Jak sądzicie - a może dobrze to wiecie - czy zachowek zalicza się do kategorii długów
spadkowych?

A druga sprawa - jak o tym szukałem w necie, to trafiłem na artykuł z postawionym
problemem, sugestią rozwiązania, że zachowek tu coś pomoże - ale pełnego rozwiązania
nie ma i teraz się nad tym zastanawiam.

Żeby nie było, że kradnę, to oryginał jest tu:
https://www.kancelaria-actio.com/spadek-po-rodzicach
-co-w-przypadku-gdy-wczesniej-przekazali-wszystko-w-
darowiznie/

a jak ktoś nie chce klikać, to w skrócie:
- jest dom po rodzicach (dla uproszczenia zmarli na raz)
- jeden brat mieszkał w tym domu z rodzicami
- drugi brat mieszkał w innym domu
- po śmierci rodziców drugi brat idzie do pierwszego ustalić warunki spłaty połowy
domu po rodzicach - którą, jak sądzi, odziedziczył
- a tu pierwszy brat pokazuje mi umowę darowizny - że dostał cały dom od rodziców w
zamian za prawo mieszkania, utrzymanie i opiekę do śmierci.

No i teraz co tu pomoże zachowek?
Oraz sprawa, że darowizny za życia dla uprawnionych do zachowku wlicza się do masy
spadkowej?

Hmmm, ale czy wlicza się je do całej masy spadkowej czy tylko do takiej liczonej
teoretycznie dla wyliczenia wysokości zachowku?

No i też jest tak, że jeśli darowizny przewyższają udział w spadku, to nie trzeba
zwracać nadwyżki.

Więc z moich rozmyślań ten drugi brat mógłby w najlepszym przypadku dostać 1/8
wartości domu - bo:
- spadek przypada po połowie
- ale masy spadkowej praktycznie nie ma
- jednak do obliczania zachowku wlicza się darowiznę - więc ta "teoretyczna masa" to
cały dom
- zachowek to połowa udziału w dziedziczeniu testamentowym - więc 1/4 domu
- zachowek to dług spadkowy - jako że obaj bracia dziedziczą po połowie, to też po
połowie odpowiadają za długi - więc pierwszy brat winien jest drugiemu 1/8 wartości
domu.

Nie da się przerzucić na pierwszego brata całości długu wynikającego z zachowku - bo
jeśli drugi brat odrzuci spadek, to nie należy mu się też zachowek.

No i powstaje ciekawe pytanie, co się dzieje, gdy ktoś ma dług wobec samego siebie?
;>