Przypadek z zycia wziety. Znajowy opiekowal sie pewna starsza osoba przez
okres 7 lat - osoba ta mieszkala u niego. Od okolo 10 lat prowadzil sprawy
tej osoby zwiazane z uprawa roli. Niestety osoba ktora opiekowal sie zmarla
w lutym tego roku. Sytuacja w tym momencie sie skomplikowala, znajomy
posiada testament jednak nie napisany wlasnorecznie przez zmarla osobe (jest
tylko czytelny podpis tej osoby i adnotacja o obecnosci dwoch swiadkow).
Pelnomocnictwo wygaslo wraz ze smiercia mocodawcy i teraz nie wiadomo co
dalej z uprawa arealu zrobic. Zmarla osoba nie miala zadnej rodziny, opiekun
byl jej jedyna osoba bliska. Czy mozna jakos wyprostowac taki stan prawny
??? Udac sie do Sadu ?? lub adwokata??

do góry

Użytkownik "KG" <b...@k...pl> napisał w wiadomości
news:cg3a6h$g64$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Przypadek z zycia wziety. Znajowy opiekowal sie pewna starsza osoba przez
> okres 7 lat - osoba ta mieszkala u niego. Od okolo 10 lat prowadzil sprawy
> tej osoby zwiazane z uprawa roli. Niestety osoba ktora opiekowal sie
zmarla
> w lutym tego roku. Sytuacja w tym momencie sie skomplikowala, znajomy
> posiada testament jednak nie napisany wlasnorecznie przez zmarla osobe
(jest
> tylko czytelny podpis tej osoby i adnotacja o obecnosci dwoch swiadkow).
> Pelnomocnictwo wygaslo wraz ze smiercia mocodawcy i teraz nie wiadomo co
> dalej z uprawa arealu zrobic. Zmarla osoba nie miala zadnej rodziny,
opiekun
> byl jej jedyna osoba bliska. Czy mozna jakos wyprostowac taki stan prawny
> ??? Udac sie do Sadu ?? lub adwokata??
>
Interesujący przypadek, ale jak dla mnie - trudny. Ciekaw jestem odpowiedzi.
Mnie przychodzi tylko do głowy - gospodarować nadal na nieruchomości i po
upływie okresu wystąpić o stwierdzenie zasiedzenia, ale to b. długi okres
czasu. tym bardziej że biegłby chyba od otwarcia spadku? bo skoro działał
dotychczas na podstawie pełnomocnictwa to trudno uznać go za posiadacza
samoistnego?
Od drugiej strony - nie widzę w orzecznictwie czegoś na czym możnaby oprzeć
oczekiwania że testament w sądzie się ostoi, a skoro opiekun nie należy do
spadkobierców ustawowych, nie ma szansy uzyskać stwierdzenia nabycia spadku.
Tak mi się wydaje...
pzdr

do góry

Użytkownik "Wirde" <w...@n...hotmail.com> napisał w wiadomości
news:cg4bkj$10b$1@news2.ipartners.pl...

> Interesujący przypadek, ale jak dla mnie - trudny. Ciekaw jestem
odpowiedzi.
> Mnie przychodzi tylko do głowy - gospodarować nadal na nieruchomości i po
> upływie okresu wystąpić o stwierdzenie zasiedzenia, ale to b. długi okres
> czasu. tym bardziej że biegłby chyba od otwarcia spadku? bo skoro działał
> dotychczas na podstawie pełnomocnictwa to trudno uznać go za posiadacza
> samoistnego?
> Od drugiej strony - nie widzę w orzecznictwie czegoś na czym możnaby
oprzeć
> oczekiwania że testament w sądzie się ostoi, a skoro opiekun nie należy do
> spadkobierców ustawowych, nie ma szansy uzyskać stwierdzenia nabycia
spadku.
> Tak mi się wydaje...

A gdyby opierając się na art. 952 kc wywieść, że udanie do Gminy lub
notariusza było utrudnione (osoba obłożnie chora - może sąd by uznał) i na
tej podstawie uznać, że wolę spisano i podpisano? Jest dwóch świadków i
spadkodawca. Trzeci świadek, to spadkobierca, bo nigdzie nie widzę wzmianki,
że świadkiem być nie może.

Dwaj pozostali świadkowie podpisać ten testament mogą przecież. Spadkobierca
może być świadkiem sporządzającym.

do góry

Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cg5sfd$af5$4@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Wirde" <w...@n...hotmail.com> napisał w wiadomości
> news:cg4bkj$10b$1@news2.ipartners.pl...

> A gdyby opierając się na art. 952 kc wywieść, że udanie do Gminy lub
> notariusza było utrudnione (osoba obłożnie chora - może sąd by uznał) i na
> tej podstawie uznać, że wolę spisano i podpisano? Jest dwóch świadków i
> spadkodawca. Trzeci świadek, to spadkobierca, bo nigdzie nie widzę
wzmianki,
> że świadkiem być nie może.
>
> Dwaj pozostali świadkowie podpisać ten testament mogą przecież.
Spadkobierca
> może być świadkiem sporządzającym.

I wlasnie o ten artykul mi chodzilo :)
Spadkodawca byl obloznie chory, od okolo 1 roku przed smiercia nie opuszczal
lozka.


Dziekuje Panie Tomaszu i Pozdrawiam

do góry

Użytkownik "KG" <b...@k...pl> napisał w wiadomości
news:cg75eq$s8h$1@atlantis.news.tpi.pl...

Taki argument może nie być wystarczający dla sądu. Przez rok, to spokojnie
można było notariusza, czy wójta do domu przywieść. Ten artykuł raczej jest
dla jakiś naprawdę sytuacji wyjątkowych. Załóżmy klęska żywiołowa i
faktyczny brak możliwości technicznych. Ale życzę powodzenia.

> Dziękuje Panie Tomaszu i Pozdrawiam

Tomek, to mój wujek. Ja mam Robert na chrzcie dane.

do góry