Użytkownik "piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:h341ho$st7$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> Jeśli ma się dowody, że kłamie składa się zawiadomienie o przestępstwie w
> prokuraturze lub policji.
- na wiele zdarzeń nie ma odwodów, osoba pokrzywdzona nie jest w stanie
przeznaczyć juz.więcej czasu/środków (i zapewniam, że przede wszytkim
psychicznie nie jest w mocy stawiać czoła, prowadząc jednoczesnie 'normalne'
życie), na łapanie za rękę kogoś, kto wie jak się nie dać złapać
- na niektóra są dowody i NIC! - nie jest moim celem komentować tu 'dlaczego
policja ...' etc


OK . Do prokuratury gdzie należy się zwracać - nie orintuję się w tym - do
prokuratury lokalnie? Jak takie pismo nazywać - odwołaniem? skargą? prośbą o
? .... nie wiem jakie są obowiązki / zakresy działania prokuratury, proszę o
pomoc


> Natomiast w tym postępowania, w którym on zeznaje, zawsze można się
> odnieśc do jego zeznań samemu będąc przesłuchiwanym,
jak wposmniano, jets to nieskutecne, i jak też wspomniałam nie chce opsyywać
i dociekac dlaczego tak może być, - tak jest - dziewczyna ma ciagle przed
sądoem ciągle udowadniać że nie jest wielbłądem! Jak się bronić przed
pomówieniami - ku grotesce skargi nawet dotyczą zarzutów czynów, które to
sam człowiek ów wykonuje przeciwko tej dziewczynie!

> można wnieść o przeprowadzenie innego dowodu podważąjącego tamten (np.
> przesluchać innego świadka, biegłego itp)
Ok, dzięki,
A czy taka osoba ma sznse na innego rodzaju pomoc? Jais dozór w miejscu
zamieszkania czy coś - ona i małoletni syn się boją wrcać do własnego
mieszkania.


> Co to jest szykanowanie?
proszę tylko nie wymagać ode mnie fachowych określeń
> Złośliwe niepokojenie to wykroczenie. Naruszenie nietykalności, zniewaga
> czy groźby to przestępstwo.
dzięki

> Zawiadamia się policję we wszystkich przypadkach.
jak myślisz/cie, od jakdawna zgłaszanie sprawy na policję ma mizerne (i
przeciwne, za staraniami strony drugiej) skutki, że piszę lamenty na
internecie? Zamierzam sprawę oddać do mediów, jeszcze tylko nie wiem
'którędy'. Jest to tragiczna w skutkach dla znanych mi ludzi groteska.
Kobieta z dzieckiem się boją mieszkać, pod nosem komisariatu.