eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Czy mogę wnieść własny napój?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 402

  • 361. Data: 2009-11-17 08:15:58
    Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Tue, 17 Nov 2009 00:54:37 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):

    >> Nie ma różnicy.
    >> Jeśli warunkiem obejrzenia "Batmana" będzie przebranie się w
    >> nietoperzowy płaszcz do kupienia w kasie, to nic Ci do tego -- albo się
    >> przebierasz i oglądasz, albo nie.
    >
    > Klauzula niedozwolona - zmuszanie do zawarcia umowy nie mającej
    > zasadniczego związku z umową pierwotną.

    Bullshit. Ma związek, bo to seans dla przebierańców.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl <==


  • 362. Data: 2009-11-17 08:16:53
    Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Tue, 17 Nov 2009 00:45:10 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):

    >>> A własną książkę czy własną randkę?
    >>
    >> A przyjść do kina na seans i zażądać swojego ulubionego filmu? ;-)
    >>
    > Skoro bilet jest na ten film, to jak najbardziej.

    Nienie, bilet jest na "Godziny", a Ty żądasz "60 minut". A jak nie
    puszczają to wyciągasz własny laptop, a może i z rzutnikiem
    multimedialnym.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl <==


  • 363. Data: 2009-11-17 08:19:50
    Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
    Od: Roman Rumpel <r...@s...gazeta.pl>

    Andrzej Lawa pisze:
    > Roman Rumpel pisze:

    >
    > Dlaczego mam udowadniać twoje teorie?


    Żeby wykazać, ich prawdziwość. Tak się kiedyś przyjęło, że teorie nie
    udowodnione są mało warte. Nie potrafisz, nie chcesz ich wykazać, nie
    zawracaj głowy.

    >
    > Problem polega na tym, że wg. tzw. "regulaminu" nie można obejrzeć filmu
    > bez zawarcia dodatkowej umowy - zobowiązania się do niewnoszenia na salę
    > żywności tylko ze względu na jej pochodzenie.
    >
    > Teraz dotarło?

    To jest umowa w rozumieniu przepisach o klauzulach niedozwolonych? No to
    kolego masz podstawowe braki. Poczytaj komentarze, orzecznictwo i
    zobacz jak rozumiane są te przepisy. To co piszesz, to jest
    ekwilibrytstyka dążąca do zobaczenia skonstruowania za wszelką cenę
    zdania zawierającego fałszywy warunek, wygladający na prawdziwy.

    Wg "regulaminu" można obejrzeć film niczego przy tym nie wnosząc - tak,
    czy nie?

    Aha, powtórzę prośbę - wskaż może regulamin pozwalający na wnoszenie
    czegokolwiek na salę kinową?

    >
    >>>> Ty wymyślasz zupełnie bzdurny przykład i usiłujesz zrównać te
    >>>> tematy.
    >>> "Bzdurny" bo nie pasujący do Twojej wizji? To jest dopiero torllowanie!
    >> Ja nie mam wizji. Ja pisze na temat, a Ty masz wizje odzieży.
    >
    > To nie wizja, tylko analogia - znasz takie słowo?

    Poczytaj może Nowackiego On napisał ładną pracę o analogii w prawie
    cywilnym, znajdziesz w bibliotekach wydziałowych na każdym wydziale
    prawa. Potem zastanów sie na sensem i dopuszczalnością analogii jak
    Twoja.Na razie, skup się na problemie, takim, jaki jest, nie romieniajac
    się na analogie.

    >>> Dlaczego? Jaka jest między nimi różnica formalna, poza nielegalną
    >>> klauzula umowną?
    >> Co sie uparłeś na różnice formalne.
    >
    > Bo mowa jest o PRAWIE.

    No to co? Co uzasadnia czepianie sie różnic formalnych?


    >
    >> Różnica jest przede wszystkim
    >> faktyczna - nikt nikomu jak na razie nic nie mówił o tlenie/ubraniu i
    >> podobnych.
    >
    > Na razie.

