eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › odrzucenie spadku kiedy nie ma aktu zgonu i tak dalej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 98

  • 61. Data: 2011-07-28 20:25:46
    Temat: Re: odrzucenie spadku kiedy nie ma aktu zgonu i tak dalej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:j0sfb8$2f9$8@inews.gazeta.pl...

    >> To musi być wiarygodna informacja pozwalająca na przeprowadzenie w
    >> Polsce jakiejkolwiek procedury. Czy sądzisz, ze jak pójdziesz z takim
    >> listem i bedziesz chciał złożyć oświadczenie o odrzuceniu spadku, to
    >> ktokolwiek je przyjmie?
    >
    > Oczywiscie. A ma inne wyjscie?

    No. Nie można odrzucić spadku po żywym człowieku :-) bowiem art. 1015 kc
    mówi, że mamy 6 miesięcy OD momentu, gdy dowiedzieliśmy się o tytule
    powołania. Coś mi się tłucze po głowie, ze wcześniejsze oswiadczenie jest
    po prostu nieważne.

    To zresztą wzbudziło u mnie jeszcze jedna wątpliwość i poczytałem ustawy
    zamaist pisać z głowy. Toczymy tu spór (ja również), czy list jest
    wiarygodnym dowodem śmierci. A przecież ustawa wyznacza początek biegu
    terminu na odrzucenie spadku nie z jego śmiercią, tylko powołaniem do
    spadku. Nie wiemy, gdzie facet zmarł i nie wiadomo, jakie tam obowiązuje w
    tej materii prawo. Może dziedziczy po nim miejscowy "książę" i w ogóle ten
    termin nigdy nie zacznie biec dla polskich "spadkobierców", bo polscy
    spadkobiercy nie dziedziczą po nim? Różne dziwne unormowania prawne bywają
    na świecie. Zgodnie z art. 34 Ustawy z dnia 12 listopada 1965 r. Prawo
    prywatne międzynarodowe "W sprawach spadkowych właściwe jest prawo ojczyste
    spadkodawcy z chwili jego śmierci." A to, które prawo jest "ojczyste", to
    normuje art. 2 tej ustawy. Moze bedzie to polskie, a może nie.

    Tak więc po blizszym przyjrzeniu się problemowi - do czego mnie zmusiła ta
    przedłużająca konwersacja - doszedłem do wniosku, że dokąd nie dowiemy się
    gdzie ten człowiek zmarł i jakie tam obowiazuje prawo, czy ma on
    obywatelstwo tamtego kraju i z jakim krajem był najblizej związany, to w
    ogóle nie ma sensu dalsza dyskusja. My tu analizujemy sytuacje w Polsce,
    podczas gdy zastosowanie mogą mieć zupełnie inne przepisy.

    By zastosowanie miała polska ustawa, to trzebaby w Polsce przeprowadzić
    procedurę uznania za zmarłego. Wówczas w mojej ocenie w ciągu 6 miesięcy od
    uprawomocnieniu sie postanowienia (czy uzyskaniu o tym informacji)
    spadkobiercy mieliby czas na złożenie oświadczeń o sposobie przyjęcia
    spadku. Najbezpieczniej, by jeden z nich przyjął z dobrodziejstwem
    inwentarza i to w zasadzie kończy sprawę.


  • 62. Data: 2011-07-28 20:29:57
    Temat: Re: odrzucenie spadku kiedy nie ma aktu zgonu i tak dalej
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 7/28/2011 3:25 PM, Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    > news:j0sfb8$2f9$8@inews.gazeta.pl...
    >
    >>> To musi być wiarygodna informacja pozwalająca na przeprowadzenie w
    >>> Polsce jakiejkolwiek procedury. Czy sądzisz, ze jak pójdziesz z takim
    >>> listem i bedziesz chciał złożyć oświadczenie o odrzuceniu spadku, to
    >>> ktokolwiek je przyjmie?
    >>
    >> Oczywiscie. A ma inne wyjscie?
    >
    > No. Nie można odrzucić spadku po żywym człowieku :-) bowiem art. 1015 kc
    > mówi, że mamy 6 miesięcy OD momentu, gdy dowiedzieliśmy się o tytule
    > powołania. Coś mi się tłucze po głowie, ze wcześniejsze oswiadczenie
    > jest po prostu nieważne.

    oswiadczenie jest niewazne co wcale nie zabrania złożenia takowego.


