eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › List otwarty do decydentów tego kraju (i nie tylko) w sprawie obrony RP
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 11

  • 1. Data: 2002-04-09 14:06:21
    Temat: List otwarty do decydentów tego kraju (i nie tylko) w sprawie obrony RP
    Od: "India" <I...@p...onet.pl>

    Ostatnio, jako, że ukończyłam Medyczne Studium Zawodowe, dostałam wezwanie
    na komisję wojskową. Przykro mi, zle muszę stanowczo oświadczyć, że nie mam
    zamiaru poświęcać się dla tego kraju, a to z bardzo prostej przyczyny - TEN
    KRAJ nie umiał mnie obronić nawet przed własnym ojcem (mimo, że teoretycznie
    istnieją instytucje, które powinny stać na straży praw dziecka i obywatela).
    Kiedy, nie mogąc znieść już cierpień i upokorzeń, moja matka zaczęłam mówić,
    że stary nas tłucze - owszem sprawa trafiła do sądu i komitetu ochrony praw
    dziecka (miało to miejsce kilkanaście lat temu), cóż z tego jak nikt nie
    chciał nam wierzyć!!! Zmuszano mnie do opowiadania (a nadmienię w tym
    miejscu, że byłam wtedy niewiele rozumiejącym, zastraszonym dzieckiem) ze
    wszelkimi szczegółami aktów przemocy wobec nas, jacyś tzw. psycholodzy
    wypytywali np czy ojciec miał otwartą czy zamkniętą rękę i inne takie
    szczegóły - cholernie to bolało i nikt nie zwracał uwagi na łzy, siniaki,
    każdy tylko chciał znać sensacyjne szczegóły.... Potem gdy przyszło co do
    czego, ci tzw. psycholodzy pisali opinie do sądu, w których pisali mniej
    więcej coś takiego: "dzieci kłamią, są zastraszone przez matkę i mówią
    wszystko pod jej dyktando.." i inne takie wierutne bzdury, a myśmy cierpieli
    nadal, tym bardziej , że trzeba było o tym wszystkim opowiadać obcym
    ludziom, a potem bać się czy czasem ojciec się o to znowu nie wścieknie. Tym
    bardziej to wszystko bolało, że ojciec na zewnątrz grał wzorowego ojca i
    męża i nie raz słyszałam: "Jakiego ty masz fajnego ojca", albo do mojej
    mamy:"Jakiego ma pani kochanego męża". Nie będę więcej pisać, bo nadal jest
    to dla mnie zbyt trudne (pisząc to łzy cisną mi się do oczu).Powiem tylko
    tyle - mając już nieco ponad 20lat nadal muszę "użerać" się z sądami, żeby
    łaskawie zechcieli nałożyć ojcu alimenty na moją rzecz, bo nie mam
    praktycznie środków do życia.
    Chcę tylko powiedzieć, że prędzej zrobię najgorsze głupstwo (ot, dla
    przykładu łyknę sobie kilka fiolek silnych środków nasennych) niż pozwolę
    się wcielić do wojska (mimo, że szanowna komisja raczyła mi dać kategorię
    A ).
    Na koniec chciałam oświadczyć, że nie kocham tego kraju, nie czuje się jego
    obywatelką i absolutnie nie czuję się za niego odpowiedzialna (skoro ten
    kraj nie czuł się absolutnie odpowiedzialny za mnie!!!) i zrobię wszystko,
    żeby stąd jak najszybciej uciec!!!!.
    I ostatnie zdanie: Drodzy decydenci tego kraju, weżcie sobie do serca to co
    napisałam i zróbcie WSZYSTKO, żeby cholera ŻADEN dzieciak nie musiał patrzeć
    i przechodzić tego co ja przeszłam i nie znienawidził was na starcie swego
    dorosłego życia tak jak ja was NIENAWIDZĘ.



    Ps Jeśli ktoś mógłby mi pomóc legalnie "wywinąć" się z wojska to bardzo
    proszę o takową pomoc.

    Ps2 Jeżeli znacie jakiegoś decydenta tego kraju, prześlijcie mu ten list,
    byłabym naprawdę szczęśliwa gdyby to trafiło do naszego Prezydenta p.
    Aleksandra Kwaśniewskiego (jedynej osoby,spośród polityków,którą darzę dużym
    szacunkiem).













