eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 88

  • 11. Data: 2002-06-07 23:19:31
    Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...iq.pl>

    Jacek wrote:

    > Pewnie nie pamietasz, ale po to prowadzilem na temat dyskusje 2 lata
    > temu z Deja News
    > aby tak wlasnie nie bylo.
    > Aby uniknac odpowiedzialnosci prawnej za naruszanie praw autorskich ,
    > Deja News wlasnie wprowadzila
    > opcje wykasowania archiwow dotyczacych konkretnej osoby, na jej pisemny
    > wniosek.
    > I to tez wywalczylem, aby ochrona praw autorskich rozciagala sie
    > transgranicznie.
    >
    > Wskaz mi, ktora wyszukiwarka na swiecie nie umozliwia jeszcze
    > wykasowania archiwow
    > dotyczacych zainteresowanego autora ,. na jego wniosek ?
    > Wszystkie maja taka opcje.

    No nie wiem, ale czy na pewno np. altavista daje mi moliwosc zablokowania
    wyszukiwania czegokolwiek o mnie?
    Wg. mnie jest to nierealizowalne technicznie. Jezeli ktos kto ma na
    nazwisko "Kowalski" lub "Nowak" zazyczy sobie zeby jego nazwisko nie moglo
    byc wyszukane? Albo zazyczy sobie tylko zeby strony o nim nie mogly byc
    znalzeione (jak to ma byc realizowane?).

    >>
    >> Mysle ze jezeli ktos zrobi plyte CD z archiwami pl.soc.prawo i jeszcze
    >> innych grup i bedzie za to pobieral oplaty to zaden sad mu nic za to nie
    >> zrobi.
    > Sad nic nikomu nie robi, jedynie autorom zasadza odszkodowanie.

    Na jakiej podstawie?
    Co zabrania mi swiadczenia uslug tego typu?
    Zakladajac ze nie biore pieniedzy za sama tresc, a tylko z plyte, za jej
    nagranie, za koszty utrzymania lacza itp. A ktos chce archiwum jakiejs
    grupy na cd, zleca to i dostaje.

    >
    >>
    >> Kwestia czerpania zyskow z udostepnienia tego co ktos napisal bez jego
    >> zgody w takim przypadku rowniez powinna dotyczyc wtedy np. dostawcow
    >> interentu ktorzy de facto rowniez czerpia zyski z tego ze udostepniaja
    >> czyjes wypociny usenetowe (i to bez zgody tego kogos).
    >
    > Znow sie mylisz.
    > Za zgoda , domniemana zgoda wyrazona przez uzywanie usenetu zgodnie z
    > jego przeznaczeniem
    > i definicja.

    czy moge wyslac tu post z zastrzezeniem ze nie zycze sobie by zaden
    uzytkownik TPSA na przyklad go przeczytal?
    Mogl bym wyslac takie pismo do TPSA i czy na tej podstawie mogl bym skarzyc
    TPSA? nie sadze.
    Sa pewnie rzeczy technicznie niewykonalne.

    > Potem temat zostanie wprowadzony do Unii Europejskiej i za 2-3 lata
    > bedzie mozna oczekiwac wysypu
    > spraw o odszkodowania z tytulu naruszen praw autorskich w usenecie.

    Uwazam ze czesto prawo jest niedostosowane do zycia i to w takim stopniu ze
    nie da sie juz zycia dostosowac do prawa.
    W tej chwili niemozliwym jest nauczenie komputera rozpoznawania nazwiska od
    nienazwiska.
    Rozpoznawania strony o Janie Kowalskim od strony o innym Janie Kowlaskim
    (ktory w odroznieniu od tego pierwszego sobie nie zyczy zeby go
    wyszukiwano).
    Tak samo jak gdzies slyszalem ze w tej calej madrej unii przygotowuje sie
    przepisy ktore naloza na producentow sprzetu komputerowego stosowanie
    zabezpieczen antypirackich. I to pomysly typu ze osprzet sieciowy ma
    uniemozliwiac przesylanie pirackich programow i muzyki na przyklad.
    Jest to czysta glupota.
    Rownie dobrze mozna zabrnic chodzenia na nogach, nakazac na rzesach - mozna
    albo uznac takie prawo za glupie i nieprzestrzegac albo zaniechac
    poruszania sie.

