eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › komorka i nauczyciel
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 71

  • 61. Data: 2004-02-16 11:07:24
    Temat: Re: komorka i nauczyciel
    Od: poreba <d...@p...com>

    "Roman G." <r...@N...gazeta.pl> niebacznie popelnil
    news:c0q140$1f8$1@inews.gazeta.pl:

    > poreba <d...@p...com> napisał(a):
    >
    >> Takie szczegóły jak:
    >> "a na koncie to ja miałem psze Pana 100zł, a nie 12",
    > Biling.
    Prepaid.
    I pewien problem z uzyskaniem bilingu.
    Ale i to, i to bezpośrednio poniżej to przykłady tylko,
    zaledwie szczegóły techniczne.
    BTW jaką możesz mieć pewność, że szczwana młodzież nie
    sklonowała uprzednio karty SIM? Do udowodnienia - ale ile zabiegów...

    >> "ale ja miałem aku nówki a teraz są padnięte" czy
    >> "Proszę Pana ja synkowi dałem komóre za siedem stow
    >> bez rozlanego wyświetlacza"

    > Może się nieźle naciąć, bo wcale nie musi wiedzieć, że zaraz po
    > zakończeniu lekcji pokazałem wszystkie uszkodzenia kilku osobom
    > z grona pedagogicznego,
    Które niekoniecznie muszą okazać się wiarygodniejszymi dla sądu,
    który Ty właśnie wyciągasz. Pomijając drobną kwestie co działo się
    z aparatem OD zabrania DO okazania.

    >> pomijasz jako nieistotne nie nie powodujące problemów?
    > Nauczyciel, który unika problemów, nie powinien być
    > nauczycielem.
    Cechą predystynującą do bycia pedagogiem jest umiejętność
    stwarzania i pomnażania problemów?!


    --
    pozdro
    poreba


  • 62. Data: 2004-02-16 21:12:53
    Temat: Re: komorka i nauczyciel
    Od: "Roman G." <r...@N...gazeta.pl>

    poreba <d...@p...com> napisał(a):

    > > Nauczyciel, który unika problemów, nie powinien być nauczycielem.
    > Cechą predystynującą do bycia pedagogiem jest umiejętność
    > stwarzania i pomnażania problemów?!

    Z niesłychaną łatwością i niemal niepostrzeżenie przeszedłeś od "unikania"
    do "stwarzania", a nawet "pomnażania" problemów.
    Schopenhauer się kłania! ;-)

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 63. Data: 2004-02-17 07:29:31
    Temat: Re: komorka i nauczyciel
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <c0pu0m$ifu$1@inews.gazeta.pl>, Roman G. wrote:
    > Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> napisał(a):
    >
    >> Już pisałam, że dla mnie wyrzucanie za drzwi to nie żaden środek
    >> wychowawczy, a porażka nauczyciela.
    >
    > Kiedyś mój dwulatek nie chciał jeść i pluł kaszką przy rodzinnym stole.
    > Zastosowałem się do poradnika i odesłałem go na trzy minuty do kąta do jego
    > pokoju. To była porażka, czy metoda wychowawcza? Okazałem się złym ojcem?

    Po raz kilejny mylisz relacje rodzic-dziecko a nauczyciel-uczeń.

    >> A swoją drogą, ciekawe, czy jakiś
    >> regulamin szkolny przewiduje taką karę: stanie na korytarzu do końca
    >> lekcji. A jeśli regulamin by nie przewidywał, to czy można ją
    >> stosować?
    >
    > Ciekaw jestem, jak pod względem prawnym - mając takie poglądy, jakie masz -
    > poradzisz sobie z metodą stosowaną w jednym z łódzkich gimnazjów:
    > Za palenie papierosów uczeń musi wypić 50 g oleju jadalnego, za przeklinanie -
    > zjeść dużą szczyptę soli.

    Czy to jest w regulaminie szkolnym?