    >
    > To zresztą wzbudziło u mnie jeszcze jedna wątpliwość i poczytałem ustawy
    > zamaist pisać z głowy. Toczymy tu spór (ja również), czy list jest
    > wiarygodnym dowodem śmierci. A przecież ustawa wyznacza początek biegu
    > terminu na odrzucenie spadku nie z jego śmiercią, tylko powołaniem do
    > spadku.

    a powołanym do spadku jest się z chwilą śmierci.
    pare paragrfow wczesniej.

    dopiero ponizej jest wyjatek, ze oswiadczenie mozna zlozyc pozniej jak
    sie uprawdopodobni, ze sie o smierci nie wiedziało.



    > Nie wiemy, gdzie facet zmarł i nie wiadomo, jakie tam obowiązuje
    > w tej materii prawo. Może dziedziczy po nim miejscowy "książę" i w ogóle
    > ten termin nigdy nie zacznie biec dla polskich "spadkobierców", bo
    > polscy spadkobiercy nie dziedziczą po nim?


    a co to ma do rzeczy.
    mowimy o polskim prawie i ewentualnym zabezpieczeniu sie przed długami w
    polsce tudziez opartymi na prawie polskim.

    to co sie dzieje gdzie tam za oceanem to oddzielna sprawa równiez warta
    pochodzenia za nia.
    Natomiast ktokowiek chcialby egzekwowac długi w Polsce i tak bedzie sie
    musiał przetoczyć przez polski sąd a ten sprawe uzna zna zamknieta bo
    spadek został odrzucony.


    > Różne dziwne unormowania
    > prawne bywają na świecie. Zgodnie z art. 34 Ustawy z dnia 12 listopada
    > 1965 r. Prawo prywatne międzynarodowe "W sprawach spadkowych właściwe
    > jest prawo ojczyste spadkodawcy z chwili jego śmierci." A to, które
    > prawo jest "ojczyste", to normuje art. 2 tej ustawy. Moze bedzie to
    > polskie, a może nie.
    >

    ale nie bedzie miało zastosowanie w polsce, tudziez bedzie musiało
    zostac przełożone zgodnie z polskim prawem

    > Tak więc po blizszym przyjrzeniu się problemowi - do czego mnie zmusiła
    > ta przedłużająca konwersacja - doszedłem do wniosku, że dokąd nie
    > dowiemy się gdzie ten człowiek zmarł i jakie tam obowiazuje prawo, czy
    > ma on obywatelstwo tamtego kraju i z jakim krajem był najblizej
    > związany, to w ogóle nie ma sensu dalsza dyskusja. My tu analizujemy
    > sytuacje w Polsce, podczas gdy zastosowanie mogą mieć zupełnie inne
    > przepisy.

    błedne wnioski ogólnie. wieczorem wyraźnie źle ci sie mysli
    >
    > By zastosowanie miała polska ustawa, to trzebaby w Polsce przeprowadzić
    > procedurę uznania za zmarłego. Wówczas w mojej ocenie w ciągu 6 miesięcy
    > od uprawomocnieniu sie postanowienia (czy uzyskaniu o tym informacji)
    > spadkobiercy mieliby czas na złożenie oświadczeń o sposobie przyjęcia
    > spadku. Najbezpieczniej, by jeden z nich przyjął z dobrodziejstwem
    > inwentarza i to w zasadzie kończy sprawę.

    uznanie za zmarłego ma sie nijak o powzieciu informacji o smierci i
    terminie składania oswiadczen.
    Szczegolnie wtedy jak z zagranicy przyjda inne dokumenty i sprawie
    uznania za zmarlego ukreci sie łeb.



  • 63. Data: 2011-07-28 21:09:50
    Temat: Re: odrzucenie spadku kiedy nie ma aktu zgonu i tak dalej
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    W dniu 2011-07-28 21:52, witek pisze:

    > wystarczy uprawdopodobnic ze dana osoba nie zyje.
    >

    Art. 641 §3 kpc

    --
    @2011 Johnson
    http://db.tt/JzsPUMU
    https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
    b8519213760f162c2b73830481d


  • 64. Data: 2011-07-28 21:10:37
    Temat: Re: odrzucenie spadku kiedy nie ma aktu zgonu i tak dalej
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    W dniu 2011-07-28 21:24, Haha pisze:

    > Jasne. Bez aktu zgonu mo?na sobie i?ae. Próbowa?em
    >
    >

    Pewnie że się nie da.

