eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 112

  • 71. Data: 2009-04-26 22:01:07
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:gt25s9$b28$1@news.task.gda.pl...
    >
    > Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
    > news:gt13fc$eeo$1@news.onet.pl...
    >
    >> To że coś miało miejsce to widać - but jest rozwalony.
    >
    > zgadza sie, tylko teraz klient musi udowodnic ze to rozwalenie to z winy
    > producenta

    No dokładnie.
    I to mi się wydaje złym rozwiązaniem.

    >
    >> A skoro tak, to za takie rzeczy powinien odpowiadać jego
    >> producent/sprzedawca.
    >
    > za jakie?
    > za to ze klient wzial pilnik i poprzecieral nim mocowania sznurowek bo mu
    > sie buty znudzily?

    Udowodnij i nie ma problemu.


  • 72. Data: 2009-04-26 22:03:57
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:

    >>>> Jak klient ma mu udowadniać że robi złe buty?
    >>>
    >>> Raczej nie będzie z tym większych problemów.
    >>
    >> Bez sądu się nie da.
    >
    >
    >
    > Załóżmy, że mamy sprzedawcę, który odrzuca wszystkie reklamacje. Jak
    > sobie wyobrażasz ochronę konsumenta polegającą na braku konieczności
    > wytoczenia powództwa?

    Prosto.
    Np. tak jak to jest w przypadku gdy sprzedawca nie odpowie w ciągu 14 dni na
    reklamację.

    > Wtedy konsument składa reklamację, sprzedawca rozpatruje ją odmownie,
    > ale przecież nie możemy pozwolić, aby konsument musiał iść do sądu.

    Niech idzie, ale tylko po tytuł.
    A jak się sprzedawcy to nie uśmiecha, to niech on w ciągu tych 14 dni składa
    pozew do sądu, choćby polubownego.


  • 73. Data: 2009-04-26 22:09:27
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Cavallino pisze:
    > Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
    > wiadomości news:
    >
    >>>>> Jak klient ma mu udowadniać że robi złe buty?
    >>>>
    >>>> Raczej nie będzie z tym większych problemów.
    >>>
    >>> Bez sądu się nie da.
    >>
    >>
    >>
    >> Załóżmy, że mamy sprzedawcę, który odrzuca wszystkie reklamacje. Jak
    >> sobie wyobrażasz ochronę konsumenta polegającą na braku konieczności
    >> wytoczenia powództwa?
    >
    > Prosto.
    > Np. tak jak to jest w przypadku gdy sprzedawca nie odpowie w ciągu 14
    > dni na reklamację.

    I tak jest teraz przez cały 2-letni okres niezgodności z umową.
    >
    >> Wtedy konsument składa reklamację, sprzedawca rozpatruje ją
    >> odmownie, ale przecież nie możemy pozwolić, aby konsument musiał iść
    >> do sądu.
    >
    > Niech idzie, ale tylko po tytuł.
    > A jak się sprzedawcy to nie uśmiecha, to niech on w ciągu tych 14 dni
    > składa pozew do sądu, choćby polubownego.


    Bezsensowne rozwiązanie.

    Ale pogdybajmy.

    Właśnie składam na Twoje ręce, Cavallino, reklamację z tytułu
    niezgodności z umową. Żądam 100 tysięcy złotych. To nic, że nic od
    Ciebie nie kupiłem. Jeśli Ci się nie podoba, musisz mnie pozwać w ciągu
    14 dni. Pamiętaj o opłacie sądowej. Jeśli tego nie zrobisz, rozpocznę
    egzekucję!


    --
    Liwiusz


  • 74. Data: 2009-04-26 22:13:09
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:
    >>> Załóżmy, że mamy sprzedawcę, który odrzuca wszystkie reklamacje. Jak
    >>> sobie wyobrażasz ochronę konsumenta polegającą na braku konieczności
    >>> wytoczenia powództwa?
    >>
    >> Prosto.
    >> Np. tak jak to jest w przypadku gdy sprzedawca nie odpowie w ciągu 14 dni
    >> na reklamację.
    >
    > I tak jest teraz przez cały 2-letni okres niezgodności z umową.

    ?????
    Znaczy w sądzie nie musisz nic udowadniać?


    >>
    >>> Wtedy konsument składa reklamację, sprzedawca rozpatruje ją
    >>> odmownie, ale przecież nie możemy pozwolić, aby konsument musiał iść do
    >>> sądu.
    >>
    >> Niech idzie, ale tylko po tytuł.
    >> A jak się sprzedawcy to nie uśmiecha, to niech on w ciągu tych 14 dni
    >> składa pozew do sądu, choćby polubownego.
    >
    >
    > Bezsensowne rozwiązanie.

