eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › dzialka, dojazd, skarpa, linia telefoniczna, pytanie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 44

  • 21. Data: 2004-04-23 01:15:15
    Temat: Re: dzialka, dojazd, skarpa, linia telefoniczna, pytanie
    Od: "PAweł" <p...@w...pl@niechcespamu>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:c69gra$fu8$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "PAweł" <p...@w...pl@niechcespamu> napisał w wiadomości
    > news:c671nt$1q1$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Sprawa jest na pozór jedynie tylko taka prosta i oczywista. Po pierwsze
    > nie wiadomo jak dawno ten kabel tam leży. Za poprzedniego systemu
    > obowiązywały rożne dziwne przepisy, a własność niejednokrotnie była z mocy
    > ustawy poświęcana dla ogółu. Nie zaręczę, czy nie było jakiejś ustawy, na
    > podstawie której mogli sobie z kabelkiem latać po cudzych gruntach.
    >
    > Po za tym mogli nabyć służebność przez zasiedzenie, o ile wystarczająco
    > długo ten kabelek tam leżał. Mam tutaj niejaką wątpliwość, bowiem zgodnie
    > z art. 292 kc takie zasiedzenie możliwe jest jedynie wobec trwałego i
    > widocznego urządzenia. o ile kabel można uznać za trwały, to mam niejaką
    > wątpliwość co do jego widoczności.
    >

    Skoro nasz własciciel przyznał już się wobec TPSA, że wie, iż ten kabel leży
    na jego działce, to nie ma co zwlekać i trzeba działać. Nierozsadne byłoby
    wg mnie "przypadkowe" uszkodzenie tego kabelka, bo postawiłby się w
    nienajlepszym swietle, a i ksiądz, jak pisze, by go wyklął:).
    A więc ja wystapiłbym z pismem do TPSA, w którym poinformowałbym o
    znalezieniu na swojej własności tego kabelka, spytałbym grzecznie czy to ich
    własność i poinformował, iz w związku z tym, ze jego umiejscowienie
    uniemozliwia mi korzystanie w pełni z mojej własności ( wjazd na działkę),
    żądam w ciągu np 2 tygodni usunięcia tego kabla.
    Jeśli tego nie zrobią, to zastrzegam sobie po tym terminie prawo jego
    usunięcia z obciążeniem ich kosztami. No i wtedy okaże się, na jakiej
    podstawie on tam leży.
    Pozdr
    P


  • 22. Data: 2004-04-23 06:56:16
    Temat: Re: dzialka, dojazd, skarpa, linia telefoniczna, pytanie
    Od: KrzysiekPP <k...@o...pl>

    > > Na wykonanie wjazdu z drogi na dzialke trzeba miec zgode wlasciciela
    > > drogi.
    > hm.. podeszles do tematu od drugij strony, ale to dobrze. Sytuacja wygl?da tak, że
    tam byl dojazd,
    > tylko gmina ten dojazd popsula. Wiec ja go tylko przywracam/naprawiam. Dobrze
    rozumuję? I w dodatku
    > kopię tylko na swoim.
    > > Urzad gminy ..
    > na jakiej podstawie? w po?cie, który napisalem wczesniej, zawodowiec przedstawil
    inne zdanie.

    To zmienia postac rzeczy. Ja po prostu odpisalem na podstawie moich
    wlasnych doswiadczen z wykonaniem wjazdu. Musialem prosic o pozwolenie
    wlasciciela drogi, czyli gmine (w zasadzie formalnosc), dolaczylem do
    tego mapke i dostalem pozniej zgode, na ktoren napisano jeszcze jakie
    warunki musze spelnic.

    --
    Krzysiek, Krakow, http://www.krzysiekpp.prv.pl/


  • 23. Data: 2004-04-23 08:52:23
    Temat: Re: dzialka, dojazd, skarpa, linia telefoniczna, pytanie
    Od: "lukdes" <l...@p...onet.pl>

    witam

    mampy w eodezji wcale nie musza byc aktualne (niestety) bo po za kazdym
    razem gdy wykonuje sie projetk budowy budynku siecie etc
    geodeta wykonuje m.in. aktualuzacje tereenu objetego opracowaniem - efekt -
    mapa do celow projektowych