    Tak samo w przypadku ochrony danych osobowych i/lub praw autorskich w
    internecie - mozna albo zlikwidowac caly internet albo nie stosowac/nie
    wprowadzac glupiego prawa.

    Oczywiscie - super sprawa zrobic hardware uniemozliwiajacy piractwo, ale to
    sie po prostu na dzien dzisiejszy _nie_da_ . Samo wprowadzenie ustawy,
    zakazu czy nakazu nic nie zmieni.

    Tak samo jak wyslanie do altavisty pisma "prosze o skasowanie wszystkich
    danych dotyczacych mojej osoby z wlasnych baz danych" jest niemozliwe.
    Recznie-niewykonalne, automatycznie- wielu jest ludzi nazywajacych sie tak
    samo jak ja, nie mowiac o nieskutecznosci ewentualnego automatycznego
    dzialania. Innych metod narazie nie ma.

    Usenet zawsze rzadzil sie tylko swoimi prawami i to bylo dobre. Jakakolwiek
    zmiana pociaga za soba koniecznosc likwidacji usenetu. I tak jest z wieloma
    innymi dobrymi rzeczami.
    Pewnosc ze wspominana wielokrotnie altavista nie bedzie wyszukiwac stron o
    mnie uzykamy jedynie po wylaczeniu altavisty zupelnie.
    Do czego bedzie musialo dojsc po wprowadzeniu prawa nakazujacego takiemu
    serwisowi umozliwienia zastrzezenia swoich danych. Po prostu grozba
    odszkodowan uczyni caly ten biznes nieoplacalnym, wrecz nielegalnym.

    >
    > Jezeli taki alliance nie zostanie podpisany to pozostaje likwidacja
    > usenetu, wyczyszczenie archiwow usenetu, skasowanie i przejscie na
    > system discussion boards na stronach www.

    kasowanie archiwow? czy to sie cenzura nie nazywalo?


  • 12. Data: 2002-06-08 00:50:02
    Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...iq.pl>

    Jacek wrote:

    [ciach]
    >> Wg. mnie jest to nierealizowalne technicznie. Jezeli ktos kto ma na
    >> nazwisko "Kowalski" lub "Nowak" zazyczy sobie zeby jego nazwisko nie
    >> moglo byc wyszukane? Albo zazyczy sobie tylko zeby strony o nim nie mogly
    >> byc znalzeione (jak to ma byc realizowane?).
    >
    > Nie zrozumiales.
    > Deja News to byla wyszukiwarka postow do usenetu.

    Jezeli prawo to nie dla usenetu. Jezeli, to dla wszystkiego. Conajmniej do
    calego internetu, a raczej mediow elektronicznych wszyslakiego roadzaju.

    >
    > A w odpowiedzi na druga czesc pytania.
    > Realizacja zastrzezenia jest bardzo prosta i wynika z rachunku zbiorow w
    > logice.
    > Jezeli mozna wyszukac informacje o osobie i te informacje opisane sa
    > adresami www, to zbior tych adresow www zostaje zostaje odjety od wyniku
    > kazdego wyszukiwania.

    Wyszukujac informacji zalozmy o mnie uzyskuje 10% informacji faktycznie o
    mnie, natomiast 90% najczesciej mnie nie dotyczy - na jakiej podstawie je
    klasifikowac?
    Moje nazwisko wystepuje w wyszukiwarce ponad 8000 razy, Kowalski ponad
    100.000 razy.

    >> >> Mysle ze jezeli ktos zrobi plyte CD z archiwami pl.soc.prawo i jeszcze

    >> > Sad nic nikomu nie robi, jedynie autorom zasadza odszkodowanie.
    >>
    >> Na jakiej podstawie?
    >
    > Teoretyzujesz.

    owszem


    > Przygotuj takie wydawnictwo, zaoferuj, umowimy sie z prokuratorem i
    > omowimy ten temat na miejscu.
    Jezeli mnie poprosisz za 100zl jestem w stanie zgrac na plyte dowolny
    kawalek internetu ktory sie tam tylko zmiesci.

