eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Kanar
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 1. Data: 2003-08-21 11:44:10
    Temat: Kanar
    Od: "MyName" <t...@N...gazeta.pl>

    Rzecz cała stała się w Truj-mieście, w pociągu SKM:

    W tym pociągu, w pierwszym wagonie maszynista (czy ktoś taki) prowadzi
    sprzedaż biletów (jest tak od zawsze - każdy korzystający z SKM o tym wie).
    Jadąc dzisiaj tym pociągiem posiadałem bilet miesięczny upoważniający mnie do
    przejazdu na trasie od stacji S1 do S8 (S1, S2..SN to kolejne stacje na
    trasie). Gdy pociąg ruszył ze stacji S8 udałem się do pierwszego wagonu celem
    nabycia biletu upoważniającego mnie do przejazdu na trasie S8 - S9. Czekałem
    przy drzwiach w których sprzedawane są bilety ale osoba sprzedająca bilety
    nie pojawiła się. W połowie drogi między S8 - S9 przylazł kontroler i zażądał
    okazania biletu. Odpowiedziałem mu, że właśnie ten bilet chce nabyć,
    jednocześnie okazałem bilet na S1-S8. Dla kontrolera nie stanowiło to żadnego
    wytłumaczenia. Spisał moje dane z dowodu osbistego i z biletu miesięcznego.
    Ja powiedziałem, że mandatu nie przyjmę (czyli że go nie podpiszę) i jeżeli
    chce, to mogę podpisać protokół spisany przez policjantów, których wezwanie
    zaproponowałem. Kontroler odpowiedział, że mój podpis nie jest konieczny. Po
    oddaniu przez kontrolera biletu miesięcznego i dowodu rozstaliśmy się.

    W związku z powyżej opisanym zdarzeniem wygląda moja sytuacja w świetle
    prawa?

    1. Czy mandat jest ważny skoro go nie podpisałem, nie czytałem, ani nie
    dostałem do ręki?
    2. Czy w ewentualnym postępowaniu przed sądem mam szanse przekonać sąd że to
    firma przewozowa miała obowiązek sprzedać mi bilet, a skoro nikt się nie
    pojawił w miejscu gdzie zawsze można kupić bilet, to nie ja powinienem za to
    odpowiadać?
    3. Czy dzwonić teraz do siedziby SKM i próbować sprawę wyjaśniać, czy sprawę
    olać bo i tak jest przegrana / wygrana?

    Z góry dziękuje za wszelkie pomocne odpowiedzi. Prosiłbym o darowanie sobie
    dobrych rad typu: kupuj bilet wcześniej itd.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2003-08-21 11:58:58
    Temat: Re: Kanar
    Od: "hmmm" <p...@p...onet.pl>

    > Z góry dziękuje za wszelkie pomocne odpowiedzi. Prosiłbym o darowanie
    sobie
    > dobrych rad typu: kupuj bilet wcześniej itd.

    nigdy nie dostałelem mandatu, ale skoro jest potrzeba podpisania takowego, a
    Twój podpis na nim nie widnieje to mogą Ci, delikatnie mowiac, nic nie
    zrobic ;)
    rownie dobrze kanar moglby wypisac takie mandaty polowie Trojmiasta, gdyby
    znal ich dane osobowe. ale takie jest moje zdanie, poczekaj na opinie
    ekspertow.
    a na przyszlosc ;)

    wchodzi kanar do tramwaju i do jednego z pasazerow:
    K: bilecik prosze
    P: trąbka
    K: jaka trąbka?
    P: jaki bilecik?

    ;)

    pozdrawiam
    DM




  • 3. Data: 2003-08-21 12:37:49
    Temat: Re: Kanar
    Od: Wojciech Szweicer <w...@p...onet.pl>

    Dnia 2003-08-21 13:44, MyName napisał(a):

    >Rzecz cała stała się w Truj-mieście, w pociągu SKM:
    >
    >W tym pociągu, w pierwszym wagonie maszynista (czy ktoś taki) prowadzi
    >sprzedaż biletów (jest tak od zawsze - każdy korzystający z SKM o tym wie).
    >(...)
    >
    Czy jest to zwyczaj, czy obowiązek prowadzącego pojazd?
    Czy można gdzieś indziej kupić bilet (np. na stacji?)

