W dniu 2015-08-28 o 12:33, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 27.08.2015 o 19:15, Liwiusz pisze:
>
>> Był taki pomysł - jakiś powiat, gmina - w wersji Korwina (bez
>> ubezpieczeń, z minimalnymi podatkami, z dużą wolnością). Mimo chętnych
>> do zamieszkania, nie ma chętnych do wydzielenia takiego eksterytorium,
>
> No to powtarzam: wypierdalać do Somalii! Tam JUŻ są takie zasady!
> Prosperitę... widać.

Powtarzasz jakieś kiepskie mity i tyle. Gorąco zachęcam do zapoznania
się z systemem politycznym i sytuacją wewnętrzną w Somalii - nie ma tam
wiele wspólnego z wolnością i wolnym rynkiem.

--
Liwiusz

do góry

W dniu 26.08.2015 o 19:06, zdumiony pisze:
> W dniu 26.08.2015 o 19:05, Liwiusz pisze:
>>> RFN to system wolnorynkowy ale nie utopia w stylu JKM.
>>
>> Znaczenia słowa utopia też nie znasz.
>
> Oczywiście pomysłów Korwina nie można nazwać utopią
>
>
Tylko psychotyczną sraczką, na którą nabierają się od rzeczywistości
oderwane nieco głupawe dzieciaczki.

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

do góry

W dniu 2015-08-28 o 12:34, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 26.08.2015 o 18:21, Liwiusz pisze:
>> W dniu 2015-08-26 o 18:16, zdumiony pisze:
>>> W dniu 26.08.2015 o 18:13, Liwiusz pisze:
>>>>> Nie porównuje. Pytam co doprowadziło do cywilizacji tych warunków.
>>>>> Wolny rynek sam z siebie?
>>>>
>>>> Czyli do czego?
>>>
>>> Kapitaliści musieli trochę poluzować śrubę czując oddech komunizmu i
>>> stąd ten postęp na Zachodzie.
>>
>> O tak, komunizm zawsze deptał po plecach kapitalizmowi. Tak deptał, że
>> aż zbankrutował. Milionów ofiar nie liczę :(
>>
> Czy chcesz porozmawiać o ultraliberalnej kapitalistycznej Somalii?

Na pewno nie z tobą, ignorancie.

--
Liwiusz

do góry

Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-08-28 o 12:28, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 26.08.2015 o 17:16, Liwiusz pisze:
>>>> Już teraz korporacje mają coraz więcej władzy kosztem pańśtw
>>> To w końcu zdecydujcie się - to wina wolnego rynku, czy braku
>>> wolnego
>>> rynku?
>>> Pogląd Wojciecha jest oczywiście absurdalny. Korporacje najlepiej
>>> powstają tam, gdzie państwo tworzy oligopole lub usuwa konkurencje
>>> korporacji.
>> Państwo tworzy? Usuwa konkurencję?
>Owszem. Nie moja wina, że nie rozumiesz.

Zaraz zaraz - pierwsze wielkie korporacje powstaly w warunkach
nieskrepowanego wolnego rynku.
A potem panstwo musi walczyc z mono/oligopolem.

J.

do góry

W dniu 2015-08-28 o 12:40, J.F. pisze:
> Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
> W dniu 2015-08-28 o 12:28, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 26.08.2015 o 17:16, Liwiusz pisze:
>>>>> Już teraz korporacje mają coraz więcej władzy kosztem pańśtw
>>>> To w końcu zdecydujcie się - to wina wolnego rynku, czy braku wolnego
>>>> rynku?
>>>> Pogląd Wojciecha jest oczywiście absurdalny. Korporacje najlepiej
>>>> powstają tam, gdzie państwo tworzy oligopole lub usuwa konkurencje
>>>> korporacji.
>>> Państwo tworzy? Usuwa konkurencję?
>> Owszem. Nie moja wina, że nie rozumiesz.
>
> Zaraz zaraz - pierwsze wielkie korporacje powstaly w warunkach
> nieskrepowanego wolnego rynku.
> A potem panstwo musi walczyc z mono/oligopolem.

To raczej mit, nie mający przełożenia na rzeczywistość. Nawet jeśli
lokalnie powstaną jakieś "korporacje", to ani nie są one trwałe, ani nie
są monopolistami - małe firmy zwykle lepiej dostosowują się do rynku.

