eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDziwne... :)Re: Dziwne... :)
  • Data: 2025-08-21 16:03:51
    Temat: Re: Dziwne... :)
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 21 Aug 2025 12:51:42 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 21.08.2025 o 10:03, J.F pisze:
    >>> Naciągane jak guma od majtek na grubasie.
    >> że miał jakąś dalszą lub bliżsą rodzinę? Wcale nie naciągane.
    >> że ona dziedziczy po zmarłym wedle polskiego przedwojennego prawa -
    >> nie wiem, spytaj czatagpt :-)
    >
    > Zacznijmy od tego, że liczy się nie polskie prawo przedwojenne, a prawo
    > kraju, w którym zmarła (albo zostaje uznana za zmarłą) osoba i to często
    > obecne prawo. W polskim prawie procedura uznania za zmarłego osoby,
    > która zaginęła w czasie konfliktu zbrojnego, opiera się na przepisach
    > Kodeksu cywilnego oraz Kodeksu postępowania cywilnego.

    Zaginęła powiadasz ... to w jakim kraju zmarła?

    Ale weźmy bardziej typowy przypadek: rodzina z warszawskiego getta
    zmarła w Birkenau, w 1943.
    tzn małżenstwo, ich dzieci, może rodzice - prawdopodobnie zostali tam
    wywiezeni.

    Ale małżonkowie-własciciele mogli mieć dalszych krewnych - rodzeństwo,
    wujków, ciotki, kuzynów. I powiedzmy że ktoś z nich przeżył.

    Odziedziczyli cos po zmarłych? Na gruncie jakiego prawa?

    > W takim przypadku konieczne jest wszczęcie postępowania sądowego o
    > uznanie za zmarłego. Wniosek może złożyć każdy, kto ma w tym interes
    > prawny, najczęściej członkowie rodziny osoby zaginionej. Sąd rozpoznaje
    > sprawę w trybie nieprocesowym, badając okoliczności zaginięcia i
    > wszelkie dostępne dowody, w tym informacje od organów państwowych czy
    > organizacji międzynarodowych. Szczególne znaczenie ma art. 30 Kodeksu
    > cywilnego, który stanowi, że jeżeli ktoś zaginął w związku z działaniami
    > wojennymi, sąd może uznać go za zmarłego po upływie roku od zakończenia
    > działań wojennych, jednak nie wcześniej niż po upływie dwóch lat od daty
    > zaginięcia.
    >
    > W wypadku pomordowanych w latach 1942~1943 Żydów ich zgon można było
    > stwierdzić w zasadzie tuż po wojnie, ale zauważcie, że ktoś by musiał
    > mieć interes prawny. Kto mógł mieć interes prawny? Spadkobiercy, ale ci
    > albo też zostali wymordowani przez Niemców,

    Rodziny były duże ...

    > albo krótko po wojnie wyjechali do Izraela.

    Co nie zmienia ich prawa do spadku.

    > Dochodzenie prawa własności do jakiś ruin,
    > zwłaszcza wobec ich upaństwowienia, nie było tym, co było dla nich
    > najważniejsze.

    Owszem, ale nie wszystko było w ruinie.

    > Ale to minimalny okres. Równie dobrze osoby zainteresowane mogły to
    > robić w latach 90-tych. Wszak aktu zgonu wcześniej nie wydano. No i
    > wówczas wchodzą w grę przepisy z lat 90-tych.

    Oj ... jeśli jednak prawdopodobnym rokiem zgonu był 1943?
    Mogli się jacys swiadkowie czy dowody zachować, że trafili do getta.

    > Spadkobiercami stawali się
    > zstępni. Pewnie nie pierwszego pokolenia. U nas bywały kamienice mające
    > po kilkuset właścicieli będących zstępnymi powiedzmy w 3 generacji.
    > Weźcie pod uwagę, że w połowie XX wieku rodziny mające po kilkanaścioro
    > dzieci nie były jakimś wyjątkiem.

    Taa ... to mogło i jakies "dziecko" starsze przetrwać zagładę.
    Bo wyjechało wcześniej do Lwowa, Szwajcarii, Szwecji, do Francji na
    studia, czy np z polskim wojskiem trafiło do Anglii ..

    > No i o ile w odniesieniu do zmarłych w Polsce stosuje się Polskie prawo,
    > gdzie w braku spadkobierców dziedziczy Gmina, no to ci zstępni mogli
    > umrzeć już w innym kraju (in concreto Izraelu) i zgodnie z tamtejszym
    > prawem w braku zstępnych dziedziczy Państwo Izrael.

    No i o to chodzi.

    > Nie twórzmy z rzeczy
    > oczywistej jakiegoś mitu o bezprawności tych działań czy chciwości
    > Żydów. W każdym kraju na świecie to działa podobnie.

    Tak, ale:
    -wypadałoby, aby jednak byli u nich ci spadkobiercy.
    -wypadałoby to indywidualnie zbadać, a sporo dokumentów pewnie
    przepadło.

    -co bogatsi się chyba do Izraela nie spieszyli, a biedni - nie mieli
    wiele do dziedziczenia,
    -komuchy te kamienice Polakom ... odebrały i nie odebrały ... Żydzi
    też obywatelami polskimi byli.
    -no ale potem zaczęło oddawać

    -aktualny zapis:

    "Art. 935. W braku małżonka spadkodawcy, jego krewnych i dzieci
    małżonka spadkodawcy, powołanych do dziedziczenia z ustawy, spadek
    przypada gminie ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy jako
    spadkobiercy ustawowemu.
    Jeżeli ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy w Rzeczypospolitej
    Polskiej nie da się ustalić albo ostatnie miejsce zamieszkania
    spadkodawcy znajdowało się za granicą, spadek przypada Skarbowi
    Państwa jako spadkobiercy ustawowemu"

    Państwo się zabezpieczyło :-)
    Ale to aktualny zapis, w 1964 był trochę inny, a która data jest
    właściwa?

    -czy ten zapis się tyczy zmarłych, którzy już nie są obywatelami
    polskimi ?

    -a jak mają dwa obywatelstwa, bo się polskiego oficjalnie nie zrzekli
    ?

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1