    --
    @2011 Johnson
    http://db.tt/JzsPUMU
    https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
    b8519213760f162c2b73830481d


  • 65. Data: 2011-07-28 21:14:19
    Temat: Re: odrzucenie spadku kiedy nie ma aktu zgonu i tak dalej
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    W dniu 2011-07-28 19:22, Robert Tomasik pisze:

    > Tu nie ma co dyskutować. Uparcie próbujesz dowieść rzeczy niemożliwej.
    > Gdyby przyjąć Twój punkt widzenia, to przepis o możliwości przywrócenia
    > terminu 6-cio miesiecznego do złożenia oświadczenia o sposobie nabycia
    > spadku byłby martwy.

    "Przywrócenie terminu" to jest całkiem inna bajka (czyli instytucja
    prawna). Porównaj sobie art. 1015 §1 kc z art. 1019 §1 i 2 kc.


    > By tu nie teoretyzować, to Ci powiem, że w mieście, w którym mieszkam
    > jest kilkadziesiąt kkamienic administrowanych przez Zrzeszenie, któe
    > legitymuje się upoważnieniami wydanymi przez ich właściwieli w latach
    > 40-50 ubiegłego wieku. Formalnie rzecz biorąc rozsądnie rzecz ważąc
    > żadna z tych osób nie ma szansy na przezycie do czasów nam
    > współczesnych, bo przeważnie były to osobe conajmniejw śrenim wieku w
    > chwili składania upoważnień. Te osoby teraz miały by po 100-110 lat. Ale
    > nie ma dowodu ich śmierci i upoważnienia nadal obowiązują.

    To niezły "bur...el" panuje w twoim mieście :)

    --
    @2011 Johnson
    http://db.tt/JzsPUMU
    https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
    b8519213760f162c2b73830481d


  • 66. Data: 2011-07-28 21:17:33
    Temat: Re: odrzucenie spadku kiedy nie ma aktu zgonu i tak dalej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:j0sh5e$2f9$16@inews.gazeta.pl...
    > On 7/28/2011 3:25 PM, Robert Tomasik wrote:
    >> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    >> news:j0sfb8$2f9$8@inews.gazeta.pl...
    >>
    >>>> To musi być wiarygodna informacja pozwalająca na przeprowadzenie w
    >>>> Polsce jakiejkolwiek procedury. Czy sądzisz, ze jak pójdziesz z takim
    >>>> listem i bedziesz chciał złożyć oświadczenie o odrzuceniu spadku, to
    >>>> ktokolwiek je przyjmie?
    >>>
    >>> Oczywiscie. A ma inne wyjscie?
    >>
    >> No. Nie można odrzucić spadku po żywym człowieku :-) bowiem art. 1015 kc
    >> mówi, że mamy 6 miesięcy OD momentu, gdy dowiedzieliśmy się o tytule
    >> powołania. Coś mi się tłucze po głowie, ze wcześniejsze oswiadczenie
    >> jest po prostu nieważne.
    >
    > oswiadczenie jest niewazne co wcale nie zabrania złożenia takowego.
    >
    >
    >>
    >> To zresztą wzbudziło u mnie jeszcze jedna wątpliwość i poczytałem ustawy
    >> zamaist pisać z głowy. Toczymy tu spór (ja również), czy list jest
    >> wiarygodnym dowodem śmierci. A przecież ustawa wyznacza początek biegu
    >> terminu na odrzucenie spadku nie z jego śmiercią, tylko powołaniem do
    >> spadku.
    >
    > a powołanym do spadku jest się z chwilą śmierci.
    > pare paragrfow wczesniej.
    >
    > dopiero ponizej jest wyjatek, ze oswiadczenie mozna zlozyc pozniej jak
    > sie uprawdopodobni, ze sie o smierci nie wiedziało.
    >
    >
    >
    >> Nie wiemy, gdzie facet zmarł i nie wiadomo, jakie tam obowiązuje
    >> w tej materii prawo. Może dziedziczy po nim miejscowy "książę" i w ogóle
    >> ten termin nigdy nie zacznie biec dla polskich "spadkobierców", bo
    >> polscy spadkobiercy nie dziedziczą po nim?
    >
    >
    > a co to ma do rzeczy.
    > mowimy o polskim prawie i ewentualnym zabezpieczeniu sie przed długami w
    > polsce tudziez opartymi na prawie polskim.
    >
    > to co sie dzieje gdzie tam za oceanem to oddzielna sprawa równiez warta
    > pochodzenia za nia.
    > Natomiast ktokowiek chcialby egzekwowac długi w Polsce i tak bedzie sie
    > musiał przetoczyć przez polski sąd a ten sprawe uzna zna zamknieta bo
    > spadek został odrzucony.

