eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo u polaczkówRe: Prawo u polaczków
  • Data: 2025-03-17 01:22:10
    Temat: Re: Prawo u polaczków
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 17.03.2025 o 01:05, Marcin Debowski pisze:

    > Od ustaleń w kwestii szkód jest sąd, nie policja, ale ktos chyba to
    > powinien zabezpieczyć i jednak nie jest to ten, który włada
    > posiadłością/nieruchomością? To nie musi być, ale może być czyn
    > zabroniony, więc kto jak nie policja powinna to sprawdzić?
    > Oczywiście jak jest tego więcej i dotyczy wiekszej ilości osób.
    >
    > Chodziło mi po głowie, że dobre parę razy takie znaleziska robiły się
    > medialne i postanowiłem poguglać.
    >
    > https://podkarpacka.policja.gov.pl/rze/komendy-polic
    ji/kmp-rzeszow/wydarzenia/35965,Przesylki-i-listy-na
    -smietniku.html
    >
    > "Policjanci z sekcji wywiadowczo-interwencyjnej znaleźli porzucone listy.
    > Nieotwarte przesyłki znajdowały się w dwóch pojemnikach na śmieci w
    > okolicach parku przy ulicy Langiewicza w Rzeszowie. Ze wstępnych ustaleń
    > wynika, że 21 kopert różnych formatów i 23 zdjęcia nie zostały doręczone
    > adresatom przez kuriera jednej z rzeszowskich firm. Nierzetelnemu
    > kurierowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności."
    >
    > Czyli dyżurny dysponuje sprzątaczke, rzeczy lądują na śmietniku, a tam
    > już się nimi zajmują policjanci z sekcji wywiadowczo-interwencyjnej? :)

    Skoro znaleźli, to znaleźli. Mógł znaleźć dzielnicowy. Ja nic na to nie
    poradzę, że Ustawa o rzeczach znalezionych nakazuje przekazać to
    administratorowi domu, a ten albo może przekazać właścicielowi
    (Poczcie), albo Staroście powiatowemu - czyli w Warszawie Dzielnicy.
    Tyle przepis.

    W praktyce mało kto wie, co z tym zrobić i wzywa się Policję. Patrol też
    nie wie, więc bierze. Potem Policja albo przekazuje właścicielowi, albo
    staroście. Listy, to raczej firmie doręczającej. Firma we własny
    zakresie powinna wyjaśnić sobie, jak się to stało, że listy zamiast do
    adresatów znalazły się na klatce.
    >
    > https://wiadomosci.wp.pl/listy-z-poufnymi-danymi-zna
    leziono-w-smietniku-sprawa-zajela-sie-prokuratura-60
    27416050619009a
    > https://gdynia.naszemiasto.pl/wyciagi-z-kont-mieszka
    ncow-gdyni-trafily-na-smietnik-w/ar/c1-2436055
    > W Wejherowie odnaleziono korespondencje sześciu banków, która miała
    > trafić do ponad 80 odbiorców mieszkających w Gdyni.
    > [..]
    > Sprawą zajęła się policja, która będzie prowadzić teraz czynności
    > dochodzeniowo-śledcze, których celem będzie ustalenie, w jaki sposób
    > doszło do porzucenia dokumentów i kto odpowiada za powstałe zaniedbania.
    > W związku z tym, że śledztwo dotyczy bardzo delikatnej sprawy, jaką jest
    > naruszenie tajemnicy bankowej nie należy spodziewać się jej szybkiego
    > zakończenia."
    >
    Znamy koniec tej sprawy? Przy czym tu są założenia, że ktoś celowo tego
    nie doręczył. Jak znajdziesz na śmietniku, to można tak zakładać. Ale
    leżące na klatce listy, to raczej chyba bardziej zguba, albo
    nieobsłużone zwroty w mojej ocenie.
    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1