eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: potrącenie a odszkodowanie. › Re: potrącenie a odszkodowanie.
  • Data: 2010-02-01 06:51:52
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: RadoslawF <r...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 2010-02-01 00:37, Użytkownik pmlb napisał:

    >> Bredzisz. Nie traktuje dziecko jako dorosłego,ale nie uważam
    >> za właściwe przytrzymywanie go na siłę.
    >
    > W jakim sensie? Wezwania karetki do dziecka potraconego przez samochod...
    > Mam nadzieje, ze prawa jazdy nie masz....

    Dalej świadomie bredzisz. Karetkę to wzywamy do osoby poszkodowanej
    w wypadku. Osoba która stoi o własnych siłach, normalnie się porusza
    i twierdzi że nic jej nie jest nie musi byc poszkodowaną nawet
    jeśli ma tylko 13 lat.

    >> Nieudzielenie pomocy było by gdyby uciekł z miejsca wypadku.
    >> Obaj wiemy że nie uciekł, dowiedział się że pomoc nie jest potrzebna.
    >
    > Od kogo? Od lekarza? Moze od przechodnia?
    > Aaaa od dziecka...
    > Aha...

    Sugerujesz że dziecko nie potrafi ocenić czy może iść dalej ?
    Skoro nie może to dlaczego to zrobiło ?
    Wracamy do tematu nieodpowiedzialnych rodziców ktorym trzeba
    zabrać prawo do takiego wychowywania dziecka. :-)

    >> I nie znam przepisu który by zabronił uwierzyć oświadczeniu
    >> 13 latki, jak taki znasz to poproszę.
    >
    > Nie udzielil pomocy, glupkowato sie jedynie zapytal czy ok, a co mial
    > powiedziec 13-latka w szoku?
    > Jak myslisz? Ty nawet tego nie wiesz... co ty bys powiedzial a co tu
    > mowic o dziecku.
    > Kierowca ktory potracil, powinien wezwac natychmiast karetke, policje i
    > zawiadomic rodzicow (mogl zamiast pytac ja czy jest ok, zapytac o numer
    > do rodzicow).

    Bredzisz. Ale skoro twierdzisz że jednak nie to proszę o wskazanie
    przepisu który nakłada taki obowiązek na kierowcę.

    > A tak wysiadl panisko zapytal - co smarkula, wszyskot ok,
    > -ok,
    > - no, to zeby to mi ostatni raz bylo....

    A co miał obowiązek ją gdzieś podwieźć czy jak ?
    Ale z podanie numerów ustaw poproszę.

    >> A wracając do tematu jak chcesz udowodnić że zachowanie dziecka
    >> nie wynikało z braku odpowiedniego wychowania przez nienadających
    >> się do tego rodziców ?
    >
    > A jak chcesz udowodnic, ze kierowca nie byl pijany - wszak uciekl nie
    > udzielil pomocy, jedynie zapytal... pytac to sie jego pedzie prokurator
    > w sadzie:)

    Bardzo wątpię. :-)

    > Jego obowiazkeiem bylo udzielenie pomocy, p[oprzez wezwanie odpowiednich
    > sluzb ratowniczych a do czasu ich przyjazdu zapewnic jej opieke i
    > niezbedna pomoc, chocby przez przytrzymanie rozwmowa jej przytomnisci.

    Bredzisz dalej.
    Skoro twierdziła że nie jest poszkodowana nie miał obowiązku nikogo
    wzywać ani nic podtrzymywać. Sądzisz że jest inaczej przytocz odpowiedni
    przepis.

    > Ale co ty o tym mozeswz wiedziec, wszak dla ciebie jak jedziesz
    > samochodem to wszyscy sa przeszkoda i kazdy ci tylko wchodzi pod maske....

    Robisz z siebie większego idiotę niż jesteś.
    Rób tak dalej. :-)


    Pozdrawiam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1