    TPSa kladac ten kabel miala obowiazek zrobic dokumentacje na aktualizowanej
    mapie do celow projektowych i slozyc stosowny komplet dokumnetcji do
    wlasciwego urzezdu - urzad ma obowiazek naniesc taka siec na swoje mapy

    jezeli nie ma tej siec na zadnych mapach to:
    - TPSa zrobila to nielegalnie i powinna zaplacic ustawowa kare za samowole
    lub zlikwidowac / przenic / uzgodnic (projekt) siec
    - urzad nie naniosl zmian zwiazanych z budowa sieci

    a warunki zostawienia / wkopania kabla i podlaczania neostrady neostrady
    mozesz sobie dowolnie negocjowac jezeli beda chcciec i bedzie im sie to
    oplacac etc :)

    pozdrawiam i zycze powodzenia
    ____________________________________________
    arch. Łukasz Knapik
    studio architektoniczne LUKAS&DESIGN
    ul. Tuwima 17/4, Zabrze
    tel/fax: 32 276 71 69, tel: 604 144 352
    e-mail: l...@p...onet.pl, s...@i...pl
    nr komunikatora GG: 735804, nick: Lukas
    DZIAŁALNOŚĆ NA TERENIE CAŁEGO KRAJU




  • 24. Data: 2004-04-23 11:33:05
    Temat: Re: dzialka, dojazd, skarpa, linia telefoniczna, pytanie
    Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>

    Andrzej wrote:

    >> TP SA nie. Natomiast takie roboty budowlane wymagają pozwolenia na
    >> budowę. Nie mam przed oczyma ustawy, ale są to roboty budowlane ziemne -
    >> zakładam, że przemieszczałeś jakiś tam grunt i nie były to znikome
    >> ilości.
    >
    > możesz podać konkretny paragraf? W moim poście przedstawilem inne
    > odpowiedzi zawodowego.

    W ustawie "prawo budowlane" jest napisane co to sa roboty bydowlane i obiekt
    budowlany.
    Droga jest wg tej ustawy obiektem budowlanym i jej emont nie wymaga
    pozwolenia, ale wymaga zgloszenia.

    Inna kwestia czy Pan remontowal DROGE, czy zniwelowal dzialke...

    Bo dzilaka obiektem budowlanym nie jest, a prawo budowlane dotyczy
    jedyie obiektow budowlanych.

    Natoniast linia telefoniczna JEST obiektem budowlanym
    i TSA powinna miec dokumentacje pozwolenia na budowe,
    projekt, a w raze remontu po tej samen trasie
    zgloszenie robot budowlanych..

    Nie wiem czy inne przepisy nie ograniczaja zmiany niwelacji dzialki.


    Pozdrowienia

    Boguslaw


  • 25. Data: 2004-04-24 10:00:39
    Temat: Re: dzialka, dojazd, skarpa, linia telefoniczna, pytanie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "bosz" <b...@u...agh.edu.pl> napisał w wiadomości
    news:c6aubj$pb6$1@galaxy.uci.agh.edu.pl...

    > Natoniast linia telefoniczna JEST obiektem budowlanym
    > i TSA powinna miec dokumentacje pozwolenia na budowe,
    > projekt, a w raze remontu po tej samen trasie
    > zgloszenie robot budowlanych..

    Teraz masz rację, ale nie wiadomo jak długo ten kabel tam leży. A przepisy
    w tym zakresie na przestrzeni lat się zmieniały i nie zawsze na kable
    trzeba było mieć pozwolenia.


  • 26. Data: 2004-04-24 10:05:03
    Temat: Re: dzialka, dojazd, skarpa, linia telefoniczna, pytanie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "PAweł" <p...@w...pl@niechcespamu> napisał w wiadomości
    news:c69qcv$mnv$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Skoro nasz własciciel przyznał już się wobec TPSA, że wie, iż ten kabel
    leży
    > na jego działce, to nie ma co zwlekać i trzeba działać. Nierozsadne
    byłoby
    > wg mnie "przypadkowe" uszkodzenie tego kabelka, bo postawiłby się w
    > nienajlepszym swietle, a i ksiądz, jak pisze, by go wyklął:).
    > A więc ja wystapiłbym z pismem do TPSA, w którym poinformowałbym o
    > znalezieniu na swojej własności tego kabelka, spytałbym grzecznie czy to
    ich
    > własność i poinformował, iz w związku z tym, ze jego umiejscowienie
    > uniemozliwia mi korzystanie w pełni z mojej własności ( wjazd na
    działkę),
    > żądam w ciągu np 2 tygodni usunięcia tego kabla.
    > Jeśli tego nie zrobią, to zastrzegam sobie po tym terminie prawo jego
    > usunięcia z obciążeniem ich kosztami. No i wtedy okaże się, na jakiej
    > podstawie on tam leży.

