eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOrzeczenie TSUERe: Orzeczenie TSUE
  • Data: 2025-03-29 11:34:11
    Temat: Re: Orzeczenie TSUE
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 28.03.2025 o 23:03, Shrek pisze:
    > W dniu 28.03.2025 o 08:29, Kviat pisze:
    >
    >>> Przyznasz, że ułomność w kontaktach z płcią przeciwną (bo zakładamy
    >>> że dziecko gejem ani lesbijką nie jest) jest jednak trochę kłopotliwe?
    >>
    >> Ta sama "ułomność" może dotyczyć również dzieci z par hetero.
    >
    > Owszem może.
    >
    >> I również dzieci homo z par hetero.
    >
    > Owszem i prawie na pewno musi.

    Prawie na pewno musi, czyli nie musi?

    >> Istnieje jakiś miernik tej ułomności?
    >
    > Zapewne jakby zbadać to istnieje.

    To zbadaj.
    Na razie nie istnieje.

    >> Zakażesz małżeństw hetero tym, którym na mierniku ułomność ich dzieci
    >> wejdzie na czerwone pole?
    >
    > Nie.

    Bo?
    Skoro małżeństwom homo chcesz zakazać...

    >>>> (dla niekumatych: to był sarkazm)
    >>>
    >>> U ciebie nie wiadomo.
    >>
    >> Wiadomo.
    >
    > No właśnie nie wiadomo:P

    Wiadomo, wiadomo.

    >>>> Po drugie, to że tak myślisz nijak nie oznacza, że tak jest.
    >>>
    >>> Jest.
    >>
    >> Tyle, że tak nie jest.
    >> Ilość singli i rozwodów rośnie. A byli wychowani przez pary hetero.
    >
    > Owszem. A wśród wychowanych przez homo będzie większa.

    Bo zbadałeś i weszło ci na czerwone pole?

    >>>> I po trzecie, zgodnie z twoją logiką trzeba zabronić wychowywania
    >>>> dzieci tym rodzicom, które wychowują dzieci na homo?
    >>>
    >>> Tym co je sobie urodzili?
    >>
    >> No skoro je źle wychowali...
    >
    > Zaraz - ustalmy w jaki sposób rodzina heteroseksualna niby wychowuje
    > dziecko na homo?

    Nijak. To bredzenie konfederastów i ich klonów.

    > Jeśli tak jest to jest to oczywista patologia

    Ręce opadają.

    > jeśli
    > heteroseksualne dziecko jest wychowywane na homo (jakkolwiek to sobie
    > wyobrażasz).

    To ja się pytam jak ty to sobie wyobrażasz?

    Bo skoro ludzie hetero nie wychowują dzieci na homo (co jest oczywiste),
    to co takiego strasznego robią dzieciom ludzie homo, że jesteś tak mocno
    przeciwny żeby mogli wychowywać dzieci?

    >> To trzeba być konsekwentnym.
    >> Konfederuski przecież twierdzą, że to kwestia wychowania.
    >
    > Kwestę mojego poparcia dla komfy określam w sygnaturce.

    I co z tego? Masz z nimi zbieżne poglądy w tej kwestii i powtarzasz te
    same głupoty co oni.

    >>> Niezależnie od tego co uważamy nie mamy chyba takich możliwości -
    >>> stan zastany. Rozmawiamy o adopcji.
    >>
    >> No właśnie.
    >> A jak hetero adoptują i wyrośnie homo?
    >
    > Nic - zdarza się.

    No widzisz.

    >> I twierdzisz, że jak adoptuje para homo, to na bank wyrośnie też homo?
    >
    > Nie -

    No widzisz.

    > bardziej prawdopodobne że wyrośnie hetero, który będzie miał
    > problemy  prawidłowymi dla hetero kontaktami z pucią przeciwną.

    Bardziej prawdopodobne, bo zrobiłeś badania i weszło ci na czerwone pole?

    To skąd to obecne narzekanie, że coraz więcej facetów wyrasta na
    pizdeuszy i coraz więcej kobiet wyrasta na księżniczki, skoro...
    ...zdecydowana większość z nich była/jest wychowywana przez ludzi hetero?

    > Podejrzewam że będzie najbardzie to widoczne w wychowaniu hetero chłopca
    > przez parę lesbijek

    No to jak już jedziemy po podejrzanych stereotypach, to opowiem ci, jak
    kiedyś dla jaj chcieliśmy z kumplami wejść do klubu lesbijskiego, to
    było lata temu jeszcze w czasach studenckich.
    Ale nam się odechciało, gdy zobaczyliśmy kto stoi na bramce.
    Mówiliśmy na takie "LKS-y". Nie pamiętam od czego to był skrót
    (Lesbijski Klub Sportowy? - zgaduję, serio, nie pamiętam)
    Podejrzewam, że hetero chłopiec wychowany przez takie LKS-y będzie miał
    więcej jaj, niż większość wyżelowanych chłopców w czerwonych rurkach.

    Mam też kuzynkę leskę, która pracuje jako ratownik i jeździ w karetce.
    Nieprzytomnych meneli z trawnika jedną ręką wkłada do karetki (to znaczy
    nie wiem, czy tak faktycznie robi, ale zakładam, że rozumiesz o co mi
    chodzi).

    Twój miernik wyjebałby poza twoją skalę "ułomności". Ale w drugą stronę.

    To tyle, jeśli chodzi o zabawę stereotypami i prawdopodobieństwem.

    > - przyznasz chyba że samotna matka to nie jest
    > idealna sytuacja dla dziecka

    Tylko co to ma wspólnego z jej orientacją seksualną?

    > i raczej samotna kobieta nie ma szansy na
    > adopcję (zgadzamy się?).

    Znam kilka samotnych kobiet z dzieckiem. Świetnie sobie radzą, część z
    nich zarabia sporo więcej niż ich byli partnerzy, są lepiej wykształcone
    i posyłają swoje dzieci do lepszych szkół, niż niejedna "zdrowa" rodzina
    z tatusiem z puszką piwa przed telewizorem i mamusią z różańcem na szyi.
    Dziękują bogu (dla niekumatych: takie powiedzenie, a nie dosłownie), że
    w końcu zdecydowały się kopnąć w dupę pasożyta, tylko zastanawiają się
    dlaczego tak późno, bo to był bardzo kiepski wzorzec dla ich dziecka.
    Więc nie uważam, że samotna kobieta nie powinna mieć szansy na adopcję.
    A już na pewno nie to, żeby podstawowym kryterium była "samotność".

    > A tu masz "samotna matka do kwadratu".

    Do kwadratu, bo dwie leski?
    No to jak samotne, skoro są dwie?

    >> No i została jeszcze kwestia, że jak para homo adoptuje ładnego
    >> chłopca (albo ładną dziewczynkę), to widzisz problem, a jak para
    >> hetero, to nie widzisz.
    >
    > Ale zaraz - sugerujesz że go biorą do ruchania?

    Wręcz przeciwnie.
    To ty w tym widzisz problem, więc...

    A szury miały rację.
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1