    Nie zgadzam się z Tobą. Uzyskanie tytułu wykonawczego przez wierzyciela na
    spadkobierców, to procedura wieloetapowa. Po pierwsze musimy stwierdzić
    parwnie, ze dłużnik nie żyje. Albo na podstawie włąściwego dla miejsca
    śmierci dokumentu urzędowego (w polsce akt zgonu), albo poprzez uznanie go
    za zmarłego zgodnie z polskim prawem. Jeśli wybierzemi pierwszą z
    możliwości i będziemy posługiwać się dokumentem z meijsca śmeirci, to
    zastosowanie będzie miała przywołana przeze mnie ustawa Prawo prywatne
    międzynarodowe. Nabycie spadku może odbedzie sie z polskim prawem, a może
    nie. nie wiemy. Skoro 20 lat nie był w Polsce, no to mam wątpliwości,c zy
    uznać, że był z Polska związany. Ale nei wiemy, czy on miał obywatelstwo
    tamtego kraju.

    Drugi etap, nabycie spadku. Jesli miałoby nastąpić na podstawie polskiego
    prawa, to mamy termin do złożenia oświadczenia. Bignie od uznania za
    zmarłego albo wystawienia polskiego aktu zgonu. Jesli wg prawa miejsca
    zgonu, no to już nie mam zielonego pojęcia jak się on tam liczy i czy w
    ogóle jest.

    Dopiero teraz możemy występwoać o tytuł wykonawczy na spadkobierców. Jeśli
    nabycie spadku nastąpiło na podstawie tytułu prawnego obcego kraju, to
    musimy spowodować, by był on ważny w Poslce. Nie pamiętam już, jak sie to
    robiło, ale w każdym arzie nie z automatu. Jeśli nabycie spadku byłoby
    stwierdzxone polskim tytułem, to możemy ścigać od razu spadkobierców.
    >
    >
    >> Różne dziwne unormowania
    >> prawne bywają na świecie. Zgodnie z art. 34 Ustawy z dnia 12 listopada
    >> 1965 r. Prawo prywatne międzynarodowe "W sprawach spadkowych właściwe
    >> jest prawo ojczyste spadkodawcy z chwili jego śmierci." A to, które
    >> prawo jest "ojczyste", to normuje art. 2 tej ustawy. Moze bedzie to
    >> polskie, a może nie.
    >>
    >
    > ale nie bedzie miało zastosowanie w polsce, tudziez bedzie musiało zostac
    > przełożone zgodnie z polskim prawem

    No właśnie. Wielka neiwiadoma.
    >
    >> Tak więc po blizszym przyjrzeniu się problemowi - do czego mnie zmusiła
    >> ta przedłużająca konwersacja - doszedłem do wniosku, że dokąd nie
    >> dowiemy się gdzie ten człowiek zmarł i jakie tam obowiazuje prawo, czy
    >> ma on obywatelstwo tamtego kraju i z jakim krajem był najblizej
    >> związany, to w ogóle nie ma sensu dalsza dyskusja. My tu analizujemy
    >> sytuacje w Polsce, podczas gdy zastosowanie mogą mieć zupełnie inne
    >> przepisy.
    >
    > błedne wnioski ogólnie. wieczorem wyraźnie źle ci sie mysli
    >>
    >> By zastosowanie miała polska ustawa, to trzebaby w Polsce przeprowadzić
    >> procedurę uznania za zmarłego. Wówczas w mojej ocenie w ciągu 6 miesięcy
    >> od uprawomocnieniu sie postanowienia (czy uzyskaniu o tym informacji)
    >> spadkobiercy mieliby czas na złożenie oświadczeń o sposobie przyjęcia
    >> spadku. Najbezpieczniej, by jeden z nich przyjął z dobrodziejstwem
    >> inwentarza i to w zasadzie kończy sprawę.
    >
    > uznanie za zmarłego ma sie nijak o powzieciu informacji o smierci i
    > terminie składania oswiadczen.
    > Szczegolnie wtedy jak z zagranicy przyjda inne dokumenty i sprawie
    > uznania za zmarlego ukreci sie łeb.

