eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: potrącenie a odszkodowanie. › Re: potrącenie a odszkodowanie.
  • Data: 2010-02-04 23:20:18
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Pokazywałem ci to w kontekscie A. Lawy, musze drugi raz zwraca ci uwage w
    > kontekscie mnie na ta sama sprawe - zeby wyciagac wnioski, jak powyzej,
    > powinienes przynajmniej przejrzec odrobine moich postów. Moze wtedy
    > rzetelniej moglbys sobie wyrobic opinie o moim wychylaniu się, badz nie.

    Nastepnym razem porownaj teksty Lawy i moje. I zobacz w ktorym moomencie kto
    do jakiego poziomu sie zniza.
    Byc moze to twoj kolega, nie wazne dla mnie Lawa to taki maly smieszny
    czlowieczek ktory na sile chce byc wielki.

    >>> Po trzecie znaki wcale nie sa tak interpretowane. Wystarczy obecnie
    >>> wyjechac na drogi - niby znaki mowia, ze 90 a ludzie jezdza wolniej.
    >>> A czasem szybciej.
    >>
    >> Jakos z tresci tu zamieczanych caly czas pisza: jest 90 to jade 90 bo
    >> mi wolno:)
    >
    > pewnie zle rozumiesz.
    > Pisza, ze tyle jada, bo tak oceniaja warunki na drodze.
    > Ja np. na prostej szerokiej drodze poza terenem jade szybciej niz 90,
    > przewaznie około 110.

    Ale co to ma do sprawy?
    Znak ograniczajacy predkosc jest znakiem ograniczajacym a nie nakazowym,
    jesli bedzie stac na tej drodze autobus tez pojedzisz 90km/h?

    >>>> Poza tym nie autostrady powoduja wypadki ale ludzie.
    >>>>
    >>> wypadki powoduja ludzie, wiec nie mozna porownac ilosci autostrad?
    >>
    >> Naturalnie, ze nie! Jesli nie ma autostrad to dlaczego jezdzi sie po
    >> drogach zwyklych jak po autostradach narazajac siebie i innych... to
    >> juz nie glupota to debilizm!
    >>
    > Nie to tylko kwestia prawdopodobienstwa popelnienia błedu.
    > Czym wiecej jedziessz autostrada, tym mniejsza szansa na wypadek
    > spowodowany czy to nieuwaga, czy to jakas dziura na drodze itp sytuacjami,
    > jakie zdarzaja sie w codziennej jezdzie.

    Bzdura, jesli nie potrafisz sie skoncentrowac za kierownica nie jedz!
    To taki proste...

    >>>> 60 moze 70 nie wiem, zalezy od wielu czynnikow, ale z pewnoscia jak
    >>>> beda dzwea na poboczu to na pewno nie wiecej jak napisalem...
    >>>>
    >>> no i gratuluje.
    >>> ztylko plis, blisko prawej krawedzi, bo blokujesz ruch.
    >>
    >> Blokuje? Czy ja napisalem, ze stoje?
    >> Poza tym czy ja ci zabraniam wyprzedzic?
    >
    > jest wiele miejsc gdzie nie mozna wyprzedzac (z roznych powodów -przepisy,
    > duzy ruch itd)

    No to jedz za mna, w czym problem? Albo miedzy dzewami...

    >> A dlaczego mam blisko krawedzi jechac i kogos jeszcze potracic, bo ty
    >> chcesz jechac 70km/h?
    >>
    > uuu, o nieistniejacych przepisach dotyczacych odpoczynku co 4 godziny
    > wiesz, a o istniejacych o jezdzie mozliwie blisko prawej krawedzi drogi
    > nie
    > wiesz?

    Jade tyle by jechac bezpiecznie - zrozumiales? Trzymac sie prawej krawedzi -
    to przepis mowiacy, ze w polsce jest ruch prawostronny i dlatego masz jechac
    jak najblizej krawedzi, jesli zas dorga ma wyznaczone pasy to masz jechac
    tak by nie przekraczac tych pasow. Trzymac sie blisko prawej krawedzi nie
    oznacza jazdy na tak zwany w polsce "marginesik" to jest zabronione.
    Natomiast jak znadziesz sie na waskiej drodze bez wymalowanych pasow
    obowiazuje cie wowczas to co mowi kodeks czyli nie jechac srodkiem jezdni a
    jak najblizej krawedzi prawej - wyjasnilem jasno to kierowco!

