eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawosprawa Ewy Tylman › Re: sprawa Ewy Tylman
  • Data: 2022-05-13 16:20:46
    Temat: Re: sprawa Ewy Tylman
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 10.05.2022 o 16:16, Michał Jankowski pisze:
    > W anglosaskim kryminale przyznanie się zawsze było najbardziej pożądane
    > przez detektywa i kończyło sprawę.

    Teraz mam trochę więcej czasu, wiec wrócę do tematu. Przyznanie się do
    winy ma o tyle znaczenie, gdy podejrzany wyjaśnia oraz podaje znane
    tylko sobie fakty, które można połączyć z dowodami. Przykładowo gdyby
    ofiara została przed utopieniem pchnięta nożem, albo zgwałcona, a prasa
    o tym nie pisała, to wyjaśnienia podejrzanego, który by o tym powiedział
    stały by się niezłym dowodem.

    Natomiast w historii oczywiście co jakiś czas kraje wpadały na pomysł
    dowodu z przyznania się. Przykładowo procesy czarownic, gdzie wymuszano
    przyznanie się do winy. Ponieważ - jak powszechnie wiadomo - czarownice
    nie istnieją, to skala skazanych czarownic wskazuje na kretynizm w
    założeniu takiego postępowania. Przecież te kobiety przyznawały się do
    czarów.

    Nie wiem również, czy nie opierasz swojego poglądu na lekturze
    kryminałów. Rzuć okiem na film "Ojciec Mateusz", gdzie właśnie
    ksiądz-detektyw doprowadza przeważnie do przyznania się. I nikt się już
    nawet nie pochyla nad tym, czy byłoby z czym iść do sądu. Większość
    Sherlocków tak się kończy.

    W praktyce ustalenie faktycznego przebiegu zdarzeń nie zawsze musi iść w
    parze z zebraniem dowodów winy wystarczających na skazanie.

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1