    Na razie Słońce świeci. ale możemy zastanawiać się również nad wpływem
    jego zgaśnięcia na wykonanie umowy kinowej w kontekście zgody na własne
    jedzenie.

    Powtarzam - skup sie na tym co jest, a nie opowiadaj bajek, bo słowa "na
    razie" nic nie uzasadniają

    >
    > Równie dobrze można by zalegalizować niewolnictwo ludzi o czarnej skórze
    > w kraju, w którym jeszcze się takowi nie pojawili. I martwić się dopiero
    > w sytuacji, jakby jakiś tam dotarł.

    To analogia, różnica formalna, przykład dydaktyczny czy co?

    >
    >> Stosowanie prawa, to stosowanie przepisów do określonego
    >> stanu faktycznego. Wymyślanie sobie sytuacji hipotetycznych jest w
    >> zależności od jakości wymyślonych stanów pożyteczne lub nie, ale nie
    >> jest stosowaniem prawa.
    >
    > Nadal nie łapiesz koncepcji analogii...


    J.w.
    Rozwiąż przykłąd rzeczywisty bez analogii.

    >
    >>>> Tak jest kino, to kino. Moasz rację. W kinie możesz obejrzeć film.
    >>> A także mogę oddychać, mogę być ubranym - i mogę robić wszystko inne, co
    >>> nie będzie przeszkadzać innym widzom.
    >> A to, ze możesz wszystko z niczego nie wynika. Tak bys chciał, ale tak
    >> nigdy nie jest.
    >
    > No popatrz - Konstytucję właśnie do kosza wyrzuciłeś...

    Pokaż w konstytucji ten przepis że możesz wszystko?
    >

    >>>> Pytanie brzmi inaczej -na drodze do czego chcesz stanąć?
    >>> Na drodze do Twojego celu.
    >> Tu znowu pytanie o konkrety - jakiego
    >
    > Dowolnego.
    >
    >> i na co sie powołasz.
    >
    > Chęć zysku.

    No to powodzenia.

    --
    Roman Rumpel Skype: rumpel.roman www.rumpel.pl
    "Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
    blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
    piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak


  • 364. Data: 2009-11-17 11:46:15
    Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Olgierd pisze:
    > Dnia Tue, 17 Nov 2009 00:54:37 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
    >
    >>> Nie ma różnicy.
    >>> Jeśli warunkiem obejrzenia "Batmana" będzie przebranie się w
    >>> nietoperzowy płaszcz do kupienia w kasie, to nic Ci do tego -- albo się
    >>> przebierasz i oglądasz, albo nie.
    >> Klauzula niedozwolona - zmuszanie do zawarcia umowy nie mającej
    >> zasadniczego związku z umową pierwotną.
    >
    > Bullshit. Ma związek, bo to seans dla przebierańców.
    >

    Jeśli usuniesz warunek konieczności nabycia kostiumu w tym jednym,
    konkretnym źródle.

    Patrz: wcześniejszy przykład z kręgielnią (mogą się domagać specjalnych
    butów, ale nie mogą się domagać kupienia ich tylko u nich).


  • 365. Data: 2009-11-17 11:47:31
    Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Olgierd pisze:
    > Dnia Tue, 17 Nov 2009 00:45:10 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
    >
    >>>> A własną książkę czy własną randkę?
    >>> A przyjść do kina na seans i zażądać swojego ulubionego filmu? ;-)
    >>>
    >> Skoro bilet jest na ten film, to jak najbardziej.
    >
    > Nienie, bilet jest na "Godziny", a Ty żądasz "60 minut". A jak nie
    > puszczają to wyciągasz własny laptop, a może i z rzutnikiem
    > multimedialnym.
    >

    Jeśli mam własną kopię i będę oglądał tak, żeby innym nie przeszkadzać -
    nie mogą się czepiać.