    Widzę pewne minusy takiego postępku. Telefon jest telefonem. Na tej
    podstawie nikt niczego nie udowodni. Jak gość napisze pismo, to już się
    oficjalnie przyzna, że wie co to jest. Jak telekomunikacja nie przesunie
    kabla, to uwikłamy się w proces. Pewnie do wygrania, ale jednak
    kłopotliwy. A tak, to możemy udawać głupiego, że nie wiemy, co to jest.
    "Panie, jakiś sznurek był w ziemi, to go wyrwałem i tyle."

    Zresztą jak wnoszę z postu pytającego, to wjazd udało się zrobić i jedynie
    niepokoi ewentualność uszkodzenia tego kabla. No to ja bym się tym nie
    przejmował. Specjalnie go ani nie niszczyć, ani o niego nie dbać. Jak się
    kiedyś tam urwie, to się urwie i będzie to problem TP SA, by to naprawić.


  • 27. Data: 2004-04-25 07:01:19
    Temat: Re: dzialka, dojazd, skarpa, linia telefoniczna, pytanie
    Od: "PAweł" <p...@w...pl@niechcespamu>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:c6dtdh$2el$18@news.onet.pl...

    >
    > Widzę pewne minusy takiego postępku. Telefon jest telefonem. Na tej
    > podstawie nikt niczego nie udowodni. Jak gość napisze pismo, to już się
    > oficjalnie przyzna, że wie co to jest. Jak telekomunikacja nie przesunie
    > kabla, to uwikłamy się w proces. Pewnie do wygrania, ale jednak
    > kłopotliwy. A tak, to możemy udawać głupiego, że nie wiemy, co to jest.
    > "Panie, jakiś sznurek był w ziemi, to go wyrwałem i tyle."
    >
    > Zresztą jak wnoszę z postu pytającego, to wjazd udało się zrobić i jedynie
    > niepokoi ewentualność uszkodzenia tego kabla. No to ja bym się tym nie
    > przejmował. Specjalnie go ani nie niszczyć, ani o niego nie dbać. Jak się
    > kiedyś tam urwie, to się urwie i będzie to problem TP SA, by to naprawić.

    No, ale pytającemu nie o to chodzi,- on właśnie chce pertraktować z TPSA i
    coś u nich utargować ( wspominał o Neostradzxie itp), uzywając tego kabla
    jako argumentu przetargowego. Jeśli zatem takie są jego zamierzenia, to
    trudno mu będzie udawać, że nic o kablu nie wie.
    Twoja rada byłaby być może słuszna, gdyby chodziło mu wyłącznie o to, jak
    zachowywac sie wobec takiego znaleziska, choc i wtedy miałbym wątpliwości
    (bo bierność wcale nie gra na jego korzyść- zasiedzenie ).
    P


  • 28. Data: 2004-04-25 07:52:54
    Temat: Re: dzialka, dojazd, skarpa, linia telefoniczna, pytanie
    Od: "Andrzej" <s...@p...onet.pl>

    > Prawo budowlane wymienia przypadki, gdy zezwolenie nie jest potrzebne.
    > Robót ziemnych nie wymienia, więc wydaje mi się, ze jest potrzebne.
    > Podobnie interpretuje to u nas Powiatowi Inspektor Nadzoru Budowlanego,
    > ale może się mylić.

    hm... trochę zacząlem czytac prawo budowlane i zgadzam się z Panem, z innego posta,
    że pozwolenia na
    budowę wymaga obiekt budowlany. A "niwelacja" terenu nie jest wymieniona w
    definicjach obiektu
    budowlanego prawa budowlanego. A więc nie wymiania rzeczy, które nie wymagaja, a
    wymienia rzeczy
    które wymagają. Możesz podać jakiś paragraf prawa budowlanego w którym są opisane te
    przypadki,
    które nie wymagaja pozwolenia ?


    >
    > A co to zmienia? Uszkodzenie mienia jest zawsze przestępstwem.
    >


    No tak, ale chodzilo mi o to, że TPSA nie będzie mogla mnie obciażyć w sytuacji gdy
    ten kabel
    ukradnie ktoś inny.

    pozdr.,
    stavi



  • 29. Data: 2004-04-25 07:56:13
    Temat: Re: dzialka, dojazd, skarpa, linia telefoniczna, pytanie
    Od: "Andrzej" <s...@p...onet.pl>

    > Teraz masz rację, ale nie wiadomo jak długo ten kabel tam leży. A przepisy
    > w tym zakresie na przestrzeni lat się zmieniały i nie zawsze na kable
    > trzeba było mieć pozwolenia.
    >

