eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › znowu ten rutkowski (detektyw)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 264

  • 81. Data: 2006-03-22 17:40:17
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde>

    Przemek R. napisał(a) w wiadomości: ...
    >
    >to raz a dwa prosze podac prawa ktore posiada oskarzony podejrzany a
    >ktorych nie posiada (lub ich odpowiednikow) pokrzywdzony !


    Praktyka jest taka, że "dziennikarze" oprócz inicjałów starają się
    podać szczegóły umożliwiające rozpoznanie zatrzymanych/oskarżonych.
    Z ofiarami jest jeszcze gorzej, bo "dziennikarze" podają pełne dane
    albo przyjamniej takie okoliczności, aby nikt nie miał wątpliwości co
    do osoby ofiary.
    Czyżby więc ofiara nie miała prawa do ochrony wizerunku, czy to
    prawo jest łamane?

    Arek



  • 82. Data: 2006-03-22 18:11:27
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: "Akulka" <s...@g...pl>

    Użytkownik "Przemek R."
    <p...@t...gazeta.
    pl> napisał w wiadomości
    news:dvrmvv$a02$1@inews.gazeta.pl...
    > probowalas mi udowodnic ze nalezy dopuscic bezkarne przekraczanie granic
    > obrony podajac jako argument (bo domyslam sie ze wiesz o czym byla
    > rozmowa w galezi w ktorej sie odezwalas) fakt ze ofiara nie wiedziala by
    > jak obsluzyc paralizator. Urzadzenei ktore jedyne czego wymaga to
    > nacisniecia przycisku. Jezeli czlowiek nie jest w stanie takiej rzeczy
    > opanowac to istneija obawy co do jego poczytalnosci.

    Miał być EOT i jest EOT - ale piszę dla reszty grupy - nigdy niczego takiego
    nie pisałam ani nie próbowałam udowadniać - dowód moje posty. Przemek
    notorycznie wybiera urywki wypowiedzi adwersarzy skleja w jedną słuszną dla
    niego wypowiedź ostro konfabulując w celu...no właśnie jakim? Naginanie
    rzeczywistości w celu udowadniania swojej racji i wyższości. No coments.

    Pozdrawiam,
    Akulka






  • 83. Data: 2006-03-22 18:19:37
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <k...@n...serwerze.gazeta.pl>

    Dnia Mon, 20 Mar 2006 20:53:35 -0600, witek napisał(a):


    >
    > Nie.
    > Ale ofiara Rutkowskiemu jak najbardziej.
    > I aż się nie mogę doczekać, aż tak się kiedyś stanie.

    Być może tak się stało, ale sprawa nie wyszła na światło dzienne.
    Każda akcja zanim trafi do TV jest osobiście przeglądana przez Pana KR i
    jeśli nie jest medialna... po prostu jej nie ma.
    Z tego co wiem, komandosi Pana Rutkowskiego też nie są psychicznie aż tak
    odporni i rezygnują z tej pracy mimo, że jest ona zdecydowanie lepiej
    płatna niż w innych firmach.
    Nie zapominaj też, że aby oskarżyć o coś Pana Rutkowskiego to na prawdę
    trzeba mieć bardzo dużo poważnych dowodów i argumentów, Pan Rutkowski także
    ma znakomitych adwokatów.

    Tak analizując działania Pana Rutkowskiego, musze przyznać, ze jego wyczyny
    są raczej dobrze przygotowane, teren jest zabezpieczony, aby maksymalnie
    zminimalizować szanse na przypadkowe ofiary.

    Nie wiem, może nie mam pełnej wiedzy na ten temat, ale dobrze to wygląda.

    Nie mniej jednak za granicą, akcja w Szwecji czy w Czeskim Cieszynie...
    dała detektywowi do myślenia. Po prostu za granicą jest to zupełnie
    inaczej.

    --
    Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
    http://grupy.3mam.net


  • 84. Data: 2006-03-22 18:39:32
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Andrzej Lawa [###a...@l...SPAM_PRECZ.com.###] napisał:

    > Rany Boskie... To ja się muszę modlić, żeby jakiś szantażysta nie
    umówił
    > się np. w herbaciarni i żeby jako znaku rozpoznawczego nie wybrał
    > zamówienia mojej ulubionej herbaty... Bo, z tego co piszesz, jak tak
    się
    > pechowo złoży, to mam przesrane...