    >> A co się tyczy aspektu wychowawczego, to chodzi też o to, żeby nie
    >> stracić twarzy i autorytetu, a aby to zrobić trzeba zawsze myśleć o
    >> jeden krok do przodu, tak jak w szachach, trzeba przewidzieć co zrobi
    >> 'przeciwnik'. Nie uważasz, że znalazłbyś się w głupiej sytuacji, gdybyś
    >> powiedział 'wyjdź za drzwi', a uczeń powiedziałby 'nie'? Masz wyjście z
    >> twarzą z tej sytuacji? Tu już oczywiście chodzi o poradę wychowaczą, nie
    >> prawną. Zawsze może się przydać, może da się to też zaadaptować do
    >> innej sytuacji.
    >
    > Wraz z pewną panią metodyk opracowujemy właśnie cały cykl zajęć dla
    > nauczycieli na temat utrzymywania ładu i porządku w klasie oraz wyrabiania
    > autorytetu. Pobieżna odpowiedź na zadane przez Ciebie pytanie, jak szacujemy,
    > zajmie nam 14 godzin dydaktycznych.
    >:-))

    Ale ja pytam o konkretną sytuację:
    N: "Wyjdź za drzwi"
    U: "Nie"

    I co robisz w tym momencie? Przecież nie będziesz perorował przez 14h.
    Podaj jedną, dwie stosowne reakcje nauczyciela w opisanej sytuacji.

    Renata


  • 64. Data: 2004-02-17 07:32:02
    Temat: Re: komorka i nauczyciel
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <c0q140$1f8$1@inews.gazeta.pl>, Roman G. wrote:
    >
    > Nauczyciel, który unika problemów, nie powinien być nauczycielem.

    Ale może nie chodzi o omijanie a o prowokowanie problemów.

    Renata


  • 65. Data: 2004-02-17 09:02:38
    Temat: Re: komorka i nauczyciel
    Od: "Roman G." <r...@N...gazeta.pl>

    Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> napisał(a):

    > Po raz kilejny mylisz relacje rodzic-dziecko a nauczyciel-uczeń.

    Potrafisz wskazać w przepisach prawa, że pojęcie 'wychowanie' w wykonaniu
    nauczyciela należy rozumieć inaczej niż zgodnie z definicją słownikową?

    > > Za palenie papierosów uczeń musi wypić 50 g oleju jadalnego, za
    przeklinanie zjeść dużą szczyptę soli.
    >
    > Czy to jest w regulaminie szkolnym?

    Tak.

    > Ale ja pytam o konkretną sytuację:
    > N: "Wyjdź za drzwi"
    > U: "Nie"
    >
    > I co robisz w tym momencie? Przecież nie będziesz perorował przez 14h.
    > Podaj jedną, dwie stosowne reakcje nauczyciela w opisanej sytuacji.

    Najpierw staję przed lustrem i zadaję sobie pytanie: co zrobiłem źle?
    Reszta zależy od odpowiedzi na to pytanie.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 66. Data: 2004-02-17 09:50:12
    Temat: Re: komorka i nauczyciel
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <c0slbe$rfe$1@inews.gazeta.pl>, Roman G. wrote:
    > Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> napisał(a):
    >
    >> Po raz kilejny mylisz relacje rodzic-dziecko a nauczyciel-uczeń.
    >
    > Potrafisz wskazać w przepisach prawa, że pojęcie 'wychowanie' w wykonaniu
    > nauczyciela należy rozumieć inaczej niż zgodnie z definicją słownikową?

    Ale co to ma wspólnego z moim komentarzem? Wychowanie to
    wychowanie, a metody wychowawcze są różne, uzależnione np. od tego kto
    kogo wychowuje i w jakich okolicznościach.

    >> > Za palenie papierosów uczeń musi wypić 50 g oleju jadalnego, za
    > przeklinanie zjeść dużą szczyptę soli.
    >>
    >> Czy to jest w regulaminie szkolnym?
    >
    > Tak.

    No to w porządku, skoro uczniowie zgodzili się na taki regulamin, to
    znaczy, że opisane kary akceptują i nie uznają za np. poniżające.

    >
    >> Ale ja pytam o konkretną sytuację:
    >> N: "Wyjdź za drzwi"
    >> U: "Nie"
    >>
    >> I co robisz w tym momencie? Przecież nie będziesz perorował przez 14h.
    >> Podaj jedną, dwie stosowne reakcje nauczyciela w opisanej sytuacji.
    >
    > Najpierw staję przed lustrem i zadaję sobie pytanie: co zrobiłem źle?
    > Reszta zależy od odpowiedzi na to pytanie.

    Ale konkrety, konkrety! Sytuacja pili, klasa patrzy z zapartym tchem,
    co zrobisz, jak zareagujesz. Masz sekundy. Podaj jakiś konkret,
    załóżmy, że już wiesz co zrobiłeś źle, wszak w opisanej sytuacji na
    zdobycie tej wiedzy masz tylko sekundę bądź trzy, już wiesz co zrobiłeś
    źle i jak regaujesz?
    A tak BTW, dlaczego zakładasz, że zrobiłeś coś źle?

