eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Jak to wyglada w praktyce?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 46

  • 11. Data: 2003-11-20 15:45:03
    Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Robcio" <r...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:bpihrb$94n$1@sunflower.man.poznan.pl...
    >
    > Misiek - lesiek a moze to kobieta wjechala na zielonym ?? czytaj dokladnie
    > Policja orzekla wine kobiety moze dlatego ze

    jednak wjechała na czerwonym?? Jakoś misiu-głuptasiu bardziej wierzę w to co
    ustaliła policja.
    Jeśli nie potrafisz dyskutować na odpowiednim poziomie, bez uciekania się do
    inwektyw to...pędź pętaku.

    Leszek



  • 12. Data: 2003-11-20 16:21:19
    Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
    Od: Catbert <v...@w...pl>

    On 2003-11-20 16:45, Leszek wrote:

    >>Misiek - lesiek a moze to kobieta wjechala na zielonym ?? czytaj dokladnie
    >>Policja orzekla wine kobiety moze dlatego ze
    >
    >
    > jednak wjechała na czerwonym?? Jakoś misiu-głuptasiu bardziej wierzę w to co
    > ustaliła policja.
    > Jeśli nie potrafisz dyskutować na odpowiednim poziomie, bez uciekania się do
    > inwektyw to...pędź pętaku.

    Ostatnio skazano kobietę (Leszku, naprawdę nic osobistego, kobiet i
    mężczyzn jest mniej więcej po połowie więc to ślepy los; przykro mi, że
    je z jakiegoś powodu niżej cenisz jako kierowców) - więc skazano
    kobietę, której obywatel wjechał w kuper, jak ruszała na zielonym. Sont
    powiedział, że jak było zielone to powinna jechać.
    Sont jest niezawisły, jak mnie informowano na grupie, więc może.

    Można sobie wyobrazić taki przypadek (właściwie wypadek).
    Statek kosmitów spada na prawidłowo jadący samochód. Prawidłowo znaczy z
    własciwą dla ograniczeń i warunków wszelakich prędkością.
    I co mówi sont? Sont mówi, że gdyby jadący zachował właściwą prędkość -
    właściwą, znaczy mniejszą, to do wypadku by nie doszło, bo pojazd byłby
    w innym miejscu niż upadek statku kosmicznego, np. byłby w Jankach, a
    nie na Placu Defilad.

    No ale jak tu mandat kosmicie wręczyć - głupio tak jakoś, bo gościem
    jest na naszej planecie, a Polskę wybrał na swe pierwsze odwiedziny.
    Nijak nie wypada.

    Wiara czyni cuda - polegające np. na tym, że giną protokoły hamowania, a
    funkcjonariusze informują prasę i właściwy podmiotowo i miejscowo organ,
    że hamowanie nie miało miejsca, chociaż jeszcze w kilka dni później
    można było zobaczyć te ślady na jezdni - bo jak mawiają ludzie
    niezależni finansowo - były zajebiste.

    W jenzyku, który znasz zapewne biegle - operacja jakiej dokonałeś, zwana
    jest mataczeniem.
    Ktoś twierdzi, że "na zielonym", kto inny, że w hipotetycznej innej
    sytuacji mogło być "na czerwonym" - no i Ty guru: "wiec jednak na
    czerwonym".
    Może chcesz, by tytułować Cię Mistrzem?
    No, sorry, chyba "fopa" popełniłem, bo do tego "miszcza" to się zaraz
    Margierita przypałęta i będziesz musiał włączyć inwektywy pod moim adresem.
    Uprzedzę Twoją proletariacką czujność: już czuję się pognębiony i
    wybaczenia dopraszam się za nietakt i brak zrozumienia.

    Zdrowia życzę, bo się obaj starzejemy, tyle, że ty piekniej jakoś,
    Catbert


  • 13. Data: 2003-11-20 16:39:26
    Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Catbert" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:bpiplr$o2m$1@korweta.task.gda.pl...


    >przykro mi, że je z jakiegoś powodu niżej cenisz jako kierowców)


    Mnie też jest z tego powodu przykro. Ale to że kobiety (oraz mężczyźni w
    kapeluszach)jeżdżą jeżdżą "inaczej" fakt który potwierdzają moje codzienne
    obserwacje.
    Nie zabraniam nikomu mieć inne zdanie.


    -
    > Sont jest niezawisły, jak mnie informowano na grupie, więc może.


    Po co z uporem godnym lepszej sprawy piszesz "sont" zamiast "sąd" ??



    > Ktoś twierdzi, że "na zielonym", kto inny, że w hipotetycznej innej
    > sytuacji mogło być "na czerwonym" - no i Ty guru: "wiec jednak na
    > czerwonym".

    Czytaj uważnie. Napisałem że bardziej wierzę w protokół policyjny a nie że
    wjechała na czerwonym (chociaż to prawie to samo).