  • 2. Data: 2002-04-09 17:18:54
    Temat: Re: List otwarty do decydentów tego kraju (i nie tylko) w sprawie obrony RP
    Od: "Tomasz" <t...@p...onet.pl>


    Użytkownik "India" <I...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:a8v392$h4t$1@news.onet.pl...
    > Ostatnio, jako, że ukończyłam Medyczne Studium Zawodowe, dostałam wezwanie
    > na komisję wojskową. Przykro mi, zle muszę stanowczo oświadczyć, że nie
    mam
    > zamiaru poświęcać się dla tego kraju, a to z bardzo prostej przyczyny -
    TEN
    > KRAJ nie umiał mnie obronić nawet przed własnym ojcem (mimo, że
    teoretycznie
    > istnieją instytucje, które powinny stać na straży praw dziecka i
    obywatela).
    > Kiedy, nie mogąc znieść już cierpień i upokorzeń, moja matka zaczęłam
    mówić,
    > że stary nas tłucze - owszem sprawa trafiła do sądu i komitetu ochrony
    praw
    > dziecka (miało to miejsce kilkanaście lat temu), cóż z tego jak nikt nie
    > chciał nam wierzyć!!! Zmuszano mnie do opowiadania (a nadmienię w tym
    > miejscu, że byłam wtedy niewiele rozumiejącym, zastraszonym dzieckiem) ze
    > wszelkimi szczegółami aktów przemocy wobec nas, jacyś tzw. psycholodzy
    > wypytywali np czy ojciec miał otwartą czy zamkniętą rękę i inne takie
    > szczegóły - cholernie to bolało i nikt nie zwracał uwagi na łzy, siniaki,
    > każdy tylko chciał znać sensacyjne szczegóły.... Potem gdy przyszło co do
    > czego, ci tzw. psycholodzy pisali opinie do sądu, w których pisali mniej
    > więcej coś takiego: "dzieci kłamią, są zastraszone przez matkę i mówią
    > wszystko pod jej dyktando.." i inne takie wierutne bzdury, a myśmy
    cierpieli
    > nadal, tym bardziej , że trzeba było o tym wszystkim opowiadać obcym
    > ludziom, a potem bać się czy czasem ojciec się o to znowu nie wścieknie.
    Tym
    > bardziej to wszystko bolało, że ojciec na zewnątrz grał wzorowego ojca i
    > męża i nie raz słyszałam: "Jakiego ty masz fajnego ojca", albo do mojej
    > mamy:"Jakiego ma pani kochanego męża". Nie będę więcej pisać, bo nadal
    jest
    > to dla mnie zbyt trudne (pisząc to łzy cisną mi się do oczu).Powiem tylko
    > tyle - mając już nieco ponad 20lat nadal muszę "użerać" się z sądami, żeby
    > łaskawie zechcieli nałożyć ojcu alimenty na moją rzecz, bo nie mam
    > praktycznie środków do życia.
    > Chcę tylko powiedzieć, że prędzej zrobię najgorsze głupstwo (ot, dla
    > przykładu łyknę sobie kilka fiolek silnych środków nasennych) niż pozwolę
    > się wcielić do wojska (mimo, że szanowna komisja raczyła mi dać kategorię
    > A ).
    > Na koniec chciałam oświadczyć, że nie kocham tego kraju, nie czuje się
    jego
    > obywatelką i absolutnie nie czuję się za niego odpowiedzialna (skoro ten
    > kraj nie czuł się absolutnie odpowiedzialny za mnie!!!) i zrobię wszystko,
    > żeby stąd jak najszybciej uciec!!!!.
    > I ostatnie zdanie: Drodzy decydenci tego kraju, weżcie sobie do serca to
    co
    > napisałam i zróbcie WSZYSTKO, żeby cholera ŻADEN dzieciak nie musiał
    patrzeć
    > i przechodzić tego co ja przeszłam i nie znienawidził was na starcie swego
    > dorosłego życia tak jak ja was NIENAWIDZĘ.
    >
    >
    >
    > Ps Jeśli ktoś mógłby mi pomóc legalnie "wywinąć" się z wojska to bardzo
    > proszę o takową pomoc.

    Kobieta i pobór? Pierwsze słyszę.

    pozdr.
    T.