    Z rzutnikiem to głupio przegiąłeś.


  • 366. Data: 2009-11-17 11:51:08
    Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Andrzej Lawa pisze:
    > Olgierd pisze:
    >> Dnia Tue, 17 Nov 2009 00:54:37 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
    >>
    >>>> Nie ma różnicy.
    >>>> Jeśli warunkiem obejrzenia "Batmana" będzie przebranie się w
    >>>> nietoperzowy płaszcz do kupienia w kasie, to nic Ci do tego -- albo się
    >>>> przebierasz i oglądasz, albo nie.
    >>> Klauzula niedozwolona - zmuszanie do zawarcia umowy nie mającej
    >>> zasadniczego związku z umową pierwotną.
    >> Bullshit. Ma związek, bo to seans dla przebierańców.
    >>
    >
    > Jeśli usuniesz warunek konieczności nabycia kostiumu w tym jednym,
    > konkretnym źródle.
    >
    > Patrz: wcześniejszy przykład z kręgielnią (mogą się domagać specjalnych
    > butów, ale nie mogą się domagać kupienia ich tylko u nich).


    Czy mogę zatem pójść na kręgle we własnych butach i odliczenia kosztu
    "wynajmu" butów od ceny za tor?

    --
    Liwiusz


  • 367. Data: 2009-11-17 11:52:18
    Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Andrzej Lawa pisze:
    > Olgierd pisze:
    >> Dnia Tue, 17 Nov 2009 00:54:37 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
    >>
    >>>> Nie ma różnicy.
    >>>> Jeśli warunkiem obejrzenia "Batmana" będzie przebranie się w
    >>>> nietoperzowy płaszcz do kupienia w kasie, to nic Ci do tego -- albo się
    >>>> przebierasz i oglądasz, albo nie.
    >>> Klauzula niedozwolona - zmuszanie do zawarcia umowy nie mającej
    >>> zasadniczego związku z umową pierwotną.
    >> Bullshit. Ma związek, bo to seans dla przebierańców.
    >>
    >
    > Jeśli usuniesz warunek konieczności nabycia kostiumu w tym jednym,
    > konkretnym źródle.
    >
    > Patrz: wcześniejszy przykład z kręgielnią (mogą się domagać specjalnych
    > butów, ale nie mogą się domagać kupienia ich tylko u nich).


    Czy mogę zatem pójść na kręgle we własnych butach i zażądać
    odliczenia kosztu "wynajmu" butów od ceny za tor? Jak nic transakcja
    wiązana - idąc na kręgle muszę płacić za ich buty, nawet jeśli ich nie
    używam.

    I na torze zazwyczaj są stoliki, jest bar. Czy mogę przyjść z własnym
    obiadem?

    --
    Liwiusz


  • 368. Data: 2009-11-17 12:07:47
    Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Roman Rumpel pisze:

    >> Dlaczego mam udowadniać twoje teorie?
    >
    >
    > Żeby wykazać, ich prawdziwość. Tak się kiedyś przyjęło, że teorie nie
    > udowodnione są mało warte. Nie potrafisz, nie chcesz ich wykazać, nie
    > zawracaj głowy.

    Ponawiam pytanie: jaki mam interes w udowadnianiu TWOICH teorii?

    >> Problem polega na tym, że wg. tzw. "regulaminu" nie można obejrzeć filmu
    >> bez zawarcia dodatkowej umowy - zobowiązania się do niewnoszenia na salę
    >> żywności tylko ze względu na jej pochodzenie.
    >>
    >> Teraz dotarło?
    >
    > To jest umowa w rozumieniu przepisach o klauzulach niedozwolonych? No to
    > kolego masz podstawowe braki. Poczytaj komentarze, orzecznictwo i
    > zobacz jak rozumiane są te przepisy. To co piszesz, to jest
    > ekwilibrytstyka dążąca do zobaczenia skonstruowania za wszelką cenę
    > zdania zawierającego fałszywy warunek, wygladający na prawdziwy.

