Witam,

Sytuacja jest nastepujaca: Firma X ma dwoch klientow. Jednym jestem ja,
drugim moja mama. W zwiazku z niezaplacona przeze mnie - moim zdaniem
bezpodstawnie naliczona (netykieta...) - "kara umowna" w wysokosci 72,30,
firma X sprzedala moj dlug firmie windykacyjnej. Ta firma windykacyjna
zadzwonila na telefon domowy mojej mamy, ktorego nigdy firmie X nie
podawalem jako numeru kontaktowego do mnie - i zaczela nekac ja w sprawie
mojego dlugu. Dodam, ze jestem zameldowany w tym samym mieszkaniu, co moja
mama, stad pewnie wzieli z jej danych osobowych telefon domowy (instalacja
mojego przylacza abonenckiego byla w innym lokalu, uzytkowym, gdzie
funkcjonowal takze telefon stacjonarny z tej firmy - moimi telefonami
kontaktowymi byly: telefon stacjonarny firmy X + moj telefon komorkowy).

Czy firma X naruszyla ustawe o ochronie danych osobowych, poslugujac sie
przy sprzedazy dlugu telefonem mojej mamy?

Pozdrawiam,

Tiger

do góry

Wlasnie wrocilem z BOK firmy X, gdzie:

- odmowiono mi wgladu w dane osobowe (mam to nagrane);
- po dyskusji na temat "co sam sobie zobaczylem na ekranie monitora
konsultanta" - ow konsultant potwierdzil mi, ze nie maja w swojej bazie
danych przyporzadkowanego do mojej osoby telefonu, na ktory do mojej mamy
dzwonili w sprawie zadluzenia. Stwierdzil tez, ze nie ma zadnej innej bazy
danych klientow, z ktorej ktokolwiek moglby w firmie korzystac.

Czy powinienem zglosic to do GIODO?

Pozdrawiam,

Tiger

do góry

Użytkownik Tiger napisał:


>
> Czy firma X naruszyla ustawe o ochronie danych osobowych, poslugujac sie
> przy sprzedazy dlugu telefonem mojej mamy?
>

Dwa proste pytania:

1. czy nosicie to samo nazwisko?
2. czy numer jest umieszczony w książce telefonicznej (nie jest zastrzeżony)

Odpowiedź TAK na oba pytania wyklucza Twoje zamiary ;-)

M.

do góry

> Dwa proste pytania:
>
> 1. czy nosicie to samo nazwisko?
> 2. czy numer jest umieszczony w książce telefonicznej (nie jest
> zastrzeżony)

1. Nie, nazwisko mamy
2. Numer telefonu nalezal do mojego s.p. taty, zmarlego w 2002 roku, ktorego
pierwsze imie i nazwisko brzmia tak samo jak moje. Niestety, dowiedzialem
sie wlasnie, ze telefon nie jest zastrzezony i ze nadal nie jest
przerejestrowany na moja mame (czyt: w TPSA nadal figuruje pod imieniem i
nazwiskiem ojca).

Wiem skadinad, ze pobrali te informacje z konta abonenckiego mojej mamy -
patrzac na adres. Moga jednak powolywac sie na niezastrzezony numer... Czyli
nic z tego, oui?

Pozdrawiam,

Tiger

do góry

> Dwa proste pytania:
>
> 1. czy nosicie to samo nazwisko?
> 2. czy numer jest umieszczony w książce telefonicznej (nie jest
> zastrzeżony)

1. Nie, nazwisko mamy jest inne niz moje.
2. Numer telefonu nalezal do mojego s.p. taty, zmarlego w 2002 roku, ktorego
pierwsze imie i nazwisko brzmia tak samo jak moje. Niestety, dowiedzialem
sie wlasnie, ze telefon nie jest zastrzezony i ze nadal nie jest
przerejestrowany na moja mame (czyt: w TPSA nadal figuruje pod imieniem i
nazwiskiem ojca).

Wiem skadinad, ze pobrali te informacje z konta abonenckiego mojej mamy -
patrzac na adres. Moga jednak powolywac sie na niezastrzezony numer... Czyli
nic z tego, oui?

