eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUmowa użyczenia lokalu vs umowa najmu › Re: Umowa użyczenia lokalu vs umowa najmu
  • Data: 2021-04-21 05:31:06
    Temat: Re: Umowa użyczenia lokalu vs umowa najmu
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2021-04-20, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:OmyfI.125645$e...@f...ams1...
    > On 2021-04-20, Michal Jankowski <m...@f...edu.pl> wrote:
    >> W dniu 20.04.2021 o 01:51, Marcin Debowski pisze:
    >>>>> A przy okazji: czy ochrona posiadania obejmuje też pokój w
    >>>>> hotelu/pensjonacie/agroturystyce/whatever?
    >>>
    >>>> Jesli faktycznie ktos go posiada (włada nim faktycznie) to MZ jak
    >>>> najbardziej. Z tym, że typowy pobyt hotelowy posiadaniem nie jest.
    >>>
    >>> Czym się różni pobyt w pokoju do wynajęcia (w sensie mieszkania) od
    >>> pobytu w pokoju do wynajęcia (w sensie agroturystyki)?
    >>
    >>> Gdzie jest ta cecha decydująca?
    >
    >>Tzn. kiedy faktycznie władasz? Np. że mieszkanie sobie urządzasz po
    >>swojemu,
    >
    > Meble przestawisz w hotelu i twoj ?
    > A mieszkanie bywa umeblowane ...

    Juz z faktu, że wymieniłem przykładowe czynniki, dla średnio
    rozgarnietego orangutana powinno wynikac, że żaden z tych czynników nie
    jest bezwzglednie decytujący, a raczej decyduje ich zbiór i szerszy
    ogląd. Pytanie więc, czemu ktoś, nie będacy orangutanem, chce drążyć
    kazdy z tych czynników?

    > Powiedzmy sobie szczerze - komusze panstwo "kamienicznikow"
    > wywlaszczylo nieformalnie, potem antykomusze nie chcialo sypnac
    > groszem i sprawy rozwiazac, teraz lewackie o nazwie "prawica"
    > kontynuuje wyzysk ... bo to wiecej wyborcow :-(

    MZ to nie z tego wynika. Bardziej z przeświadczenia czy założenia, że
    jak ktos siedzi gdzies wystarczająco długo i de facto się tam urządził,
    to sytuacja prawna moze być nieco bardziej skomplikowana niż z
    pobieznego osadu, bo ktoś tam sobie mówi, ze jest właścicielem. To chyba
    sięga trochę głębiej niż komunistyczna ochrona praw lokatorów.

    Nb. mieszkasz gdzies na uboczu (brak świadków sąsiadów), jedziesz na
    zakupy lub do pracy, ktoś się włamuje, wymienia zamki i jeśli przybyły
    na interwencje policjant Cie nie zna, w sensie, że nie wie kto tu
    właściwie mieszka to co wtedy? Zameldowany możesz być gdzieindziej, więc
    może nie być niczego, co uprawdopodabnia Twoje posiadanie. A nowy
    lokator ma klucz, siedzi w środku i odpiera czynnie próby wejścia.

    Art.343.§1. Posiadacz może zastosować obronę konieczną, ażeby odeprzeć
    samowolne naruszenie posiadania.

    Jeszcze dostaniesz łomot od tego policjanta :)

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1