    SezU

    > Wg "regulaminu" można obejrzeć film niczego przy tym nie wnosząc - tak,
    > czy nie?

    Niczego? Ubrania? Telefonu? Portfela? ;->

    > Aha, powtórzę prośbę - wskaż może regulamin pozwalający na wnoszenie
    > czegokolwiek na salę kinową?

    Oho, kolejny tęskni za Stalinem...

    Pamiętaj: "wszystko, co nie jest zabronione, jest dozwolone" (a i sam
    zakaz musi być w pełni legalny).

    >>>>> Ty wymyślasz zupełnie bzdurny przykład i usiłujesz zrównać te
    >>>>> tematy.
    >>>> "Bzdurny" bo nie pasujący do Twojej wizji? To jest dopiero torllowanie!
    >>> Ja nie mam wizji. Ja pisze na temat, a Ty masz wizje odzieży.
    >>
    >> To nie wizja, tylko analogia - znasz takie słowo?
    >
    > Poczytaj może Nowackiego On napisał ładną pracę o analogii w prawie
    > cywilnym, znajdziesz w bibliotekach wydziałowych na każdym wydziale
    > prawa. Potem zastanów sie na sensem i dopuszczalnością analogii jak
    > Twoja.Na razie, skup się na problemie, takim, jaki jest, nie romieniajac
    > się na analogie.

    Jaka ustawa mi tego zabrania?

    >>>> Dlaczego? Jaka jest między nimi różnica formalna, poza nielegalną
    >>>> klauzula umowną?
    >>> Co sie uparłeś na różnice formalne.
    >>
    >> Bo mowa jest o PRAWIE.
    >
    > No to co? Co uzasadnia czepianie sie różnic formalnych?

    A co uzasadnia zmuszanie ludzi do zawierania umów, które nie mają
    związku z umową, którą chcą zawrzeć?

    >>> Różnica jest przede wszystkim
    >>> faktyczna - nikt nikomu jak na razie nic nie mówił o tlenie/ubraniu i
    >>> podobnych.
    >>
    >> Na razie.
    >
    > Na razie Słońce świeci. ale możemy zastanawiać się również nad wpływem
    > jego zgaśnięcia na wykonanie umowy kinowej w kontekście zgody na własne
    > jedzenie.

    Biorąc pod uwagę średni czas życia człowieka, czas trwania przeciętnego
    filmu oraz cykl życia gwiazd - można założyć, że przez najbliższych parę
    miliardów lat Słońce będzie świecić dostatecznie stabilnie.

    > Powtarzam - skup sie na tym co jest, a nie opowiadaj bajek, bo słowa "na
    > razie" nic nie uzasadniają

    OK, ćwiczenie umysłowe dla ciebie: otworzyłem kino, nieogrzewane, i
    zakazałem wchodzenia na salę w szalikach innych, niż kupowane w moim
    sklepiku. Odnieś się do tego.

    >> Równie dobrze można by zalegalizować niewolnictwo ludzi o czarnej skórze
    >> w kraju, w którym jeszcze się takowi nie pojawili. I martwić się dopiero
    >> w sytuacji, jakby jakiś tam dotarł.
    >
    > To analogia, różnica formalna, przykład dydaktyczny czy co?

    Pierwsze i trzecie.

    >>> Stosowanie prawa, to stosowanie przepisów do określonego
    >>> stanu faktycznego. Wymyślanie sobie sytuacji hipotetycznych jest w
    >>> zależności od jakości wymyślonych stanów pożyteczne lub nie, ale nie
    >>> jest stosowaniem prawa.
    >>
    >> Nadal nie łapiesz koncepcji analogii...
    >
    > J.w.
    > Rozwiąż przykłąd rzeczywisty bez analogii.

    Rozwiązany - klauzula niedozwolona.