    >>
    >> czy moge wyslac tu post z zastrzezeniem ze nie zycze sobie by zaden
    >> uzytkownik TPSA na przyklad go przeczytal?
    >> Mogl bym wyslac takie pismo do TPSA i czy na tej podstawie mogl bym
    >> skarzyc TPSA? nie sadze.
    >> Sa pewnie rzeczy technicznie niewykonalne.
    >
    > Co jest niewykonalne ?
    > Znow teoretyzujesz.
    > Czy znasz strukture i definicje systemu usenet ?

    jeszcze raz mowie ze jezeli rozwazamy to napewno nie usenet jako taki.
    Mozemy mowic o internecie jako calosci. Wszystkich zasobach, od irc-a,
    przez usenet, blogi przerozne do zwyklych stron www wlasnie.
    Co za roznica czy cos nadaje na porcie 123, 80 czy 21 i jakiego protokolu
    do przekazania informacji uzywa?

    >>
    >> > Potem temat zostanie wprowadzony do Unii Europejskiej i za 2-3 lata
    >> > bedzie mozna oczekiwac wysypu
    >> > spraw o odszkodowania z tytulu naruszen praw autorskich w usenecie.
    >>
    >> Uwazam ze czesto prawo jest niedostosowane do zycia i to w takim stopniu
    >> ze nie da sie juz zycia dostosowac do prawa.
    >> W tej chwili niemozliwym jest nauczenie komputera rozpoznawania nazwiska
    >> od nienazwiska.
    >
    > Zawsze mow za siebie.
    > To ze ty tego nie potrafisz, nie oznacza ze taki jest obecny stan
    > wiedzy. Poczuytaj troche literatury.

    Znam sie nieco na tym i zaden system rozpoznawania nie gwarantuje 100%.
    Jezeli wejdzie prawo ktore spowoduje ze sady beda zasadzac odszkodowania za
    bledy takiego systemu wszystko straci sens.
    Jestem w stanie wyszukac informacje o sobie nie tylko jako o kims kto sie
    nazywa "Tomasz Pyra" ale na mnostwo roznych sposobow ktorych nie wychwyci
    zaden system.

    >
    >> Tak samo jak gdzies slyszalem ze w tej calej madrej unii przygotowuje sie
    >> przepisy ktore naloza na producentow sprzetu komputerowego stosowanie
    >> zabezpieczen antypirackich.
    > Przeciez zawsze takie byly, tyle ze nieskuteczne.
    > Nowe przepisy , nowa uchwala jest w kongresie i dotyczy security.
    >
    > I to pomysly typu ze osprzet sieciowy ma
    >> uniemozliwiac przesylanie pirackich programow i muzyki na przyklad.
    >> Jest to czysta glupota.

    > Juz uniemozliwia, gdyz system internet kontroluje i rejestruje kazda
    > przesylke.
    > Kazdy transfer w internecie ma swoja sygnaturke i kazdy program, muzyka
    > ma swoja sygnaturke i wystarczy jedynie oglosic dnia

    Znam sie na sieciach, mysle ze niezle, na bezpieczenstwie rowniez i jeszcze
    o zadnej takiej sygnaturce nie slyszalem. Transmisja (powiedzmy TCP dla
    uproszczenia polaczeniowa) odbywa sie na zasadzie ze klient laczy sie z
    serwerem i wymieniaja dane binarne.
    Nie ma zadnych sygnaturek. Muzyka w formacie mp3 niczym nie rozni sie dla
    warstwy sprzetowej od zyczen na dzien dziadka. Wszystko to tylko zera i
    jedynki.

    > 1.1.2003 ze transfer plikow z sygnaturkami z rejestru ZYX
    > wymaga specjalnego uprawnienia, czyli ze moze byc dokonywany pomiedzy
    > osobami upowaznionymi = podpis cyfrowy

    Nie ma na dzis takiej mozliwosci. I nie slyszalem z zadnego powaznego (z
    niepowaznych slyszalem owszem) zrodla ze cokolwiek takiego mialo by zostac
    wprowadzone.

