W dniu 27.10.2025 o 11:31, Kviat pisze:

> Co to ma wspólnego z religią?
Chrześcijaństwo odcisnęło swoje piętno na europejskich systemach
prawnych. Poruszyłem sprawę zabijania bo budzi najwięcej kontrowersji
ale w prawie są i inne niedorzeczności rodem z chrześcijaństwa. Ale o
nich w innym wątku. Dla przykładu prawo silnie ogranicza władzę kobiety
nad swoim płodem a później, rodzicom nad swoim potomstwem i to jest
pozostałość po chrześcijaństwie. Bóg daje życie więc nie waż się woli
boskiej sprzeciwiać. Skutek negatywny widać od razu - niedostatek
urodzeń, wzrost liczby dzieci urodzonych z wadami rozwojowymi w tym
takich których matki nie odbierają ze szpitala, rozpowszechnianie się w
populacji genetycznie przekazywanych negatywnych cech itd. Należy zerwać
z religijną interpretacją zakazu zabijania i przyznać większą władzę nad
zabijaniem rodzicom. Kto chce uniknąć odpowiedzialności wobec własnego
sumienia, niech nie powołuje dzieci do istnienia bo to ryzykowne. I
bynajmniej nie postuluję całkowitej wolności jednostki co do zabijania
(jest dostatecznie wiele racji pozareligijnych by uznawać zabijanie za
niewłaściwe).

>
> No właśnie.
> A mogłeś napisać wobec czego.
Przecież napisałem. Tylko ty nie pomyślałeś :) Powtórzę prostszymi
słowami i dokładniej - romantyczni humaniści postulowali równość (znasz,
Wolność Równość Braterstwo), nierzadko zapominając podać jaką równość
mają na myśli. Równość szans na sukces, równość majątkową, równość wobec
prawa itd. Populiści podchwytywali hasło i wykorzystywali je uwodząc
głupców, którzy sami sobie podkładali pod hasło swoje, im wygodne
treści. Skutki były i są opłakane. Tymczasem jest oczywiste - ludzie nie
są równi (jednakowi). Płód jest traktowany w systemach prawnych inaczej
niż dziecko i inaczej niż dorosły. Kobieta jest traktowana inaczej niż
mężczyzna. Ludzie różnych zawodów są różnie traktowani przez prawo.
Jeśli chodzi o szanse na sukces, ludzie różnią się inteligencją, wiedzą,
zdrowiem, wrodzonymi cechami charakteru. Zamiast propagować
niewytrzymujący konfrontacji z rzeczywistością pogląd o równości ludzi,
należy przyjąć za podstawę pogląd o ich nierówności, skupiając się na
zapobieżeniu czy zminimalizowaniu strat (zarówno dla jednostki jak i
społeczeństwa) z tytułu tej nierówności. W odróżnieniu od romantycznego
humanizmu, nazwałbym to humanizmem racjonalnym. Jak to zapobieganie
miało by wyglądać, to oddzielny temat, jak masz pomysły, załóż w tej
sprawie wątek.
>
> Aha. Więc skoro są takie przypadki, to znaczy, że zamiast z tym walczyć,
> to trzeba się z tym pogodzić, a wręcz taką (takie lub inne...)
> nierówności wprowadzić do systemu prawnego.
> Serio?
Typowe dla Kviatka - wciskanie rozmówcy poglądu którego nie wyraził :)
Owszem, trzeba w prawie uwzględniać nierówności jakimi cechują się
ludzie ale akurat nie takie i nie w taki sposób. A przewodnikiem ma być
rozum uzbrojony w wiedzę.>

>
> No jest.
> I? Bo mam wrażenie, że chciałeś napisać jaki z tego płynie wniosek, ale
> zapomniałeś.
Ależ napisałem ale powtórzę: Wniosek nr 1 - rewizja prawa w kwestii
wyrugowania resztek religijnych pozostałości z systemów prawnych,
wniosek nr 2 - rezygnacja z romantycznego humanizmu na rzecz racjonalnego.


--
Jacek Maciejewski
<I hate haters>