eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › chrzest wbrew woli rodzica i co dalej - pytanie hipotetyczne
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 171

  • 131. Data: 2007-07-06 12:56:09
    Temat: Re: chrzest wbrew woli rodzica i co dalej - pytanie hipotetyczne
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>

    Użytkownik "Wrak Tristana" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:f6ldtn$jjj$1@news.onet.pl...

    > Pewnie tak, ale Kościół jest organizacją bożą.
    > Oficjalnie WA wojuje z Kościołem, bo przecież w Boga nie wierzy :D Więc
    > szatan go ,,programuje'' na walkę z ziemskim organem wykonawczym.

    mam wrazenie ze nawet nie wiesz co znaczy slowo ateizm


  • 132. Data: 2007-07-06 13:00:50
    Temat: Re: chrzest wbrew woli rodzica i co dalej - pytanie hipotetyczne
    Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>

    On Jul 6, 10:38 am, Piotr Wojcicki <pwl@NO_SPAM.4me.pl> wrote:
    > Wrak Tristana pisze:
    >
    > > Nie. Ja wierzę, że Szatan istnieje i że inspiruje Wojujących Ateistów i
    > > traktuje ich jako swoją armię w walce z Bogiem. To, że oni nie wierzą w
    > > Szatana wiele nie zmienia. Przecież w Boga też nie wierzą, a z nim wojują.
    >
    > Ateista czesciej wojuje z Kosciolem niz z Bogiem.

    A konkretniej z indoktrynacja i wydumanym prawem do bycia jedynym
    zrodlem prawdy. Ateisci z taka sama zacietoscia potrafia wskazac
    niezgodnosci w nauce kosciola ze slowami Biblii (bo ci wojujacy ja
    czytaja zeby wiedziec o czym mowia) jak i pokazac ze teksty o Allachu
    co kaze zabijac nie wiernych to bzdura (bo Koran tez prezczytali). Ja
    sadze ze szerszen bardziej od chrztu boi sie tego ze ten fakt moze byc
    "pomocny" w uksztaltowaniu dziecka. A to sie posle dziecko na religie
    w przedszkolu zeby siostra zakonna na niego palcem nie pokazywala ze
    ochrzczony a nie chodzi, a to sie w niedziele do kosciola z babcia
    posle, itd. itp. Poza tym wystarczy jedna "nawiedzona" osoba ktora
    dziecko postraszy diablami, szatanem ze jak ochrzczone a nie chodzi do
    kosciola to zabija Jezusa (sytuacja zdazyla sie naprawde, znajomi
    ochrzcili corke ale nie posylali na religie, nauczycielka przyroda z
    nia porozmawiala i dziecko mialo koszmary i moczylo sie w nocy).
    Zreszta wole siedziec w pierwszym kregu piekla z Platonem i
    Arystotelesem niz nudzic sie z "pepisdami" w niebie.


  • 133. Data: 2007-07-06 15:41:51
    Temat: Re: chrzest wbrew woli rodzica i co dalej - pytanie hipotetyczne
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z piątek, 6 lipca 2007 10:35
    (autor szerszen
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <f6kut2$dgj$1@opal.futuro.pl>):

    >> nie tnij po przecinkach.
    > bo?

    Bo sens zmieniasz. Komentowanie każdego słowa z osobna sens ma znikomy.

    >> a słowo JEŚLI znasz? Napisałem całe zdanie obejmujące określony
    >> przypadek.
    > a mnie ten okreslony porzypadek nie interesuje,

    Ale mnie interesuje. Podawałem go jako przykład.

    > to ty z gory w swoim
    > ograniczony swiecie zakladasz, ze jak ktos nie lerzy krzyzem w kosciele to
    > jest inspirowany przez szatana

    A gdzie to napisałem.... Ja nie leżę... Ale od nieleżenia krzyżem w kościele
    do pozywania babci własnego dziecka za praktyki chrześcijańskie jest chyba
    jednak kilka stanów pośrednich. Twój zresztą nie jest jeszcze ekstremalny,
    ale już wg mnie kwalifikujesz się do umiarkowanej frakcji WA.