    Renata


  • 67. Data: 2004-02-17 12:59:55
    Temat: Re: komorka i nauczyciel
    Od: poreba <d...@p...com>

    "Roman G." <r...@N...gazeta.pl> niebacznie popelnil
    news:c0rbol$a73$1@inews.gazeta.pl:

    >> > Nauczyciel, który unika problemów, nie powinien być
    >> > nauczycielem.
    >> Cechą predystynującą do bycia pedagogiem jest umiejętność
    >> stwarzania i pomnażania problemów?!
    > Z niesłychaną łatwością i niemal niepostrzeżenie przeszedłeś od
    > "unikania" do "stwarzania", a nawet "pomnażania" problemów.
    > Schopenhauer się kłania! ;-)
    Nie, on nie żyje.
    Za to w googlach dalej stoi, że pisałem o: "powodowaniu problemów"
    Ot, powrót do mainstreamu, co i RG dostrzega:
    "nie chodzi o omijanie a o prowokowanie problemów"
    Mlodociany "byznes-mann" zamieniajacy na lekcji lawke w kantor
    juz jest problemem. Po co tworzyc nowe z komorka?

    BTW Szczytem zlosliwej skutecznosci byloby przejecie komorki,
    na czas trwania lekcji do depozytu - dla bezpieczenstwa i wspominanej
    przez Ciebie "skurecznosci" dydaktycznej, i dyskretne kilkukrotne
    bledne wprowadzenie pin1 a nawet unlock_code czy jak tam sie nazywa
    sekwencja zdejmujaca simlocka - oczywiscie w celu wylaczenia tej
    muzyczki co w lekcji przeszkadza.

    --
    pozdro
    poreba


  • 68. Data: 2004-02-18 02:24:03
    Temat: Re: komorka i nauczyciel
    Od: poreba <d...@p...com>

    Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> niebacznie
    popelnil
    news:slrnc33ou5.8qu.Renata.Golebiowska@154-moo-7.acn
    .waw.pl:

    > Ale konkrety, konkrety!
    Wtrącając się: Brzydko pogrywasz, jakichś konkretów wymagasz ;)
    > A tak BTW, dlaczego zakładasz, że zrobiłeś coś źle?
    Znak czasu. Wina obecnie zawsze leży po tej stronie kosza na śmieci,
    winny jest facet interweniujący w przypadku kopanego,
    dziewczyna (po co poszła na tą dyskotekę),
    bank dający kredyt,
    i telewizja wespół z grami wide/ł/o.

    --
    pozdro
    poreba


  • 69. Data: 2004-02-18 15:04:38
    Temat: Re: komorka i nauczyciel
    Od: "Roman G." <r...@N...gazeta.pl>

    Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> napisał(a):

    > > Potrafisz wskazać w przepisach prawa, że pojęcie 'wychowanie' w wykonaniu
    > > nauczyciela należy rozumieć inaczej niż zgodnie z definicją słownikową?
    > Ale co to ma wspólnego z moim komentarzem? Wychowanie to
    > wychowanie, a metody wychowawcze są różne, uzależnione np. od tego kto
    > kogo wychowuje i w jakich okolicznościach.

    Ma tyle wspólnego, że nigdzie w przepisach nie napisano, że nauczyciel ma
    jakiekolwiek ograniczenia w doborze metod wychowawczych, tylko dlatego że
    jest nauczycielem. Przeciwnie.
    Zdanie Twoje jest prawdziwe, ale tylko w kontekście celowości doboru metod.

    > >> > Za palenie papierosów uczeń musi wypić 50 g oleju jadalnego, za
    > > przeklinanie zjeść dużą szczyptę soli.
    > >> Czy to jest w regulaminie szkolnym?
    > > Tak.
    >
    > No to w porządku, skoro uczniowie zgodzili się na taki regulamin, to
    > znaczy, że opisane kary akceptują i nie uznają za np. poniżające.

    O wyborze metody decydują dorośli. Zdanie uczniów pod względem prawnym nie ma
    tu nic do rzeczy.
    Sąd nie badałby, czy czują się poniżeni. Sąd rozpatrzyłby, czy obiektywnie
    rzecz biorąc mają prawo czuć się poniżeni.

    > Sytuacja pili, klasa patrzy z zapartym tchem, co zrobisz, jak zareagujesz.

