eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWarsztat zepsuł mi samochód. Co mogę zrobić? › Re: Warsztat zepsuł mi samochód. Co mogę zrobić?
  • Data: 2013-12-23 11:51:11
    Temat: Re: Warsztat zepsuł mi samochód. Co mogę zrobić?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Mon, 23 Dec 2013, Madoniowie wrote:

    > W dniu 2013-12-22 23:01, A.L. pisze:
    >> Ale jest UNIA EUROPEJSKA. Ktorej to regulacje dotyczace emisji
    [...]
    > 1. Usunięcie DPF nie zmienia żadnych emisji substancji szkodliwych poza
    > emisją sadzy

    Od czasu, jak widziałem artykuł z tytułem w stylu 'katastrofa
    ekologiczna' wiele mnie nie zdziwi (chodziło o rozwalenie cysterny
    z - uwaga - azotem)

    > 2. Auto jest z roku 2006, w którym to obowiązywała norma EURO4. Jest ona
    > spełniana bez problemu również bez filtra DPF w tym modelu. [...]
    > 3. Na pewno jest to legalne

    Z formalnego p. widzenia owa legalność taka oczywista nie jest.
    To, że JAKIEŚ auto może legalnie jeździć z taką konstrukcją, nie
    dowodzi, że TO KONKRETNE auto może zostać przerobione na "inny model"
    (inną wersję tego samego modelu).
    Homologacja być może wydana została na "egzemplarz z filtrem".

    > 4. Stosowanie filtrów DPF w samochodach jeżdżących na krótkich dystansach
    > jest nieekologiczne i powoduje zwiększenie emisji

    Równie dobrze, jak z 1. i 2., mogę się zgodzić ze 4.
    Tyle, że jak prawo rozmija się ze zdrowym rozsądkiem, to trzeba pamiętać
    o przytaczanym niekiedy wniosku: "do sądu nie idzie się po sprawiedliwosć,
    a po wyrok".
    Stąd moje zastrzeżenia do (jakoby) "oczywistości" legalności usunięcia
    filtra.

    > ale tego żaden durny eurourzędas nie przyzna,

    Otóż to.
    A o "legalności" przesądza przepis, nie zdrowy rozsądek.
    Przypomnę sprawę "trzeciego stopu".
    Oraz "światła pozycyjnego" w rowerze (dopiero przy ostatniej nowelizacji
    jasno zapisano, że może być kilka).

    I teraz jest element trzeci, czyli "tu jest Polska": dopóki ktoś się
    nie wychyla, to odchyłki "przechodzą", nikt się nie czepia.
    Ale jak będzie dochodził swojej racji w sądzie, a druga strona akurat
    ten element wyciągnie na wierzch, to trudno wyczuć który element
    przeważy (merytoryczny, czyli czy modyfikacja została źle zrobiona,
    czy formalny, czyli że sąd nie może pomagać w egzekwowaniu czegoś co
    jest wbrew prawu - chyba trudno oczekiwać, żeby sąd zasądził
    np. odszkodowanie za niewykonanie "egzekucji" np. na dłużniku lub
    niewiernym małżonku, to dlaczego ma "pomagać" w naruszaniu homologacji?)

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1