    Modlitwy nigdy nie za mało, ale pomyśl, jak małe jest
    prawdopodobieństwo takiego faktu. Poza tym to trzeba oceniać
    sensownie. Co dal by znak w postaci zamówienia herbaty w herbaciarni?
    Ewentualny posłaniec zaczął by każdemu wchodzącemu klientowi usilnie
    wpychać paczkę z okupem. Myślisz, że szantażyści są aż takimi
    idiotami?

    > A tak poważniej, to w tym przypadku przybzdurzyłeś solidnie -
    > inteligentny przestępca mógłby choćby zorganizować taką poduchę (np.
    > umówił się z jakimś Bogu ducha winnym człowiekiem - pod dowolnym
    pozorem,
    > nawet czysto towarzyskim z jakiegoś anonsu - prosząc żeby ten miał
    > jakiś określony znak rozpoznawczy).

    Ależ to się w praktyce zdarza. Toteż właśnie napisałem, że to może być
    poszlaka pozwalająca na zatrzymanie osoby, a nie dowód do skazania.
    Ale, jak Policja już przybędzie na miejsce i przejmie takiego gościa z
    anonsu, to będzie on przecież potrafił wykazać, ze istniał jakiś tam
    anons i że się tu umówił. Z założenia zatrzymanie osoby, jeśli ta nie
    stawia oporu, jest tylko drobną niedogodnością związaną z
    koniecznością poczekania na przybycie Policji i wyjaśnienie sprawy.
    Takie jest życie, a przypadkowe zatrzymania się zdarzają, i sposób
    działania Rutkowskiego owego faktu tutaj nie zmieni. Takie zbiegi
    okoliczności nie zmieniają przecież faktu, że czasem nie ma innej
    możliwości.

    Jeśli w nocy patrol policji zobaczy osobę odchodzącą z miejsca, gdzie
    dokonano włamania, to trudno by jej nie wylegitymował i nie sprawdził,
    czy nie posiada ze sobą rzeczy skradzionych ze sklepu. A to chwilę
    trwa, bo przede wszystkim trzeba ściągnąć obsługę sklepu, by ustalić
    co zginęło. I też można by było mieć pretensje do policjantów, że to
    tyle trwa. No cóż. Pech i tyle.

    Kluczowe w tych wypadkach znaczenie ma zatem sposób zatrzymania. Jeśli
    już zdecydujemy się na dokonanie obywatelskiego zatrzymania - nie
    ważne, czy wobec podejrzenia poważnego przestępstwa, czy wobec
    błachego wykroczenia - to zawsze warto najpierw spróbować perswazją
    przekonać domniemanego przestępcę, by poczekał na Policję. W wielu
    przypadkach - zwłaszcza, gdy sam czuje się niewinny - po prostu
    spokojnie poczeka. Stąd właśnie wynikająca z moich postów obawa, ze
    nie tyle samo zatrzymywanie osób przez Rutkowskiego, co przedstawiana
    na antenie forma może kiedyś w przyszłości przysporzyć mu kłopotów.
    Zasadniczo, gdy osoba oczekująca na okup - w domniemaniu detektywa -
    spokojnie na niego oczekuje, to nic nie stoi na przeszkodzie
    oczekiwanie z nią na przyjazd Policji. Jakieś tam latanie w
    kominiarkach i widowiskowe łapanie ma sens, gdyby taka osoba nagle
    próbowała uciec.

    > Tak więc w takiej sytuacji goździk to żaden dowód.

    Ale poszlaka.

    > O, wtedy to tak.
    > Ale raczej trudno byłoby tego dokonać wpadając jak wyposzczony
    komandos
    > do burdelu ;->

    Dokładnie tak. Stąd piszę, że nie tyle samo zatrzymanie jest
    bezprawne, co ewentualnie sposób jego dokonania.


  • 85. Data: 2006-03-22 18:48:47
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    news [###color@#wytnij.to#gazeta.pl.###] napisał:
    > pare szczegolow - moje spostrzezenia:
    > - kwestia szantazu bardzo wedlug mnie watpliwa. facet, rzekomy
    > szantarzysta, ani razu nie wspominal ze jak... to ... costam.
    przyszedl
    > (jak z reszta sam mowil do ukrytej kamery i mikrofonu) z "towarem"
    za
    > ktory chcial kase, jak nie kupi krupa to chetnie kupi gazeta. nie
    wiemy
    > co dokladnie bylo na kasecie ale z krotkiego fragmentu dzisiejszego
    > programu 'uwaga' wnioskuje ze krecil edytke - jako nastolatke, sam
    > uczestniczac w tymze materiale (w piatek dowiemy sie wiecej, ale
    > niestety jednostronnie). pytanie do znawcow - czy upublicznianie
    takiego
    > materialu jest przestepstwem ? czy tego typu transakcja handlowa
    jest
    > przestepstwem ?