    >>> Musisz zrozumiec jedna rzecz - całego ryzyka z zycia nie
    >>> wyeliminujesz.
    >>
    >> Oczywiscie,z e nie, ale moge go zmniejszyc.
    >>
    > z toich postów wynika zdecydowanie, ze chcesz je zmniejszyc do zera.

    Nie prawda, do zera sie nie da zmniejszyc lae mozna sie starac dazyc do tego
    by zmniejszyc do zera - zreszta ty i tak tego nie zakumasz.

    >>> Ile widziałes tych awarii układu jezdnego? Jak sie boisz awarii, to
    >>> dbaj o auto, a nie zwalniaj. Jak walniesz w drzewo jadac 70 to tez
    >>> zginiesz.
    >>
    >> Czytasz ze zrozumieniem? Napisalem ci, ze przy dzewach nie pojade
    >> 90km/h z roznych wzgledow awarie byly tylko jednym z przykadow, poza
    >> tym mi sie jeszcze nie wydarzyl;a ale jestes pewny, ze tobie sie nie
    >> wydarzy?
    >
    > a z jakich innych? Jak argument podałes awarie, wiec?

    Jako jeden z licznych argumentow.
    A teraz stan i napisz: awarie sie nie zdarzaja i mozna zawsze grzac 90km/h
    na prostej aleji z dzewami!
    Powiesz tak?

    > Nie, nie jestem pewny ze mi sie nie wydarzy. Ale podejme takie ryzyko,
    > zwlaszcza, ze nie znam nikogo komu by sie zdarzyła awaria taka, ze nagle
    > auto samo zjechalo na bok.

    To poczytaj statystyki ile wypadkow smiertelnych to awarie samochodow!
    Ja tego z ksiezyca nie biore ale z polskich statystyk.

    > A obracam sie wsród wielu kierowców, ktorzy przejechali po zdecydowanie
    > wiecej niz milion km kazdy.

    No i co ci powiedzieli, ze nie musisz miec caly czas szczegolnej uwagi czy
    ostroznosci, zapytaj ich w ktorym momencie moge sobie gazete poczytac jak
    prowadze?

    >>> Najsmieszniejsze jest, ze prawdopodobienstwo tego o czym piszesz jest
    >>> pewnie miejsze niz prawdopodobienstwo smieci z powodu błedu lekarza.
    >>> A jednak nie chodzenia do lekarza nie postulujesz.
    >>
    >> Mam ci poakzac statystyki polskich drog?
    >> Wg. pewnego madrego (nie pamietam nazwiska, ale w jakies stacji tv
    >> wystapil) za 5 lat w Polsce nie bedzie rodziny w ktorej kos nie doznal
    >> uszczerbku na zdrowu lub smierci w wyniuku wypadku drogowego!!!!
    >>
    > i to dwodzi prawdopodobienstwa wystapienia awarii układu kierowniczego?

    Nie, dowodzi braklu umiejetnosci jazdy przez poslkich kierowcow.

    >>>> Zrozum, cokolwiek!
    >>>> Czlowieku, mozesz sie na ulamek sekundy oderwac od prowadzenia,
    >>>> zdekonceetrowac, stracic szczegolna ostroznosc i ladujesz na dzewie.
    >>>> 90km/h dzewo 10 metrow dalej... nawet go nie zauwazysz....
    >>>> A samochod to tylko kupa zelastwa... nigdy nie wiesz co mzoe w danym
    >>>> momencie zawiesc...
    >>
    >>> Ale osób jezdzacych 60km/h dlatego, ze obok drogi stoi drzewo to ja w
    >>> zyciu
    >>> nie spotkałem.
    >>
    >> No widzisz...Przyjedz do UK zobaczysz...
    >> Tak sie sklada, ze dla angoli zycie jest cenniejsze niz 90km/h.
    >> No ale to juz sposob rozumania indywidualnego.
    >>
    > a moze to zwyczajna głupota bac sie jakiejs wyimaginowanej awarii, ktora
    > po
    > prostu sie nie zdarza?