    Dla sprzedawcy na pewno.
    I o to chodzi.


    >
    > Ale pogdybajmy.
    >
    > Właśnie składam na Twoje ręce, Cavallino, reklamację z tytułu
    > niezgodności z umową. Żądam 100 tysięcy złotych. To nic, że nic od Ciebie
    > nie kupiłem.

    To na jakiej podstawie jestem dla Ciebie stroną?


  • 75. Data: 2009-04-26 22:19:28
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Cavallino pisze:
    > Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
    > wiadomości news:
    >>>> Załóżmy, że mamy sprzedawcę, który odrzuca wszystkie reklamacje.
    >>>> Jak sobie wyobrażasz ochronę konsumenta polegającą na braku
    >>>> konieczności wytoczenia powództwa?
    >>>
    >>> Prosto.
    >>> Np. tak jak to jest w przypadku gdy sprzedawca nie odpowie w ciągu 14
    >>> dni na reklamację.
    >>
    >> I tak jest teraz przez cały 2-letni okres niezgodności z umową.
    >
    > ?????
    > Znaczy w sądzie nie musisz nic udowadniać?

    Niby co? Brak odpowiedzi oznacza uznanie reklamacji.


    >>>> Wtedy konsument składa reklamację, sprzedawca rozpatruje ją
    >>>> odmownie, ale przecież nie możemy pozwolić, aby konsument musiał iść
    >>>> do sądu.
    >>>
    >>> Niech idzie, ale tylko po tytuł.
    >>> A jak się sprzedawcy to nie uśmiecha, to niech on w ciągu tych 14 dni
    >>> składa pozew do sądu, choćby polubownego.
    >>
    >>
    >> Bezsensowne rozwiązanie.
    >
    > Dla sprzedawcy na pewno.
    > I o to chodzi.
    >
    >
    >>
    >> Ale pogdybajmy.
    >>
    >> Właśnie składam na Twoje ręce, Cavallino, reklamację z tytułu
    >> niezgodności z umową. Żądam 100 tysięcy złotych. To nic, że nic od
    >> Ciebie nie kupiłem.
    >
    > To na jakiej podstawie jestem dla Ciebie stroną?



    Na takiej, że nie wytoczyłeś powództwa, czyli się zgodziłeś z
    roszczeniem. Przecież nieuczciwy sprzedawca mógłby odpowiadać na
    wszystkie reklamacje "ten pan niczego u mnie nie kupił" i biedny klient
    musiałby iść do sądu, a tego nie chcemy przecież.

    Jedyną możliwością uniknięcia zapłaty nie powinno być przecież - wg
    Ciebie - udzielenie odpowiedzi odmownej, tylko wytoczenie powództwa.

    (minęła północ, masz jeszcze 13 dni :)

    --
    Liwiusz


  • 76. Data: 2009-04-26 22:28:36
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:

    > Niby co? Brak odpowiedzi oznacza uznanie reklamacji.

    Ano właśnie.
    I tym samym powinno skutkować odrzucenie reklamacji, na które klient nie
    wyraża zgody, a sprzedawca nie kieruje sprawy do sądu.


    >> To na jakiej podstawie jestem dla Ciebie stroną?
    >
    >
    >
    > Na takiej, że nie wytoczyłeś powództwa, czyli się zgodziłeś z
    > roszczeniem.

    Coś Ci się pozajączkowało.
    Ta ustawa reguluje stosunki między sprzedawcą a nabywcą-konsumentem.
    A co za tym idzie, skoro ja Ci nic nie sprzedałem, to stosunków między nami
    ona nie reguluje.
    Więc musisz się bardziej wysilić.

    >Przecież nieuczciwy sprzedawca mógłby odpowiadać na wszystkie reklamacje
    >"ten pan niczego u mnie nie kupił" i biedny klient musiałby iść do sądu, a
    >tego nie chcemy przecież.

    Ależ chcemy.
    Po tytuł egzekucyjny (czy wyrok nakazowy jak wolisz) można iść.
    Sąd oprócz zbadania że powód i pozwany są stronami stosownej umowy wiele
    więcej się nie zastanawia.

    >
    > Jedyną możliwością uniknięcia zapłaty nie powinno być przecież - wg
    > Ciebie - udzielenie odpowiedzi odmownej, tylko wytoczenie powództwa.

    Ano.