    Przychodzi pacjent do lekarza i skarży się na ból brzucha. Jak myślisz, co
    trzeba zrobić? Może to świadczyć o przejedzeniu, albo o zapaleniu otrzewnej,
    a to drugie wymaga natychmiastowej operacji.
    Także odpowiedź na Twoje pytanie musi być szeroka: reakcje wahać się mogą od
    przeproszenia ucznia za popełniony błąd, który doprowadził do tak ostrej
    konfrontacji (jedna skrajność), aż do wezwania policji w celu usunięcia go
    siłą w przypadku postępków chuligańskich (druga skrajność).

    > A tak BTW, dlaczego zakładasz, że zrobiłeś coś źle?

    Bo w sytuacji ostrej konfrontacji wydałem uczniowi kategoryczne polecenie,
    nie będąc na 100% pewnym, że je wykona.

    Nasza dyskusja zdaje się odbiegać coraz bardziej od tematyki grupy i
    pewnikiem inni już przestali ją czytać, więc ja na tym skończę, dziękując za
    owocną wymianę myśli.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 70. Data: 2004-02-20 13:09:38
    Temat: Re: komorka i nauczyciel
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <c0vuu6$1rd$1@inews.gazeta.pl>, Roman G. wrote:
    > Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> napisał(a):
    >> wychowanie, a metody wychowawcze są różne, uzależnione np. od tego kto
    >> kogo wychowuje i w jakich okolicznościach.
    >
    > Ma tyle wspólnego, że nigdzie w przepisach nie napisano, że nauczyciel ma
    > jakiekolwiek ograniczenia w doborze metod wychowawczych, tylko dlatego że
    > jest nauczycielem. Przeciwnie.

    Sam pisałeś o "władztwie pedagogicznym", które nie daje nauczycielowi
    takich samych praw jakie ma rodzic.

    >> No to w porządku, skoro uczniowie zgodzili się na taki regulamin, to
    >> znaczy, że opisane kary akceptują i nie uznają za np. poniżające.

    >> No to w porządku, skoro uczniowie zgodzili się na taki regulamin,
    to
    >> znaczy, że opisane kary akceptują i nie uznają za np. poniżające.
    >
    > O wyborze metody decydują dorośli. Zdanie uczniów pod względem
    >prawnym nie ma tu nic do rzeczy. Sąd nie badałby, czy czują się
    >poniżeni. Sąd rozpatrzyłby, czy obiektywnie
    > rzecz biorąc mają prawo czuć się poniżeni.

    Znaczy sąd może wmawiać komuś, że czuł się poniżony, choć ten wcale
    tak się nie czuł?

    >> Sytuacja pili, klasa patrzy z zapartym tchem, co zrobisz, jak zareagujesz.
    >
    > Przychodzi pacjent do lekarza i skarży się na ból brzucha. Jak myślisz, co
    > trzeba zrobić? Może to świadczyć o przejedzeniu, albo o zapaleniu otrzewnej,
    > a to drugie wymaga natychmiastowej operacji.
    > Także odpowiedź na Twoje pytanie musi być szeroka: reakcje wahać się mogą od
    > przeproszenia ucznia za popełniony błąd, który doprowadził do tak ostrej
    > konfrontacji (jedna skrajność), aż do wezwania policji w celu usunięcia go
    > siłą w przypadku postępków chuligańskich (druga skrajność).

    Napisałeś: "Gdy go wyrzucisz z klasy i wydasz jasne polecenie, gdzie
    ma przebywać i jak się ma zachowywać, to pod względem prawnym uczeń ma
    obowiązek się podporządkować."
    Skoro ma obowiązek, to chyba tylko policja pozostaje do egzekwowania
    tego obowiązku i nie ma co przepraszać.

    >> A tak BTW, dlaczego zakładasz, że zrobiłeś coś źle?
    >
    > Bo w sytuacji ostrej konfrontacji wydałem uczniowi kategoryczne polecenie,
    > nie będąc na 100% pewnym, że je wykona.

    Przecież praktycznie nigdy nie możesz być na 100% pewny, że wykona.

    > Nasza dyskusja zdaje się odbiegać coraz bardziej od tematyki grupy i
    > pewnikiem inni już przestali ją czytać, więc ja na tym skończę, dziękując za
    > owocną wymianę myśli.

    No to nie mam wyboru, sama ze sobą nie będę gadała.

    Renata

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1