    >>
    >> Oczywiscie - super sprawa zrobic hardware uniemozliwiajacy piractwo, ale
    >> to sie po prostu na dzien dzisiejszy _nie_da_ . Samo wprowadzenie ustawy,
    >> zakazu czy nakazu nic nie zmieni.
    > Da sie.
    > Taki hardware/software juz przetestowano na MIT i czeka tylko na
    > powszechne wdrozenie.

    smiechu kupa - czy jezeli mam plik mp3 objety zakazem kopiowania przez
    internet i napisze program ktory zakoduje ten plik mp3 w taki sposob ze
    powstanie wierszyk (prosta rymowanka).
    Wierszyk taki wysle koledze, ktory dysponujac programem ktory mu ten
    wierszyk zdekoduje do mp3 spowrotem, to czy ten sprzet z MIT wychwyci ze w
    tym wierszyku przemycam wlasnie _ten_ plik mp3 i nie pozwoli mi na to?
    Jezeli nie to znaczy ze ten sprzet jest bezuzyteczny.

    Moze jeszcze ten sprzet zdekoduje moja transmisje kodowana technika one
    time pad? Nie wiem skad masz swoje informacje, ale wiedz ze pod ciagiem
    skaldajacych sie tylko z zer mozna zakaodowac zarowno "Pana Tadeusza", plik
    mp3, jak rowniez plan skonstruowania bomby atomowej. Co wiecej transmisja
    "Pana Tadeusza" moze przebiedz identycznie (te same bity wyslane w siec)
    jak planu budowy bomby.
    Recze ze sprzet z MIT tego nie rozkoduje i zaden inny tez, wiec sprzet taki
    nalezy skierowac w strone najblizszego wysypiska.
    No chyba ze kolejna madra ustawa zabroni oszukiwac sprzet ktory sobie nie
    radzi, ale mieliesmy wlasnie dyskutowac o sensownym prawie a nie o
    glupotach.

    > To jest dokladnie tak jak z biletami autobusowymi / tramwajowymi za
    > granica.
    > Wchodzisz drzwiami od strony kierowcy i kto biletu nie ma ten musi
    > kupic. Kto nie kupi, dla tego sie bramka nie odtworzy.

    no nie jest to takie proste jak w tym przyapadku.

    >
    >>
    >> Tak samo jak wyslanie do altavisty pisma "prosze o skasowanie wszystkich
    >> danych dotyczacych mojej osoby z wlasnych baz danych" jest niemozliwe.
    > Jest mozliwe, technicznie wykonywalne i trywialne.
    > Jezeli masz takie zyczenie, to moge wyslac w twoim imieniu.

    nie mam - chce sie tylko dowiedziec w jaki sposob altavista rozroznia Jana
    Kowalskiego syna Wladyslawa rocznik 1967 od innego Jana Kowalskiego syna
    Wladyslawa rocznik 1967.

    >
    >> Recznie-niewykonalne, automatycznie- wielu jest ludzi nazywajacych sie
    >> tak samo jak ja, nie mowiac o nieskutecznosci ewentualnego automatycznego
    >> dzialania. Innych metod narazie nie ma.
    >
    > Bo ich nie znasz.
    > Napisz tylko ze tego chcesz i chetnie ci pomoge.

    zalozmy ze nazywam sie John Smith. Jest tego przeszlo 100000 trafien.
    Powiedzmy 100 z nich tycza sie jakiegos jam John-a ktory nie chce zeby go
    wyszukiwano. Jak to zostanie zrobione?

    >
    >>
    >> Usenet zawsze rzadzil sie tylko swoimi prawami i to bylo dobre.
    > Ale te swoje prawa pochodzily z kodeksu usenetowego a nie z wymyslactwa.

    Wyewoluowaly bez pomocy prawnikow i ustaw. Ewolucja ma to do siebie ze nie
    narzuci nigdy nic niewykonalnego.

    >
    > Mylisz pojecia. Wyszukiwarki internetowe nie naleza do usenetu.
    > Usenet obejmowal jedynie FAQi, wydawane jako kompilacje tematyki
    > dyskutowanej na grupie.

    Jak wyzej - nie da sie rozpatrywac usenetu jako czegos odrebnego.

    >> Do czego bedzie musialo dojsc po wprowadzeniu prawa nakazujacego takiemu
    >> serwisowi umozliwienia zastrzezenia swoich danych. Po prostu grozba
    >> odszkodowan uczyni caly ten biznes nieoplacalnym, wrecz nielegalnym.
    >
    > Dlaczego tak uwazasz ?
    > Juz teraz mozesz napisac do administratorow wyszukiwarki internetowej,
    > ze zastrzegasz sobie prawo do odmowy udostepniania osobom trzecim twoich
    > danych teleadresowych i innych materialow, ktore cie dotycza
    > i wniosek zostanie pozytywnie zalatwiony.