    --
    Pozdr
    Leszek
    GG 1631219
    "Gdy nie potrafi się atakować myśli, atakuje się jej autora"



  • 14. Data: 2003-11-20 16:57:30
    Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
    Od: Catbert <v...@w...pl>

    On 2003-11-20 17:39, Leszek wrote:
    > Użytkownik "Catbert" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:bpiplr$o2m$1@korweta.task.gda.pl...
    >
    >>przykro mi, że je z jakiegoś powodu niżej cenisz jako kierowców)
    >
    > Mnie też jest z tego powodu przykro. Ale to że kobiety (oraz mężczyźni w
    > kapeluszach)jeżdżą jeżdżą "inaczej" fakt który potwierdzają moje codzienne
    > obserwacje.

    Więc kobietom w kapeluszach należy zabrać prawa jazdy, czyż nie?

    >>Sont jest niezawisły, jak mnie informowano na grupie, więc może.
    >
    > Po co z uporem godnym lepszej sprawy piszesz "sont" zamiast "sąd" ??

    Czy sprawa, by wyroki sądu były zgodne z prawem i prawda materialną, to
    "zła sprawa"? Znasz lepszą, to się podziel wiedzą tajemną.
    To taka maniera, którą my ludzie prości posługujemy się dla wyrażenia
    dezaprobaty.

    >>Ktoś twierdzi, że "na zielonym", kto inny, że w hipotetycznej innej
    >>sytuacji mogło być "na czerwonym" - no i Ty guru: "wiec jednak na
    >>czerwonym".
    >
    > Czytaj uważnie. Napisałem że bardziej wierzę w protokół policyjny a nie że
    > wjechała na czerwonym (chociaż to prawie to samo).

    Było mataczenie, jest manipulacja.

    On:
    "Misiek - (...) a może to kobieta wjechala na zielonym ?? czytaj
    dokladnie" - przedpiszca zadał przewrotne pytanie, sugerujące, że
    używając słowa "może" uprawdopodobnić można dowolną tezę.

    Ty:
    "jednak wjechała na czerwonym?? Jakoś misiu- (...) bardziej wierzę w to
    co ustaliła policja."

    Z przypuszczenia hipotetycznej sytuacji czynisz "zeznanie swiadka",
    który potwierdza "rzeczywisty" stan rzeczy, bo go przyłapałeś na
    kłamstewkach. Potwierdzenie "wyłudzone" /"jednak wjechała na czerwonym"/
    + wiara w policję daja pewność procesową. Dla sontu, nie sądu.

    Sont w moich postach to byt abstrakcyjny, więc nieistniejący
    materialnie. Nie istnieje żaden rzeczywisty ani domniemany związek z
    sądem, który jest ostoją praworządnego państwa.
    Przy pisaniu tego posta nie ucierpiały żadne zwierzęta.

    Catbert


  • 15. Data: 2003-11-20 17:05:52
    Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Catbert" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:bpirpm$7me$1@korweta.task.gda.pl...
    >
    > Więc kobietom w kapeluszach należy zabrać prawa jazdy, czyż nie?

    Jeśli tak uważasz? Twoje prawo.
    Ja po prostu na takich uważam.


    > > Po co z uporem godnym lepszej sprawy piszesz "sont" zamiast "sąd" ??

    > To taka maniera, którą my ludzie prości posługujemy się dla wyrażenia
    > dezaprobaty.

    My to znaczy kto?? Słyszysz jakieś głosy?? Nie zauważyłem takiej "maniery"
    na grupie.

    Kończmy bo pewnie do niczego nie dojdziemy.
    Zamiast pomagać autorom wątków szukasz tylko zaczepki z moją skromną osobą.
    Jakieś kompleksy??

    Leszek






  • 16. Data: 2003-11-20 17:21:55
    Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Leszku nie masz racji. Sprawę normuje USTAWA z dnia 24 sierpnia 2001 r.
    Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia:

    Art. 101. § 1. Prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę
    nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie. Uchylenie
    następuje na wniosek ukaranego złożony w zawitym terminie 7 dni od daty
    uprawomocnienia się mandatu lub z urzędu.

    Termin do wniosku ukaranego już minął. Ale jeśli zostanie złożone
    zawiadomienie o przestępstwie i w wyniku postępowania zostanie dowiedziona
    wina długiego kierującego, to wówczas mandat może zostać uchylony z urzędu
    przez sąd i tutaj termin 7-mio dniowy nie ma zastosowania. Procedura ta
    znajduje się w dalszej części zacytowanego fragmentu ustawy.


  • 17. Data: 2003-11-20 17:35:29
    Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
    Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>

    Catbert <v...@w...pl> napisali:
    >
    > Więc kobietom w kapeluszach należy zabrać prawa jazdy, czyż nie?

    Wszystkim kobietom nalezy zabrac, a najlepiej nie wydawac.

    --
    ....................................................
    ...........
    . KRZYZAK jacek.krzyzanowski maupa pkpik.pl .
    . Skierniewice http://www.krzyzak.motocykle.org .
    ............................................... ICQ 141058219 .


