eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

  • Data: 2009-08-20 19:22:59
    Temat: status i prawa ochrony
    Od: "Piotr [trzykoty]" <trzykoty[usunTo]@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
    > Obrona koniczna nie moze polegać na tym, ze prewencjujnie osobę, któą
    > uważamy za napastnika wywalamy z klubu. Bo to jest przekroczenie granic
    > obrony koniecznej.

    Nie prewencyjnie. Jeśli jeden klient np. okłada drugiego w klubie, tak
    teoretycznie, to pracownik klubu może stanąć w obronie, napastnika
    obezwładnić czy nawet usunąć, w mojej opinii, jeśli tylko będzie to
    niezbędne. Jeśli wykaże, że w ten sposób chronił kogoś przed bezpośrednim
    atakiem.
    Oczywiście, w najgoryszm wypadku, sytuacja może być fikcyjna, ale ochrona
    może się tak próbować wywinąć.

    > Podlegają pod ustawę, nawet jak nie mają licencji. Było już tu kilka razy
    > to podnoszone. Nie każdy pracownik ochrony musi mieć licencje. Prawo
    > określa te przypadki.

    Nie problem w tym czy oni mają licencję czy nie, tylko czy taki osiłek nie
    zatrudniony w agencji ochrony czy wewnętrznej służbie ochronnej
    (koncesjonowanej), a jedynie wynajęty przez klub podlega pod ustawę.
    Spotkałem się z opiniami, że nie. Bo gdyby podległa, to tak samo stróż nocny
    czy odźwierny by pod nią podlegał. W tej ustawie jest to niejasno określone,
    niby w definicjach, każdy kto działa na rzecz ochrony i zabezpieczenia jest
    "pracownikiem ochrony", ale w kolejnych rozdział już tak nie jest, zresztą
    tak jak pisałem, w myśl tego, każdy portier byłby ochroniarzem, co chyba nie
    było intencją ustawodawcy.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1