  • 3. Data: 2002-04-09 18:02:41
    Temat: Re: List otwarty do decydentów tego kraju (i nie tylko) w sprawie obrony RP
    Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>

    Dnia pięknego Tue, 9 Apr 2002 19:18:54 +0200, "Tomasz"
    <t...@p...onet.pl> napisałbył:

    >> Ostatnio, jako, że ukończyłam Medyczne Studium Zawodowe,
    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    >Kobieta i pobór? Pierwsze słyszę.

    Pielęgniarki z definicji mają książeczkę wojskową i chyba podlegają
    obowiązkowi służby wojskowej, choć chyba niekoniecznie na tych samych
    warunkach co mężczyźni...
    --
    Tristan hrabia Alder
    (ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)


  • 4. Data: 2002-04-09 18:03:44
    Temat: Re: List otwarty do decydentów tego kraju (i nie tylko) w sprawie obrony RP
    Od: Tomasz Śląski <t...@s...pl>

    Użytkownik "Tomasz" <t...@p...onet.pl> napisał:

    [ciaaaaaaach]

    > Kobieta i pobór? Pierwsze słyszę.

    A ja pierwsze widze, ze cytuje sie wszystko zeby jedno zdanie dopisać
    :-/


    --
    TOM
    GSM +48 607 81 83 30 GG 139980 TS635-RIPE


  • 5. Data: 2002-04-09 19:30:55
    Temat: Re: List otwarty do decydentów tego kraju (i nie tylko) w sprawie obrony RP
    Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>

    On Tue, 9 Apr 2002, Tomasz wrote:

    >+ Użytkownik "India" <I...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    [...dobrze ponad 40 linii cytatu...]
    >+ Kobieta i pobór? Pierwsze słyszę.

    Najwyraźnie nie pierwsza rzecz :> (o której nie wiesz)
    Czy np. o cięciu cytatów słyszałeś ?

    >+ pozdr.

    Wzjm. - Gotfryd
    (pomysłu dla "Indii" nie mam)


  • 6. Data: 2002-04-10 05:47:41
    Temat: Re: List otwarty do decydentów tego kraju (i nie tylko) w sprawie obrony RP
    Od: "VERTRET" <v...@k...onet.pl>

    >
    > Ps Jeśli ktoś mógłby mi pomóc legalnie "wywinąć" się z wojska to bardzo
    > proszę o takową pomoc.


    > Ps2 Jeżeli znacie jakiegoś decydenta tego kraju, prześlijcie mu ten list,
    > byłabym naprawdę szczęśliwa gdyby to trafiło do naszego Prezydenta p.
    > Aleksandra Kwaśniewskiego (jedynej osoby,spośród polityków,którą darzę dużym
    > szacunkiem).

    To wszystko chyba rzeczywiscie mialo bardzo zly wplyw na Twoja psychike, skoro
    sadzisz, ze zabiora
    Cie do wojska oraz, że Pan Kwasniewski, szacunek, itp.
    Współczuje

    mat




  • 7. Data: 2002-04-10 08:18:53
    Temat: Re: List otwarty do decydentów tego kraju (i nie tylko) w sprawie obrony RP
    Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>

    On Wed, 10 Apr 2002, VERTRET wrote:
    [...]
    >+ > Ps Jeśli ktoś mógłby mi pomóc legalnie "wywinąć" się z wojska to bardzo
    >+ > proszę o takową pomoc.
    [...]
    >+ To wszystko chyba rzeczywiscie mialo bardzo zly wplyw na
    >+ Twoja psychike, skoro sadzisz, ze zabiora Cie do wojska

    Hm... Ja rozumiem że wojsko ma kłopoty i nie chce brać
    poborowych (no, nie wszystkich !). Ale biorąc pod uwagę że
    kryzys w kraju - może się okazać że "służb medycznych"
    jest JESZCZE MNIEJ (a jak potrzebują to "biorą wszystko").
    Sądząc z tonu wypowiedzi wnioskuję że prezentujesz swoje
    odczucia a nie znane ci fakty - mylę się ?
    (a do meritum - pomóc tylko może infomacja; czy ktoś
    WIE, jakie jest bieżące zapotrzebowanie - to MOŻE
    być wskażnik szans uzyskania zwolnienia od powołania)