  • 18. Data: 2003-11-20 17:41:50
    Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
    Od: "P N" <p...@W...gazeta.pl>

    Leszek <l...@p...fm> napisał(a):

    >
    > Użytkownik "Marcin Olender" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:bpie8n$4vh$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > > A znaczenie dla odpowiedzi ma to jakie?
    >
    > A pamiętasz pytania? Powtórzę:
    >
    > >skoro winnym ( w postepowaniu cywilnym) okazal sie
    > >mezczyzna to w jaki sposob mozna go teraz pociagnac do odpowiedzialnosci
    > >karnej?
    >
    > Jeśli mandat dostała kobieta to ona jest winna spowodowania wypadku i to że
    > obrażenia zostały zakwalifiowane jako >7dni . Czyli mamy wykroczenie.Oraz to
    > że kobieta wjechała na czerwonym a gość na zielonym.
    >

    W pytaniu autora wątku to chodzi z tego co widze jaki moze miec wplyw wyrok
    sądu cywilnego na ewentualną przyszłą sprawę karną,czyli pewnie chodzi o to
    czy można brac pod uwagę jakies tam dowody ustalone w post.cywilnym, czy sąd
    karny bedzie mogl wziąść ustalenia co do winy faceta.Mandat wlepiony jednej
    czy drugiej stronie nie ma tu zadnego znaczenia.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 19. Data: 2003-11-20 17:54:36
    Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
    Od: Catbert <v...@w...pl>

    On 2003-11-20 18:05, Leszek wrote:

    >>To taka maniera, którą my ludzie prości posługujemy się dla wyrażenia
    >>dezaprobaty.

    > My to znaczy kto?? Słyszysz jakieś głosy?? Nie zauważyłem takiej "maniery"
    > na grupie.

    My - ludzie prości; pluralis majestaticus przysługuje teraz każdemu,
    mamy demokrację. Słyszę wiele głosów, piszę za siebie. Maniery na grupie
    nie ma, bo ludzie prości boja się, że na nich nakrzyczysz, więc nie
    piszą wiele.

    > Kończmy bo pewnie do niczego nie dojdziemy.
    > Zamiast pomagać autorom wątków szukasz tylko zaczepki z moją skromną osobą.
    > Jakieś kompleksy?
    To nic złego mieć kompleksy, wcale sie tego nie wstydzę, staram się
    leczyć. Korespondując z Toba nie czuje się osobą osamotnioną.

    Założyłeś, że osoba inicjująca post kłamie, bo dotała mandat.
    Zachodzi domniemanie (wyrok sądu cywilnego), że ukarany został nie
    sprawca a pokrzywdzony. Nie musisz mi tłumaczyc, ze wyrok w cywilnym to
    dla karnego betka.

    A może druga strona była znajomym policjanta?
    Sam byłem na sprawie, gdzie sąd pyta funkcjonariusza, czy jest
    spokrewniony - a ten mówi że nie, ale nie dodaje, że osoba obca - jak
    drugi z funkcjonariuszy - świadków. Nie dodaje, bo chleją razem wódę.

    Nie interesowały Cię inne okolicznoci poza mandatem.
    Orzekłeś, że ktos jest winny i wjechał na czerwonym swietle - bo dostał
    mandat.
    Trudno odmówic racji, że jak w tytule "tak to wyglada w praktyce" -
    chociaz na szczęście nie zawsze.
    Natomiast nie rozumiem, dlaczego kontynuujesz wątki, których meritum
    jest o wiele bardziej miałkie, a Twoi adwersarze słabsi intelektualnie.
    Pastwisz sie nad słabszymi, czy jak?

    Catbert


  • 20. Data: 2003-11-20 18:14:57
    Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Catbert" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:bpiv4o$u4$1@korweta.task.gda.pl...

    >bo ludzie prości boja się, że na nich nakrzyczysz, więc nie
    > piszą wiele.

    Prosiłem o osobiste wycieczki na priva.

    > To nic złego mieć kompleksy, wcale sie tego nie wstydzę, staram się
    > leczyć. Korespondując z Toba nie czuje się osobą osamotnioną.

    j.w



    > Sam byłem na sprawie, gdzie sąd pyta funkcjonariusza, czy jest
    > spokrewniony - a ten mówi że nie, ale nie dodaje, że osoba obca - jak
    > drugi z funkcjonariuszy - świadków. Nie dodaje, bo chleją razem wódę.

    Pewno tego nie muszę Ci tłumaczyć (;)) ale napiszę że osoba z którą tylko
    chleję wódę jest w świetle prawa osobą obcą. Ale to pewnie wiedziałeś;)


    > Orzekłeś, że ktos jest winny i wjechał na czerwonym swietle - bo dostał
    > mandat.

    Dostał mandat i go przyjął przyznając się do winy. Z 7 dniowego terminu na
    odwołanie nie skorzystał.


    > Pastwisz sie nad słabszymi, czy jak?

    Nikogo nie zmuszam-to raz.
    A podnoszę ich poziom intelektualny (no bo coś w końcu do nich dotrze)- to
    dwa;))



    --
    Pozdr
    Leszek
    GG 1631219
    "Gdy nie potrafi się atakować myśli, atakuje się jej autora"


strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1