eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoAlimenty › Re: Alimenty
  • Data: 2005-07-04 07:29:33
    Temat: Re: Alimenty
    Od: "Maverick31" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Aska" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:da8p3i$3r0$1@nemesis.news.tpi.pl...
    [CIACH]
    > "Sąd to urząd" to ostateczność.

    W zasadnie mialem juz nie odpowiadac ale nie moge...sorki
    Sad to nie urzad nawet w szeroko rozumianym znaczeniu tego slowa.

    > Sądy nigdy nie uzdrowiły jeszcze rodziny,bo trudno dojść do porozumienia,
    > gdy jedono drugiemu wytyka błędy
    > i pragnie udowodnić swoje racje - bo tak jest, czy nie?

    A dlaczego tak sie dzieje pomyslalas ??
    Sedziowie napuszczaja strony na siebie . Zaogniaja sytuacje czesto stosujac
    erystyke jako podstawe dialogu... to nie jest normalne.

    > Dlatego proponowałam - dojście do porozumienia między rodzicami, zdaje
    > sobie sprawę,że nie zawsze jest to możliwe.

    Bedzie mozliwe jesli obie strony zaczna rozmawiac... niestety zazwyczaj
    jedna ze stron nie ma odwagi podjac dialogu.

    > Jedno jest pewne, że po sprawach sądowych konflikt tylko się bardziej
    > zaostrza , bo to co sobie można wybaczyć w cztery oczy ,to w sądzie
    > narasta do olbrzymiej rangi. Rodzice wychodząc ze sądu są ze sobą jeszcze
    > większym konflikcie niż byli przed rozprawą.

    Pisalem wczesniej o przyczynach. Moge tylko dodac, ze zazwyczaj powod /-ka
    aby uzyskac swoj cel czesto opowiada bzdury co prowadzi do zniechecenia
    pomawianej strony do konwersacji.

    > Dziecko za to płaci rachunki, bo rodzice nie umieją lub nie chcą się
    > dogadać.
    >
    No coz ... na wojnie jak to na wojnie ...najslabsi placa najwieksza cene.

    >
    > W sądzie pracują ludzie-czy nowe pokolenie sędziów coś zmieni?

    Uwazam, ze tak.
    Mialem do czynienia z 2 asesorami i ta wlasnie sedzina ktora prowadzi ten
    rewir czy rejon (miejsza o nazwe).
    Dziwnym zbiegiem okolicznosci asesorzy nie robili bledow proceduralnych
    czego nie mozna powiedziec o postawie sedzi. Na kazde posedzenie zabieram
    dyktafon i z kazdego posiadzenia robie cos co mozna nazwac wypisem
    rozbieznosci i w przypadku . Wychodza zazwyczaj 3 strony A-4 istotnych
    roznic. Robie żadanie sprostowania protokolu co sedzia odrzuca twierdzac, ze
    protokul jest zupelny i kompletny. Znamy ciag dalszy odwolania i sprawa sie
    wlecze kilometrami. Zawiadomilem przezesa sadu o wadliwym sposobie
    procedowania. Efekt- orlica dalej orzeka a przy okazji piany dostaje co
    chwila unosi glos. Hmm ...ciekawe dlaczego :) Podobno bezstronna ma byc.



    > natomiast wiem na poewno,że każdy kto wychodzi z sądu nie zawsze będzie
    > usatysfakcjonowany wyrokiem - zawsze będzie to ocena subiektywna.

    Oczywiscie bo w prawie oprocz wyroku jest cos takiego jak poczucie
    sprawiedliwosci. To tak stwor, ktory pojawia sie gdy proces jest poprawnie
    prowadzony. Gdy wmawia sie tobie, ze jestes brzyda tylko dlatego ze nie
    mowisz tego czego sie oczekuje, gdy widzisz jak prowadzxaca produkuje
    protokol by cie uwalic wtedy masz poczucie zniesmaczenia i trudno sie
    dziwic.

    > A jeśli chodzi o statystykę "95%" myślę ,że obrażasz samotne matki, które
    > ciężko pracują aby zapewnić godne życie swoim pociechom i wcale z tego
    > powodu się nad sobą nie użalają-czyżby ich było tylko 5%?
    >
    Przeczytaj uwaznie co napisalem. Nikogo nie obrazam. Nawet do statystyki nie
    mam wielkiego zaufania choc musze sie czasami o nia opierac. Napisalem, ze
    sady w 95 % powierzaja opieke matce. Tak tworzy sie stereotyp, ktorego tresc
    mozna oddac w zdaniu: "Lepsza najgorsza matka niz najlepszy ojciec". Nie mam
    nic do innych kobiet ale nie twierdze, ze wszystkie sa swietnymi matkami...
    podobnie nie twierdze, ze 5% ojcow jest ok a reszta to odpady z exportu nie
    interesujace sie swoim potomstwem.
    >
    > Tak , niestety to byt kształtuje świadomość i stanowi o dalszych losach
    > dziecka.

    Wlasnie a co gdy matka, ktorej sad powierzyl wykonanie opieki wciaga dziecko
    w swoja wojne z ojcem dziecka ?? Czy dziecko ufajace matce i slyszace jakim
    brzydalem jest tatus nie uksztaltuje sobie blednych przkonan ??

    > Jeśli dziecko dostanie staranne wychowanie i wsparcie rodziców, to i
    > relacje dziecko - rodzic będą zdrowe.

    Ale wtedy sady nie beda potrzebne.

    > Sądzę, że potrafię Cię zrozumieć, regułę potwierdzają wyjątki- więc walcz
    > o dziecko.

    To nie wyjatek... www.tata.pl poczytaj.

    > NIe patrz na wszystkie kobiety jednakowo- każdy człowiek jest inny- robisz
    > sobie krzywdę tym wspólnym mianownikiem.
    >
    Nie uogolniam.... przeczytaj uwaznie.. napisalem "nawet wtedy gdy sa..." co
    oznacza, ze nie musza byc.

    Pozdr Maver


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1