--
Liwiusz

do góry

W dniu 26.08.2015 o 11:56, Shrek pisze:

>>> razem. Jakąś równowagę osiągniemy. Możemy ją co najwyżej przesunąć. O
>>> ile - ono z grubsza o tyle jaki jest nasz udział w stosunku do emisji
>>> "naturalnych". Czyli bardzo niewiele. Magia sprężenia zwrotnego
>>
>> Nie chwytasz sedna. Zmiany naturalne, o ile nie są spowodowane gwałtowną
>> katastrofą, są dość powolne.
>
> No i?

Łatwiej się do nich adaptować bez strat.

>> My powodujemy stosunkowo gwałtowną zmianę. To pierwszy problem.
>
> A w czym dokładnie ten problem jest?

Uproszczona analogia: tracisz pracę z dnia na dzień, wylatujesz na bruk
z domu a inflacja skacze do 1000%, więc oszczędności tracisz (gwałtowna
zmiana) LUB masz pewien okres wypowiedzenia tak mieszkania jak i pracy,
a inflacja jest na niewielkim poziomie więc masz też rezerwy finansowe.

Widzisz różnicę?

>> Drugim problemem jest nie to, że zagrożone są misie polarne czy jakieś
>> rzadkie motyle, tylko nasza cywilizacja, która jest cholernie wrażliwa
>> na nawet dość drobne zmiany.
>
> Jest wrażliwa. I dlatego zwykle im cieplej było, tym lepiej się nasza
> cywilizacja rozwijała.

Mhm.

Patrz: ten slums Europa i te prężne imperia Afryki równikowej...

>> Ekosystem się dostosuje do zmian - może parę gatunków wyginie, parę
>> nowych powstanie. Ale dla ludzkości nawet krótkotrwała (kilkadziesiąt
>> lat) i względnie lokalna "awaria" dostaw żywności do rejonu aktualnie
>> niemającego z tym problemów spowoduje nieproporcjonalnie wielką
>> katastrofę.
>
> Dla ludzkości? Może dla lokalsów. Dla ludzkości liczy się czy
> _globalnie_ jesteśmy w stanie się wyżywić.

Jasne. Zwłaszcza jak z jednego z głównych eksporterów żywności staniesz
się jednym z większych importerów?

Zimbabwe zrobiło taki eksperyment, aczkolwiek nie przy pomocy zmian
środowiskowych. Rezultaty były... interesujące.

>>> (ujemnego, którego zwolennicy globcia starają się nie zaważać - w
>>> zasadzie żadnego sprzężenia ujemnego w ich modelach nie ma, co oznacza,
>>> że modele są do d4, bez dalszej analizy - są z założenia niestabilne, a
>>> prakrtyka pokazuje, że klimat z założenia jest układem stabilnym).
>>
>> Cóż, klimat Marsa i Wenus też są stabilne ;->
>
> No są - od dłuższego czasu. Podobnie jak Ziemi.

Sam widzisz, że niektóre poziomu stabilności nie są... pożądane.

>>> Znów to samo - jakby tak było, to większość biznesów by poupadała w
>>> wyniku pierwszego lepszego kryzysu. A nie upadają. Patrz wyżej.
>>
>> Primo: pisałem o MALUTKIEJ MARŻY. Firmy mają z reguły dość duże marże.
>
> A skąd pomysł, że klimat ma działać na małej marży? Jakby dział na małej
> i _niezmiennej_, to zgodnie z twoją analogią, już dawno by zbankrutował.

Było już kilka takich "plajt". Powstały nowe "korporacje".

>> Secundo: nie upadają? no popatrz...
>> Znaczy się ta fala plajt i ratowania z pieniędzy podatników różnych
>> biznesów to było tylko takie... złudzenie?
>
> A kogo ratujemy? Bo coś mi się widzi, że nie tych co na małej marży
> jadą. Podobnie jak z klimatem;)

Ratujemy stabilność systemu.