    Nigdy sie nie zdarza?
    Poza tym awaria nie jest JEDYNYA przyczyna, jest jedna z nastu.
    Rozumiesz?
    Mam jak dziecku 5 letniemu tlumaczyc? (masz prawo jazdy? z takim podejsciem
    i rozumowaniem?)

    >> Oczywiscie, ze tak, nie napisalem nic takiego, ze jak wpadniesz pod
    >> TIRa itp.
    >> Napisalem jedynie, ze przy autostradzie nie ma dzew.
    >> Jadac autostrada tez widzisz musisz miec caly czas zachowana
    >> szczegolna ostroznosc... niedawno kierowca z Polski prprzez brak
    >> zachowania szczegolnej sotroznosci na drodze 2-pasmowej zabil ludzi...
    >> Tez mu sie wydawalo, ze to 2-pasmowka, wiec mozna sie rozluznic...
    >> Na autostradzie kikla miesiecy temu byl glosny wyapdek, kierowca TIRa
    >> z Rumuni lub Bulgari (nie pamietam) a moze z Wegier... tez nie
    >> zachowal szczegolnej ostroznosci na autostradzie wlasnie, nie
    >> zauwazyl, ze ciezarowka przed nim zwolnila i zmiarzdzyl osobowke.
    >>
    > Wzruszyła mnie twoja historia.

    To dobrze.

    > A teraz, wracajac do tematu....
    > Chciałbym zrozumiec twoja logike - dlaczego na autostradzie jedziesz 120,
    > skoro ewentualna awaria układu kierownicznego bedzie grozna dla zycia
    > twojego i innych uczestników ruchu?

    Zrozum, awaria na autostradzie przy predkosci 120km/h nie jest tak gorzna
    jak awaria na drodze przy ktorej sa dzewa a jedziesz 90km/h!
    Potrafisz to zrozumiec?
    Mam ci pokazac statysyki ile osob znalazlo w polsce dzewo przed maska w
    wyniku awari a ile osob zginelo na autostradzie w UK?
    W Polsce praktycznie codziennie ktos zawija sie o dzewo! Byc moze to wina
    awari, braku umiejtnosci, jazdy 90km/h wpo takiej drodze, brak myslenia,
    berak logiki, myslenia na przod...


    >>>> Awaria na autostradzie nie jest az tak grozna jak na drodze z
    >>>> dzewami zamiast pobocza:) na autostradzie jak stracisz panowanie nad
    >>>> kierownica anie nie walniesz w dzewo, ani w filar mostu, anie nie
    >>>> przelecisz na druga strona pod prad a jedynie jak w rynnie sie
    >>>> poobijasz od barierek. Jest roznica?
    >>>>
    >>> To ja nie wiem, skad te wypadki smiertelne na autostradach...
    >>
    >> Przy 120 km/h? owszem zdarzy sie, ale w wiekszosci przypadkow kolizje
    >> na autostradach koncza sie kasacja pojazdu nie czlowieka.
    >>
    > czego dowodem twoje powyzsze historie...

    Jedna dotyczy autostrady....
    Polak rozkwasil ludzi na 2 - pasmowce.
    Ile dziennie w polsce dochodzi do wypadkow ile z nich sredni o konczy sie
    smiercia?

    >>>> Wiec zwolnij.... Tak bys mogl wyhamowac.
    >>>
    >>> ej no, to ty mowisz, ze pojedziesz 50, nie ja...
    >>
    >> Ja ci napiaslem, ze z w zaleznosci od warunkow. Caly czas o tym pisze.
    >>
    > warunki juz okreslilismy.
    > Droga, obok niej zaparkowane auta, szeroki chodnik.
    > I napisałem, ze jechałbys 50. A teraz oczywiscie obracasz kota ogonem.

    Kota ogonem to sam odwracasz, zacytuj teraz calosc:)))
    Napisalem ci, ze ZALEZY OD WARUNKOW TAK?
    To przypomnij sobie o jakiej ulicy wowczas pisalem, dalem ci nawet dwa
    przykl;ady, ale co tam powtorze moze zapamietasz:
    Moge jechac 50 drga gdzie chodnik jest szeroki, nie ma budynkow przy
    chodniku a samochody sa zaparkowany przy ulicy, wowczas z daleka widac czy
    ktos sie kreci przy pojazdach czy nie.
    Natomisat jesli chodnik jest waski z domami przy ulicy to nie jade 50km/h a
    ok 20-30km/h i to tez nie zawsze, bo znow napisze: ZXALEZY OD WARUNKOW
    Czy teraz dotarlo?
    I gdzie tu odwracanie kota ogonem?