    Nie wiemy, co jest na tym nagraniu, więc trudno oceniać, czy
    publikacja tego była by przestępstwem.

    > - kwestia zatrzymania "na glebe" - o ile facet zwabiony do
    hotelowego
    > pokoju i tam nagrany, byl ewidentnie uwiklany w sprawe (jednak
    powstaje
    > pytanie, czy zamontowanie kamer i podsluchow bylo legalne ? ) to
    drugi
    > jego kumpel (prawdopodobnie wskazany przez tegoz) zostal zatrzymany
    w
    > hallu hotelowym, skuty i zamkniety w furgonie do czasu przyjazdu
    > policji, tylko na podstawie odpowiedzi na jedno krotkie pytanie -
    "czy
    > przyjechal pan z opola ?" - slowo "tak" skutkowalo "pojdzie pan z
    nami".
    > tu kolejne pytanie: czy byly wystarczajace przeslanki do jego
    > zatyrzymania przez ekipe rutkowskiego ?

    Do zatrzymania, to jeszcze by obeszło na upartego zakładając, że
    pytali tylko pro forma wiedząc wcześniej na podstawie obserwacji, że
    przyjechali razem. Natomiast o ile facet nie stawiał oporu i nie
    zagrażał niczyjemu życiu czy zdrowiu, to nałożenie kajdanek i
    zamykanie w samochodzie stanowi moim zdaniem przekroczenie prawa do
    zatrzymania obywatelskiego. W tej sytuacji jest po prostu bezprawnym
    pozbawieniem wolności, które jest jednym z poważniejszych przestępstw.

    > - w całym materiale filmowym ani razu nie padlo slowo "ujecie"
    (takze w
    > dialogach miedzy rutkowskim i jego kompanami), caly czas mowiono o
    > "zatrzymaniu" - a jak juz wiem z poprzednich wypowiedzi, do
    zatrzymania
    > uprawione sa jedynie odpowiednie organa.

    No ale nie oczekuj, by każdy używał w potocznej mowie języka
    prawniczego.

    > szkoda ze obecni tu prawnicy nie chca wykazac woli przeanalizowania
    tego
    > przypadku, ktory jak zaden inny material z udzialem detektywa moze
    > wskazywac na szereg uchybien, o czynach majacych znamiona
    przestepstwa
    > nie wspominajac....

    Trzeba by było po prostu po pierwsze to obejrzeć, a po drugie
    wiedzieć, jakimi materiałami faktycznie dysponował Rutkowski. No i nie
    wiem - jak już pisałem - na ile program puszczany na antenie odpowiada
    stanowi faktycznemu, a ile w nim przemilczano lub dołożono.

    > porazajaca jest ignorancja i bezkarnosc "tego pana" a takze
    obojetnosc
    > instytucji ktore powinny weryfikowac tego typu przypadki.


    Zwróć uwagę na to, że przecież nie ma żadnego powodu, byś sam nie
    złożył w tej sprawie zawiadomienia o przestępstwie. W ten sposób
    zainicjujesz proces karny. Nie ma zakazu składania zawiadomienia przez
    postronne osoby.


  • 86. Data: 2006-03-22 19:10:00
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: scream <n...@p...pl>

    Dnia Wed, 22 Mar 2006 19:19:37 +0100, Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
    napisał(a):

    > Każda akcja zanim trafi do TV jest osobiście przeglądana przez Pana KR i
    > jeśli nie jest medialna... po prostu jej nie ma.

    Eeee... Zwykłych akcji to chyba nie filmuje. Kiedyś czytałem, że to co jest
    w serialu "Detektyw" w większości przypadków opiera się na scenariuszu i
    statystach...

    --
    best regards,
    scream (at)w.pl
    Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.