>>> Nie przeczę, że klimat się ociepla, uważam tylko, że antropogeniczny
>>> proces tego zjawiska nie jest przesądzony, a wiara w modele, które
>>> sprawdzają się w okresie dwóch stuleci, i są bardzo wątpliwe jako całość
>>> jest oznaką naszej pychy jako gatunku ludzkiego;) IMHO założenie, że
>>> wiemy o klimacie wszystko, a niedostrzegamy żadnych ujemnych sporzężeń
>>> świadczy o naszym małym rozumku. Takie sprzężenia muszą być, bo inaczej
>>> skończyli byśmy jako kula lub Wenus.
>>
>> Wenus ma 2x wyższą stałą słoneczną i brak pola magnetycznego.
>
> No i? Stała słoneczna to jedno, gazy cieplarniane to drugie.

I wg ciebie niezależne?

>> I zgadzam się, że o klimacie nie wiemy wszystkiego... niemniej jednak
>> (1) przesłanki względem antropogenicznych zmian klimatycznych są bardzo
>> mocne, a poza tym (2) skoro nie znasz dokładnie mechanizmu to może
>> jednak lepiej byłoby starać się jak najmniej nań wpływać na oślep czy
>> wręcz losowo?
>
> Ja wolałbym, żeby decyzja dotyczące światowej gospodarki nie były
> podejmowane na podstawie domysłów. Jeszcze raz. Nikt nie przeczy, że CO2

Domysłów?

> jest gazem cieplarnianym. Nikt nie przeczy, że klimat się ociepla.
> Uważam tylko, że te model są mocno niedoskonałe. Już kiedyś

To nie jest "model". "Modelu" zasadniczo nie znamy. Mamy pewne
przewidywania na podstawie obserwowanych trendów, ale nie mamy "modelu"
pozwalającego na jednoznaczną symulację milion lat klimatu na podstawie
danych wejściowych - chociażby dlatego, że nie mamy wszystkich danych
wejściowych.

Ale ponownie: masz mechanizm. Widzisz, że twoje działania powodują w nim
skutki. Nie do końca rozumiesz, jak ten mechanizm działa. Ingerujesz weń
na ślepo mimo braku zrozumienia, czy może starasz się najpierw w pełni
zrozumieć jak działa a póki co starasz się go za bardzo nie dotykać?

> postulowałem. Weźmy model, wystartujmy milion lat temu i zobaczmy czy po
> milionie się będzie z grubsza zgadzało z teraźniejszością. Zwolennik

Skąd weźmiesz model?

[ciach]

>> "Nie wiem, jak to działa, więc nic złego się nie stanie jak wrzucę tam
>> swoje śmieci", tak?
>
> Jak masz śmieci, to musisz coś z nimi zrobić.
>
> Shrek.
>


--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

do góry

W dniu 26.08.2015 o 15:29, Shrek pisze:
> On 2015-08-26 11:11, Liwiusz wrote:
>> W dniu 2015-08-26 o 11:07, zdumiony pisze:
>>> W dniu 26.08.2015 o 11:02, Liwiusz pisze:
>>>> A wolny rynek nie może być "zbyt wolny", tak jak w cukrze nie może być
>>>> "za dużo cukru". Jak rynek nie będzie wolny, to przestanie być po
>>>> prostu
>>>> wolnym rynkiem.
>>>
>>> Nie jestem dogmatykiem, więc nie musi być dogmatu i "wolnego rynku"
>>
>> Wolny rynek to stan faktyczny, a nie dogmat.
>
> To teraz wymień kraje, gdzie taki stan faktyczny istnieje:P

Somalia!


--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

do góry

W dniu 26.08.2015 o 15:04, Shrek pisze:
> On 2015-08-26 10:41, Andrzej Lawa wrote:
>
>>> Zresztą akurat ta analogia jest na miejscu, bo jak nie wiadomo o co
>>> chodzi z tym klimatem, to zaczyna być wiadomo.
>>
>> Ale raczej nie tak, jak myślisz - chodzi o uniknięcie ogromnych strat,
>> jakie spowodowałaby konieczność globalnej reorganizacji całego rolnictwa
>> czy przenoszenia dużych ośrodków ludności.
>>
>> To ludzka cywilizacja jest najbardziej wrażliwa na takie zmiany.
>
> Tak wrażliwa, że zawsze jak było ciepło to się zaczynała lepiej rozwijać:P

I dlatego najpotężniejsze współczesne imperia znajdują się w Afryce
Równikowej? ;->

