W dniu 21.01.2023 o 17:09, Robert Tomasik pisze:

> Czy możesz mi - albo ktoś z inny z bywających tu, którzy podzielali
> Twoje stanowisko - wyjaśnić, czym się różni facet z aparatem pod
> obiektem krytycznej infrastruktury oraz dwóch gości w łódce, co to sobie
> dronem dno zatoki oglądają?

Ależ to proste, jak jest infrastruktura krytyczna, którą chcemy chronić,
to robimy strefę buforową, z której szanse na
podglądnięcie/sfilmowanie/podsłuchanie są praktycznie niemożliwe lub
bardzo mocno utrudnione.
Mam kumpla, który pracował na platformach wiertniczych, w różnych
miejscach, ale zasada na wszystkich była taka sama, na mniej niż mila
morska czy tam dwie, żadna jednostka pływająca, w tym ponton wędkarski
nie może podejść. To samo dotyczyło śmigłowców i dronów.
Nie wiem czy akurat ten nasz Naftoport też ma taką strefę?
Ale patrząc z innej strony to czym różni się facet z aparatem od
samochodów google, które fotografują tą samą "infrastrukturę krytyczną"?

> Czyt fakt, ze akurat na morzu działali, to
> akurat ma być ten argument, że do nich powinniśmy podejść poważnie, a do
> fotografa nie? Może ci policjanci czytują to forum i uznali, ze w sumie
> racja. Uznali, że w szukaniu bursztynu nic złego nie ma.

Wychodzi, że w tym akurat konkretnym przypadku wszystko było OK. Czy tak
było, czy to takie pudrowanie po syfie, to już nie wiem?
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/hiszpanscy-nurkowie-
w-zatoce-gdanskiej-nowe-ustalenia/sh44y56