eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › umowa o poufnosci!???
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2004-08-19 21:55:31
    Temat: umowa o poufnosci!???
    Od: "atomek" <...@...com>

    Witam

    Czy może mi ktoś udzielić opinii na temat takiej umowy jak poniżej.
    Wydaje mi się conajmniej absurdalna ale taką mi zaproponowano.
    szczególnie mnie interesuje co może się kryć pod pojęciem
    "przedmioty majątkowe i niemajątkowe"?

    Tomek

    1. FIRMA.COM zleca Wykonawcy napisanie aplikacji na potrzeby urządzenia
    budowanego przez FIRMA.COM, zwanego DEVICE. FIRMA.COM udostępnia Wykonawcy
    informacje wymagane dla napisania oprogramowania, jak również wypożyczy
    prototyp DEVICEu.



    2. Wykonawca zobowiązuje się do zachowania w tajemnicy wszystkich poufnych i
    niepodlegających ujawnieniu informacji i faktów, o których dowie się w
    trakcie dwustronnej współpracy, chyba, że udzielenie informacji osobie
    trzeciej jest niezbędne w celu wykonania prac określonych w pkt. 1.



    3. Przy wykonywaniu prac lub współpracy z osobami trzecimi Wykonawca
    zobowiązany jest do poinformowania tych osób o obowiązku zachowania
    tajemnicy oraz do przyjęcia od tych osób oświadczenia o zobowiązaniu się do
    zachowania tajemnicy. Ujawnienie poufnej informacji przez te osoby trzecie
    ma taki skutek jakby informacja ta została ujawniona przez Wykonawcę.



    4. Informacją poufną i objętą tajemnicą w rozumieniu niniejszej umowy jest
    każda informacja dotycząca rozwiązań konstrukcyjnych, technologicznych,
    programistycznych i funkcjonalnych DEVICEu oraz każda inna informacja,
    niezależnie od technicznego, handlowego lub innego charakteru tej
    informacji, której ujawnienie może wyrządzić szkodę FIRMA.COM.

    W przypadku naruszenia postanowień niniejszej umowy Wykonawca będzie
    zobowiązany do zapłaty na rzecz FIRMA.COM kary umownej w wysokości 100.000
    PLN (słownie - sto tysięcy złotych). Powyższe nie pozbawia FIRMA.COM prawa
    do żądania odszkodowania na zasadach ogólnych w granicach poniesionej przez
    FIRMA.COM szkody.



    5. Umowa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej podpisania i obowiązuje przez
    czas nieokreślony, a zobowiązania Wykonawcy pozostają w mocy w zakresie
    oznaczonym niniejszą umową również w przypadku przerwania lub rezygnacji z
    wykonania prac, o których mowa w pkt.1. Ponadto Wykonawca zobowiązany jest
    to zachowania w tajemnicy wszelkich informacji, oznaczonych w punktach 2-4
    niniejszej umowy, przez okres 24-ch miesięcy poczynając od dnia kończącego
    obowiązywanie umowy, pod rygorem określonym w p. 4 zd. 2 niniejszej umowy.



    6. Wszystkie przedmioty majątkowe i niemajątkowe przekazane przez FIRMA.COM
    zostaną zwrócone przez Wykonawcę w terminie 24 godzin od chwili zakończenia
    prac lub zgłoszenia rezygnacji, pod rygorem zapłaty kary umownej w wysokości
    500 zł (słownie - pięćset złotych) za każdy dzień zwłoki.



    7. W sprawach nieuregulowanych niniejszą umową mają zastosowanie przepisy
    Kodeksu Cywilnego.





  • 2. Data: 2004-08-20 19:43:35
    Temat: Re: umowa o poufnosci!???
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "atomek" <...@...com> napisał w wiadomości
    news:cg37lf$o3j$1@atlantis.news.tpi.pl...