    >W związku z powyżej opisanym zdarzeniem wygląda moja sytuacja w świetle
    >prawa?
    >
    >1. Czy mandat jest ważny skoro go nie podpisałem, nie czytałem, ani nie
    >dostałem do ręki?
    >
    Oczywiście, mandat jest nieważny.

    >2. Czy w ewentualnym postępowaniu przed sądem mam szanse przekonać sąd że to
    >firma przewozowa miała obowiązek sprzedać mi bilet, a skoro nikt się nie
    >pojawił w miejscu gdzie zawsze można kupić bilet, to nie ja powinienem za to
    >odpowiadać?
    >
    To zależy od tego, czy mogłeś ten bilet kupić w innym miejscu i czy
    prowadzący ma obowiązek sprzedawać bilety. Jeśli mogłeś kupić na stacji,
    to powinieneś był wysiąść i kupić tam.

    >3. Czy dzwonić teraz do siedziby SKM i próbować sprawę wyjaśniać, czy sprawę
    >olać bo i tak jest przegrana / wygrana?
    >
    >
    Olać. Nie mogą Ci udowodnić, że wówczas jechałeś pociągiem (no, chyba,
    że są jakieś kamery w pociągu).
    - Szwejk

    --
    www.wielkawojna.prv.pl 1914-1918

    "Like a madman laughing at the rain"


  • 4. Data: 2003-08-21 13:03:01
    Temat: Kanar
    Od: "FirstName LastName" <t...@N...gazeta.pl>

    > Czy jest to zwyczaj, czy obowiązek prowadzącego pojazd?
    > Czy można gdzieś indziej kupić bilet (np. na stacji?)

    Prawie na każdej stacji można taki bilet kupić - jednym z wyjątków jest S8,
    na której mój bilet miesięczny stracił ważność. Na przejazd z S8 do S9
    nabrałem ochoty dopiero na S8 dlatego wcześniej nie nabyłem. Nie wiem czy owa
    sprzedaż jest obowiązkiem, natomiast jest to napewno zwyczaj, który jest
    honorowany przez kontrolerów (często byłem świadkiem, że kontrolerzy nie
    kontrolują osób stojących w kolejce po bilety). Sprzedaż nie zawsze odbywa
    się na każdej stacji - czasami co kilka stacji. Ja stanowiłem jednoosobową
    kolejkę i trafiłem na moment kiedy nie sprzedawano.

    > To zależy od tego, czy mogłeś ten bilet kupić w innym miejscu i czy
    > prowadzący ma obowiązek sprzedawać bilety. Jeśli mogłeś kupić na stacji,
    > to powinieneś był wysiąść i kupić tam.

    Tam nie było kasy.

    > Olać. Nie mogą Ci udowodnić, że wówczas jechałeś pociągiem (no, chyba,
    > że są jakieś kamery w pociągu).

    Obrzydliwie nie lubię kłamać. Wolałbym, żeby to argumentacja o tym, że biletu
    nie mogłem nabyć pomimo szczerej chęci okazała się wystarczająca.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 5. Data: 2003-08-21 13:05:52
    Temat: Re: Kanar
    Od: "kac" <k...@t...pl>


    FirstName LastName <t...@N...gazeta.pl>, w poście:
    bi2fu5$h2p$...@i...gazeta.pl napisał:

    > Obrzydliwie nie lubię kłamać. Wolałbym, żeby to argumentacja o tym,
    > że biletu nie mogłem nabyć pomimo szczerej chęci okazała się
    > wystarczająca.
    zawsze możesz powiedzieć:
    "odmawiam udzielenie odpowiedzi" z kresowym akcentem (tylko czy
    znajdziesz gdzies dwóch młodych adwokatów, którzy bedą Ci towarzszyć i
    wspierać ;-) )


  • 6. Data: 2003-08-21 13:22:56
    Temat: Re: Kanar
    Od: "kornik" <k...@p...wytnij_to.onet.pl>

    > zawsze możesz powiedzieć:
    > "odmawiam udzielenie odpowiedzi" z kresowym akcentem (tylko czy
    > znajdziesz gdzies dwóch młodych adwokatów, którzy bedą Ci towarzszyć i
    > wspierać ;-) )
    >

    a brak biletu klasyfikuje sie na sprawe karna ?



