eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › wmawianie czynu, którego nie zrobiłem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2003-07-18 06:09:23
    Temat: wmawianie czynu, którego nie zrobiłem
    Od: g...@p...onet.pl

    Witam Szanownych Grupowiczów!
    Wczoraj zaistniała następująca sytuacja:
    Jadąc wczoraj autkiem przez moją "wiochę" nagle jakiś facet jadący za mną
    zaczął mnie przypalać długimi i trąbić. Zatrzymałem się więc pytając o co mu
    chodzi. Nagle gość zaczął się odwoływać do moich wyrzutów sumienie i takie tam,
    twierdząc, iż wczoraj stuknąłem w jego auto robiąć wgniecenie. Twierdzi, iż sam
    nie widział zdarzenia, ale wie, że to było auto tego samego koloru co moje.
    Zainteresował sie moim pękniętym prawym lusterkiem i rysami na prawym błotniku,
    które mam od dawna. Opieprzyłem gościa, że się czepia, że nie pa podstaw by tak
    sądzić itd. rozjechaliśmy się. Za ok 1,5 godz. przyjechał pod mój dom ten sam
    gość w towarzystwie dwóch łysych karków. Jeden twierdzi, że mnie widział o
    jakiejś tam godzinie jak uderzyłem itd. Zaczęli pytać skąd te rysy, że ma być
    zrobione to z mojego OC itp. Trochę mnie to zdenerwowało. Po krótkiej
    wymianie "spostrzeżeń" facet odjechał dodając że "załatwimy to w inny sposób".
    Jakie są wasze sugestie co do tej sprawy? Dodam, iż mogę mieć całą masę
    świadków co do pękniętego lusterka i rys, że istniały już wcześniej. No i
    oczywiście nie brałem udziału w sytuacji opisywanej przez gościa.

    Pozdrawiam Grem.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2003-07-18 06:39:25
    Temat: Re: wmawianie czynu, którego nie zrobiłem
    Od: "Stan_Z" <s...@g...pl>



    A znasz tego chociaż sam i nr rej gościa
    Jak tak to zgłoś na policję groźby karalne i najście

    Nie lekceważył bym tego.

    Stan_Z



  • 3. Data: 2003-07-18 06:39:45
    Temat: Re: wmawianie czynu, którego nie zrobiłem
    Od: scream <s...@...pl>

    Użytkownik g...@p...onet.pl napisał:
    > Po krótkiej
    > wymianie "spostrzeżeń" facet odjechał dodając że "załatwimy to w inny sposób".
    > Jakie są wasze sugestie co do tej sprawy? Dodam, iż mogę mieć całą masę
    > świadków co do pękniętego lusterka i rys, że istniały już wcześniej. No i
    > oczywiście nie brałem udziału w sytuacji opisywanej przez gościa.

    Hm, pewnie typ jechał po pijaku i w coś przywalił, a teraz szuka łosia
    żeby naprawić auto za darmo..
    Spisałeś dane tego gościa, albo chociaż numery jego auta, marke, kolor?
    Idź to jak najszybciej zgłosić na policje, żeby potem nie było żadnego
    zdziwienia jak gość pójdzie wcześniej od Ciebie i to Ty będziesz musiał
    udowadniać że nie jesteś wielbłądem. Idź jak najszybciej i zgłoś próbe
    wyłudzenia i zastraszanie. To jest karalne.

    --
    best regards,
    scream (at)w.pl
    Why you drink and drive if you can smoke and fly?


  • 4. Data: 2003-07-18 06:49:31
    Temat: Re: wmawianie czynu, którego nie zrobiłem
    Od: "MarBad" <m...@o...pl>