    >>>> ;))
    >>>> No wez kurde.... nie znasz znakow drogowych i masz prawo jazdy?:)))
    >>>>
    >>> znaki drogowe o twoim wyolbrzymianiu?
    >>> Nie znam...
    >>
    >> Nie znasz zanlow informujacych o szkole w okolicy?
    >> To jak ty czytasz znaki?
    >>
    > Najbardziej lubie znak Z-47.
    > Uwaga, przekroczyłes magiczne 60km/h. AAAAAAA, zwolnij. Dotyczytylko pmlb
    > i
    > brytyjczyków...

    Skoro nie wiesz jak czytac znaki drogowe, i nie wiesz jak wyglad znak ktory
    oznacza, ze w poblizu moze byc szkola... coz... coraz mniej dziwie sie na
    ilosc smiertelnych wypadkow w Polsce...

    >>>> To, ze nie ma takich drog nie daje kierowcom w Polsce prawa do
    >>>> scigania sie i ryzykowania innych zyciem czy swoim.
    >>>>
    >>> Jasne.
    >>> Przypominam tylko, ze w twoim mniemaniu to ryzykowanie zyciem i
    >>> szalencza jazda to 80 na prostej drodze przy ktorej rosna drzewa.
    >>
    >> No i zeszles z predkoscia z 90 do 80?:)))
    >
    > nie, to typisałes ze pojedziesz 60-70.
    > Wiec uznałem, ze 80 to juz dla ciebie duzo.
    > Chyba, ze znowu wycofasz sie ze swoich slów?

    Ja! Ty caly czas cos zmieniasz i mi wmawiasz, ze ja kota odwracam:))
    Piszesz 90 badz konsekwenty a nie lawiruj, ze ty napisales tyle to ja
    chcialem srednio i tak no bow iesz, przesadzilem....

    >> A z przeciwka nik nie daje 80? Jhak daje i np. wyprzedza, bo ktos
    >> jedzie 60km/h to masz juz cieplo w porach i smierc w oczach, wa
    >> wszystko dlatego, ze jedziesz 80 i on tez... jak bys jechal 60 ...
    >> zdazyl bys zareagowac a tak... przykro mi - kolejen statystyki... Bo
    >> sie komus spieszylo i mozna bylo jechac 80....
    >>
    > dobra, konczy mi sie siła.

    Raczej argumenty!

    > Wiem juz ze jedziesz 60 jak jest drzewo, jedziesz 60 jak cokolwiek jedzie
    > z
    > naprzeciwka. Nie wiem jeszcze czy dobrze rozumiem, ze jak ten z
    > naprzeciwka
    > jedzie 100 to wtedy zwalniasz do 20 ale w sumie nie zdziwiłbym sie.

    Jak ktos go wyprzedza prosto na mnie No to pewnie, ze tak, czasem nawet
    wejde na ten "marginesik" bo trupem nie chce byc, ty bys nie zwolnil? No tak
    ty bys temu wyprzedzajacemu pokazal...
    Ale ja nie pisalem o 100km/h zaraz znow napiszesz, ze kota odwtacam lub brak
    ci sil....
    Moze wystarczy przeczytac ze dwa razy by zrozumiec?