  • 7. Data: 2003-08-21 14:15:13
    Temat: Re: Kanar
    Od: Wojciech Szweicer <w...@p...onet.pl>

    Dnia 2003-08-21 15:03, FirstName LastName napisał(a):

    >>Olać. Nie mogą Ci udowodnić, że wówczas jechałeś pociągiem (no, chyba,
    >>że są jakieś kamery w pociągu).
    >>
    >>
    >Obrzydliwie nie lubię kłamać. Wolałbym, żeby to argumentacja o tym, że biletu
    >nie mogłem nabyć pomimo szczerej chęci okazała się wystarczająca.
    >
    >
    Obawiam się, że jeśli nie mają obowiązku sprzedawania biletów w pociągu,
    a Ty się przyznasz, że jechałeś bez biletu...
    - Szwejk

    --
    www.wielkawojna.prv.pl 1914-1918

    "Like a madman laughing at the rain"


  • 8. Data: 2003-08-21 14:22:25
    Temat: Re: Kanar
    Od: Maria Ossowska <m...@a...pl>

    Wojciech Szweicer wrote:

    > Obawiam się, że jeśli nie mają obowiązku sprzedawania biletów w pociągu,
    > a Ty się przyznasz, że jechałeś bez biletu...
    > - Szwejk

    Mają obowiązek sprzedawać bilety w pierwszym wagonie i to wynika z ich
    regulaminu. Natomiast często zdarza się, że kierownik pociągu nie podchodzi
    od razu, tylko na przykład po następnej stacji itd.

    Pozdrawiam,
    Marysia



  • 9. Data: 2003-08-21 14:27:08
    Temat: Re: Kanar
    Od: Maria Ossowska <m...@a...pl>

    MyName wrote:

    > Rzecz cała stała się w Truj-mieście, w pociągu SKM:

    > W związku z powyżej opisanym zdarzeniem wygląda moja sytuacja w świetle
    > prawa?
    >
    > 1. Czy mandat jest ważny skoro go nie podpisałem, nie czytałem, ani nie
    > dostałem do ręki?


    Brak podpisu na rachunku rodzi taki skutek, że jeżeli sprawa trafi do sądu,
    to nie wydadzą nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym. ( do wydania nakazu
    w postępowaniu nakazowym potrzebny podpis akceptujący rachunek). Sąd będzie
    mógł wydać nakaz w postępowaniu upominawczym, ale wówczas sprawa jest dla
    Ciebie o tyle lepsza, że nie będziesz musiał, wnosząc zarzuty, uiszczać
    kwoty kosztów - tylko PKP SKM.

    Chyba lepiej Ci udowadniać, że wsiadłeś na ostatniej stacji ważnego biletu i
    że kierownik pociągu nie sprzedał Ci biletu.

    Pozdrawiam,
    życząc powodzenia,
    Marysia
    > 2. Czy w ewentualnym postępowaniu przed sądem mam szanse przekonać sąd że
    > to firma przewozowa miała obowiązek sprzedać mi bilet, a skoro nikt się
    > nie pojawił w miejscu gdzie zawsze można kupić bilet, to nie ja powinienem
    > za to odpowiadać?
    > 3. Czy dzwonić teraz do siedziby SKM i próbować sprawę wyjaśniać, czy
    > sprawę olać bo i tak jest przegrana / wygrana?
    >
    > Z góry dziękuje za wszelkie pomocne odpowiedzi. Prosiłbym o darowanie
    > sobie dobrych rad typu: kupuj bilet wcześniej itd.
    >


  • 10. Data: 2003-08-21 18:49:14
    Temat: Re: Kanar
    Od: Piotr 'Gerard' Machej <g...@a...eu.org>

    Użytkownik Maria Ossowska napisał:
    > Mają obowiązek sprzedawać bilety w pierwszym wagonie i to wynika z ich
    > regulaminu. Natomiast często zdarza się, że kierownik pociągu nie podchodzi
    > od razu, tylko na przykład po następnej stacji itd.

    To nie tak. To pasażer ma obowiązek zgłosić się do kierownika/konduktora
    w pierwszym wagonie, a nie siąść sobie czy stanąć w korytarzu i czekać,
    aż ktoś przyjdzie. Do przedziału służbowego można spokojnie zapukać
    i powiedzieć, że chce się kupić bilet. Jeśli kierownik każe czekać,
    to wtedy jesteście kryci - ale jeśli się sami nie zgłosicie, to
    podczas kontroli macie problem, bo nie dopełniliście obowiązku.

    Pozdrawiam,
    Gerard

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1