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

do góry

W dniu 26.08.2015 o 16:50, Liwiusz pisze:
> W dniu 2015-08-26 o 16:37, zdumiony pisze:
>> W dniu 26.08.2015 o 16:18, Liwiusz pisze:
>>> No widzisz, jest jakiś wzór. Tak jak z wolnym rynkiem - czyli stanem,
>>> gdzie o wyborach gospodarczych decydują wyłącznie strony transakcji.
>>
>> A teraz udowodnij że ten stan jest stanem pożądanym
>
> Tobie na pewno nie udowodnię, bo mało rozumiesz, natomiast ogólnie każdy

Tak, i w dodatku jego wiara z świętego, wszechwiedzącego krula jest za mała.

> normalny się zgodzi, że lepiej będzie, jak sam będzie decydował co i
> gdzie kupić lub z kim zawrzeć umowę.

Moment! Mowa była o szczepionkach...

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

do góry

>>>> Wiele szczepień bardziej szkodzi niż pomaga
>>> Które? Przypominam że takie mocne stwierdzenia wymagają *DOWODÓW*.
>> Iksela dawała linki , tu na tej grupie, ja weszłam pszeczytałam, tam
>> były naukowe publikacje.
>
> a) używasz jako podpory swoich twierdzeń "linki z internetu podesłane
> przez innego, rownie mądrego internautę".
> b) idę o zakład że nie masz pojęcia jak odróznić publikacje naukowe od
> czegoś co je nieźle udaje.

Piszesz dalej takie bzdury, dotyczące higieny itp, że nie mam wątpliwości,
że jesteś płatnym propagandzistą.
Więc nie krytykuj arytkuł naukowego, nim go nie pszeczytasz.


>>> ....Dziecku w przedszkolu nie wyjasnisz że nalezy sie bawić w
>>> rękawiczkach ...
>> Jesteś nienoramlny. Dziecko bawi się w pisakownicy, w normalnym -
>> niesterylnym piasku, po to właśnie, by mieć styczność z zarazkami
>
> Stycznośc z zarazkami polio oznacza zachorowanie na polio. Mylisz mało
> szkodliwe wirusy sraczkowe na które mało kto się szczepi od choroby ktora
> robi Ci z dziecka *kalekę*.

NIe było zahorowania na polio w Polsce od kilkudziesięciu lat.
Były jedynie powikłąnia poszczepienne.
Jak jesteś w panice pszed horobą, ktura wyginęła , to idź lecz się u
psyhiatry.



>> jego układ odpornościowy wypracował metody walki z tym rodzajem
>> niebezpieczeństwa.
>
> Nie zdąży. Na tym polegają choroby zakaźne.

NIe masz zielonego pojęcia o medycynie, o tym o czym piszesz.
Weź taki pułpasiec. Niby zakaźny, a zahorowanie nań powoduje odporność na
ospę wietszną, taż zakaźną.
Teraz rozumiesz na czym polega edukacja ukłądu odpornościowego, i dlaczego
dzieci nieswzczepione mają bardziej dojżały, silniejszy ukłąd odpornościowy?


>> Od latnie było pszypadku zahorowania poza
>> komplikacjami poszczepiennymi.
>
> Poczekaj kilka lat. Wystarczy że odpowiednio duży procent imbecyli nie
> zaszczepi dzieci. Zbieraj na wózek inwalidzki dla dziecka. Lub na
> hospicjum.
NIe wystaczy, bo nie było takie pszypadku wiele lat.


>> A inne epidemie? Może powiesz, że dawne zwykłe zahorowania dzieciarni na
>> odrę , ospę, rużyczkę to były epidemie?
>
> Tak. Zapytaj o umieralnośc noworodków jakieś 100 lat temu,...
Mnie nie interesuje umieralność 100 lat temu w epoce gdy mydło było mało
znane.
Ja mam nieco pond 40 lat. Mnie nie szczepiono na odrę , ospę , rużyczkę i
jestem z tego powodu szczęśliwa, bo spokojnie pszeszłam te horoby wieku
dziecięcego dając szansę mojemu układowi odpornościowemu na spokojne uczenie
się , nabywanie odporności. Nie było wtedy epidemi , były masowe
zahorowania, nie siejące żadnej paniki, jak ty to robisz. Każde dziecko musi
czasem pohorować, właśnie by nabyć odporności by pewne mehanizmy obronne
organizmu magły się obudzić, wykształcić, jak np. gorączka. Pszebieg tyh
horub był dużo łagodniejszy niż 3 dniowa gorączka.