    Nie sa w stanie przeszukac wielu miliardow stron w taki sposob zeby
    stwierdzic w 100% czy dana strona traktuje o mnie czy nie. Popatrz na moj
    akapit o szyfrowaniu.

    Jezeli ktos napisze na swojej stronie o mnie "niejaki tomasz ktorego
    pierwsza literaz nazwiska to P, a kolejne to Y, R i na koncu A" to kazdy
    bedzie wiedzial ze to o mnie chodzi, natomiast na dzien dzisiejszy _zaden_
    algorytm nie bedzie w stanie rzeczy tego typu (rowniez wiele bardzij
    skomplikowanych) w 100% wychwycic.
    Zaraz pojawia sie przerozne metody oszukania systemu (i to skuteczne).
    Wlasnie to powoduje ze takie prawo jest bezsensowne.

    >
    >
    >>
    >> >
    >> > Jezeli taki alliance nie zostanie podpisany to pozostaje likwidacja
    >> > usenetu, wyczyszczenie archiwow usenetu, skasowanie i przejscie na
    >> > system discussion boards na stronach www.
    >>
    tak btw to czym rozni sie system dyskusji na www od usenetu? tylko
    protokolem.
    Nie moze byc rozroznienia w prawie na usenet i nieusenet bo to bedzie tylko
    niepowazne.
    Zaraz na jakiejs stronie powstanei taki sam usenet z takimi samymi
    funkcjami i bedzie sie inaczej nazywal - to juz nie bedzie usenet?



    Oczywiscie nie twierdze ze zeczy o ktorych pisze ze sa niemozliwe nie beda
    kiedys mozliwe. Sadze jadnak ze nie przez najblizsze 10 lat.
    Tak wiec traktowac je nalezy jako w tej chwili niewykonalne.
    Bo wiadomo ze niemozliwe to jest trzasnac drzwiami obrotowymi tylko :-)


  • 13. Data: 2002-06-08 08:12:34
    Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
    Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>

    On Sat, 8 Jun 2002, Tomasz Pyra wrote:

    >+ Jacek wrote:
    [...]
    >+ > To ze ty tego nie potrafisz, nie oznacza ze taki jest obecny stan
    >+ > wiedzy. Poczuytaj troche literatury.
    >+
    >+ Znam sie nieco na tym i zaden system rozpoznawania nie gwarantuje 100%.
    >+ Jezeli wejdzie prawo ktore spowoduje ze sady beda zasadzac odszkodowania za
    >+ bledy takiego systemu wszystko straci sens.
    >+ Jestem w stanie wyszukac informacje o sobie nie tylko jako o kims kto sie
    >+ nazywa "Tomasz Pyra" ale na mnostwo roznych sposobow ktorych nie wychwyci
    >+ zaden system.
    [...]
    >+ Jezeli ktos napisze na swojej stronie o mnie "niejaki tomasz ktorego
    >+ pierwsza literaz nazwiska to P, a kolejne to Y, R i na koncu A" to
    >+ kazdy bedzie wiedzial ze to o mnie chodzi, natomiast na dzien
    >+ dzisiejszy _zaden_
    >+ algorytm nie bedzie w stanie rzeczy tego typu (rowniez wiele bardzij
    >+ skomplikowanych) w 100% wychwycic.
    >+ Zaraz pojawia sie przerozne metody oszukania systemu (i to skuteczne).
    >+ Wlasnie to powoduje ze takie prawo jest bezsensowne.

    Jest jeszcze jeden problem: po stronie "wystawiającego" *również*
    stoi prawo, co Jacek przezornie przemilcza.
    Przpomnę precedens "scigaczy długów": po proteście publicznie
    napiętnowanych dłużników sąd nakazał zdjęcie ich danych ze strony;
    kancelaria zdjęła i zamieściła link do strony "amerykanów którzy
    skopiowali dane". Po kolejnym proteście sąd nakazał usunięcie linku:
    kancelaria usunęła link, umieściła na stronie jego treść jawnym tekstem
    (zamiast HTTP:\\adres było "adres"). Sąd chyba zdał sobie sprawę
    że zakazać takiego umieszczenia informacji żeby ktoś inny jej
    nie odczytał nie da rady - i spasował (AFAIR).

