eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoAkwizytorzy W I A R Y › Re: Akwizytorzy W I A R Y
  • Data: 2004-01-12 23:14:16
    Temat: Re: Akwizytorzy W I A R Y
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Barbara" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:btu7np$cmb$1@opal.futuro.pl...

    Basiu!

    Bądź uprzejma przed wysłaniem następnego postu w tej sprawie przeczytać
    choć pobieżnie cały wątek, bo odnoszę wrażenie że podchodzisz bardzo
    emocjonalnie. Pierwsze nasze porady były właśnie w kierunku podziękowania.
    Aktualnie dyskusja toczy się wokół zaradzenia sytuacji, gdy "nie,
    dziękuję" nie skutkuje właściwie.

    I oczywiście walenie w łeb drzwiami pewnie nie jest najlepszym
    rozwiązaniem, ale czasem każdemu mogą puścić nerwy. Wiesz ja z natury
    jestem tolerancyjny i dopuszczam do siebie myśl, że na niektóre tematy
    inne osoby mogą mieć akurat odmienne ode mnie zdanie. Tym bardziej w
    sprawach wiary, gdzie nie da się w żaden sposób naukowo stwierdzić, kto ma
    rację należało by wykazać się sporą tolerancją. Dla tego też uważam, że
    nie należy w takim wypadku nachalnie przekonywać wszystkich wokół, że ma
    się racje. Być może Bóg istnieje i jest istotą idealną, choć patrząc na
    świat, który ponoć stworzył, to czasami można w to zwątpić. Tym nie mniej,
    jeśli ktoś jest odmiennego zdania, to nie należy go siłą nawracać. A takie
    nachodzenie jest w pewnym stopniu działaniem na siłę.

    I znowu z racji mojej tolerancji rozumiem, że to nachodzenie jest wyrazem
    wykonania polecenie Chrystusa "Idźcie i nauczajcie", tym nie mniej nie
    oznacza to wcale, że należy to robić na siłę. Stąd też uważam, że brak
    inteligencji można zarzucić co najwyżej tym akwizytorom, bo powinni
    zrozumieć, że niektóre osoby nie są zainteresowane rozmową na takie
    tematy. A narzucając się po prostu tylko piętrzą barykadę.

    A powołany przez Ciebie przykład proboszcza jest głupi nie przystający do
    problemu. Proboszcz ma z reguły na tyle taktu, że wcześniej wysyła
    młodzież, by zapytała, czy dana osoba chce się z nim spotkać. Nie
    słyszałem, by siłą próbował wejść, jeśli ktoś powie, że sobie nie życzy.

    Po za tym wizyta proboszcza czy innego księdza ma charakter poniekąd
    administracyjny. Ponieważ oni przychodzą nie tyle jako przedstawiciele
    Boga, co przedstawiciele instytucji jaką jest Kościół. I przychodzą dla
    tego, że dana osoba należy do wyznawców tego kościoła. Pokaż mi
    proboszcza, który celowo będzie chodził z kolędą do prawosławnych albo
    żydów. A w wypadku Świadków Jehowy właśnie tak jest. Zresztą, to nie tylko
    oni tak chodzą, bo tak naprawdę, to jeszcze kilka innych kościołów
    Chrześcijańskich uprawia taką nachalną agitację. A że są mniej znane, to
    wszystko spada na ten najbardziej znany "odłam".

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1