> byc może twoi dziadkowie pamiętają ile umieralo średnio dzieci w
> przeciętnej rodzinie. "Z niejasnych przyczyn". Te czasy powrócą.
Nie powrucą. Z niejasnyh pszyczyn to będzie umierać pokolenie masowo
szczepione.


>> Bzdury. To były zwykłe
>> powtażalne w sensie masowym co kilka lat horoby wieku dziecięcego mniej
>> groźne od samego szczepienia.
>
> Odra, ospa i różyczka mają piwikłania o których nie chcesz słyszeć, bo sa
> drastyczne. To że o nich nie słyszysz to tylko dlatego że prawie wszyscy
> ich nie mieliśmy. Zgadujesz dlaczego?
Mają powikłania, zwłaszcza, gdy są źle leczone, gdy są złe warunki
bytowania, a zwłąszcza, gdy dopadną osłabionego dzieciaka, ale i tak takie
powikłąnia są mniejsze od powikłąń samego szczepienia.


>
>> Wiem, bo ze względu na rok urodzenia nie
>> byłam szczepiona na to i spokojnie zarażając się pszedszkolu
>> pszehodziłam wszystkie takie
>
> Zaś siotka mojego tescia miała pryszcze ale znikneły jak zaczeła jeść
> kebab. Wniosek z tego taki że kebaby leczą pryszcze.
NIe umiesz wnioskować, raczej ta pani nie umiała gotować.

> , bez jakijkolwiek paniki, i na pewno każda
>> z tyh dolegliwości była duuuużo mniejsza od pszeciętnej grypy.
>
> Ty nie wiesz co to jest stracić mózg i zostać rosliną w wyniku powiklań po
> chroboach na które od wielu lat znamy leki? Zastanów się nad taką sceną:
> twója córka trzyma Cie za rękę i pyta "Mamusiu, dlaczego ja musze umierać
> a inne dzieci mają tylko bąble". Zastanów się.

A co odpowiesz umierającemu po szczepionce malcowi , ktury spyta, dlaczego
pozwoliłaś mnie zaszepić ?

>
>> Traktowalismy to jak phłę ktura należy złapać i usunąć.
>
> Trywialujesz. To jeden z najwiekszych grzechów imbecyli
> antyszczepionowych. Trywializacja poważnego problemu. Stąd ci idioci
> zarażający swiadomie ospą dzieci. Bo ospa to tylko takie bąbelki, nie?
NIe masz argumentuw, jesteś panikażem, i dlatego zbyt często używasz słuw
imbecyl, idiota....


>>>> .... Dzieci szczepione mają mniejsze szanse
>>>> pszeżycia białaczki i innyh nowotworuw niż dzieci nieszczepione.
>>> Dowody proszę. Ale DOWODY a nie opinie tumanistów.
>> To jest wiadome od wielu lat. Poszperaj w internecie to znajdziesz.
>
> Szperanie w internecie *NIE* jest dowodem.

Szperanie nie, ale artykuły tam publikowanie - tak.


> Religijnośc nie ma związku z katolicyzmem. Religijnośc to zachowania
> antyszczepionkowców które sprowadzają się do negowania faktów, walki z
> diabłem w postaci korporacji, uwielbienia dla ignorancji. Jak każda
> religia tylko cele nieco inne, ale metody te same.
Naprawdę zacznij się leczyć.


>
>>> Masz dowody? Przedstaw.
>> Ikselka dawała linki, to niedawno, a od dawna wiadomo, że szczepienia
>> zmniejszają szanse wyleczenia horub nowotworowyh zwłaszcza zdaje się
>> białaczki.
>
> DOWODY. Nie linki. Dowodem może być dowolna publikacja opublikowana na
> konferencji lub czasopismie z listy filadelfijskiej.

Jesteś bezczelny, są POLSKIE lepsze źrudła niż obce publikacje, kturyh celem
jest niszczenie całyh naroduw.
Ile ci płaci obcy wywiad za godzinę mącenia w internecie?



--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

do góry