    Zapytaj o definicję "przedmiotu niemajątkowego" twórcę tego dokumentu.
    Najlepiej, niech zostanie to wpisane w tę umowę, by później nie było
    niespodzianek. Ale w razie sporu masz obowiązek im zwrócić to, co Ci dali.
    Nie ma sensu zastanawiać, się, czy jest to przedmiot majątkowy, czy nie. Co
    najwyżej jak im czegoś nie oddasz, to wówczas będą musieli dowieść przed
    sadem, że rzecz ta jest przedmiotem majątkowym lub niemajątkowym - cokolwiek
    by to oznaczało w ich mniemaniu. Akurat od Twojej strony problemu nie widzę,
    tylko ewentualnie od ich. Ty masz oddać wszystko, co dostałeś.

    Jeśli jest możliwość negocjacji, to ja bym raczej przenegocjował ten termin
    24 godziny z pkt. 6. Bo o ile "zgłoszenie rezygnacji" jest dla mnie dość
    ostrym określeniem, to "zakończenie prac" już nie za bardzo. Mogę dziś
    zakończyć pracę o 15:00, ale za tydzień dojść do wniosku, że trzeba
    poprawić. Mam w te i we wte biegać z tym ich złomem i makulaturą? Zamiast
    tego cokolwiek dwuznacznego określenia lepiej wpisać, że termin biegnie od
    wezwania z ich strony do wydania. Sprawa wówczas staje się jasna. Dopatruję
    się tutaj raczej chęci ominięcia możliwości zastawu na tych rzeczach, gdyby
    się okazało, że oni nie mają zamiaru zapłacić za dzieło. Będą próbowali
    kompensować należności i przeciągać w nieskończoność odebranie dzieła.
    Powiedzą, ze Device nie działa, a Ty nawet dowodu przeciwnego nie
    przeprowadzisz, bo na czym testować, skoro nie masz prototypu. Później
    napiszą, że musieli trochę zmienić prototyp i tyle. Będziesz się sądził o
    zapłatę?

    Dość skomplikowanie brzmi pkt. 5. Umowa obowiązuje bezterminowo, ale Ty masz
    tajemnicę zachować jeszcze przez kolejne 24 miesiące. To coś jak "do końca
    świata i jeden dzień dłużej". :-) Po prostu mnie to intryguje i tyle. Nie
    potrafię ocenić, po kiego im te 24 miesiące.

    Bardzo niebezpieczne jest skorzystanie z uprawnienia wynikającego z pkt 2 i
    wykorzystanie osoby trzeciej do współpracy. No bo kto ma oceniać tę
    "niezbędność". W sumie jak się uprzeć, to wszystko możesz zrobić osobiście i
    niezbędności żadnej tu nie ma. Co najwyżej rzecz kosztów, bo czasem pomoc
    osoby trzeciej może być tańczą, niż próba zgłębienia języka chińskiego. Tu
    też widzę pułapkę, chyba, że jesteś w stanie to dzieło wykonać sam. Jak nie,
    to z góry w umowie umieścić, komu możesz przekazać wiedzę i już. Niech sobie
    niebezpieczeństwo ujawnienia tajemnicy przejmą sami.

    Punkt 3 jest cokolwiek bez sensu. Jeśli masz odpowiadać za to ujawnienie
    przez osoby trzecie tak, jakbyś sam to ujawnił, to co ich obchodzi jakie
    kroki zaradcze przeciwko temu podejmiesz. I jak sprawdzą, czy te
    oświadczenia przyjąłeś, skoro to są umowy łączące Ciebie z tym innymi
    osobami.

    Punktem 4-tym kładą sens całej umowy na przysłowiowe łopatki. Wynika z tego,
    że tajemnicą obejmują rozwiązania opracowanego przez Ciebie programu
    (Device), nie zaś samego urządzenia. Podejrzewam, że nie o to im chodziło do
    końca i raczej woleliby chronić tajemnicą swoje urządzenie. Nie wiem, czy
    sobie zdają z tego sprawę.

    Ogólnie umowa sprawia na mnie wrażenie płodu jakiegoś domorosłego prawnika,
    któremu wydawało się, że im bardzie to zakręci, tym będzie bardziej mądre. A
    przecież można to o wiele prościej wyrazić w oparciu o kodeks cywilny i
    ustawę o nieuczciwej konkurencji. Określając mniej więcej zakres ochrony
    oraz kwotę odszkodowania, oraz sposób operowania przekazanymi wykonawcy
    rzeczami. Zamiennie jest to celowe działanie jakiejś przebiegłej osoby
    obliczone na późniejsze uwikłanie Cię w spór i przeciąganie wynagrodzenia za
    usługę.