    1)A jesli wtedy nie trzeba byo mieć, a teraz trzeba, to czy nie jest tak, że
    wlasciciel kabla teraz
    powinien sie o to pozwolenie postarać?
    2)A w sytuacji gdy na nowo bedzie zakopywal ten kabel, czy nie musi uzyskać tego
    pozwolenia ?


    pozdr.,
    Andrzej



  • 30. Data: 2004-04-25 08:17:30
    Temat: Re: dzialka, dojazd, skarpa, linia telefoniczna, pytanie
    Od: "Andrzej" <s...@p...onet.pl>

    > > Widzę pewne minusy takiego postępku. Telefon jest telefonem. Na tej
    > > podstawie nikt niczego nie udowodni. Jak gość napisze pismo, to już się
    > > oficjalnie przyzna, że wie co to jest. Jak telekomunikacja nie przesunie

    stan jest taki, że już napisalem pismo, powiadamiajace ich o tym, że mają sobie
    zabezpieczyć ten
    kabel, aby nie mogli mnie ścigać, gdy ktoś ten kabel ukradnie.

    > > kabla, to uwikłamy się w proces. Pewnie do wygrania, ale jednak
    > > kłopotliwy. A tak, to możemy udawać głupiego, że nie wiemy, co to jest.
    > > "Panie, jakiś sznurek był w ziemi, to go wyrwałem i tyle."

    już za późno.

    > >
    > > Zresztą jak wnoszę z postu pytającego, to wjazd udało się zrobić i jedynie
    > > niepokoi ewentualność uszkodzenia tego kabla. No to ja bym się tym nie
    > > przejmował. Specjalnie go ani nie niszczyć, ani o niego nie dbać. Jak się
    > > kiedyś tam urwie, to się urwie i będzie to problem TP SA, by to naprawić.
    >
    > No, ale pytającemu nie o to chodzi,- on właśnie chce pertraktować z TPSA i
    > coś u nich utargować ( wspominał o Neostradzxie itp), uzywając tego kabla

    no początek byl taki, że do nich zadzwonilem i prosilem, zeby szybko sobie wkopali
    ten kabel i po
    sprawie. Ale jak mnie gość z tpsa zaczal straszyc kosztami i jak sobie wyobrazilem
    cena tepsowej
    koparki + robotnicy + cena ich kierownika + cena kierownika kierownika + cena jego
    kierownika .....
    to zacząlem się bać i zacząlem się pytać co i jak, a jak już rosla moja wiedza, to
    zacząlem sie
    wkurzac, że gość mnie zacząl straszyć jak za komuny, a że jestem już _prawie_
    przekonany, że nie
    mial racji, wiec coraz bliższy jestem temu, aby jednak zdecydowac sie nawet na ten
    proces, czego
    jednak w dalszym ciągu bym chcial uniknąć. A jak mają kadrę, która po chamsku (nie
    wiem jak się to
    pisze :) ) od razu straszy i szantażuje kosztami, zamiast kulturalne jak ludzie
    porozmawiać, to może
    jednak już czas, żeby się trochę kultury nauczyli. (tak przy okazji, panie z blue
    line byly calkiem
    mile i nawet powiedzialy, że oni to zakopią i nie bedzie problemow, ale facet z
    paszportyzacji byl
    jakiś "inny" (tego dzialu co się kablami zajmuje) i tak jak w pierwszej romowie
    straszyl mnie
    kosztami tak w drugiej inspekcją budowlaną (po tym jak do jego argumentów z pierwszej
    rozmowy się
    przygotowalem))

    Efekt na dzis jest taki, że wyslalem pismo, zeby zabezpieczyli sobie ten kabel oraz
    jakie warunki
    finansowe zaproponują, abym zgodzil sie na pozostawienie tego kabla na mojej dzialce.
    Jak kogoś to interesuje, to mogę ten list zacytować w calości.


    > Twoja rada byłaby być może słuszna, gdyby chodziło mu wyłącznie o to, jak
    > zachowywac sie wobec takiego znaleziska, choc i wtedy miałbym wątpliwości
    > (bo bierność wcale nie gra na jego korzyść- zasiedzenie ).

    no cóż, raczej wątpię w to zasiedzenie, prędzej jakaś sużebność, ale i tak to by
    chyba za jakimś
    odszkodowaniem by musiala być?
    Teraz już kości zostaly rzucone :))

    Dzikękuję wszystkim za rady, bardzo mi się przydaly i proszę o jeszcze :)
    pozdr.,
    Andrzej



strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1