Sun, 14 Jan 2018 19:26:19 +0100, w <p3g7cd$l69$1@node1.news.atman.pl>, Mateusz
Bogusz <m...@o...pl> napisał(-a):

> Sytuacja wygląda tak:
>
> Instalator ma wykonać usługę za kilkadziesiąt tysięcy zł. Na miesiąc
> przed terminem wykonania dzwoni i namawia na lepsze rozwiązanie -
> "różnica w cenie minimalna" (to fakt) oraz że "lepszy serwis" i "lepsze
> wsparcie" (urządzenie posiada dużo opcji sterowania i numer wersji na
> ekranie, to fakt). Klient po potwierdzeniu parametrów technicznych,
> zgadza się.

Czyli lepsze urządzenie za prawie taką samą cenę, tak?

> Następuje instalacja, klient zadowolony. Po miesiącu klient nadal jest z
> urządzenia zadowolony, ale dowiaduje się że "przypadkiem" jego
> instalator znajduje się w systemie premiowym tego drugiego producenta,
> którego ostatecznie polecał (premia 1000zł).

No cóż, jeżeli chodzisz do lekarza to jest tak samo :)

> Pytanie. Czy w tym momencie lub gdyby urządzenia w rozsądnym czasie
> możliwości zapoznania się z nim (do dwóch lat? - okres gwarancji)
> zaczęło sprawiać dotkliwe problemy użytkowe czy klient może "czuć nosem"
> coś więcej niż tylko przygnębienie z nieudanego zakupu? :-)

Może czuć jeszcze rozpacz :)
Zepsuje się to serwis/wymiana. Możesz wtedy negocjować wymianę na inny
model/zwrot kasy itp.