Witam!
Dzisiaj wznowilem osobiscie w siedzibie PZU umowe na OC auta osobowego.
Poprzednia umowa skonczyla mi sie 19.08.2006 i jak wiemy od dluzszego
czasu mamy takie prawo w kraju ze automatycznie ubezpieczalnia umowe
przedluza jesli nie nastapi pisemna rezygnacja przed jej uplywem,
makysmalnie na jeden dzien przed jej uplywem (tu nasowa sie pytanie
keidy moge to zrobic najwczesniej zeby pozniej nie czekac na ostatnia
minute)?
Autem przez ostatni miesiac sie nigdzie nie ruszalem ale czasowego
wyrejestrowania nie ma a nie mialem inne koszta na glowie. Oplacilem
skladke (opcja rozlozenia na 2 polroczne raty), doliczone mi zostaly
odsetki (pare zlotych doslownie az sam sie zdziwilem ze tak malo bo w
sumie miesaiac w opoznieniu to nie tak malo) no i auto ubezpieczone
tylko zastanawiam sie teraz czy moge bezstresowo jezdzic przynajmniej w
najblizszych dniach, innymi slowy czy oby nie ma jakiegos terminu
przejsiciowego od kiedy ubezpieczenie jest wazne (na umowie okres
ubezpieczenia od dnia to data sierpniowa ale data wystawienia
dzisiejesza). Dzisiaj a w zasadzie juz wczoraj :) nie jezdzilem autem
ale od jutra mam taki zamiar ale wole sie upewnic. Po przeczytaniu tego
watku
http://groups.google.pl/group/pl.soc.prawo/browse_fr
m/thread/96d3e0e0763f994a/f2543e6cf083d8d1?lnk=st&q=
po+jakim+czasie+oc+jest+wa%C5%BCne&rnum=2&hl=pl#f254
3e6cf083d8d1
troszke sie zestresowalem :) - szczegolnie tym terminem ksiegowania
pieniedzy.
Nasowa mi sie jeszcze pytanie czy w razie kontroli (kiedykolwiek) przez
policje nie bedzie sie do czego przyczepic z uwagi na prawny nakaz
ciaglego ubezpieczenia OC...
Na marginesie to te automatyczne przedluzanie umowy jest bezsensowane
bo przeciez jesli nie zaplce skladki za z nowa umowa czy raty to i tak
w razie teoretycznej kolizji ubezpieczalnia umyje rece (pomijajac
oczywiste kosekwencje prawne) i znajac zycie wypnie sie na
poszkodowanego ktory swoich praw wtedy zmuszony jest dochodzic
prywatnie ode mnie najprawdopodobniej w sadzie...