    BTW: Słownik ci z nerwów siadł.

    >> No i je ochrzci. Tylko że jeśli nie zdąży, bo np. dziecko zginie, to nie
    >> zostanie zmyty grzech pierworodny.
    > ale to ty w niego wierzysz, wiec w czym problem

    W tym, że Twoje niewierzenie wiele nie zmienia. Mam znajomego, co nie wierzy
    w raka, którego ma.... Jeszcze trochę sobie niepowierzy w domu i na tym się
    skończy.

    W każdym razie: Czy wierzysz że chrzest dziecku zaszkodzi? Jeśli nie, to dla
    dobra dziecka je ochrzcij. Jeśli Ty masz rację i Boga nie ma, to mu nie
    zaszkodzi.

    >> Dziecko wychowane
    >> bez Boga nie zacznie nagle tego Boga wielbić.
    > bzdury opowiadasz

    Tak? A jak ma wielbić Boga, skoro go nie pozna?

    >> Stąd właśnie wierząca rodzina
    >> chce chrztu. Bo za parę lat będą chcieli Komunii Św. a bez chrztu się
    >> nie
    >> da.
    > i to jest kolejny powod dla ktorego chrztu nie bedzie
    > bo to co rodzina chce, jest akurat na koncu tego co bedzie w tym wypadku i
    > na ich chciejstwie sie konczy
    >
    > o do religii i wiary czlowiek nie powinna byc zmuszany, powonien to byc
    > jego wybor

    Nie ma wyboru. Ty wybrałeś już dla niego religię. Inną niż babcia. I tu jest
    zgrzyt.

    >> Bo ono będzie tam, gdzie Ty je poślesz. Nie da się inaczej. Z wiekiem
    >> człowiek wybiera własne drogi, ale są to drogi w podobnym kierunku, w
    >> jakim
    >> go posłano za młodu.
    > no i slyszysz ze dzwoni ale jeszcze nie wiesz w ktorym kosciele, i o to
    > wlasnie chodzi, po poznanie wielu drog i wyborze tej ktora bedzie
    > najodpowiedniejsza, o pokazanie roznych spojzen na swiat, a nie tylko
    > przez pryzmat chrzescijanstwa

    No i? Czy chrzest temu przeszkadza? Inna sprawa że poza chrześcijaństwem
    niewiele masz do wyboru. Islam, ale to Bóg ten sam w zasadzie i buddyzm.
    Pewnie coś się jeszcze znajdzie, ale w warunkach europejskich chyba to.

    >> Wydaje ci się. Cała klasa będzie uczęszczała na religię, a ono nie. Cała
    >> klasa będzie się przygotowywała do Pierwszej Komunii a ono nie. Cała
    >> klasa
    >> będzie szła na bierzmowanie, a ono nie.
    > po pierwsze nie cala, a po drugie, jakos ja nigdy nie mialem z tym
    > problemow i z tego powou nikt nigdy mnie palcami nie wytykal, moze po
    > prostu wychowywalem sie wsrod normalnych dzieciakow, mimo iz dzielnica
    > byla szemrana

    Może właśnie dlatego, że szemrana...
    No i nie chodzi o to, że inni go wytkną, ale że samo się poczuje inne.

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: t...@l...pl, e...@e...edu.pl, i...@k...com.pl,
    h...@k...com.pl, p...@f...hu, i...@h...pl


  • 134. Data: 2007-07-06 15:48:46
    Temat: Re: chrzest wbrew woli rodzica i co dalej - pytanie hipotetyczne
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z piątek, 6 lipca 2007 14:55
    (autor szerszen
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <f6le3o$koh$1@opal.futuro.pl>):

    > chyba masz problemy z logicznym rozumowaniem, jesli mowa o walczacych
    > ateistach o po pierwsze neguja, a po drugie, jak juz sie tak upierasz,
    > walcza, ze wszystkim co niesie religia, a przedewszystkim z bogiem
    > niezaleznie od tego po ktorej stronie barykady siedzie, wiec negja zarowno
    > istnienie, boga, jak i sztana, jak i kazdego innego pomniejszego bostwa

    Myślisz, że Szatanowi zależy na uwielbieniu? On chce sprowadzić ludzi na złą
    drogę i walczyć z Bogiem.