  • 77. Data: 2009-04-26 22:33:58
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Cavallino pisze:
    > Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
    > wiadomości news:
    >
    >> Niby co? Brak odpowiedzi oznacza uznanie reklamacji.
    >
    > Ano właśnie.
    > I tym samym powinno skutkować odrzucenie reklamacji, na które klient nie
    > wyraża zgody, a sprzedawca nie kieruje sprawy do sądu.
    >
    >
    >>> To na jakiej podstawie jestem dla Ciebie stroną?
    >>
    >>
    >>
    >> Na takiej, że nie wytoczyłeś powództwa, czyli się zgodziłeś z
    >> roszczeniem.
    >
    > Coś Ci się pozajączkowało.
    > Ta ustawa reguluje stosunki między sprzedawcą a nabywcą-konsumentem.
    > A co za tym idzie, skoro ja Ci nic nie sprzedałem, to stosunków między
    > nami ona nie reguluje.
    > Więc musisz się bardziej wysilić.

    No to się wysilam: po Twojemu.

    Twierdzę, że coś kupiłem. Ty mnie nie pozwałeś, czyli zgodziłeś się.
    Już więcej nic nie muszę dowodzić. Złożona reklamacja jest tytułem
    wykonawczym, idę zatem do komornika :)

    >
    >> Przecież nieuczciwy sprzedawca mógłby odpowiadać na wszystkie
    >> reklamacje "ten pan niczego u mnie nie kupił" i biedny klient musiałby
    >> iść do sądu, a tego nie chcemy przecież.
    >
    > Ależ chcemy.
    > Po tytuł egzekucyjny (czy wyrok nakazowy jak wolisz) można iść.
    > Sąd oprócz zbadania że powód i pozwany są stronami stosownej umowy wiele
    > więcej się nie zastanawia.

    Plączesz się :) Wcześniej pisałeś, że konsument nie powinien musieć
    chodzić do sądu!

    >
    >>
    >> Jedyną możliwością uniknięcia zapłaty nie powinno być przecież - wg
    >> Ciebie - udzielenie odpowiedzi odmownej, tylko wytoczenie powództwa.
    >
    > Ano.


    Zatem jeszcze przez 13 dni czekam na pozew. Skoro nie jestem Twoim
    klientem, to myślę, że łatwo się wybronisz. Po upływie tego czasu idę po
    tytuł!

    [już się kładę, kończę na dziś ten kabaret ;]


    --
    Liwiusz


  • 78. Data: 2009-04-26 22:38:00
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:

    > Twierdzę, że coś kupiłem. Ty mnie nie pozwałeś, czyli zgodziłeś się. Już
    > więcej nic nie muszę dowodzić. Złożona reklamacja jest tytułem
    > wykonawczym,

    Nic takiego nie napisałem, więc daj sobie spokój z wypisywaniem bzdur.

    >> Po tytuł egzekucyjny (czy wyrok nakazowy jak wolisz) można iść.
    >> Sąd oprócz zbadania że powód i pozwany są stronami stosownej umowy wiele
    >> więcej się nie zastanawia.
    >
    > Plączesz się :) Wcześniej pisałeś, że konsument nie powinien musieć
    > chodzić do sądu!

    Nie pisałem też że musi do komornika. ;-)

    >>> Jedyną możliwością uniknięcia zapłaty nie powinno być przecież - wg
    >>> Ciebie - udzielenie odpowiedzi odmownej, tylko wytoczenie powództwa.
    >>
    >> Ano.
    >
    >
    > Zatem

    Zatem pierdzielisz głupoty.
    Może Ci się wydaje że jesteś śmieszny, ale niestety, jesteś tylko żałosny.


  • 79. Data: 2009-04-27 04:51:19
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik "leon" <l...@n...interia.pl> napisał w wiadomości
    news:op.usz9rwul895wyf@cholera.telgam.pl...

    > Producent sam sie naraza na koszty

    tak ci sie tylko wydaje :)



  • 80. Data: 2009-04-27 04:53:42
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
    news:gt2lj3$ejj$1@news.onet.pl...

    > No dokładnie.
    > I to mi się wydaje złym rozwiązaniem.

    to jest wlasnie dobrym rozwiazaniem, bo inaczej to wlasnie w przypadku jak
    ponizej

    >> za to ze klient wzial pilnik i poprzecieral nim mocowania sznurowek bo mu
    >> sie buty znudzily?

    producent musialby udowadniac ze nie jest wielbladem, przemnoz to teraz
    przez ilosc sprzedanych par butow, i sie nagle okaze, ze lepiej dla niego,
    aby wogole ich nie produkowal, niezaleznie od tgo jakiej jakoci by byly

    > Udowodnij i nie ma problemu.

    nie, to ty udowodnij ze to wina producenta

    i mozemy tak w kolko


strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1