    Pozdrowienia, Gotfryd


  • 8. Data: 2002-04-10 18:14:21
    Temat: Odp: List otwarty do decydentów tego kraju (i nie tylko) w sprawie obrony RP
    Od: "India" <I...@p...onet.pl>


    Użytkownik Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl> w
    wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:Pine.LNX.4.21.0204101013270.9619-100000@irys
    .stanpol.com.pl...
    > On Wed, 10 Apr 2002, VERTRET wrote:
    > >+ Twoja psychike, skoro sadzisz, ze zabiora Cie do wojska
    >
    > Hm... Ja rozumiem że wojsko ma kłopoty i nie chce brać
    > poborowych (no, nie wszystkich !). Ale biorąc pod uwagę że
    > kryzys w kraju - może się okazać że "służb medycznych"
    > jest JESZCZE MNIEJ (a jak potrzebują to "biorą wszystko").
    > Sądząc z tonu wypowiedzi wnioskuję że prezentujesz swoje
    > odczucia a nie znane ci fakty - mylę się ?

    Na fakty sama patrzyłam więc chyba je znam. Jednak masz rację - prezentuję
    swoje odczucia. We mnie się wszystko burzy, rozumiesz? Kicham na taki kraj,
    który nie umie bronić najmniejszych swoich obywateli, potem robi mi cholerne
    problemy z badaniami dopuszczającymi mnie do Medycznego Studium, a na koniec
    jak już uda mi się zrobić dyplom to im się nagle przypomina, że ja mam
    ustawowy obowiązek bronić tego "bagna".I pomyśleć, że jako mała dziewczynka
    byłam na tyle naiwna i głupia, żeby wierzyć, że tzw. "moja ojczyzna"
    kiedykolwiek mi pomoże.... Teraz proszę - dali mi kolejny
    problem -nieuregulowany stosunek do służby wojskowej - i teraz niech ktoś mi
    odpowie: czy znajdzie się taki "frajer", który zechce mnie gdziekolwiek
    zatrudnić???? (bo roboty jak dotąd nie mam i prawa do zasiłku też nie).

    > (a do meritum - pomóc tylko może infomacja; czy ktoś
    > WIE, jakie jest bieżące zapotrzebowanie - to MOŻE
    > być wskażnik szans uzyskania zwolnienia od powołania)
    >
    > Pozdrowienia, Gotfryd

    dziękuję za pozdrowienia :-)

    a tak przy okazji - czy jak umotywuje się szczerą nienawiść do kraju,
    którego chcąc nie chcąc jest się obywatelem, to czy jest jakaś szansa, że
    zwolnią od obowiązku jego obrony? Mam jeszcze parę dni na napisanie
    odwołania i cały czas intensywnie myślę co tu napisać, żeby nie urazić dumy
    żadnego urzędnika (co by mnie ten "kochany" kraj do kicia nie wpakował).
    >



  • 9. Data: 2002-04-11 04:25:43
    Temat: Re: List otwarty do decydentów tego kraju (i nie tylko) w sprawie obrony RP
    Od: a...@p...pl (Tomas)

    To zapewne koleś z wadą genetyczną, ma między nogami to co każdy facet ale w
    głowie kobiecość, moim zdaniem powinien o tym po prostu powiedzieć na
    komisji i na pewno by dostał kategorię D.

    Tomas


    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo


  • 10. Data: 2002-04-11 15:45:15
    Temat: Re: List otwarty do decydentów tego kraju (i nie tylko) w sprawie obrony RP
    Od: "Jupraw" <j...@p...onet.pl>

    Nie jest tak jak Pani myśli. Nikt Panią nie będzie brał do wojska.
    Z treści maila nie mogłem zrozumieć, czy już Pani stawała przed komisją, czy
    też dopiero ma Pani stawać?
    W świetle ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP i aktów wykonawczych, do
    poboru (nie mylić z powołaniem do wojska) wzywane są kobiety, które w danym
    roku szkolnym kończą naukę w średnich i policealnych szkołach medycznych.
    Pobór polega na ustaleniu przez powiatową komisję lekarską (cywilni lekarze
    powoływani przez wojewodę) kategorii zdolności do czynnej służby wojskowej,
    założenie ewidencji wojskowej i wręczenie książeczki wojskowej.
    Nikt Panią nie będzie powoływał do odbycia służby wojskowej.

    ______
    Jupraw


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1