    >>>>> Tak jest kino, to kino. Moasz rację. W kinie możesz obejrzeć film.
    >>>> A także mogę oddychać, mogę być ubranym - i mogę robić wszystko
    >>>> inne, co
    >>>> nie będzie przeszkadzać innym widzom.
    >>> A to, ze możesz wszystko z niczego nie wynika. Tak bys chciał, ale tak
    >>> nigdy nie jest.
    >>
    >> No popatrz - Konstytucję właśnie do kosza wyrzuciłeś...
    >
    > Pokaż w konstytucji ten przepis że możesz wszystko?

    Art. 31.

    >>>>> Pytanie brzmi inaczej -na drodze do czego chcesz stanąć?
    >>>> Na drodze do Twojego celu.
    >>> Tu znowu pytanie o konkrety - jakiego
    >>
    >> Dowolnego.
    >>
    >>> i na co sie powołasz.
    >>
    >> Chęć zysku.
    >
    > No to powodzenia.
    >

    No popatrz, a kinom na to pozwalasz...


  • 369. Data: 2009-11-17 12:11:44
    Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Liwiusz pisze:

    >> Patrz: wcześniejszy przykład z kręgielnią (mogą się domagać specjalnych
    >> butów, ale nie mogą się domagać kupienia ich tylko u nich).
    >
    >
    > Czy mogę zatem pójść na kręgle we własnych butach i zażądać odliczenia
    > kosztu "wynajmu" butów od ceny za tor? Jak nic transakcja wiązana - idąc
    > na kręgle muszę płacić za ich buty, nawet jeśli ich nie używam.

    Nienie - idąc na kręgle płacisz za kręgle. Wynajem butów dorzucają
    gratis. Ale jak chcesz mieć luksus własnych, czystych butów - możesz
    przynieść własne.

    Równie dobrze mógłbyś domagać się zwrotu rzekomych "opłat" za
    oświetlenie, bo przyniosłeś własną latarkę ;-)

    > I na torze zazwyczaj są stoliki, jest bar. Czy mogę przyjść z własnym
    > obiadem?

    Bar z tymi stolikami jest osobno zapewne? Czy też stoliki masz na torze? ;)


  • 370. Data: 2009-11-17 12:16:26
    Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Andrzej Lawa pisze:
    > Liwiusz pisze:
    >
    >>> Patrz: wcześniejszy przykład z kręgielnią (mogą się domagać specjalnych
    >>> butów, ale nie mogą się domagać kupienia ich tylko u nich).
    >>
    >> Czy mogę zatem pójść na kręgle we własnych butach i zażądać odliczenia
    >> kosztu "wynajmu" butów od ceny za tor? Jak nic transakcja wiązana - idąc
    >> na kręgle muszę płacić za ich buty, nawet jeśli ich nie używam.
    >
    > Nienie - idąc na kręgle płacisz za kręgle. Wynajem butów dorzucają
    > gratis. Ale jak chcesz mieć luksus własnych, czystych butów - możesz

    Gratis? Raczysz żartować. Cena butów jest wliczona w cenę biletu.

    > przynieść własne.

    I zapłacić za ich buty.



    > Równie dobrze mógłbyś domagać się zwrotu rzekomych "opłat" za
    > oświetlenie, bo przyniosłeś własną latarkę ;-)

    Tyle że oświetlenie będzie działać bez względu na moją latarkę, a
    butów nie zużyję.


    >
    >> I na torze zazwyczaj są stoliki, jest bar. Czy mogę przyjść z własnym
    >> obiadem?
    >
    > Bar z tymi stolikami jest osobno zapewne? Czy też stoliki masz na torze? ;)

    Rozważ obydwie możliwości. Czy gdyby były na torze, to bym nie mógł
    zjeść własnego obiadu, a jak są obok toru, to mogę? Czy na odwrót?

    --
    Liwiusz

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 36 . [ 37 ] . 38 ... 41


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1