On Wed, 20 Sep 2006, Robert Tomasik wrote:

> Policja nie "wpada na kontrole", bo takich uprawnień nie ma. Może albo
> przyjść i zapytać, albo dokonać przeszukania. Aby dokonać przeszukania musi
> mieć jakieś tam racjonalne przesłanki.

Wątek przeczytałem, jakoś nie mam gdzie się wstrzelić - no to łapię
za ten post :)
Idzie o to, że IMO owe "przesłanki" mogą mieć dwie różne podstawy.
Jedna - to przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego, był tu przykład
z pornografią dziecięcą.
Druga - to przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego, był tu przykład
z pirackim softem (ale może dotyczyć zdjęć, fontów, czegokolwiek).

Czy dobrze kombinuję, że w pierwszym przypadku oczywiście działania
może prowadzić sama policja, zaś w drugim powinien być "przedstawiciel"
i pod żadnym pozorem *nie może* to być policjant - zaś jeśli przeszukanie
(czy inna czynność) jest prowadzona z powodu 1. to policja nie ma
prawa samowolnie zajmować się przypadkiem 2. - na tej samej zasadzie,
na której zdecydowanie odmawia interwencji w przypadku "spraw rodzinnych"
(z ewidentnymi dowodami przemocy) dopóki nie będzie pisemnej skargi
osoby poszkodowanej?

Owszem, pamietam iż przypadki przeczące takiemu rozumieniu przepisów
były kiedyś opisywane, intryguje mnie zarówno stan prawny jak
i "wykładnia" na dziś.

pzdr, Gotfryd