re: Nieudzielenie pierwszej pomocy dzikowi
  • Data: 2022-02-27 02:25:02
    Temat: Re: Nieudzielenie pierwszej pomocy dzikowi
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2022-02-26, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 26.02.2022 o 10:31, Marcin Debowski pisze:
    >
    >> Tak w kwestii formalnej, ZCP, jak to tu było dyskutowane to jeszcze nie
    >> wiedzieliśmy, że dzik był po strzale wstał prezentując dwunogą sylwetkę
    >> a i przeklnął do tego wszystkiego.
    >
    > W kwestii formalnej - było określone, że krzyk był skoro robert popełnił
    > następujące zdanie:
    >
    > "Ale nie wynika, czy strzelający wiedział, że cokolwiek trafił. Skoro
    > zaczęli krzyczeć, to strzelający mógł dojść do wniosku, że żyją."

    Nikt nie kwestionuje, że krzyk był, ale krzyczano by zarówno z powodu
    samego oddania strzału jak i trafienia, więc sam krzyk nie musiał
    oznaczać trafienia. Zobacz jak wygląda podana w cytowanym przez Ciebie
    art. argumentacja sądu:

    "- Po oddaniu strzału osoba ta, będąca w pozycji kucznej, wyprostowała
    się, wydała krzyk rozpaczy wypowiadając słowo obraźliwe. To powodowało,
    że obydwaj oskarżeni nie mieli cienia wątpliwości, że oskarżony Ch. nie
    trafił zwierzyny, dzika, tylko że oddał strzał w kierunku człowieka -
    powiedział sędzia."

    Cała wcześniejsza dyskusja sprowadzała się do tego, czy można było mieć
    wątpliwości. W powyższym nie ma miejsca na wątpliwości i nie byłoby
    dyskusji.

    > Natomiast rzeczywiscie nie było sprecyzowane że słowa były powszechnie
    > używane za obraźliwe. Co do stawania dzika na zadnich łapach
    > rzeczywiścienie było to określone.
    >
    >> Wobec tamtych danych, nie
    >> nieprawdopodobna wydawała się hipoteza, że jak kłusownik strzelił a ktoś
    >> zaczął krzyczeć, to kłusownik sperd..lił niekoniecznie ze świadomością,
    >> że kogoś trafił.
    >
    > Wtedy konkretnie wiadomo było, że cel odezwał się ludzkim głosem, a były

    Nie, było tylko wiadomo, że ktoś zaczął krzyczeć. Nie pamiętam czy z
    tamtego kierunku, ale zdecydowanie nie było nic co pozwoliłoby
    bezspornie stwierdzić, że krzyczy trafiony bo został trafiony.

    > policjant z aktualnym kościelnum spierdolili z miejsca zdarzenia.
    >
    > A aktualna chluba strzelectwa małopolskiej policji i członek
    > stowarzyszenia władającego strzelnicą (i to raczej nie szeregowy)
    > uważał, że nie ma podstaw do postawienia zarzutów nieudzielenia pomocy.
    >
    > Z tego co pamiętam to dalej było o tym jak powinni sie zachować strzelcy
    > po spierdoleniu pocisku poza strzelnice i usłyszeniu sygnału paszczowego
    > wyrażającego głębokie wzburzenie. Także uważajcie w tym nowym sączu w
    > okolicy strzelnicy.

    Ta cała dyskusja to o tym czy i jakie zarzuty można było postawić na
    podstawie informacji, które wtedy były podane. Nijak się to ma do oceny
    moralnej postępowania. Tylko debil będzie strzelał w sadzie przyszkolnym
    przy słabej widoczności, a skończony bydlak po usłyszeniu krzyków,
    ucieknie nie sprawdzając czy nie zrobił komuś krzywdy. Piszę to tak dla
    jasności bo są spore tendencje to mieszania tych 2ch rzeczy.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1