    Kolego grupowiczu,
    Z tego z co napisales wyglada na to, ze jestes "czysty" i zakladajac taki
    przypadek odpisuje.
    Proponuje powiadomic o fakcie takowej rozmowy wlasciwy organ.
    Zdaje sie, ze to co robi ten koles to jest juz przestepstwo (cos w rodzaju
    proby wyludzenia i zastraszanie).
    Byc moze koles byl juz wczesniej notowany za podobne rzeczy.
    Informacja, ze ktos widzial samochod w takim samym kolorze to nie
    informacja.
    Jesli koles dopadnie cie jeszcze raz (a jestes na 100% pewny, ze to nie
    twoja sprawka) zaproponuj mu, zeby zglosil fakt na policji (choc uwazam, ze
    ty powinienes fakt wczesniejszych z nim spotkan zglosic wczesniej).
    Nie znam sie na tym za bardzo, ale podejrzewam, ze rzeczoznawca bez problemu
    oceni z jakiego okresu pochodza twoje zadrapania, a z jakiego tego kolesia.
    Twoi swiadkowie -ok., ale kolo moze wystawic swoich swiadkow (np. "lysych"
    ktorzy akurat i calkiem przypadkiem widzieli zdarzenie).

    Zycze pomyslnego rozwiazania sprawy.
    MarBad



    <g...@p...onet.pl> wrote in message
    news:432d.0000195c.3f178f13@newsgate.onet.pl...
    > Witam Szanownych Grupowiczów!
    > Wczoraj zaistniała następująca sytuacja:
    > Jadąc wczoraj autkiem przez moją "wiochę" nagle jakiś facet jadący za mną
    > zaczął mnie przypalać długimi i trąbić. Zatrzymałem się więc pytając o co
    mu
    > chodzi. Nagle gość zaczął się odwoływać do moich wyrzutów sumienie i takie
    tam,
    > twierdząc, iż wczoraj stuknąłem w jego auto robiąć wgniecenie. Twierdzi,
    iż sam
    > nie widział zdarzenia, ale wie, że to było auto tego samego koloru co
    moje.
    > Zainteresował sie moim pękniętym prawym lusterkiem i rysami na prawym
    błotniku,
    > które mam od dawna. Opieprzyłem gościa, że się czepia, że nie pa podstaw
    by tak
    > sądzić itd. rozjechaliśmy się. Za ok 1,5 godz. przyjechał pod mój dom ten
    sam
    > gość w towarzystwie dwóch łysych karków. Jeden twierdzi, że mnie widział o
    > jakiejś tam godzinie jak uderzyłem itd. Zaczęli pytać skąd te rysy, że ma
    być
    > zrobione to z mojego OC itp. Trochę mnie to zdenerwowało. Po krótkiej
    > wymianie "spostrzeżeń" facet odjechał dodając że "załatwimy to w inny
    sposób".
    > Jakie są wasze sugestie co do tej sprawy? Dodam, iż mogę mieć całą masę
    > świadków co do pękniętego lusterka i rys, że istniały już wcześniej. No i
    > oczywiście nie brałem udziału w sytuacji opisywanej przez gościa.
    >
    > Pozdrawiam Grem.
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



  • 5. Data: 2003-07-18 06:51:30
    Temat: Re: wmawianie czynu, którego nie zrobiłem
    Od: "Maciek81" <N...@c...pl>

    Użytkownik "scream" <s...@...pl> napisał w wiadomości
    news:bf84rq$1vg$1@news.onet.pl...
    > Hm, pewnie typ jechał po pijaku i w coś przywalił, a teraz szuka łosia
    > żeby naprawić auto za darmo..
    > Spisałeś dane tego gościa, albo chociaż numery jego auta, marke, kolor?
    > Idź to jak najszybciej zgłosić na policje, żeby potem nie było żadnego
    > zdziwienia jak gość pójdzie wcześniej od Ciebie i to Ty będziesz musiał
    > udowadniać że nie jesteś wielbłądem. Idź jak najszybciej i zgłoś próbe
    > wyłudzenia i zastraszanie. To jest karalne.

