eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprawo ojca › Re: prawo ojca
  • Data: 2002-07-01 13:38:02
    Temat: Re: prawo ojca
    Od: "jpiw" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]



    Użytkownik Monika Gibes <i...@p...wp.pl> w wiadomo?ci do grup
    dyskusyjnych napisał:<afpk5t$sca$1@news.tpi.pl>...
    >
    > Użytkownik jpiw <g...@p...onet.pl> w wiadomo?ci do grup
    > dyskusyjnych napisał:afpg6m$rrl$...@n...tpi.pl...
    > >
    >
    > > Pracuję równie ciężko jak i Ty i nie jak piszesz "sobie społecznie", bo
    > nie
    > > pracuję "sobie", lecz na rzecz innych w tym również dzieci.
    >
    > Hmmm... O ile się nie mylę, to praca społeczna jest bardzo trudno
    wymierna,
    > ale nich Ci będzie - pracujesz na rzecz innych, również dzieci...
    Mam bardzo dobrą opinię osoby o dużym autorytecie w Polsce.


    > A mogę zadać Ci niedyskretne pytanie? Z czego żyjesz?
    Żyję z oszczędności. Większość tej kasy pochodzi z podziału majątku. Żona
    swoją część przepiła - ja odłożyłem na studia dla dzieci.

    >
    > > Nie ukrywam dochodów przed Urzędem Skarbowym i odprowadzam podatki tak
    jak
    > i
    > > Ty.
    > > Jestem gorszym obywatelem od Ciebie, bo za swoją pracę nie pobieram
    > > wynagrodzenia jak każdy uczciwy obywatel.
    >
    > To od czego płacisz podatki (pomijając podatki po?rednie), skoro nie
    > pobierasz wynagrodzenia?
    Płacę podatki np. odsetek bankowych - reszta dochodów nie podlega
    opodatkowaniu np. dochody z obrotu papierami wartościowymi na GPW.

    > > ...i zamknie mnie do więzienia. Wtedy będzie mądrzej. W więzieniu kto?
    > > będzie mi musiał dawać je?ć i pilnować żebym nie uciekł... :))
    >
    > Koszt może ten sam, ale przynajmniej Ty będziesz odczuwał pewien
    > dyskomfort...
    ... to o to Ci chodzi... :)

    > Poza tym, ja akurat jestem zwolenniczką przymusowych robót, a nie
    > więzienia - w przypadku osób, które ?wiadomie się uchylają.
    ... a ja jestem rojalistą, tylko co z tego...

    > > Chyba trochę przesadzasz.
    >
    > W której kwesti? Nie żerujesz na budżecie=na moich podatkach? A jak to
    > okre?lisz? My?lisz, że Państwo to jaka? machina, że jak skubniesz trochę z
    > budżetu, to nie pochodzi to od jakich? całkowicie fizycznych ludzi?
    Ile Ci jestem winien?

    > > A co ja mam zrobić? Pój?ć do sądu i powiedzieć -
    > > "mam 200 tys. - chcę dzieciom zafundować studia"? - "To daj mamusi, już
    > ona
    > > będzie dobrze wiedzieć z tą kasą zrobić". Głupi nie jestem.
    >
    > Taaaa??? A nie przyszło Ci do głowy, że zamiast dawać komukolwiek kasę,
    > można te studia opłacić? A może boisz się, że matka Twoich dzieci ukradnie
    > przelew gdy będzie on wędrował na linii Twoje konto - konto uczelni?
    No i właśnie chcę to zrobić!!! Tylko jak, na miłość Boga, skoro nie wiem,
    gdzie dzieci chodzą do szkoły? Właśnie próbuję to ustalić.


    > Przypomina mi to trochę gadanie pewnego człowieka, który nie płacenie na
    > dziecko-niemowlaka tłumaczył tym, że boi się, że jego matka wyda te
    > pieniądze na papierosy. I odrzucał propozycję, że zamiast dawać pieniądze
    > można realizować okre?lone ?wiadczenia.
    >
    Nie zamykałem i nie zamykam moim dzieciom drogi do mojego serca ani do
    mojego portfela. Przez dwa i pół roku walczyłem o kontakty z dziećmi - o
    możliwość wyjazdów na wakacje, o czynne współuczestniczenie w wychowywaniu
    dzieci związane przecież z określonymi kosztami z mojej strony - wywalczyłem
    dwa zawały. Jak mam realizować te świadczenia skoro żona odmawia podania mi
    adresu zamieszkania, a ja nie mogę dojść gdzie moje dzieci chodzą do szkoły?

    Jacek


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1