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: t...@l...pl, e...@e...edu.pl, i...@k...com.pl,
    h...@k...com.pl, p...@f...hu, i...@h...pl


  • 135. Data: 2007-07-06 16:19:13
    Temat: Re: chrzest wbrew woli rodzica i co dalej - pytanie hipotetyczne
    Od: Paszczak <s...@h...pl>

    Piotr Wojcicki <pwl@no_spam.4me.pl> wrote:
    > Paszczak pisze:
    > > Ale w czasie chrztu dziecko jest chyba za małe na indoktrynację.
    > > Indoktrynacja się zaczyna później - i o nią bym się martwił, a nie
    > > o chrzest. Jak babcia zacznie opowiadać, że tatuś jest zły i będzie
    > > się gotował w smole, to będzie problem :)
    >
    > Wymuszony chrzest to pierwszy krok do radiomaryjnej indoktrynacji.
    > Skoro babka bylaby tak zdesperowana ze bez zgody rodzicow ochrzcilaby
    > dziecko, pomysl co bedzie dalej....

    Owszem, będzie straszno :) Ale nie o sam fakt chrztu bym się tu martwił,
    ale ogólnie o dostęp babci do wnuków.

    P.


  • 136. Data: 2007-07-06 16:24:34
    Temat: Re: chrzest wbrew woli rodzica i co dalej - pytanie hipotetyczne
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Wrak Tristana napisał(a):

    > W każdym razie: Czy wierzysz że chrzest dziecku zaszkodzi? Jeśli nie,
    > to dla dobra dziecka je ochrzcij. Jeśli Ty masz rację i Boga nie ma,
    > to mu nie zaszkodzi.

    Dlaczego "dla dobra dziecka"? Takie samo dobro dla nie wierzącego, jak
    wieszanie czerwonych kokardek przeciw urokom.
    >
    >>> Dziecko wychowane
    >>> bez Boga nie zacznie nagle tego Boga wielbić.
    >> bzdury opowiadasz
    >
    > Tak? A jak ma wielbić Boga, skoro go nie pozna?

    Chrzest nie zapewnia poznania Boga, brak chrztu tego nie wyklucza. Za to
    nawet ochrzczone przez babcię dziecko wychowane w rodzinie, gdzie do
    Boga daleko, ma jak w banku, że chrzest mu się nie przyda do poznawania
    tegoż.

    >> o do religii i wiary czlowiek nie powinna byc zmuszany, powonien to
    >> byc jego wybor
    >
    > Nie ma wyboru. Ty wybrałeś już dla niego religię. Inną niż babcia. I
    > tu jest zgrzyt.

    Chyba to rodzice dziecko wychowują, nie babcie? I mają prawo wychować je
    zgodnie z własnym światopoglądem, nawet, jeśli jest odmienny od
    obowiązującego?


    --
    pozdrawiam
    Justyna i 3 grosze


  • 137. Data: 2007-07-06 16:25:18
    Temat: Re: chrzest wbrew woli rodzica i co dalej - pytanie hipotetyczne
    Od: Paszczak <s...@h...pl>

    Wrak Tristana <n...@s...pl> wrote:
    > No ale czemu walczą? Czemu np. nie walczą z wierzącymi w UFO?

    Walczą ze wszystkimi absurdami i urojeniami.

    > walkę z UFO nie programuje, bo na walce z Ufo mu nie zależy.

    Dopóki 'wyznawcy' UFO nie twierdzą, że UFO kazało im zabijać, nawracać na
    siłę, zamykać homoseksualistów w więzieniach - to nie ma się czym
    przejmować, niech sobie wierzą. A jak zaczną tak twierdzić - to będą
    się kwalifikowali do psychiatry.