    Przed akceptacją takiej umowy zastanowił bym się nie tyle nad możliwymi
    konsekwencjami
    wynikłymi z jej niewykonania, bo dochodzenie przez zleceniodawcę
    jakichkolwiek roszczeń z tej umowy przed sądem może być cokolwiek trudne z
    uwagi na niejasności. Umowa jest raczej skonstruowana w ten sposób, że przy
    jej dochodzeniu można uwikłać się w niekończący się spór.

    Ja bym się obawiał innych możliwych kłopotów, bowiem z mojego doświadczenia
    wynika, że gdy w stosunku prawnym zaczynają się pojawiać jakieś takie dziwne
    klauzule, to później są kłopoty z realizacją samego dzieła i otrzymaniem
    zapłaty. Ale wybór należy do Ciebie. Wszystko w tym wypadku zależy od
    spodziewanych kosztów i zysku. Jak zysk duży, a koszty niewielkie, to można
    zaryzykować.

    W normalnie funkcjonującej firmie, chcącej chronić swoją tajemnicę (co
    rozumiem) ta umowa była by o wiele mniej skomplikowana.


  • 3. Data: 2004-08-21 14:33:06
    Temat: Re: umowa o poufnosci!???
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 20 Aug 2004, Robert Tomasik wrote:

    >+ Użytkownik "atomek" <...@...com> napisał w wiadomości
    >+ news:cg37lf$o3j$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >+
    >+ Zapytaj o definicję "przedmiotu niemajątkowego" twórcę tego dokumentu.

    <dywagacja> na przykład oryginał dokumentacji technicznej - po
    zakończeniu prac wykonawca nie będzie miał prawa do rozporządzania,
    więc wartości majątkowej dla niego nie przedstawia toto *żadnej*.
    A w razie zalania kawą mogą chcieć 65750 zł odszkodowania (znaczy
    mniej niż 100 kzł :))
    <\dywagacja>

    >+ tylko ewentualnie od ich. Ty masz oddać wszystko, co dostałeś.

    Może być trudne - patrz "problem kawy"...

    >+ 24 godziny z pkt. 6. Bo o ile "zgłoszenie rezygnacji" jest dla mnie dość
    >+ ostrym określeniem, to "zakończenie prac" już nie za bardzo.

    Słusznie :)

    >+ wezwania z ich strony do wydania. Sprawa wówczas staje się jasna. Dopatruję
    >+ się tutaj raczej chęci ominięcia możliwości zastawu na tych rzeczach, gdyby
    >+ się okazało, że oni nie mają zamiaru zapłacić za dzieło.
    [...]
    >+ Punktem 4-tym kładą sens całej umowy na przysłowiowe łopatki. Wynika z tego,
    >+ że tajemnicą obejmują rozwiązania opracowanego przez Ciebie programu
    >+ (Device)

    Ależ "DEVICE" to sprzęt dla którego ma powstać aplikacja.
    *Ich* sprzęt...

    Natomiast p. 4 może być sprzeczny z prawem - i jak dla mnie zdrowiej
    byłoby tam dopisać "za wyjątkiem informacji których ujawnienie
    nakazano prawem lub w granicach ustanowionych prawem żąda uprawniony
    organ".
    Przecież "DEVICE" może być przedmiotem wielu trudno wyobrażalnych
    przestępstw - na przykład "sprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa"

    >+ rzeczami. Zamiennie jest to celowe działanie jakiejś przebiegłej osoby
    >+ obliczone na późniejsze uwikłanie Cię w spór i przeciąganie wynagrodzenia za
    >+ usługę.
    [...]
    >+ W normalnie funkcjonującej firmie, chcącej chronić swoją tajemnicę (co
    >+ rozumiem) ta umowa była by o wiele mniej skomplikowana.