    >>>> Nie ogladam filmow fabularnych, jesli juz to bardzo zadko...
    >>>> Ale zycie kochany, to nie film! Film fabularny to taka bajeczka,
    >>>> rozrywka dla doroslych i nie ma nic wspolnego z zyciem realnym... to
    >>>> ja juz wole kreskowki:)
    >>>
    >>> no wlasnie.
    >>> A ty masz postulaty rodem wziete z filmu fantasy.
    >>> I podobnez argumenty.
    >>
    >> Czlowieku, z zycia!
    >> Zycie jest dla mnie o miliardy razy bardziej cenniejsze niz jazda
    >> 90km/h wsrod dzew...
    >> No ale tym sie roznimy, ty cenisz sobie szybka smierc i ryzyko a ja
    >> swoje zycie.
    >> Daj mi jeden powod (poza medycznymi i wyjatkowymi) do jazdy 90km/h
    >> wsrod dzew? Jeden powod?
    >>
    > Prosze bardzo - taka jazda jest bezpieczna, nie niesie ze soba zadnego
    > wiekszego ryzyka. Idac twoim tokiem rozumowania dochodzimy do absurdów, bo
    > przeciez 60 jest bezpieczniejsze ale 40 jeszcze bezpieczniejsze.

    Nie to ty implementujesz absurdy.
    Ja poprosilem tylko o podanie powodu dlaczego jedziesz 90km./h wsrod dzew na
    poboczu?
    Tylko tyle nic nie pisalem o zmniejszaniu predkosci...
    ps.
    do tego punktu. W UK jest kacja redukcji dopuszczalnych predkosci na
    drogach.
    Chca drogi z 60mph (ok. 96 km/h) zmienic na 50mlph (ok. 80km/h) Bynajmniej
    nie z powodu dzew:)
    No ale jak mniewam dla ciebie to debilizm bo polscy kierowcy sa najlepsi i
    polak pjedzie 90km/h miedzy dzewami, aa jak bedzie trzeba to i po
    chodniku:))) a pieszy.. a pieszy jeszcze zaplaci za zniszczenia karoseri i
    odebrac prawa rodzicielskie bo jak wychowali dziecko, ze na chodniklu
    przeszkadza.

    >>>> Jezu!!!
    >>>> Ale to ty prowadzisz maszyne ktora moze zabic! Widzisz roznice?
    >>>>
    >>> popelniasz podstawowy blad - jezeli ktos wyskakuje z dachu i sie
    >>> zabija, to
    >>> to nie jest wina osoby ktora zbudowała dom, czy osoby ktora zbudowała
    >>> chodnik tylko osoby wyskakujacej.
    >>
    >> Czy kiedykolwiek ktos oskarzyl producenta samochodu za wypadek?
    >>
    > Strzelnica. Ludzie strzelaja do tarcz. Wbiega jakis oszołom na linie
    > strzału i umiera. Winny strzelajacy?

    Odpowie osoba odpowiedzialna za bezpieczenstwo na obiekcie.
    Jesli ktos wejdzie na strzelnice i go zabija, to prokurator lapie ciecia
    ktory nie zabezpieczyl obiektu
    Jeszcze jakis przyklad?

    >
    >>> Po to wlasnie opisano pewne zasady mowiace o tym, ze droga słuzy do
    >>> jazdy samochodami, ze pieszy wchodzac na droge musi sie trzymac
    >>> pewnych zasad itd.
    >>
    >> Nie tylko pieszy ale szczegolnie kierujacy pojazdem.
    >> Porownaj ile jest zapisow dotyczacych poruszania sie pieszego a ile
    >> kierowcy? Widzisz ta roznice?
    >>
    > Wiekszosc to sa unormowania dotyczace ułozenia ruchu miedzy pojazdami, a
    > nie relacji pieszy-kierowca. Zapisów mowiacych o powyzszym jest podobna
    > ilosc.

    No jasne, ale powiedz mi dlaczego kierowca musi zdac prawo jazdy a pieszy
    nie?

    >>> pograzasz sie.
    >>> Ja ciebie idiota nie nazwałem, ty mnie tak.
    >>> Nawet nie masz honoru przeprosic, tylko znowu brniesz w jakies
    >>> wynurzenia.
    >>
    >> Po prostu nie pamietam.
    >>
    > to juz nie moja wina, ze rzucasz obelgami na lewo i prawo.

    Czasem trudno wytrzymac, jak komus mowisz, ze 2+2 to 4 a ten sie upiera, ze
    5.