    [...przesunięte...]
    >+ > Nie zrozumiales.
    >+ > Deja News to byla wyszukiwarka postow do usenetu.
    >+
    >+ Jezeli prawo to nie dla usenetu. Jezeli, to dla wszystkiego.
    >+ Conajmniej do
    >+ calego internetu, a raczej mediow elektronicznych wszyslakiego
    >+ roadzaju.
    [...]
    >+ tak btw to czym rozni sie system dyskusji na www od usenetu? tylko
    >+ protokolem.

    Tak dla porządku: sporo grup newsowych jest sprzężonych
    z różnymi forumami www i listami dyskusyjnymi, a całość
    w różnych formach archiwizowana i w różnych formach (np.
    listserwera lub na www) archiwa dostępne.

    [...]
    >+ Bo wiadomo ze niemozliwe to jest trzasnac drzwiami obrotowymi tylko :-)

    Trzasnąć *kogoś* w różne wiadome miejsca ?
    A co za problem ;), z zaskoczenia... !

    Pozdrowienia, Gotfryd


  • 14. Data: 2002-06-08 11:47:23
    Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
    Od: poreba <d...@p...com>

    Jacek <g...@p...onet.pl> niebacznie popelnil
    news:18923-1023490724@pd57.katowice.sdi.tpnet.pl:

    >> czy moge wyslac tu post z zastrzezeniem ze nie zycze sobie by
    >> zaden uzytkownik TPSA na przyklad go przeczytal?
    >> Mogl bym wyslac takie pismo do TPSA i czy na tej podstawie mogl
    >> bym skarzyc TPSA? nie sadze.
    >> Sa pewnie rzeczy technicznie niewykonalne.
    >
    > Co jest niewykonalne ?
    > Znow teoretyzujesz.
    > Czy znasz strukture i definicje systemu usenet ?
    Niniejszym nie wyrażam zgody na przetwarzanie tego posta na
    jakimkolwiek sprzęcie, w jakigolwiek sposób. Wszelkie próby
    zapoznania się z treścią tego postu będą ścigane z cała surowością
    prawa ustanowionego przez PTCD 2836 stanu New Allan Antyli PD.
    poreba


  • 15. Data: 2002-06-08 13:13:47
    Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...iq.pl>

    poreba wrote:
    > Niniejszym nie wyrażam zgody na przetwarzanie tego posta na
    > jakimkolwiek sprzęcie, w jakigolwiek sposób. Wszelkie próby

    Niniejszym uprzejmie donosze ze serwer news.inetia.pl sie nie dostosowal :-)


    >


  • 16. Data: 2002-06-08 13:42:35
    Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
    Od: poreba <d...@p...com>

    Tomasz Pyra <h...@s...iq.pl> niebacznie popelnil
    news:15981-1023537998@as3-35.starogard.dialup.inetia
    .pl:

    > poreba wrote:
    >> Niniejszym nie wyrażam zgody na przetwarzanie tego posta na
    >> jakimkolwiek sprzęcie, w jakigolwiek sposób. Wszelkie próby
    >
    > Niniejszym uprzejmie donosze ze serwer news.inetia.pl sie nie
    > dostosowal :-)
    No to jak..., ten, ze co?, tego, znaczy się
    Kolega jacek Gofmaster "w Ameryce ten problem" Expierd
    się myli??? To ja se nie moge tego zastrzec???
    To można tak łamać sobie prawo stanowe New Allan? To walka z hałasem
    na nic? I z trollem też nie? Ani posta?

    rozżalony na ten okrutny świat
    poreba


  • 17. Data: 2002-06-08 14:58:13
    Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...iq.pl>

    poreba wrote:
    > To można tak łamać sobie prawo stanowe New Allan? To walka z hałasem
    > na nic? I z trollem też nie? Ani posta?

    Niestety samymi kroakmi prawnymi _nic_ sie nie zrobi.
    Przy dzisiejszej _flilozofii_ dzialania koputerow nie ma wogole co rozwazac
    narazie pomyslow o ktorych pisal.

    Sprzet z MIT o ktorym pisal to jest typowy przyklad poczatku wiekszosci
    artykulow prasowych "amerykanscy naukowcy dowieli ze...".
    A oni jak wiadomo dowiedli juz wszystkiego we wszystkie strony, te same
    rzeczy zaprzeczyli i potwierdzili.