    Dokumenty - zgoda. Ale nie list od jakiejś osoby.


  • 67. Data: 2011-07-28 21:19:23
    Temat: Re: odrzucenie spadku kiedy nie ma aktu zgonu i tak dalej
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    W dniu 2011-07-28 18:46, Andrzej Lawa pisze:

    >
    > Udowadnianie nieistnienia to najnaturalniejsza rzecz na świecie dla
    > takiego wszechmocnego Prawnika.
    >

    Spójrz na to z drugiej strony - nie trzeba udowodniać że się nie
    wiedziało tylko kiedy się dowiedziało :) Czy udowadniasz fakt pozytywny.


    --
    @2011 Johnson
    http://db.tt/JzsPUMU
    https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
    b8519213760f162c2b73830481d


  • 68. Data: 2011-07-28 21:19:49
    Temat: Re: odrzucenie spadku kiedy nie ma aktu zgonu i tak dalej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:j0sjf9$osv$1@inews.gazeta.pl...
    >W dniu 2011-07-28 19:22, Robert Tomasik pisze:
    >
    >> Tu nie ma co dyskutować. Uparcie próbujesz dowieść rzeczy niemożliwej.
    >> Gdyby przyjąć Twój punkt widzenia, to przepis o możliwości przywrócenia
    >> terminu 6-cio miesiecznego do złożenia oświadczenia o sposobie nabycia
    >> spadku byłby martwy.
    >
    > "Przywrócenie terminu" to jest całkiem inna bajka (czyli instytucja
    > prawna). Porównaj sobie art. 1015 §1 kc z art. 1019 §1 i 2 kc.

    Wiem, ale użyłem tego sformułowania w rozumeiniu obiegowym. Wiem, ze to nie
    przywrócenie terminu w sensie prawnym. Ale masz rację, że mogłem użyć
    innego sformułowania.
    >
    >
    >> By tu nie teoretyzować, to Ci powiem, że w mieście, w którym mieszkam
    >> jest kilkadziesiąt kkamienic administrowanych przez Zrzeszenie, któe
    >> legitymuje się upoważnieniami wydanymi przez ich właściwieli w latach
    >> 40-50 ubiegłego wieku. Formalnie rzecz biorąc rozsądnie rzecz ważąc
    >> żadna z tych osób nie ma szansy na przezycie do czasów nam
    >> współczesnych, bo przeważnie były to osobe conajmniejw śrenim wieku w
    >> chwili składania upoważnień. Te osoby teraz miały by po 100-110 lat. Ale
    >> nie ma dowodu ich śmierci i upoważnienia nadal obowiązują.
    >
    > To niezły "bur...el" panuje w twoim mieście :)

    Tęgie umysły sie nad tym głowią od kilku lat. To nie takie proste sprawy
    :-)


  • 69. Data: 2011-07-28 21:22:10
    Temat: Re: odrzucenie spadku kiedy nie ma aktu zgonu i tak dalej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:j0sjop$osv$2@inews.gazeta.pl...
    >W dniu 2011-07-28 18:46, Andrzej Lawa pisze:
    >
    >>
    >> Udowadnianie nieistnienia to najnaturalniejsza rzecz na świecie dla
    >> takiego wszechmocnego Prawnika.
    >>
    >
    > Spójrz na to z drugiej strony - nie trzeba udowodniać że się nie
    > wiedziało tylko kiedy się dowiedziało :) Czy udowadniasz fakt pozytywny.

    OK! Dowiedziałem się, jak ktoś się zwrócił, bym spłacał długi spadkodawcy.


  • 70. Data: 2011-07-28 21:32:18
    Temat: Re: odrzucenie spadku kiedy nie ma aktu zgonu i tak dalej
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    W dniu 2011-07-28 23:22, Robert Tomasik pisze:

    >
    > OK! Dowiedziałem się, jak ktoś się zwrócił, bym spłacał długi spadkodawcy.

    No to pozostaje ci to tylko udowodnić, a nie tylko powiedzieć.

    --
    @2011 Johnson
    http://db.tt/JzsPUMU
    https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
    b8519213760f162c2b73830481d

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1