    Oj, to ja widać też miewam do czynienia z "nienormalnie funkcjonującymi
    firmami"... :]
    Zastrzegam iż twoje wnioski że umowa NIE wygląda "profesjonalnie" to
    prawda (bądź jest "nadprofesjonalnie policzona na wykiwanie"), ale
    z tą prostotą umowy przesadziłeś ;)

    pozdrowienia, Gotfryd


  • 4. Data: 2004-08-21 20:14:33
    Temat: Re: umowa o poufnosci!???
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości
    news:Pine.WNT.4.60.0408211621150.-637795@Athlon.port
    ezjan.zabrze.pl...
    > <dywagacja> na przykład oryginał dokumentacji technicznej - po
    > zakończeniu prac wykonawca nie będzie miał prawa do rozporządzania,
    > więc wartości majątkowej dla niego nie przedstawia toto *żadnej*.
    > A w razie zalania kawą mogą chcieć 65750 zł odszkodowania (znaczy
    > mniej niż 100 kzł :))
    > <\dywagacja>
    >
    Co znaczy "oryginał? Myślisz, że gość dostanie jedyny istniejący rękopis
    tego dokumentu? Nie sądzę. Zresztą najprościej go skserować i pracować na
    kopii. O dziwo ta kuriozalna umowa nie zawiera zakazu tworzenia kopii.

    > >+ tylko ewentualnie od ich. Ty masz oddać wszystko, co dostałeś.
    >
    > Może być trudne - patrz "problem kawy"...
    >
    No to im odda pochlapane. Nigdzie nie pisze, że nie może zniszczyć. Ma oddać
    i tyle. Zastanawiam się, czy jakby im trot z mielarki (w odpowiedniej wadze
    oryginału) dostarczył twierdząc, że to ich dokumentacja, tylko się trochę
    podniszczyła, to czy mogli by wnosić pretensje na podstawie tej umowy. Taka
    dokładna umowa, a nie napisali, że ma to oddać w stanie nienaruszonym. :-)

    > Ależ "DEVICE" to sprzęt dla którego ma powstać aplikacja.
    > *Ich* sprzęt...

    No nie jestem pewien. Ja to interpretuję tak, że oni mają sprzęt, a te
    DEVICE to ma być driver do tego wynalazku, który na ich zlecenie nasz kolega
    ma napisać. Ale niech się pytający wypowie ostatecznie, bo on te umowę
    "kodował". Może się pomyliłem.
    >
    > Natomiast p. 4 może być sprzeczny z prawem - i jak dla mnie zdrowiej
    > byłoby tam dopisać "za wyjątkiem informacji których ujawnienie
    > nakazano prawem lub w granicach ustanowionych prawem żąda uprawniony
    > organ".
    > Przecież "DEVICE" może być przedmiotem wielu trudno wyobrażalnych
    > przestępstw - na przykład "sprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa"
    > Oj, to ja widać też miewam do czynienia z "nienormalnie funkcjonującymi
    > firmami"... :]
    > Zastrzegam iż twoje wnioski że umowa NIE wygląda "profesjonalnie" to
    > prawda (bądź jest "nadprofesjonalnie policzona na wykiwanie"), ale
    > z tą prostotą umowy przesadziłeś ;)

    Wiesz, te umowy mające zabezpieczyć tajemnicę bywają zakręcone, ale w innym
    kierunku. Tam są obostrzenia, ale faktycznie mające sens i podnoszące
    bezpieczeństwo. Te, zawarte w tej umowie inne mają żadnego praktycznego
    sensu.

    1. Polecenie zwrotu w 24 godziny od zaprzestania pracy można obejść prosto
    poprzez oświadczenie, że rozwijam projekt dalej.

    2. Polecenie przyjmowania jakiś tam oświadczeń od podwykonawców można obejść
    stwierdzając, że je przyjąłem, a następnie wyrzuciłem. Bo umowa nie
    przewiduje obowiązku ich przechowywania, czy też okazania na wezwanie
    zleceniodawcy.

    3. Użycie w umowie niezdefiniowanych określeń (te rzeczy majątkowe i
    niemajątkowe) powoduje, że w zasadzie nie wiadomo, co ma autor na myśli), a
    przecież wystarczyło po ludzku napisać, ze chodzi o wszystkie rzeczy i nie
    było by problemu.

    Nie chce mi się innych kwiatków ponownie prostować. W tym stanie rzeczy, to
    ta umowa niczego nie zabezpiecza, a jedynie wprowadza zamieszanie w stosunku
    prawnym. Stąd mój wniosek.