    A sprzet komuterowy nadal potrafi tylko wykonac bodaj 16 dzialan binarnaych
    na 2 bitowych argumentach :-)


    A ustawy... wiadomo... moze prosciej zalatwic to raz a dobrze:
    "z dniem 8.06.2002 kazdy ma byc dobry dla innych, na swiecie ma byc pokoj i
    dobrobyt i wszyscy maja byc szczesliwi".

    prawo uchwalone - swiat uratowany


  • 18. Data: 2002-06-08 16:54:01
    Temat: Prawo autorskie do wypowiedzi prawnych
    Od: "Adam Urban" <a...@...w.pl>

    Sluchalem was bardzo uwaznie co do prawa autorskiego na newsach, w pelni
    zgadzam sie z Jackeim, ale mam watpliwosc troche z innej beczki.
    mianowicie:
    - wiem, ze akty normatywne moga byc rozpowszechniane bez ograniczen, nie ma
    tu prawa autorskiego,
    Borykam sie natomiast z niewiadoma:
    1. Czy jezeli czerpie tresc aktów prawnych powiedzmy z internetu, ze stron
    rzadowych w stylu www.sejm.gov.pl lub z wydawnictw prawniczych
    www.pawo.lex.pl itp. i publikuje je pózniej w postaci papierowej to czy
    dopuszczam sie czynu zabronionego, czy nie? Przeciez na kazdej tego typu
    stronie jest zapis na dole Copyright (wszelkie prawa zastrzezone) - jak to
    rozumiec w mysl przepisów o braku prawa autorskiego do aktów normatywnych?

    Wiem ze sa to kwestie podstawowe ale moja laicyzacja prawna jest jeszcze
    dosc daleko posunieta - jestem na pierwszym roku wiadomego kierunku - stad
    moja prosba o ustosunkowanie sie do zagadnienie.
    z góry dzieki.
    Adam
    a...@...w.pl









  • 19. Data: 2002-06-08 20:27:28
    Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
    Od: "Depilator" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Jacek" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:4885-1023473701@pd57.katowice.sdi.tpnet.pl...
    > Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
    > >
    >
    > Oj Gotfrydzie Gotfrydzie, co wy za bzdury wypisujecie.
    > Usenet ma status instytucji wyzszej uzytecznosci publicznej
    > i nawet o zakresie miedzynarodowym.

    Taaaak? A kto mu nadał taki status?

    > I kazdy post wyslany do usenetu jest przeznaczony do rozpowszechnienia
    > jedynie w systemie usenet i nigdzie wiecej.
    >
    Jakaś podstawa?

    > Wynika to opisu dzialania systemu usenet i zasad jego funkcjonowania.
    > Inteligentni ludzie w kolebce internetu juz dawno sie o tym przekonali
    > i nie nalezy ludzi podpuszczac, aby zawlaszczali utwory wysylane
    > do usenetu.

    A - czyli brak podstawy. _wynika to_ chyba tylko według Ciebie.

    > Usenet nie jest zadna redakcja i wszelkie tego typu analogie sa
    > nieuprawnione.

    Owszem - jest to bardzo swoiste medium.

    > A nawet gdyby, to wszelkie discussion boards uruchomione przez Franka,
    > Bolka i Janka, takze nie zmieniaja nic w zakresie ochrony praw
    > autorskich.
    >
    No własnie.

    > Zasada obowiazujaca w cywilizowanym i demokratycznym swiecie jest
    > nastepujaca:
    >
    > Chcesz cytowac, przedrukowac, przeniesc posty wysylane do usenetu
    > poza usenet, to musisz uzyskac zgode zainteresowane, czyli autora postu.
    >
    Skąd wziąłeś tę zasadę?

    > To nie jest przeciez tak, ze jak policja, prokuratura nie sciga takich
    > naruszen praw autorskich to takie czynnosci sa dozwolone.
    > A moze juz sciga i to od dawna, a moze gromadzi materialy dowodowe,
    > a moze zaintersowani autorzy , ktorych prawa zostaly naruszone
    > czekaja wraz ze swoimi prawnikami na taki zakres naruszenia,
    > ktory pozwoli przysadzic odszkodowanie z wieloma zerami.
    >
    A może w Roswell trzymają kosmitów? Konkrety Panie, konkrety...