    A nie lepiej poczekać aż ta druga strona złoży sprawę itp. Potem odmówić
    składania zeznań kierując się dobrem sprawy (na obecnym etapie śledztwa
    chciałbym odmówić składania wyjaśnień ze względu na jego dobro). Zobaczyć co
    na Ciebie zeznali, dopasować swoją wersję wydarzeń, postawić świadków
    wtajemniczonych we wszystko. Jak dwóch głupich karków zeznało, że widziało
    Cię w zielonej koszuli jak jechałeś - to zeznasz, że nie masz zielonej
    koszuli. A dwie takie pomyłki i świadek w oczach sądu jest niewiarygodny.
    Mogę się mylić - ale podobnie zrobiłem (poradził mi adwokat) jak kark
    ochroniarz (głupi jak but) zaatakował mnie raz na dyskotece z kolegami -
    uciekłem i wezwałem Policję - potem oni na mnie, że wszczynałem awantury, że
    okradłem kogoś itp. i że oni są niewinni. Znalazłem siedmiu świadków, że
    miałem na sobie białą koszulkę - a tamci zeznali, że czarną itd.



  • 6. Data: 2003-07-18 08:18:39
    Temat: Re: wmawianie czynu, którego nie zrobiłem
    Od: g...@p...onet.pl

    Dzięki za informacje

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 7. Data: 2003-07-18 08:23:19
    Temat: Re: wmawianie czynu, którego nie zrobiłem
    Od: "Dirschauer" <d...@N...wp.pl>


    Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:432d.0000195c.3f178f13@newsgate.onet.pl...

    "Wyborcza" opisywała kiedyś ten proceder w "Dużym Formacie" (kolorowy
    dodatek), jest to tzw. "bicie pojazdów" i chodzi o wymuszenie odszkodowania
    z Twojego ubezpieczenia OC. Postaram się odszukać ten artykuł i Ci podesłać.
    Nie daj się, ale nie kombinuj z stosowaniem ich metod, czyli podstawianiem
    fałszywych świadków.

    Pozdrawiam

    D.



  • 8. Data: 2003-07-18 11:18:40
    Temat: Re: wmawianie czynu, którego nie zrobiłem
    Od: Wojciech Szweicer <w...@p...onet.pl>

    Dnia 2003-07-18 08:09, g...@p...onet.pl napisał(a):

    >Witam Szanownych Grupowiczów!
    >Wczoraj zaistniała następująca sytuacja:
    >Jadąc wczoraj autkiem przez moją "wiochę" nagle jakiś facet jadący za mną
    >zaczął mnie przypalać długimi i trąbić. Zatrzymałem się więc pytając o co mu
    >chodzi. Nagle gość zaczął się odwoływać do moich wyrzutów sumienie i takie tam,
    >twierdząc, iż wczoraj stuknąłem w jego auto robiąć wgniecenie. Twierdzi, iż sam
    >nie widział zdarzenia, ale wie, że to było auto tego samego koloru co moje.
    >Zainteresował sie moim pękniętym prawym lusterkiem i rysami na prawym błotniku,
    >które mam od dawna. Opieprzyłem gościa, że się czepia, że nie pa podstaw by tak
    >sądzić itd. rozjechaliśmy się. Za ok 1,5 godz. przyjechał pod mój dom ten sam
    >gość w towarzystwie dwóch łysych karków. Jeden twierdzi, że mnie widział o
    >jakiejś tam godzinie jak uderzyłem itd. Zaczęli pytać skąd te rysy, że ma być
    >zrobione to z mojego OC itp. Trochę mnie to zdenerwowało. Po krótkiej
    >wymianie "spostrzeżeń" facet odjechał dodając że "załatwimy to w inny sposób".
    >Jakie są wasze sugestie co do tej sprawy? Dodam, iż mogę mieć całą masę
    >świadków co do pękniętego lusterka i rys, że istniały już wcześniej. No i
    >oczywiście nie brałem udziału w sytuacji opisywanej przez gościa.
    >
    >Pozdrawiam Grem.
    >
    >
    >
    Miałem podobną sytuację. W autobusie podeszli do mnie i mówią, że
    widzieli mnie 10 minut temu na jakiejś tam ulicy (2 km stąd), "jak się
    włamywałem do BMW i że z tego BMW zginęła komórka Nokia". Ja na to, że
    tam nie byłem, ale nie wierzyli. Postraszyłem policją, że jak coś mają,
    to niech ją wezwą, albo ja to zrobię. Zwątpili i poszli. Myślę, że też
    zgłoś na Policję.
    - Szwejk

    --
    www.wielkawojna.prv.pl

    1914-1918

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1