    Niestety wierzących w Boga nie kieruje się jeszcze do psychiatrów. Więc jak
    im Bóg (przez kapłana rzecz jasna) powie, że niewiernych trzeba wysadzać
    w powietrze, to będą wysadzać.

    P.


  • 138. Data: 2007-07-06 16:29:58
    Temat: Re: chrzest wbrew woli rodzica i co dalej - pytanie hipotetyczne
    Od: Paszczak <s...@h...pl>

    Szerszen <s...@t...pl> wrote:
    > pewnie nie, ale lubie wiedziec na czym stoje, tymczasem okazuje sie ze penie
    > i tak bylbym bez szans, chyba zeby sie wieczorowa pora na niego zaczaic i
    > zrobic mu uliczny chrzest

    Wiesz, to jest myśl - jak dla takiego wierzącego chrzest ma magiczną moc, to
    trzeba mu podstępem zrobić chrzest w jakiejś wyjątkowo parszywej religii :)
    Najlepiej jak będzie spał - skoro noworodka można chrzcić, to śpiący dorosły
    będzie miał podobną świadomość tego, co się wokół niego dzieje :)

    P.


  • 139. Data: 2007-07-06 16:33:28
    Temat: Re: chrzest wbrew woli rodzica i co dalej - pytanie hipotetyczne
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:56af.468deecb.36b86@mail.micha.waw.pl MiCHA
    <m...@m...waw.pl> pisze:

    > Jotte wrote:
    >>> W Polsce najczęściej jest to Wojujący Ateizm,
    >>> druga po katolicyźmie religia w kraju.
    Ja nic takiego nie napisałem.

    >> Myślący człowiek zadając sobie pytanie o istnienie bozi odpowie zatem po
    >> prostu: nie wiem.
    > Nie.
    Tak.

    > Samo "nie wiem" jest zbyt neutralne.
    Jest prawdziwe.

    > To, że ktoś nie umie dowieźć
    > istnienia lub nie istnienia bozi/ufoludków/różowych słoni,
    A gdzie miałby je dowozić?

    > to nie znaczy
    > że nie potrafi określić prawdopodobieństwa owego istnienia lub
    > nieistnienia. I tak np. na 99,999% można stwierdzić, że nie ma różowych
    > słoni.
    I sześcionogich małp. Nic z tego nie wynika.

    > Wciąż jednak pozostanie niepewność, więc fakt istnienia różowych
    > słoni także należałoby zaliczyć do kategorii "nie wiem". W zasadzie
    > wszystko należałoby przy takim podejściu zaliczyć do kategorii "nie
    > wiem". To nieco bez sensu... :-)
    > Dlatego lepiej wprowadzić więcej stopni niż tylko trzy (istnieje, nie
    > istnieje, nie wiem).
    Istnieje - udowodnij. I powodzenia.
    Nie istnieje - udowodnij. I powodzenia.

    > Ot choćby "może istnieje", "prawie na pewno
    > istnieje", "istnieje, ale..." itp. :-)
    Powinieneś zostać politykiem...

    > eot bo ntg. :-)
    To dawno NTG.
    Możesz zdecydować się zakończyć w swój udział w tym wątku kiedy tylko
    zechcesz.
    Ja też.

    --
    Jotte


  • 140. Data: 2007-07-06 16:40:25
    Temat: Re: chrzest wbrew woli rodzica i co dalej - pytanie hipotetyczne
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:f6kc7g$u78$1@achot.icm.edu.pl Szerszen
    <s...@t...pl> pisze:

    > bo juz teraz padly pewne insynuacje o odwroceniu sie rodziny, jesli nie
    > posluchamy sugesti o chrzcie
    Jak rzekł kiedyś ktoś niecałkiem głupi (nie pomnę, niestety, któż to zacz):
    "człowiek nie żeni się z kobietą, lecz z całą jej rodziną"... ;)

    --
    Jotte

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1