eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 112

  • 61. Data: 2009-04-26 07:23:13
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Sun, 26 Apr 2009 00:05:58 +0200, Cavallino napisał(a):

    > Przyjmuję, że nakaz wypłaty
    > spornych środków nie ma sensu, ale już przeniesienie ciężaru dowodu na
    > stronę słabszą też nie. To tak jakby oskarżony musiał udowadniać że jest
    > niewinny.

    Ale jak sprzedawca ma udowodnić co kupujący robił w tych butach?

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]


  • 62. Data: 2009-04-26 07:45:48
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:gt0u4n$ocp$1@news.task.gda.pl...
    >
    > Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
    > news:gt01g6$itd$1@news.onet.pl...
    >
    >> Jasne, jak jedna strona musi coś udowonić, to jest to właściwe, ale jak
    >> miałby to zrobić strona silniejsza to już nie?
    >
    > ale czemu cie to dziwi, to ty musisz udowodnic ze cos mialo miejsce,

    To że coś miało miejsce to widać - but jest rozwalony.
    A skoro tak, to za takie rzeczy powinien odpowiadać jego
    producent/sprzedawca.

    Chyba że potrafi udowodnić że to klient doprowadził do awarii, że to jego
    wina.

    >czyli musisz udowodnic wine, a nie producent udowadniac ze jest niewinny

    Gdyby producent był niewinny, to but by się nie zepsuł.
    W 90 procentach tak właśnie sprawa wygląda.

    Jak już sam mogłeś przeczytać w artykule linkt do którego podawałeś.

    I jeśli Ryłko uznaje 90% reklamacji, to jest ok, ale prawo powinno go to
    tego zmuszać, a nie zmuszać klienta do sądzenia się i jeszcze udowadniania
    swojej niewinności.
    Nie każdy musi być tak uczciwy jak Ryłko, jak ktoś odrzuca pod byle
    pretekstem 100% reklamacji, to ilu klientów pójdzie do sądu?
    Na pewno mniej niż te 90%, więc zysk producenta z działania niezgodnego z
    prawem jest oczywisty.
    I o zapobieżenie temu właśnie mi chodzi.

    >
    > odwracajac kota ogonem, postulujesz mniej wiecej cos takiego, idzisz po
    > ulicy, zgarnia cie policja, wsadza do pierdla i to teraz ty musisz
    > udowadniac ze jestes niewinny

    I tak właśnie jest.
    Przy czym policją jest sprytny nieuczciwy sprzedawca, a bogu ducha winny
    klient idzie sobie po ulicy (czytaj: kupił but).


  • 63. Data: 2009-04-26 07:46:13
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Olgierd" <n...@n...problem> napisał w wiadomości
    news:gt1250$1d$2@inews.gazeta.pl...
    > Dnia Sun, 26 Apr 2009 00:05:58 +0200, Cavallino napisał(a):
    >
    >> Przyjmuję, że nakaz wypłaty
    >> spornych środków nie ma sensu, ale już przeniesienie ciężaru dowodu na
    >> stronę słabszą też nie. To tak jakby oskarżony musiał udowadniać że jest
    >> niewinny.
    >
    > Ale jak sprzedawca ma udowodnić co kupujący robił w tych butach?

    A to już jego problem.
    Niech robi dobre buty, nie będzie go miał.


  • 64. Data: 2009-04-26 07:49:35
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Sun, 26 Apr 2009 09:46:13 +0200, Cavallino napisał(a):

    >>> Przyjmuję, że nakaz wypłaty
    >>> spornych środków nie ma sensu, ale już przeniesienie ciężaru dowodu na
    >>> stronę słabszą też nie. To tak jakby oskarżony musiał udowadniać że
    >>> jest niewinny.
    >>
    >> Ale jak sprzedawca ma udowodnić co kupujący robił w tych butach?
    >
    > A to już jego problem.
    > Niech robi dobre buty, nie będzie go miał.

    Ale załóżmy, że robi dobre buty. Ale nie do tego, do czego używał ich
    nabywca.
    Jak Fordem Fiestą pojadę w busz i go popsuję to też problem sprzedawcy?

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]


  • 65. Data: 2009-04-26 07:57:19
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Olgierd" <n...@n...problem> napisał w wiadomości
    news:

    >>> Ale jak sprzedawca ma udowodnić co kupujący robił w tych butach?
    >>
    >> A to już jego problem.
    >> Niech robi dobre buty, nie będzie go miał.
    >
    > Ale załóżmy, że robi dobre buty. Ale nie do tego, do czego używał ich
    > nabywca.

    Załóżmy że robi złe buty.
    I odrzuca wszystkie reklamacje.
    Jak klient ma mu udowadniać że robi złe buty?

    I dlaczego to klient ma być w gorszej sytuacji?