  • 87. Data: 2006-03-22 21:36:18
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <k...@n...serwerze.gazeta.pl>

    Dnia Wed, 22 Mar 2006 20:10:00 +0100, scream napisał(a):

    > Eeee... Zwykłych akcji to chyba nie filmuje. Kiedyś czytałem, że to co jest
    > w serialu "Detektyw" w większości przypadków opiera się na scenariuszu i
    > statystach...

    całkiem mozliwe,
    gdyby dał ogłoszenie do gazety, jakie świadczy usługi nie sądzę, aby
    rozwinął firmę do tego stopnia jak teraz;
    weź pod uwagę, że wspólpracował z firmami ubezpieczeniowymi, które go
    wynajmowały do szukania skradzionych i "skradzionych" samochodów,
    dla ubezpieczyciela to czysty zysk... bardziej ekonomiczne rozwiązanie...

    TV to sposób na promocję firmy;

    zapewne jest jeszcze kliku takich facetów jak Rutkowski, tylko nie słychać
    o nich bo nie promują się w TV.

    --
    Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
    http://grupy.3mam.net


  • 88. Data: 2006-03-23 09:07:53
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dvs666$ht6$1@inews.gazeta.pl...

    > Trzeba by było po prostu po pierwsze to obejrzeć, a po drugie
    > wiedzieć, jakimi materiałami faktycznie dysponował Rutkowski.


    Takimi, że sprawcy postawiono zarzuty i siedzi w areszcie.
    Ale paplacze grupowi i obrońcy bandziorów wiedzą lepiej (prokuratura i sąd w
    Łodzi jest na bank w zmowie z PANEM RUTKOWSKIM ;))


    --
    Pzdr
    Leszek
    GG1631219
    "Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego prawa nie
    skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko tobie."


  • 89. Data: 2006-03-23 09:08:57
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    Arek napisał(a):
    > Przemek R. napisał(a) w wiadomości: ...
    >> to raz a dwa prosze podac prawa ktore posiada oskarzony podejrzany a
    >> ktorych nie posiada (lub ich odpowiednikow) pokrzywdzony !
    >
    >
    > Praktyka jest taka, że "dziennikarze" oprócz inicjałów starają się
    > podać szczegóły umożliwiające rozpoznanie zatrzymanych/oskarżonych.
    > Z ofiarami jest jeszcze gorzej, bo "dziennikarze" podają pełne dane
    > albo przyjamniej takie okoliczności, aby nikt nie miał wątpliwości co
    > do osoby ofiary.
    > Czyżby więc ofiara nie miała prawa do ochrony wizerunku, czy to
    > prawo jest łamane?

    wybacz ale obie strony sa w jednakowym stopniu chronione. Zarwno
    podejrzany jak i ofiara moga zalozyc sprawe cywilna jezeli
    jednocznacznie na nich opis wskazuje, zrestza zgodnie z prawem policja
    ktora obecnie notorycznie sprzedaje mediom dane ofar (bo niby skad
    maja?) popelnia przestepstwo, nie mam pojecia czemu nik tego nei sciga,
    ale na pewno jest to wina ludzi stosujacych prawo a nie samego prawa.
    Argument zly. Inny pomysl?

    P.


  • 90. Data: 2006-03-23 09:10:55
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    Akulka napisał(a):
    > Użytkownik "Przemek R."
    > <p...@t...gazeta.
    pl> napisał w wiadomości
    > news:dvrmvv$a02$1@inews.gazeta.pl...
    >> probowalas mi udowodnic ze nalezy dopuscic bezkarne przekraczanie granic
    >> obrony podajac jako argument (bo domyslam sie ze wiesz o czym byla
    >> rozmowa w galezi w ktorej sie odezwalas) fakt ze ofiara nie wiedziala by
    >> jak obsluzyc paralizator. Urzadzenei ktore jedyne czego wymaga to
    >> nacisniecia przycisku. Jezeli czlowiek nie jest w stanie takiej rzeczy
    >> opanowac to istneija obawy co do jego poczytalnosci.
    >
    > Miał być EOT i jest EOT - ale piszę dla reszty grupy - nigdy niczego takiego
    > nie pisałam ani nie próbowałam udowadniać - dowód moje posty. Przemek
    > notorycznie wybiera urywki wypowiedzi adwersarzy skleja w jedną słuszną dla
    > niego wypowiedź ostro konfabulując w celu...no właśnie jakim? Naginanie
    > rzeczywistości w celu udowadniania swojej racji i wyższości. No coments.


    nie klam dziewcze, wystarczy przeczytac kilka postow wyzej w tamtym
    watku by wiedziec o czym byla mowa.

    Przykre ze nie potrafisz udowodnic prostackich hasel ktore tak zaciekle
    powtarzasz, zmieniajac temat.

    P.

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 20 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1