Takie oto brzydkie pismo otrzymalem dzisiaj i prawde mowiac nie wiem, co
dalej z tym robic i jak z tego wybrnac - bynajmniej wcale nie jest mi do
smiechu...

Otoz mam u nich trzy numery telefonu, wszystkie juz nieaktywne i zadluzone,
z czego na dwa z nich (kazdy z osobna) otrzymalem dzisiaj takie wlasnie
pismo. Jeden numer jest zadluzony na okolo 1600zl, a drugi na okolo 2500zl,
a to wszystko trwa juz mniej wiecej ponad rok. Siec ERA zada ode mnie
natychmiastowej splaty dlugu do dnia 13.02.2004. i to w pelnej wysokosci,
czego ja nie jestem w stanie zrobic. Jak wynika z pisma w dalszej kolejnosci
dojda do tego koszty postepowania sadowego - po (srednio) 2500zl od numeru,
a wiec razem DODATKOWO 5000zl!...

1.Nie jestem w stanie splacic tego dlugu w wyznaczonym przez siec ERA
terminie - moge rozpoczac splate od marca albo nawet dopiero kwietnia, i to
w kwotach 300-400zl co miesiac (lacznie, czyli po okolo 200zl za numer). Nie
mam juz prawa do rat z sieci ERA, poniewaz wczesniej mialem juz takie
wyznaczone, ale narzucone mi kwoty byly dla mnie ZAPOROWE, poniewaz
wnioskowalem wowczas o 18 rat, a wyrazono zgode tylko na 6... Tak wiec
splacalem do listopada 2003, tyle ile moglem (duzo mniej), a pozniej z
powodu niezbyt dobrej sytuacji finansowej zaniechalem tych splat.

2. Nie wiem, ile NAPRAWDE mam czasu do rzeczonej rozprawy sadowej i nie wiem
tez jak uniknac, albo chociaz odwlec w czasie dodatkowe koszty sadowe. Co,
jak i kiedy zalatwiac z siecia ERA, dokad pisac, co wysylac, o co
wnioskowac, zeby jakos wybrnac z tej trudnej sytuacji. Co bedzie dla mnie
korzystniejsze, przy dobrowolnej splacie dlugu, ale na wlasna reke i w
takich kwotach, jakie JA moge placic (gdyby siec ERA nie wyrazila
oficjanlnej zgody na takie moje warunki) - czy lepiej bedzie splacac
systematycznie obydwa numery naraz, czy tez najpierw splacic jak najszybciej
jeden, a dopiero potem drugi.

Wszystkie moje numery telefonu figuruja na jednym, wspolnym koncie
abonenckim. Jak dotad nie wysylalem im tez zadnego zaswiadczenia o zarobkach
i zatrudnieniu, choc rozwazalem taka mozliwosc. Jestem jednak zatrudniany na
czas okreslony, obecnie na pol roku i otrzymuje za to minimalne
wynagrodzenie pracownicze (bodajze 800zl brutto). Posiadam (niestety)
mieszkanie wlasnosciowe i najbardziej obawiam sie egzekucji komorniczej na
nim wlasnie.

Ile mam czasu i co mam robic??? Bardzo prosze o pomoc i jakies konkretne
rady...

Pozdrawiam
zf