Pozdrawiam,

Tiger

do góry

Użytkownik Tiger napisał:

>>1. czy nosicie to samo nazwisko?
>>2. czy numer jest umieszczony w książce telefonicznej (nie jest
>>zastrzeżony)
>
>
> 2. Numer telefonu nalezal do mojego s.p. taty, zmarlego w 2002 roku, ktorego
> pierwsze imie i nazwisko brzmia tak samo jak moje. Niestety, dowiedzialem
> sie wlasnie, ze telefon nie jest zastrzezony i ze nadal nie jest
> przerejestrowany na moja mame (czyt: w TPSA nadal figuruje pod imieniem i
> nazwiskiem ojca).
>
> Wiem skadinad, ze pobrali te informacje z konta abonenckiego mojej mamy -
> patrzac na adres. Moga jednak powolywac sie na niezastrzezony numer... Czyli
> nic z tego, oui?

Moim zdaniem można w prosty sposób wykazać, że numer telefonu został
pobrany z książki, szczególnie gdy przy tej ulicy mieszka jedna osoba z
telefonem nosząca to samo nazwisko.

M.

do góry

>> Wiem skadinad, ze pobrali te informacje z konta abonenckiego mojej mamy -
>> patrzac na adres. Moga jednak powolywac sie na niezastrzezony numer...
>> Czyli
>> nic z tego, oui?
>
> Moim zdaniem można w prosty sposób wykazać, że numer telefonu został
> pobrany z książki, szczególnie gdy przy tej ulicy mieszka jedna osoba z
> telefonem nosząca to samo nazwisko.

Zadzwonilem do biura numerow TP z podaniem pelnego adresu i imienia i
nazwiska. Otrzymalem odpowiedz, ze nie ma zarejestrowanego na ten pelny
adres (Ulica, numer ulicy, numer mieszkania) numeru telefonu. Poniewaz od
2002 roku moj tata nie zyje i niemozliwa bylaby jakakolwiek zmiana danych
nt. tego numeru, wniosek jest prosty... Czy z taka odpowiedzia nagrana
podczas rozmowy z biurem numerow TP moge isc do GIODO? ;-)

To juz chyba ostatnie pytanie w tym watku...

Pozdrawiam,

Tiger

do góry

>> Wlasnie wrocilem z BOK firmy X, gdzie:
>>
>> - odmowiono mi wgladu w dane osobowe (mam to nagrane);
>
> A takie nagrywanie jest legalne?

Przeciez moge nosic przy sobie dyktafon i np. pojsc do ogolnodostepnego
biura obslugi klienta, gdzie moge nagrac swoja rozmowe z konsultantem. Swoje
rozmowy mam prawo nagrywac np. w celu dokumentacji ich przebiegu. Jak
inaczej mam udowodnic, ze czegos mi odmowiono, jezeli np. odmawiaja mi tez
wreczenia odmowy na pismie? ;-)

Pozdrawiam,

Tiger

do góry

"Tiger" <c...@c...pl> writes:

> Wlasnie wrocilem z BOK firmy X, gdzie:
>
> - odmowiono mi wgladu w dane osobowe (mam to nagrane);

A takie nagrywanie jest legalne?

do góry

>>> A takie nagrywanie jest legalne?
>>
>> Przeciez moge nosic przy sobie dyktafon i np. pojsc
>> do ogolnodostepnego biura obslugi klienta, gdzie moge nagrac swoja
>> rozmowe z konsultantem. Swoje rozmowy mam prawo nagrywac np. w celu
>> dokumentacji ich przebiegu. Jak inaczej mam udowodnic, ze czegos mi
>> odmowiono, jezeli np. odmawiaja mi tez wreczenia odmowy na pismie?
>
> To nie wiedziałem, że nagrywanie rozmów z osobami trzecimi jest
> legalne. A czy druga strona była świadoma tego, że nagrywałeś/
> nagrywałaś tę rozmowę? Tzn. czy włączony dyktafon leżał na stole,
> czy znajdował się w twojej kieszeni?

Lezal na stole.

Pozdrawiam,

Tiger

do góry