    > Jak Fordem Fiestą pojadę w busz i go popsuję to też problem sprzedawcy?

    To znaczy co w nim popsujesz?
    Nie tak ławto raczej będzie ukryć co z nim robiłeś.


  • 66. Data: 2009-04-26 13:32:43
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Sun, 26 Apr 2009 09:57:19 +0200, Cavallino napisał(a):

    >> Ale załóżmy, że robi dobre buty. Ale nie do tego, do czego używał ich
    >> nabywca.
    >
    > Załóżmy że robi złe buty.
    > I odrzuca wszystkie reklamacje.
    > Jak klient ma mu udowadniać że robi złe buty?

    Raczej nie będzie z tym większych problemów.
    Dla mnie EOT, pozdrawiam.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]


  • 67. Data: 2009-04-26 13:48:03
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Olgierd" <n...@n...problem> napisał w wiadomości
    news:gt1npr$6lt$1@inews.gazeta.pl...
    > Dnia Sun, 26 Apr 2009 09:57:19 +0200, Cavallino napisał(a):
    >
    >>> Ale załóżmy, że robi dobre buty. Ale nie do tego, do czego używał ich
    >>> nabywca.
    >>
    >> Załóżmy że robi złe buty.
    >> I odrzuca wszystkie reklamacje.
    >> Jak klient ma mu udowadniać że robi złe buty?
    >
    > Raczej nie będzie z tym większych problemów.

    Bez sądu się nie da.

    > Dla mnie EOT,

    Też tak sądzę, że to dobry pomysł, na zbliżenie stanowisk szans nie widzę,
    na zmianę przepisów raczej też nie.


  • 68. Data: 2009-04-26 17:33:00
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
    news:gt13fc$eeo$1@news.onet.pl...

    > To że coś miało miejsce to widać - but jest rozwalony.

    zgadza sie, tylko teraz klient musi udowodnic ze to rozwalenie to z winy
    producenta

    > A skoro tak, to za takie rzeczy powinien odpowiadać jego
    > producent/sprzedawca.

    za jakie?
    za to ze klient wzial pilnik i poprzecieral nim mocowania sznurowek bo mu
    sie buty znudzily?

    > Gdyby producent był niewinny, to but by się nie zepsuł.

    udowodnij :)



  • 69. Data: 2009-04-26 18:03:22
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: leon <l...@n...interia.pl>

    Dnia 24-04-2009 o 07:35:56 szerszen <s...@t...pl> napisał(a):

    > uchwyty na sznurowki, jak i same sznurowki, podlegaja ciaglemu tarciu i
    > tak
    > jak podeszwy, zuzywaja sie i jest to normalny proces uzytkowania buta,
    > ktory
    > wg nich nie podlega gwarancji

    wobec tego skoro podlegaja wiekszemu niz inny elelmet zuzyciu powinny byc
    w dpowiedni sposb wzmocnione.
    tymczasem mase butow ma same owtowry w materialem , nieoobszyte badz
    nienitowane. to jest oczywiste
    ze beda z tym problemy. Producent sam sie naraza na koszty


    leon


    --
    "Jeżeli przyjmiemy, ze pi wynosi 2,87 to otrzymamy błędne koło"
    - łysa śpiewaczka - EUGENE IONESCO


  • 70. Data: 2009-04-26 20:21:48
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Cavallino pisze:
    > Użytkownik "Olgierd" <n...@n...problem> napisał w wiadomości
    > news:gt1npr$6lt$1@inews.gazeta.pl...
    >> Dnia Sun, 26 Apr 2009 09:57:19 +0200, Cavallino napisał(a):
    >>
    >>>> Ale załóżmy, że robi dobre buty. Ale nie do tego, do czego używał ich
    >>>> nabywca.
    >>>
    >>> Załóżmy że robi złe buty.
    >>> I odrzuca wszystkie reklamacje.
    >>> Jak klient ma mu udowadniać że robi złe buty?
    >>
    >> Raczej nie będzie z tym większych problemów.
    >
    > Bez sądu się nie da.



    Załóżmy, że mamy sprzedawcę, który odrzuca wszystkie reklamacje. Jak
    sobie wyobrażasz ochronę konsumenta polegającą na braku konieczności
    wytoczenia powództwa? Chcesz, aby powstała definicja nowego tytułu
    wykonawczego będącego "reklamacją z tytułu niezgodności produktu z umową?"

    Wtedy konsument składa reklamację, sprzedawca rozpatruje ją
    odmownie, ale przecież nie możemy pozwolić, aby konsument musiał iść do
    sądu. Niech idzie z odpisem reklamacji od razu do komornika, a jak się
    sprzedawcy nie podoba, to ma powództwo przeciwegzekucyjne.

    Więcej myśleć, Cavallino, więcej myśleć!

    --
    Liwiusz

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1