    >>>> Ale mi to zwisa ile sie puka w czolo - nie rozumiesz?
    >>>
    >>> nie chodzi o to, zeby ci zalezało.
    >>> Chodzi tylko o to, ze jak jedziesz autostrada i widzisz auto jadace w
    >>> przyciwnym kierunku po twoim pasie - pomyslisz - debil, jak zobaczysz
    >>> dwa auta - pomyslisz, dwa debile.
    >>> Ale jak wszyscy jada w inna strone co ty, to co pomyslisz?
    >>
    >> Spoko, to teraz ja odwroce:)
    >> Siedzis wsrod ludzi i kazdy z nich mowi, ze 2+2 to 5 a ty, ze 4 jak
    >> sadzisz kto bedzie pojebany w tej grupie?
    >> Kto bedzie sie pukal w czolo?
    >>
    > fajnie porownac sytuacje ktora podlega ocenie do działania matematycznego,
    > gdzie wynik sprawą oceny nie jest.

    Poczytaj o tym. A co do twojego przykladu, jak myslisz, ja wiade
    naautostrade z zamknietymi oczami, ze nie zobacze w ktorym kierunku jade?
    Nie komentowalem twopjego porownania bo mialem nadzieje, ze sam go
    "zgasisz"... Widze jednak, ze nie i jeszcze wyskoczyles na mnie a ja podalem
    ci przyklad z badan psychologicznych - chcesz zrodlo?:))

    > Ale ja sie poddaje.

    No jasne, wszystko co ja napisze do dupy ale sil ci brak czyli argumentow!
    Na wszystkie twoje pytania odpwoiedzialm, na wszystkie portownania i
    przyklady...
    Nie masz juz argumentow...
    Zaczynasz sie lapac odwracaniem kota, odpisywaniem odpwiedzi na nie zadane
    pytania, zmiany predkosci, A jak to juz nie skutkuje to brak ci sil...


    >>>> Dla mnie najieksza wartoscia jest zycie ludzkie... i moga sobie z
    >>>> tego tez pukac po lebie... to tylko o ich swiatopogladzie
    >>>> swiadczy... by nie powiedziec dosadnie dzikosci.
    >>>> To, ze inni tak robia nie oznacza, ze ja mam tak robic.
    >>>
    >>> mysle ze w gole powinienes zrezygnowac z samochodu.
    >>> Niestety prawda jest taka, ze nawet trzymajac sie tych swoich zasad i
    >>> tak jest szansa ze kiedys kogos zabijesz.
    >>
    >> Tego niestety nigdy sie nie wyeliminuje, ale zawsze moizna i nalezy to
    >> zmniejszac to ryzyko.
    >>
    > juz ci powiedzialem - zmniejszysz je najbardziej jezeli od dzis nie
    > wsiadziesz juz do samochodu. W kazdym innym przypadku ryzykujesz czyjes
    > zycie.

    Zawsze ryzykujesz zycie, ale mozna to ryzyko zmniejszac - potrafisz to
    zrozumiec?

    > Pociesza mnie tylko fakt, ze dla ciebie zycie jest miliard razy
    > cenniejsze,
    > niz jazda samochodem, wiec bez wiekszego problemu podejmiesz te, jedyna
    > słuszna decyzje.

    W Polsce na 100% nie wsiade do samochodu, nawet jako pasazer.... Moje zycie
    jest cenniejsze niz debil za kolkiem jadacy 90km.h na drodze wsrod aleji
    dzew... zwlaszcza jak nie zna znakow drogowych...
    Nie... dziekuje, mozecie nazwac mnie mieczakiem czy jak tam, ale ja nie
    zamierzam jezdzic po ulicach gdzie panuje dzicz, tak samo w Pakistanie. Juz
    wole pociag, na szczecie tam gdzie czasem zajade, moge z lotniska dojsc do
    torowiska i jechac szynowym pojazdem, a nie ryzukowac zycia bo komus sie
    spieszy i chce poakzac, ze sie da w 5 minut co normalnie bylo by w 8 minut.
    Polecam ci ten film na yputub ktory ci w innym miejscu podeslalem, zobacz i
    sam ocen... to Warszawa! A wyglada jak prowincja w Pakistanie... zwlaszcza
    to jezdzenie po chodniku i przejscu dal pieszych:)))
    Z racji, ze jestem Polakiem i kraj lezy mi na sercu, nie pokaze tego angolom
    bo by pospadali z politowania.
    I jeszcze zabronili by wymiany Polskiego PJ na angielski bez dodatkowych
    egzaminow...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1