  • 5. Data: 2004-08-27 10:00:04
    Temat: Re: umowa o poufnosci!???
    Od: "atomek" <...@...com>

    No pogadałem z nimi i zechciałem żeby wygladała teraz tak.

    Co było dla mnie niezrozumiałe to wykreśliłem itd...





    Tomek



    1. FIRMA.COM zleca Wykonawcy napisanie aplikacji serwerowej na potrzeby
    urządzenia budowanego przez FIRMA.COM, zwanego DEVICEem. FIRMA.COM
    udostępnia Wykonawcy informacje wymagane dla napisania oprogramowania, jak
    również wypożyczy prototyp DEVICEu.



    2. Wykonawca zobowiązuje się do zachowania w tajemnicy wszystkich poufnych i
    niepodlegających ujawnieniu informacji i faktów, o których dowie się w
    trakcie dwustronnej współpracy.



    4. Informacją poufną i objętą tajemnicą w rozumieniu niniejszej umowy jest
    każda informacja dotycząca rozwiązań konstrukcyjnych, technologicznych,
    programistycznych i funkcjonalnych DEVICEu oraz każda inna informacja,
    niezależnie od technicznego, handlowego lub innego charakteru tej
    informacji, której ujawnienie wyrządziło szkodę FIRMA.COM.

    FIRMA.COM ma prawo do żądania odszkodowania na zasadach ogólnych w granicach
    poniesionej przez FIRMA.COM szkody.



    5. Umowa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej podpisania i obowiązuje przez
    okres 10 lat, a zobowiązania Wykonawcy pozostają w mocy w zakresie
    oznaczonym niniejszą umową również w przypadku przerwania lub rezygnacji z
    wykonania prac, o których mowa w pkt.1.



    6. Wszystkie urządzenia wypożyczone przez FIRMA.COM zostaną zwrócone przez
    Wykonawcę w terminie 1 tygodnia od chwili zakończenia prac lub zgłoszenia
    rezygnacji, pod rygorem zapłaty kary umownej w wysokości 500 zł (słownie -
    pięćset złotych) za każdy dzień zwłoki.



    7. W sprawach nieuregulowanych niniejszą umową mają zastosowanie przepisy
    Kodeksu Cywilnego.



    8. Umowa niniejsza została sporządzona w dwóch jednobrzmiących
    egzemplarzach, po jednym dla każdej ze stron.



  • 6. Data: 2004-08-30 22:03:41
    Temat: Re: umowa o poufnosci!???
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 21 Aug 2004, Robert Tomasik wrote:

    >+ Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    [...]
    >+ > <dywagacja> na przykład oryginał dokumentacji technicznej
    [...]
    >+ > A w razie zalania kawą mogą chcieć 65750 zł odszkodowania (znaczy
    >+ > mniej niż 100 kzł :))
    >+ > <\dywagacja>
    >+ >
    >+ Co znaczy "oryginał? Myślisz, że gość dostanie jedyny istniejący rękopis
    >+ tego dokumentu?

    Nie, "egzemplarz otrzymany od zamawiającego" :)

    >+ Nie sądzę.

    ...chyba że to celowy hak :] (też nie sądzę)

    >+ Zresztą najprościej go skserować

    Trzeba NA TO WPAŚĆ ;)
    Nie żartuję: jak dostaniesz do ręki "typowy zwykły wydruk",
    jedynie "znamienny tym ze jest parafa" - to nie wpadniesz
    na to że może on przedstawiać sobą "wartość w rozumieniu
    umowy" :]
    Nie twierdzę że da się za pomocą takiego numeru coś wygrać
    przed sądem.
    Ale opóźnić zapłatę...

    >+ O dziwo ta kuriozalna umowa nie zawiera zakazu tworzenia kopii.

    No tak :)

    >+ i tyle. Zastanawiam się, czy jakby im trot z mielarki (w odpowiedniej wadze
    >+ oryginału) dostarczył twierdząc, że to ich dokumentacja, tylko się trochę
    >+ podniszczyła, to czy mogli by wnosić pretensje na podstawie tej umowy.

    ROTFL !

    pozdrowienia, Gotfryd

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1