    > Przeciez trudno latac na policje, do prokuratury z byle czym i skarzyc
    > biednych studentow, ale zapewniam cie, ze w przygotowaniu dowodowym jest
    > wiele spraw tego typu i jedynie czekaja na odpowiedni moment
    > aby wejsc na wokande, materialy dowodowe za gromadzone i zabezpieczane.

    A - czyli jednak już cała machina sprawiedliwości już się toczy?

    > Przedawnienie nie grozi, zatem mam prosbe,

    O! Czyżby jakis nowy, sui generis delikt/przestępstwo, do korego nie stosuje
    się przepisów o przeawnieniu? Możesz nam przybliżyc tę ciakawo niewątpliwie
    instytucję?

    > nie podpuszczaj, [...]
    >
    > Zatem prosze nie podpuszczac biednych studentow.

    >Oj Gotfrydzie Gotfrydzie, co wy za bzdury wypisujecie.

    Ale po co ten ton? Po co te groźby...


    > Jezeli nadal nie jestes o tym przekonany to moge wesprzec taka sprawe w
    > sadzie i poprowadzic do pomyslnego zakonczenia, zgodnie z intencja
    > tworcy.
    >
    ...i przechwałki?

    > Usenet to miedzynarodowy system rozpowszechniania postow autorskich i
    > kazdy post do usenetu podlega ochronie praw autorskich.

    Tak, tylko pytanie w jakim zakresie i na jakiej podstawie.

    > Nie sa przewidziane zadne opcje w zakresie przenikania postow z usenetu
    > do www, wydawnictw drukowanych, multimedialnych , bez zgody
    > autora

    Co to znaczy "przewidziane opcje"? Nie spotkałem się nigdzie z takim
    sformułowaniem. Zresztą od kiedy aby coś zrobić, musi byc upoważniające
    norma? Nie mówimy o organach państwowych ( chyba?).
    >

    Nie chcę popełniąc Twego błedu i wydawać jakieś definitywne sądy. Sprawa
    jest bardzo ciekawa i można o tym podyskutować. NIekoniecznie jednak w tak
    agresywny sposób. Nie ma jak dotąd orzecznictwa w tym zakresie i żadna
    ustawa nie reguluje tej materii wprost. Uważam, że usenet jest na tyle
    specyficznym medium, że niekoniecznie można doń stosować przepisy prawa
    autorskiego bezpośrednio. Zacznijmy od tego, że trudno jest nawet określić
    autora postu - jest to przecież dyskusja. Problemów jest dużo i nie ma jak
    na razie jednoznacznej odpowiedzi ( według mnie - Ty zdajesz się sądzić
    inaczej ). Podaj na czym opierasz swoje teorie, to pogadamy.
    Tak na marginesie, kiedyś wypłynęła inna sprawa związana z usenetem - prawa
    do hierarchii ( w kontekscie hierarchii pl. ). Co to miałoby być? Jakie
    prawo, jaka podstawa itp? To nie są proste zagadnienia Jacku.

    Pozdrawiam

    --
    Depi.



  • 20. Data: 2002-06-08 20:44:19
    Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
    Od: poreba <d...@p...com>

    Tomasz Pyra <h...@s...iq.pl> niebacznie popelnil
    news:30894-1023544263@as3-22.starogard.dialup.inetia
    .pl:

    > poreba wrote:
    >> To można tak łamać sobie prawo stanowe New Allan? To walka z
    >> hałasem na nic? I z trollem też nie? Ani posta?
    >
    > Niestety samymi kroakmi prawnymi _nic_ sie nie zrobi.
    Z tonu Twojej odpowoedzi wnioskuje że nie podgrzałes mojego posta nad
    zapalniczka-ani ostatniego ani przedostatniego-to i sympatyczne
    smileye Ci się nie wybrazowiły wyraziscie ;)
    A na poważnie, tak jak piszesz: można PRÓBOWAĆ wymusić prawnie na
    podmiotach "obsługujących" internet pewne zmierzające do takich
    ograniczeń rozwiązania softwarowe. Przecież parę serwerów obsługuje
    CANCEL (dobrowolnie!) MOŻNA próbować narzucić tego typu rozwiązania,
    ale jak teraz nie przychodzi mi do głowy. Model chiński?
    pozdrawiam
    poreba

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1